Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

- Ałaaaaa!
- Na Klan Gwiazdy, Lisi Ogonie! To jedynie cierń, a myślę, że spokojnie obudziłeś połowę, jak nie cały klan!
Kocur przewrócił oczami i dał sobie wyciągnąć cierń. Minęło kilka dni od jego mianowania na wojownika, a dzisiaj odbywało się zgromadzenie. Malinowy Księżyc przeniosła się do legowiska wojowników. Była karmicielką, od kiedy Migoczące Futro była kociakiem. Za to do żłobka przenosiła się właśnie Koniczynowe Futro i Czerwona Iskra.
- Nasz klan rozrasta się w szybkim tempie. - Zmieniła temat.
- Tak. - Odparł. On sam prawdopodobnie cieszył się, że nie będzie już kociaków z jego rodziny.
- Jagodowa Łapo! Wstawaj! I zaczekaj na mnie przy wyjściu. - Słoneczne Pióro zbliżała się do legowiska medyczki.
- Idź do Mlecznego Strumienia. Organizuje patrol, może dołączysz? - Migoczące Futro zwróciła się do Lisiego Ogona.
Kocur pokiwał głową i zniknął w cieniu.
- Migoczące Futro? Idę z Jagodową Łapą na polowanie. Dołączysz się? Mogłabyś też nazbierać kocimiętki. Idziemy w pobliże domostwa Dwunożnych.
- Świetnie!
Wyszły razem. Pogoda była piękna. Słońce świeciło mocno. Mrugnęła. Kiedy znów otworzyła oczy jej siostra stała kilka długości ogona przed nią.
- Hej! Jak ty się tam znalazłaś?
Nie odpowiedziała. Medyczka spostrzegła, że oprócz jej i siostry na polanie nikogo nie ma.
Nagle na tle słońca przeleciał ptak. Wypadło mu pióro. Ptak latał w kółko na tle słońca w nieskończoność. Nagle się obudziła.
- Hej! Opowiadałam ci właśnie jak Jagodowa Łapa radziła sobie na pierwszym treningu!
- To-o... to o t-tobie. - Wydukała.
- Co o mnie? - Lecz szybko zmieniła zdanie - nie ważne! Chodźmy szybciej, zaraz cała zwierzyna nam przed nosem ucieknie!
Co to miało znaczyć? Pióro na tle słońca było oczywiste - Słoneczne Pióro, ale ten ptak? On też był ważny...
                            ***
- No i mówię ci! Szczaw działa świetnie! - Jastrzębie Skrzydło tłumaczyła coś Migoczącemu Futru, ale ta nie słuchała.
- Ale nagietek jest lepszy. - Do rozmowy włączyła się Wrzosowa Paproć. Niedawno we trójkę się zaprzyjaźniły.
- A ty? Co sądzisz, Migoczące Futro?
- Eee... tak. Szczaw.
- To nie prawda! - Usłyszała oburzony syk Jagodowej Łapy. Rozmawiała z Cichą Łapą z Klanu Iskry.
- A właśnie, że prawda. - Rozwścieczony Cicha Łapa również syknął.
- Prawdą jest to, że podczas zgromadzenia nie wolno wam się kłócić! - Migoczące Futro skarciła uczniów.
- A więc kotki i kocury! Zaczynamy zgromadzenie!  - Zawołał Księżycowa Gwiazda.
- Przykro mi to mówić... - Roziskrzony Zmierzch zaczął przemawiać pierwszy - ... lecz Burzowa Gwiazda zginęła w walce ze szczurami. Teraz noszę imię Roziskrzona Gwiazda. Moim zastępcą jest teraz Jeleni Wąs. Mianowałem też nowego ucznia - Kasztanową Łapę.
- Burzowa Gwiazda! Jeleni Wąs! Kasztanowa Łapa! Roziskrzona Gwiazda!
- W Klanie Iskry wszystko dobrze. Jasna Łapa została uczennicą, a Brudna Stopa przeniosła się do żłobka. - Gdy Księżycowa Gwiazda to powiedział cofnął się i przepuścił Mroźną Gwiazdę.
- Lisi Ogon, Rogate Serce i Żółwi Płomień stali się wojownikami. - Zaczęła. - Jagodowa Łapa i Płomienna Łapa są już uczniami, a Koniczynowe Futro i Czerwona Iskra przeniosły się do żłobka. Zwierzyny nam nie brakuje...
Migoczące Futro znowu przestała słuchać. Znów przypomniała sobie tego ptaka. On coś znaczył, a ona dowie się co.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro