Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🍂14. Przyjaciółki aż po grób

Recenzję opowiadania PaulinaWrobel, czyli ostatniego opowiadania w antologii, przygotowała Vivienne_Clairette. Autorkę tekstu możecie kojarzyć z wattpadowych Cierpień Martwego Wiktora lub trzech książek, które do tej pory wydała. Serdecznie zachęcamy do zapoznania się z nimi ;)

Treść recenzji:

Paulina Wróbel zrobiła w Przyjaciółkach aż po grób coś, co udało się dotąd niezbyt wielu autorom, z których twórczością obcowałam. W trakcie lektury niejednokrotnie wzdłuż kręgosłupa przebiegał mi dreszcz. Kiedy czytałam fragmenty znajomym, czasem ledwie panowałam nad głosem owładniętym ekscytacją i zaintrygowaniem. Przyjaciółki aż po grób okazały się bowiem jedynie pozornie przyziemnym opowiadaniem o nastolatkach i ich życiu.

Na miano przyziemnej nie zasługuje z pewnością Klara — nekromantka, która pomaga Oliwii, jednej z przyjaciółek, rozwikłać sprawę jej tajemniczej śmierci. A może zaginięcia? A może właśnie tego, dlaczego dziewczyna nie mogła zostać odesłana do szeroko pojętych zaświatów zaraz po tym, jak umarła?

Przyznaję się, na początku nie miałam pojęcia, w którą stronę zmierza historia. Wiedziałam, że mamy nie lada zagadkę do rozwikłania, tymczasem wprowadzano jedynie kolejne elementy fabuły. Te natomiast zdawały się czasem wykluczać. Raz ukazywano nam niesamowitą, niemal irracjonalnie bliską relację denatki i rodziny jej przyjaciółki, żeby przy następnej okazji zwrócić uwagę na fakt, że wszystko to, co wydawało się wcześniej idealne, jest w rzeczywistości podszyte zepsuciem, zgnilizną i kiełkującą nienawiścią. Ale niech Was to nie zmyli - ta uraza nie wyszła na jaw, a przynajmniej nie do momentu rozwiązania akcji. Wcześniej miałam wrażenie, że wszyscy wokół Oliwii są zakłamani, zaślepieni lub obojętni, bierni. Byłam wściekła, kiedy okazało się, że byli świadomi tak wielu rzeczy, a mimo to podszeptywali sobie wzajemnie miłe półsłówka.

Tym bardziej zaskoczyła mnie kreacja bohaterów pod koniec, pokazała bowiem, że człowiek jest tak zawile skonstruowany, tak nieobliczalny w swoich działaniach i uczuciach, że niemal niemożliwym jawi się odkrycie tego, co prawdziwe. Najbardziej niewinne i ułożone osoby w jednej chwili są mordercami, a sprawiedliwości nigdy nie staje się zadość. Pokrzywdzeni nie odczuwają ulgi. Nic nie jest i nigdy nie było takie, jakie im się wydawało.

Cieszę się, że przeczytałam to opowiadanie. W swojej prostocie okazało się niejednoznaczne, pełne absurdów i niedorzeczności, nagłych zwrotów akcji i tropów, które prowadzą do tak wielu miejsc, że nie sposób wszystkie je ze sobą połączyć. Pisane bezsilnością, tragedią i nawarstwiającymi się wątpliwościami, wywiera na czytelniku ogromne wrażenie, a co najważniejsze — nie zostawia go rozgoryczonego i niepewnego. Zakończenie zostało bowiem tak skrojone, że stanowi idealne rozwiązanie akcji i osłabia napięcie. Krótki dialog mówi nam o bohaterach więcej niż kilkanaście stron opowiadania i tym samym wprawia nas w osłupienie, nawet jeśli wcześniej zdołaliśmy się już domyślić, kto był mordercą.

Taka kompozycja tekstu sprawiła, że w pełnym rozemocjonowaniu śledziłam wzrokiem kolejne linijki i akapity, kawałek po kawałku chłonąc historię i wszelkie jej zawiłości. I właśnie za to dziękuję Paulinie — za możliwość ponownego doświadczenia tego, o czym pisali już twórcy w starożytności. Za możliwość skonfrontowania się z przekonaniem, że ludzkim życiem kieruje inna, potężniejsza siła, wobec której każde z nas jest tak samo bierne i podległe. Ach, no i za uczynienie fragmentu Lalki Bolesława Prusa mottem też dziękuję. Zawsze miło wrócić do klasyków, szczególnie kiedy tak niesamowicie komponują się z treścią i brzmieniem utworu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro