Rozdział 3 - zaparowana sytuacja
[A/N]:
Teoretycznie rozdziały miały pojawiać się w weekendy, ale spędziłam nad tłumaczeniem ponad trzy godziny i jestem z siebie strasznie dumna, więc wstawiam wcześniej. Następny będzie w sobotę ☺️
OSTRZEŻENIE
Rozdział zawiera treści 16+.
Czytasz na własną odpowiedzialność.
Percy się mylił, tak bardzo się mylił.
Gdy tylko wszedł w strumień z głowicy prysznica, przymocowanej do sufitu z płytek, od razu poczuł się lepiej. Nie uleczyło to wszystkich bólów i siniaków, ponieważ była to tylko ultra przetworzona woda miejska, ale ciepło było niesamowite. Jego mięśnie rozluźniły się, zamknął oczy i oparł o ścianę z jękiem, po prostu ciesząc się uczuciem spokoju, jakie dała mu woda.
Otworzył oczy i zobaczył, że Jason go obserwuje, jego niebieskie oczy intensywnie patrzyły na niego od góry do dołu. Woda opadała kaskadą po klatce piersiowej Jasona i spływała strużkami po umięśnionym brzuchu i udach. Percy wyczuwał każdą krzywiznę i zagłębienie na ciele Jasona, którego dotykała woda, gdy płynęła w dół. Szybko wyłączył zmysły, przytępiając połączenie z płynem, podczas gdy Jason wciąż go obserwował z nieczytelnym wyrazem twarzy. Zamiast poczucia samoświadomości, o którym myślał, że go ogarnie, poczuł, jak coś drży mu w brzuchu. Zaniepokojony i lekko zawstydzony odchrząknął i odepchnął się od ściany.
Chwycił butelkę płynu do mycia ciała i myjkę, wręczając je Jasonowi, potem wziął szampon i zaczął usuwać brokat z włosów. Przed nim Jason namydlił myjkę i potarł nią klatkę piersiową i brzuch, koncentrując się na tym, co robił. Percy odwrócił wzrok, czując się jak zboczeniec i zwyczajnie źle, że pozwolił sobie spojrzeć. Co było z nim, do cholery, nie tak? Miał dziewczynę. Jason był jego bratem. Cóż, technicznie rzecz biorąc mężem, ale to nie była wymówka.
Potrząsnął głową i zanurzył ją pod wodę, pozwalając, by mydło i brokat spłynęły do odpływu. Percy wyciągnął głowę spod strumienia, odgarniając rękami mokre włosy, mając nadzieję, że wydobył większość iskier. Podczas gdy Jason spłukiwał pianę, Percy mył swoje ciało metodycznie, uważając, aby nie pocierać szmatką swojego nowego tatuażu. Nie był pewien, czy pachnące mydło nie byłoby zbyt silne na otartej skórze. Podczas gdy Jason miał zamknięte oczy pod wodą, Percy skorzystał z okazji, by zmyć lubrykant i, mógł tylko przypuszczać, sperma wypłynęła spomiędzy jego nóg i pośladków. Skrzywił się, gdy przesunął palcami po delikatnym pierścieniu mięśni.
Jason skończył płukać swoje ciało i opuścił kaskadę wody. Sięgnął obok Percy'ego, by chwycić butelkę szamponu, która leżała w małej wnęce wciętej w wyłożoną kafelkami ścianę, ale jego ręka zamarła w połowie drogi.
Jego oczy były utkwione dalej na prawo i Percy podążył za jego spojrzeniem na własne biodra. Tym, co przykuło uwagę Jasona, były długie, słabe siniaki, ledwo widoczne na jego opalonej skórze. Jason pozwolił swojej dłoni powędrować w ich kierunku.
— Co to za... — zaczął, tylko po to, by przerwać, gdy cień jego palców padł na siniaki, pasując idealnie.
Percy zarumienił się wściekle, ciepło szybko rozeszło się pod jego skórą, gdy zdał sobie sprawę, co się działo, kiedy dostał te siniaki. Jego umartwienie wzrosło, gdy poczuł, jak jego penis drga. Nie, nie teraz. Dlaczego teraz? Pomyślał.
Oddech Jasona był płytki i Percy na wszystko żałował, że nie może odczytać wyrazu twarzy mężczyzny. Powoli ręka Jasona kontynuowała swoją drogę do jego bioder. Percy obserwował go, zastanawiając się, co zamierza zrobić. Tuż przed tym, jak ich skóra się dotknęła, Jason spojrzał w górę, jakby prosząc o pozwolenie. Niebieskie oczy pytały i były zamglone czymś, czego nie mógł zrozumieć. Percy skinął ostrożnie głową, a jego mózg krzyczał: Odepchnij go! Nie posłuchał.
Długie palce Jason'a osiadły na znakach, zakrywając je całkowicie, lekko naciskając. Percy wciągnął gwałtownie powietrze, ponownie czując, jak przebiega przez niego podniecenie. Jego kutas zaczął się powoli wypełniać.
— Jasonie. — Nie był pewien, czy to ostrzeżenie, czy prośba. Co się dzieje?
Blondyn zrobił krok do przodu i uniósł drugą rękę, by położyć ją na drugi zestaw siniaków. Percy cofnął się, aż poczuł za sobą ścianę, Jason podążał za nim, ani na chwilę nie przerywając kontaktu.
— Przepraszam, jeśli zraniłem cię ostatniej nocy — powiedział Jason niskim, głębokim głosem.
— Myślałem, że już o tym rozmawialiśmy. — Odetchnął, zbyt przerażony, by spojrzeć w dół i zobaczyć dowód swojego podniecenia, które właśnie zaczynało się powiększać. Bogowie, proszę nie. Zejdź, zejdź, zejdź, intonował bezskutecznie w swojej głowie.
— Ja... — Jason przełknął ślinę, a jego jabłko Adama podskoczyło. – Tych jeszcze nie widziałem. — Jego dłonie zacisnęły się trochę mocniej, a powieki Percy'ego zatrzepotały, gdy przeszył go dreszcz przyjemności. Tępy, prawie niezauważalny ból od siniaków nie powinien go tak podniecać, ale to robił. Dlaczego Jason się nie odsuwał?
— W porządku. Nie przeszkadzają mi — odchrząknął.
Jason przez chwilę przyglądał się jego twarzy, zanim skierował wzrok w dół i Percy chciał spłynąć na podłogę, ponieważ jego erekcja była teraz zdecydowanie zauważalna.
Jason odetchnął ciężko raz, wdech, wydech, jego klatka piersiowa rozszerzała się i kurczyła.
— Rozumiem.
Percy uderzył głową o kafelek i odwrócił twarz z bijącym sercem.
— Tak mi przykro, ja nie... nie chciałem...
Jason podszedł jeszcze bliżej i Percy poczuł, jak twardy kutas wbija mu się w udo. Percy odwrócił głowę ze zdziwienia, tylko po to, by stanąć z nim twarzą w twarz. Jason wyglądał na równie zaskoczonego, jak on się czuł, jakby nie mógł uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.
— Jason, co my robimy? — wyszeptał.
— Nie wiem — powiedział, jego oczy wędrowały po twarzy Percy'ego.
— Nie powinniśmy.
— Nie, nie powinniśmy — zgodził się Jason. Został tam, gdzie był.
Ramiona Percy'ego, które wcześniej zwisały bezużytecznie po jego bokach, uniosły się i położył dłonie na ramionach Jasona, potem w dół i wreszcie na biodrach. Jego oczy śledziły ich ścieżkę w dół, zauważając dwie małe dziurki na górze uda Jasona, skórę wokół nich lekko podrażnioną i zaczerwienioną. Otarł kciukiem o rany, zastanawiając się, co je spowodowało. Mięśnie nóg Jasona drgnęły i spojrzał w dół.
Chrząknął ze zdziwienia.
— Czy zostałem ugryziony przez wampira? — powiedział żartobliwie.
— A czy masz irracjonalną potrzebę ssania mojej...
Głowa Jasona poderwała się do góry, jego oczy były szeroko otwarte.
— -krwi — dokończył słabo Percy. — Chciałem... chciałem powiedzieć krwi.
Jason zachichotał nerwowo.
— Tak, tak, nie, wiem o tym. I nie. Do... krwi s-ssy- mmph.
Percy go pocałował. Nie był do końca pewien, dlaczego to zrobił, po prostu... chciał. I to zrobił. Ich usta przycisnęły się do siebie, nie przerywając kontaktu wzrokowego, żadne z nich nie drgnęło. Jego rozcięta warga trochę zapiekła, ale nie miało to wpływu na wszystko, co czuł.
Jason odsunął się odrobinę na bok i ich erekcje zbliżyły się do siebie. Percy jęknął i odchylił się do tyłu, rozdzielając ich usta.
— Ja... — po raz pierwszy w życiu Percy nie miał nic do powiedzenia. Jason ciężko dyszał, wbijając wzrok w ścianę za głową Percy'ego, a strumień wody z prysznica spływał po jego szerokich ramionach.
Percy spróbował ponownie:
— Mamy dziewczyny. — Coś, co powinno zostać powiedziane.
To przynajmniej zwróciło uwagę Jasona. Zacisnął palce na skórze Percy'ego i ich oczy się spotkały.
— Tak, to jest złe — powiedział, tuż przed tym, jak zmiażdżył ich usta i przycisnął swoje ciało do Percy'ego, ich twarde fiuty uwięzione między nimi.
To był szybki pocałunek, skończył się szybciej, niż by chciał. Ale wtedy Jason opadał przed nim na kolana, penis wystawał nieprzyzwoicie spomiędzy jego ud, a ręce przycisnęły biodra Percy'ego do wyłożonej kafelkami ściany prysznica. Byli kompletnie spieprzeni.
Niebieskie oczy spoglądały w górę, a on nie mógł odwrócić wzroku pod dręczącym go podnieceniem.
— Co ty wyprawiasz? — szepnął Percy, wsuwając palce w mokre włosy Jasona.
— Och, wiesz, po prostu piekę ciasto* — powiedział bez tchu.
Percy prychnął.
— Miałem na myśli do-haaaaa... — westchnął, w jednej chwili stracił oddech , gdy Jason złożył pocałunek na nasadzie jego penisa.
— Nawet nie wiem, jak to zrobić — wymamrotał w rozgrzaną skórę. To najwyraźniej nie wystarczyło, by go zniechęcić, ponieważ następną rzeczą, o której wiedział Percy, było przesunięcie językiem pod spodem jego twardej długości, a potem wciąganie głowy do ust. Wnętrze ust Jasona było nieznośnie miękkie i ciepłe, gdy brał go cal po calu, tak bardzo, jak tylko mógł.
Percy przycisnął dłoń do ust, chcąc rzucić się do przodu w ten wilgotny upał, ale wciąż był przygwożdżony jedną z rąk Jasona. Nie widział, gdzie przesunął tą drugą, ale nie kwestionował tego zbyt długo, ponieważ wtedy usta Jasona poruszyły się na nim i każda myśl wyleciała przez przysłowiowe okno. Blondyn cofnął się irytująco powoli, pociągając za szczelinę na spuchniętej głowie penisa w ustach, przez co kolana Percy'ego zatrzęsły się, zanim przyjął go z powrotem. Gdyby Percy kontrolował w tym momencie swoje chaotyczne myśli, byłby pod wrażeniem sposobu, w jaki Jason nawet nie zakrztusił się, kiedy jego nos otarł się o skórę Percy'ego, a głowa kutasa trąciła tył jego gardła. Przyspieszył.
Robienie loda nie było mu obce, w końcu miał dziewczynę. I może był to tylko czynnik szoku, ale nie pamiętał, żeby kiedykolwiek czuł się tak dobrze. Żeby nie obrażać zdolności ssania Annabeth ani nic w tym stylu, po prostu Jason był do tego tak entuzjastycznie nastawiony. Za każdym razem, gdy się cofał, wzdychał przez nos i jęczał, jakby cieszył się każdą minutą. Każdy dźwięk, który wydał, wysyłał wibracje przez jego penisa prosto do kręgosłupa. Jason powiedział, że nie wie, jak to zrobić, ale gdyby był konkurs obciągania, pokonałby Annabeth w przedbiegach.
— Oooch, J-Jason. — Wyjąkał. — Mmmmm, czuję się d-dobrze, bogowie, nie przestawaj. — Nie powinien patrzeć w dół, ale nie mógł się oprzeć.
Jason patrzył na niego z ciężkimi powiekami i wargami zaciśniętymi wokół penisa Percy'ego, który znikał w jego ustach. Jego ramię poruszało się szybko i uświadomił sobie, że Jason sam się masturbuje, gdy go ssał, co wysłało u niego kolejny skok podniecenia. Ciepło skręcało się w jego żołądku coraz szybciej.
Jęcząc, zacisnął palce we włosach Jasona, nie prowadząc go ani przyciskając, po prostu używając do podtrzymani, gdy dosłownie się rozpadał. Powieki Jasona zatrzepotały. Zawirował językiem wokół główki jego penisa w górę, zbierając wyciekający z niego precum i gdyby nie ręka na jego biodrze, trzymająca go przy ścianie, Percy był absolutnie pewien, że upadłby na podłogę.
Dyszał, odrzucając głowę do tyłu.
— Ughn, ja-ja zamierzam, Jason, ja- — Percy próbował go ostrzec, ale zamiast się odsunąć i, och, nie wiem, może dokończyć ręką jak porządna osoba, on wypuścił kutasa z ust z głośnym cmoknięciem i wstał. Skowyt frustracji Percy'ego został stłumiony, kiedy Jason złączył ich usta z powrotem, jego język przesuwał się po dolnej wardze, błagając o wejście. Otworzył usta i Jason wsunął się do środka. Posmakował siebie na języku Jasona i było absurdalne, jak bardzo to było erotyczne.
Dłoń Jasona opuściła jego biodro i oparł rękę na ścianie nad głową Percy'ego, jego wzrost pozwolił mu pochylić się nad nim, a mięśnie jego ramion napięły się, gdy go uwięził. Przechylił głowę do góry, goniąc ich pocałunek, podczas gdy druga ręka Jasona wdrapała się na udo Percy'ego, w końcu go złapał, by zahaczyć równocześnie o własne biodro, gdzie Percy owinął się wokół niego i przesunął bliżej. Przeciekające fiuty napierały na ich mięśnie brzucha i siebie nawzajem, a Jason prawdopodobnie miał zamiar złapać ich obu, ale Percy był szybszy, owinął wokół nich swoje długie palce i szybko pompował, goniąc zbliżający się haj.
Wolna ręka Jasona znalazła lepsze rzeczy do zrobienia, gdy ślizgała się po mokrej skórze tyłka Percy'ego, ściskając go na chwilę przed dalszą podróżą, jego palce przesuwały się po szczelinie i ocierały o wejście, gdzie stanęły. Percy wydał z gardła wysoki dźwięk, jego ręka na chwilę straciła rytm, a potem zaczęła z powrotem, szybciej niż wcześniej. Biodra Jasona napinały się wraz z jego ruchami, a nogi Percy'ego drżały.
Palce na jego dziurce zaczęły się ocierać, wysyłając przez niego małe wstrząsy, które nawet nie wiedział, że można poczuć. Doznanie nowe i dziwne, ale tak cholernie dobre. Jason mocno nacisnął palec wskazujący, jego zamiar był jasny, a Percy pozwolił sobie na odprężenie, pozwalając Jason'owi kontynuować. Jego palec prześlizgnął się obok kręgu mięśni, zakopując go do drugiego knykcia, a Percy drgnął, wywracając oczami, zanim rozlał się po dłoni, malując brzuch Jasona swoją spermą. Kilka kolejnych, sporadycznych pchnięć dłonią i poczuł dreszcz Jasona, jego westchnięcie stłumione przez usta Percy'ego, a potem gorące strumienie spermy rozpryskiwały się na jego brzuchu, gdy również dotarł na krawędź.
Oparli głowy na swoich ramionach, gdy obaj stopniowo schodzili z wyżyn, Jason wysunął palec z ciała Percy'ego, sprawiając, że stęknął z nieoczekiwanego uczucia. Ich niechlujne klatki piersiowe unosiły się, przyciśnięte do siebie. Percy opuścił nogę i otworzył oczy, wpatrując się w mokrą skórę pod sobą. Zobaczył, jak jego wyciek spływa po wgłębieniu brzucha Jasona, gdzie okrążał pępek, a widok był tak sprośny i brudny, że zarumienił się aż do nasady włosów.
Trzymał się go, czekając, aż poczucie winy opadnie, ale ku jego zaskoczeniu w ogóle się nie pojawiło, co sprawiło, że poczuł się gorzej niż kiedykolwiek. Tym razem nie mieli wymówki, że byli pijani. Oboje wiedzieli, co robią, i mimo to kontynuowali.
Jason jako pierwszy odchylił się do tyłu, wciąż opierając ramię o ścianę. Spojrzał na niego, usta były lekko rozchylone, gdy przyglądał się twarzy Percy'ego.
— Gdybym wiedział... — przerwał, by złapać oddech. — Gdybym wiedział, że ssanie twojego penisa sprawi, że w końcu przestaniesz gadać, być może zrobiłbym to wieki temu. — Jego głos był chrapliwy od pracy, którą wcześniej wykonywało jego gardło.
Percy przewrócił oczami i delikatnie zetknął ich czołami, uważając na obite miejsce u Jasona.
— Nie powinniśmy byli tego robić — powiedział cicho.
— Wiem. To nie było fair w stosunku do dziewczyn, a my jesteśmy okropnymi ludźmi, że robimy to po raz drugi. — Przynajmniej Jason był szczery. Wycisnął delikatny pocałunek na ustach Jasona, ponieważ chęć zrobienia tego uderzyła go ponownie, akcja o wiele bardziej intymna niż to, co właśnie zrobili. Jason oddał gest, zanim opuścił rękę ze ściany i cofnął się.
— Dlaczego to zrobiłeś? — zapytał, jego palce uniosły się, by przejechać wardze w zdumieniu.
— Dlaczego połknąłeś mojego fiuta dwie minuty temu? — odparł, słowa wypadły z jego ust, zanim przeszły przez mentalny filtr.
Jason poczerwieniał, ale się nie wycofał.
— Przy okazji, nie ma za co. — Odchrząknął i przełknął ślinę.
Percy prychnął.
— Proszę, wyglądało na to, że bawisz się tak samo dobrze jak ja. — Oparł rękę na biodrze i uśmiechnął się do męża.
Nieoczekiwanie Jason rzucił się do przodu i owinął go ramionami w uścisku.
— Dziękuję, że nie było dziwnie. Albo... niezręcznie. Nie chcę, żeby to zrujnowało naszą przyjaźń.
Odwzajemnił uścisk, niezwykle świadomy faktu, że nadal byli bardzo nadzy.
— Nie zrujnuje, bracie. Musieliśmy przynajmniej jeszcze raz użyć naszych penisów, zanim dziewczyny je odetną. I to jest bardzo dziwne, ale wiesz, to po prostu jak platoniczne obciąganie czy coś takiego. Nie musimy sprawiać, żeby to coś znaczyło, jeśli tego nie chcemy. — To było kłamstwo. Takie kłamstwo. To coś znaczyło, ale co, jeszcze nie wiedział. Platoniczne? Nie, zdecydowanie nie, nie w sposób, w jaki jego serce samo się ścisnęło. Poważnie, co było z nim nie tak. Nie czuł się winny z powodu tego, że w mniej niż dwadzieścia cztery godziny pieprzył się z tym samym facetem dwa razy, podczas gdy jego dziewczyna siedziała w domu i czekała, aż wróci. Był nikczemnym człowiekiem.
— Dokładnie, my- to nie musiało nic znaczyć. — Głos Jasona brzmiał równie fałszywie, jak jego. Oboje postanowili to zignorować. Chwycił szampon i cofnął się.
— Dobra, pospieszmy się i skończmy właściwie brać prysznic, zanim inni zaczną nas szukać, bo Nico nigdy by nam tego nie odpuścił.
Zmyli dowody swoich działań i wyszli spod prysznica owinięci w puszyste ręczniki hotelowe.
— Um — powiedział Percy. — Nie sądzę, abyśmy mieli w tym pokoju jakieś czyste ubrania... Właściwie gdzie są nasze walizki? Musieliśmy je ze sobą zabrać. — Oboje spojrzeli na gniazdo wanny. — Nie myślisz...
Jason wzruszył ramionami i podszedł do wanny, systematycznie zaczynając wyciągać z niej koc. Sam materiał był ogromny, musiał być conajmniej w rozmiarze królewskim. W połowie wanny odkręcił się i wypadły dwie walizki wraz z butelką pustej tequili. Przyczepiony z boku butelki był prywatny dopisek Axela: NIE DOTYKAJ (to do ciebie, Grant!). Kolejne szarpnięcie koca i wypadła para spodni. Dno wanny posypane było zielonym brokatem.
— Hej! — Percy powiedział, schylając się, by odzyskać spodnie. – Te są moje, ale myślałem... myślałem, że moje są na telewizorze.
— Och, nie, spodnie na telewizorze są zdecydowanie moje. Uch, Percy. — Spojrzał w górę i zobaczył Jasona wskazującego przód dżinsów, które podniósł. — Powinieneś rzucić okiem na to, co masz na szlufce.
Percy odwrócił spodnie i zobaczył parę wysokiej jakości metalowych kajdanek zwisających z przodu, z jednej strony zapiętych wokół lewej szlufki paska. Kajdanki były oznakowane logo LVPD pod każdą dziurką od klucza. Wypełniło go uczucie strachu, gdy zobaczył zaschniętą krew rozmazaną na mankiecie, który był zaciśnięty wokół jego spodni.
— O cholera. To są prawdziwe policyjne kajdanki, Jason. Co my, do cholery, zrobiliśmy zeszłej nocy?
Jason wyglądał na równie wstrząśniętego jak on, jego twarz była biała.
— Cóż, wszyscy jesteśmy wolni, prawda? Więc to dobrze, nikt nie jest w więzieniu. Cokolwiek się stało, nie mogło być aż tak źle, prawda?
Percy tylko wskazał na krew i nic nie powiedział.
— Dobrze, tak, widzę to, bracie. Ale nic nie możemy na to poradzić.
Jason wyjął własną walizkę i postawił ją na blacie, rozpinając zamek. Wyciągnął świeżą koszulę, spodnie i skarpetki oraz torbę ze szczoteczką i pastą do zębów.
Percy westchnął i skopiował jego ruchy po drugiej stronie zlewu, stojąc obok niego, gdy myli zęby. Jason pochylił się nad zlewem, żeby splunąć, a jego ślubna obrączka brzęknęła o ceramiczną miskę, zaskakując ich oboje. Percy o nich zapomniał, jego własny pierścień był ciepły i dziwnie wygodny na palcu. Przyspieszyli, skończyli myć zęby i ubrali się. Wychodząc z łazienki, wyrzucił butelkę tequili Axela do śmieci i zarzucił kostium na łokieć. Główny pokój obeszli dookoła i zebrali swoje porozrzucane rzeczy, Jason podniósł spodnie i pokazał dwie małe dziurki w nogawce, które pasowały do tych na jego udzie. Znaleźli jeszcze kilka innych przypadkowych przedmiotów, takich jak zestaw pasujących noży Bowie, które pospiesznie włożyli do walizki, oraz koszulę Jasona, na której z jakiegoś powodu było pięć identycznych naklejek z napisem 4430 YUM Berniego. Jason spojrzał na nie zmieszany, zanim koszula dołączyła do noży w walizce. Odkryli także portfel Jasona przywiązany do tyłu ananasa ślubnymi podwiązkami. Był całkowicie wypchany banknotami pięćdziesięciodolarowymi i Jason był nieugięty, że na koncie bankowym nawet nie miał takiej sumy pieniędzy. Po tym, jak z poczuciem winy wsunął go do tylnej kieszeni, odwrócił się, podniósł koszyk z prezentami i wyjął pudełko nieotwartych prezerwatyw.
Jason potrząsnął głową.
— Bogowie, jesteśmy tacy głupi.
— Hej, nie mogę zajść w ciążę, prawda? — Przyszła mu do głowy niepokojąca myśl. -- P-prawda? To znaczy nigdy wcześniej o tym nie myślałem, ale twój tata miał Atenę, a-ale my nie możemy tego zrobić... prawda?
Jason zaśmiał się z niego, wrzucając pudełko z powrotem do koszyka i stawiając je obok ananasa.
— Nie, Percy, mężczyźni półbogowie nie mogą zajść w ciążę. Przynajmniej nie w znanej historii człowieka, więc myślę, że wszystko w porządku, koleś.
Percy skinął głową.
— Dobrze, tylko się upewniam, wiesz. Widziałem w moim życiu wiele rzeczy niemożliwych.
— Nie mamy się czym martwić.
Zamek kliknął w drzwiach i wszedł Leo, pozostali kręcili się na korytarzu za nim.
— Och, dobrze, jesteście gotowi do drogi. Wydawało mi się, że słyszę głosy. Chodźcie, mamy problem.
– Jaki problem, Leo? - zapytał Jason, natychmiast w stanie pogotowia.
Leo przygryzł wargę, zanim powiedział:
— Nikt nie może znaleźć trenera Hedge'a.
*w oryginale było dosłownie ,,baking a cake", więc tak to przetłumaczyłam, z braku innego pomysłu.
[A/N]:
Okay, skończyłam. Idę wymoczyć palce w wodzie święconej.
PS miałam dodać kontynuację dopiero za tydzień, ale no cóż...
Tłumaczenie Czekoladowy_Jeż 2021
Fanart do rozdziału (również 16+):
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro