Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

   Mężczyzna w czarnym płaszczu biegł jedną z ulic Mediolanu. Chciał dotrzeć tam gdzie zawsze  - na stadion, na którym spędził prawie połowę swojego życia i zdecydowanie pragnął więcej.

  Tego dnia pogoda nie była najlepsza, od kilku godzin padał deszcz, a ulice zalewały się wodą. Brunet rozglądał się dookoła, mijając masę ludzi, którzy uciekali przed ulewą.

  Mimo wszystkiego na jego twarzy można było zauważyć niewielki uśmiech. Cieszył się, że w końcu może wrócić do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło.

  W końcu zatrzymał się, to właśnie tam miała stać ogromna budowla.

  Podniósł wzrok, ale nic tam nie było. Jakby nagle cały stadion się rozpłynął, albo gdzieś magicznie zniknął.

  W jego głowie pojawiło się tylko jedno pytanie:

Gdzie do cholery jest San Siro?


****

A więc tak

Dałam się ponieść fantazji

Mam też nadzieję, że się spodoba <3

Sama jeszcze do końca nie jestem do tego przekonana, ale zobaczymy jak wyjdzie

I niestety nie jest to no homo książka 😔

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro