Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

//🏚️rozdział 6🏚️//

-dobrze no to chodźmy- powiedziała przez ramię -dobrze chodźmy- powiedział wodna łapa -mamo idziemy?- zapytała czarnulka -proszę chodźmy! Nie zostawiajmy ich!- miałknęła nocka -no dobra idziemy- powiedziała miętowe skrzydło -mamo a my też?- miałknoł Niedźwiadek -oczywiście! Chodź już idziemy o i cofnij się do żłobka i zabierz całe twoje rodzeństwo- powiedziała Kruczy Pysk -już się robi!- powiedział kocurek -do widzenia. Jaśminko!- wykrzyczał lwi pysk zbierając wszystkich aby wyjść z obozu -za mną! Do stodoły!- powiedział lwi pysk -już nie jestem jaśminka tylko jaśminowa gwiazda!- słychać było ryk byłej przywódczyni -mamo! Bolą mnie łapy!- miałknła orzeszka -dobrze już cię biorę- powiedziała miętowe skrzydło biorąc kociaka -uwaga! Psy!- ostrzegła prędko różana łapa -różana łapo!- krzyknął wodna łapa -nic ci nie jest?- powiedział zainteresowanie kocur kiedy pies przestał szarpać kotką i rzucił nią o drzewo -straciła jedno życie...- powiedziała Kruczy Pysk.

//~W klanie księżyca~//

-czy... ja umarłam?...- zapytała obolale próbując wstać -no można tak powiedzieć, straciłaś swoje pierwsze życie- miałknoł piaskowy wąs -ale... jak to?...- powiedziała -błagam wypusć mnie! Lwi pysk umiera walcząc z psami! Proszę...!- błagała będąc bliska płaczu.

//~po pobycie w klanie księżyca~//

-wodna łapo podaj mi nasiona maku i korzeń żywokostu- miałkneła szybko kruczy pysk -proszę! Oh różana łapo! Ty... ty... żyjesz!- miałknoł w szoku wodna łapa -co tu się stało... Przecież przed chwilą byłam martwa...- pomyślała w czasie gdy przyjaciel lizał jej ucho -wodna łapo, zostaw moje ucho! I co mi się stało?- powiedziała do przyjaciela -nie masz połowy pyska i... masz poważnie uszkodzoną nogę- powiedział zawstydzenie -a co z lwim pyskiem?- zapytała będąc w szoku że pies potrafi tak bardzo poranić kota -a lwi pysk... lwi pysk, nie żyje...- powiedziała Kruczy Pysk nakładając okład z korzenia żywokostu -ale jak to?! Przecież on był najsilniejszym wojownikiem z klanu...?!- powiedziała różana łapa biegnąc do ciała lwiego pyska -wodna łapo! Szybko daj mi pajęczyny i mokry mech! On żyje!- wykrzyczała kotka do przyjaciela -tak jest!- wykrzyczał wodna łapa biegnąc po pajęczyny i mech -kruczy pysku nasiona maku!- powiedziała wylizując rany lwiego pyska -proszę nasiona maku- powiedziała zawstydzenie kruczy pysk podając nasiona -ja... ja żyję?...- powiedział lwi pysk -lwi pysku! Ty żyjesz!- powiedział wodna łapa -ojcze... przepraszam że mówiłam że nie żyjesz...- powiedziała zawstydzenie kruczy pysk -lwi pysku żuj to dzięki temu nie będą rany cię aż tak boleć- powiedziała kotka podając mu nasiona maku -dziękuje za wszystko ale ja już....- powiedział lwi pysk nagle urywając zdanie. -lwi pysku nie!- wykrzyczała w rozpaczy kruczy pysk -lisie łajno!- wykrzyczał wodna łapa -musimy iść bo zaraz wyjdzie nocny patrol- powiedziała różana łapa odchodząc od martwego zimnego ciała lwiego pyska.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro