Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dziewczyna, która skoczyła do morza. Axie Oh

Recenzję książki „Dziewczyna, która skoczyła do morza” autorstwa Axie Oh przygotowała dla nas Vivienne_Clairette ❤️

Cuda tego miasta odsłaniają przede mną niezaprzeczalną prawdę: wstąpiłam do nowego świata – świata smoków, nieznanych bóstw i skrytobójców, którzy bezszelestnie skradają się wśród cieni. Świata, gdzie głos może być przekształcony w ptaka, a następnie skradziony i gdzie nikt, kogo kocham, nie może mi pomóc.

Dziewczyna, która skoczyła do morza wpadła mi w dłonie zupełnie przypadkowo. Nie widziałam jej na bookmediach, ani na półkach księgarni, właściwie nie byłam nawet świadoma jej istnienia. Zazwyczaj nie jest to nic złego — osobiście wolę poszukiwać nieznanych dotąd perełek, niż w pogoni za tłumem zachwycać się popularnymi historiami bez polotu, tym razem powinno mnie to jednak nieco zaalarmować.

Nie chcę powiedzieć, że książka jest zła, bo w przeciwieństwie do wielu pozycji ma różnorodne zalety i zdecydowanie odznacza się na tle pozostałych, ale nie można także uznać jej za dobrą.

To historia stworzona na bazie mitologii koreańskiej, kładąca ogromny nacisk na wschodnie klimaty i tamtejszą mentalność. Już w jej opisie możemy wyczytać, że jest idealna dla fanów Wojny makowej i rzeczywiście — niektóre elementy były wręcz rażąco podobne, z tym, że bohaterka wykreowana przez Oh Axie, Mina, ma dość płaski charakter. W przeciwieństwie do Rin jest wyjątkowo impulsywna, a przy tym niezbyt rozsądna i inteligentna. Stawiać kroki na oślep, kierując się silnymi emocjami. Porównanie zasugerowane przez wydawcę uważam zatem za dalece nietrafione. Dziewczyna, która skoczyła do morza odbiega bowiem od swojej poprzedniczki nie tylko jakościowo, ale i tematycznie.

Zawsze gdy czytam fikcję o kulturach azjatyckich, zwracam uwagę na sposób, w który ludzie zawierzają bogom życie. Odczuwają względem nich głęboki respekt albo wręcz przeciwnie — otwarcie przeciwko nim występują, uciekając się do prawdziwego buntu. Zazwyczaj jednak skupia się to na pojedynczych jednostkach, a nie całych grupach. Ta charakterystyczna i niepowtarzalna relacja jest obecna również i w Dziewczynie, która skoczyła do morza, co mimo wszystko pozwala mi spojrzeć na ten tytuł nieco łagodniej. Podobnie działa zresztą szacunek Miny do babki i praprababki, oparty na niczym innym, jak właśnie przekazywaniu wiary i podań z nią związanych.

Wszystko zaczyna się od tego, że wioskę, w której mieszka Mina, nękają susza i inne klęski. Od wielu lat jej bliscy walczą o to, by przetrwać, aż któregoś dnia odkrywają, że ofiara złożona Bogowi Morza nieco łagodzi jego gniew, a przeżycie staje się łatwiejsze. Od tej pory co roku wybierają najpiękniejszą dziewczynę i pozwalają, by pochłonęły ją wody. Wybranka przenosi się wtedy do Królestwa Duchów zamieszkanego przez Lordów, Boga Morza i duchy zmarłych. Trafia tam żywa, jednak już po miesiącu traci materialną postać, ma więc niewiele czasu na wykonanie zadania, jakim jest udobruchanie władcy i przywrócenie królestwu ładu.

Sytuacja komplikuje się, gdy Mina odkrywa, że Bóg Morza wcale nie jest rozgniewany, ani tym bardziej się nie mści. W rzeczywistości to tylko pogrążony w transie chłopiec. Chłopiec, którego bezpieczeństwo zależy jedynie od Lorda Shina z Domu Lotosu, jego obrońcy.

Mina jako bohaterka nie zdołała skraść mojego serca, jednak pewien wątek nierozerwalnie z nią związany przypadł mi do gustu. Mówię tutaj o Nici Przeznaczenia, czyli wyjątkowej więzi w większości przypadków widocznej jedynie dla połączonych nią osób. Nawet jeśli chodzi o samo przeznaczenie, jego kwestia również była niejednokrotnie poruszana na kartach powieści i należy przyznać, że to wartościowy i ładnie wpleciony do historii motyw. Dzięki niemu książka nie jest jedynie opowieścią o głupiutkiej dziewczynie, pochopnych decyzjach i ich konsekwencjach, miłości i przesądach.

Pozostałe postacie wypadły moim zdaniem o wiele lepiej. Były bardziej charakterystyczne, choć wciąż wiele im brakowało. Miały jednak cechy rozpoznawalne i odgrywały kluczowe role w wydarzeniach, niekiedy ujawniając się dopiero po fakcie. To trzeba autorce przyznać — udało jej się skrzętnie wprowadzić atmosferę tajemnicy i splątać ze sobą losy bohaterów. Jeśli chodzi o samą koncepcję, książka jest naprawdę warta uwagi, a jej akcję osadzono w intrygującym świecie pełnym magii i wspaniałości. Poza tym jest to też kopalnia zabawnych i chwytających za serce cytatów! Niejednokrotnie się na niej śmiałam i ani przez chwilę nie czułam się rozgoryczona czy zażenowana, a uwierzcie, zdarza mi się to naprawdę często. Mimo to w celu napisaniu recenzji musiałam do niej wrócić, bo choć Dziewczyna, która skoczyła do morza nie jest zła, okazała się na tyle nijaka i beznamiętna, by nie zapisać się w mojej pamięci, dlatego mogę zasugerować jej lekturę jedynie tym, którzy szukają czegoś na chwilę. Raczej nie stanie się ona Waszym ulubieńcem, ale przynajmniej nie będziecie mieć sobie za złe poświęconego jej czasu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro