Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Niespodziewany gość

Nie nie nie! Nie dam sobie z tym rady.Biegłam przed siebie.

Szybko otworzyłam drzwi do domu Brooks'ów.

Na szczęście Luke z mną nie bieg.Zdejmowałam buty gdy na przeciwko mnie wyskoczył Jai.

-Kati w końcu.....Co się stało?-zapytał

-Nic ważnego.I naprawdę nie chce z nikim rozmawiać.-powiedziałam i skierowałam się do pokoju .

Nie dawałam sobie już rady.Nie mogę nikomu powiedzieć bo zrobią zadymę a Aaron się zemści.Czemu mu zaufałam?Czemu?!Nie mogłam się pogodzić z tym jedynym wyjściem było,to co raz mi nie wyszło,ale wyjdzie tym razem.Weszłam do mojej łazienki.Podeszłam do szafy wyciągnęłam z niej malutkie błyszczące ostrze.

Usiadłam pod ścianą.Przyłożyłam żyletkę na nadgarstku i szybko przejechałam po nim.Po chwili pojawiła się krew.I wykonałam jeszcze kilka głębokich cięć.Krew ,,wyciekała,, że mnie.Czułam się coraz słabiej,obraz mi się rozmazywał z ubytku krwi.Wsłuchiwałam się w ciszę i walenie w drzwi.Chwila ....walenie w drzwi?

POV Luke (H)

Waliłem w te drzwi do łazienki jak nie normalny.Czemu nie otwiera!?Przecież ona tam jest.Luke i Jai stali razem ze mną przed zamkniętymi drzwiami.

-Kat otwórz!!-krzyknąłem ale nikt mi nie odpowiedział.

Nie wytrzymałem i wywarzyłem drzwi.To co zobaczyłem przeraziło mnie i chłopaków.Kat leżała w kałuży krwi.Boże co ona zrobiła!? Szybko do niej podbiegłem .Sprawdziłem czy jest przytomna jednak los chciał inaczej i widziałem że ona może umrzeć.

Zadzwoniłem po pogotowie,które pojawiło się kilka minut później.

2 DNI PÓŹNIEJ

Kat leżała w szpitalu.Nieprzytomna.Bałem się o nią.

Teraz siedziałem na krześle obok łóżka a po drugiej Nat.

Nagle Kat poruszyła się.

POV Katherine

Leżałam na łóżku.Wkoło było biało.To nie mój pokój,ani żaden z chłopaków.A to oznacza tylko jedno.Szpital.Ale czemu tu jestem?

I przypomniałam sobie.Chciałam się zabić.Ale kto do jasnej cholery mnie znów uratował!Znowu,Kurwa ja nie chcę żyć.Wpatrywałam się w sufit.

-Kat,co się stało.Czemu to zrobiłaś?!-zapytał Nat

-Nat,narazie nie mam ochoty z tobą gadać,powiedz Jai'emu i Lukey'owi żeby tu przyszli,a na razie chcę zostać sama-powiedziałam cały czas patrząc się w sufit.

Po chwili usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi .Zostałam sama.Leżałam i czekałam na chłopaków.Nagle do sali ktoś wszedł.

***********************

Oto nowy rozdział!Mam nadzieję że się wam podoba.

Przepraszam że tak późno ale szkołą i te sprawy.

Pozdrawiam :NieZnanaAutorkA

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro