18. Bądź zachodem
Bądź moim zachodem słońca.
Chociaż przy tobie zachodzi tylko smutek.
Tak jasny twój blask.
Nie szukam, gdzie jest cień.
Po co mi on?
Chociaż że ty jesteś tak gorąca.
W moich ramionach się schroń.
Rzucaj na mnie czar.
Chcę, żebyś była obok.
Nie chcę być postacią odległą.
Oddajemy się swoim snom.
Nim nas inni spostrzegą.
Zanim zauważą, że jesteśmy realni.
Nie wychodźmy na razie z tej baśni.
Do przeżycia jest kilka pięknych chwil.
Kilka niewyrytych blizn.
Pamiętajmy tylko dobro.
Przecież zło tak niszczy.
Ze mną smutek kończ.
Chociaż jesteśmy jak niezrozumiały byt.
Nie znamy swoich myśli.
Prawdę widzę w twoich oczach.
Podaliśmy już sobie tyle lin.
Nigdy nie chodziło o ostatni akt.
Przy tobie myślę tylko o życiu.
Jakbyśmy odkryli lek na nieśmiertelność.
Przy mnie się budź.
Ze mną przez ścieżkę chodź.
Chociaż to ty mi otworzyłaś oczy.
Byłaś jak zabójca szarości.
Dzisiaj jesteś jak każda moja myśl.
Wczoraj byłem jak widz.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro