Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 27

Loki zjechał z tobą windą do salonu. Twoje serce biło jak szalone, nie wiedziałaś jak zeraguje reszta avengers na wieść, że jesteś z Loki'm. Westchnęłaś, a na swoim ramieniu poczułaś jego lodowatą dłoń.

Spojrzałaś na boga, a ten posłał ci delikatny uśmiech.

Drzwi windy otworzyły się, a spojrzenia domowników skierowały się na ciebie. Loki przysunął cię delikatnie do siebie.

Natasha zmarszczyła brwi i zrobiła krok do przodu.
-T/I?-rudowłosa posłała ci zdziwione spojrzenie.
-Coś się stało?

-Ja...-

Spostrzegłaś przy oknie Stephen'a i Tony'ego. Nagle nie potrafiłaś wykrztusić z siebie nawet słowa.

Przełknęłaś ślinę, ale nic nie pomogło. Nadal miałaś cholernie sucho w gardle. Trickers pogłaskał twoje ramie.

-T/I i ja...-spojrzałaś na boga- jesteśmy parą.

To wszystko wydarzyło się tak cholernie szybko. Usłyszałaś dźwięk tłuczonego szkła, krzyk Tony'ego, którego nie potrafiłaś zrozumieć. Słyszałaś wszystko jak z pod wody. W pewym momencie poczułaś niewyobrarzalny ból. Zakręciło ci się w głowie, a chwilę później poczerniało ci przed oczami. Ostatnie co usłyszałaś to krzyk Natashy.

Otworzyłaś oczy, ale prawie odrazu je zamknęłaś przez ostre światło. Zamrugałaś pare razy i spojrzałaś w bok. Obok ciebie siedział Tony. Głaskał twoją dłoń, natomiast nie wyglądał zbyt dobrze. Miał podkrążone oczy i był strasznie blady.

-T...Tony?-

Stark spojrzał na ciebie i posłał ci uśmiech.

-Hej księżniczko- pogłaskał twój policzek

-Zawsze starasz się być optykistą, co nie..?- wymusiłaś uśmiech i splotłaś wasze palce.
-Jesteś zły.?

Jego uśmiech zmalał, ale nadal głaskał twój policzek.
-Dobrze wiesz, ze chce dla ciebie jak najlepiej skarbie-

-Wiem Tony- miałaś w oczach łzy.-Wiem...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro