Rozdział I(może kiedyś się pojawią tytuły ale to nie wiem)
Cześć, nazywam się Kacper Pierzyna. Mam 17 la - stop! Czy to nie przypomina paska informacyjnego z "dlaczego ja?"?
Tak nie będzie! Więc co byście powiedzieli na rozpoczęcie przygody od razu? I tak nic do gadania nie macie bo ja tu jestem narratorem.
Jest piękny słoneczny dzień. Ptaszki po drugiej stronie okna ćwierkają, w swoich nowych gniazdkach założonych na drzewie rosnącym za szklaną szybą. Ponad wysokimi, bujne zarośniętymi drzewami, słońcu nie towarzyszy żadna bialusieńka chmurka.
A przynajmniej tak mi się wydaje. Mam tak zajebiste zasłony że żadne promienie nie przechodzą. To był dobry zakup. Jestem z siebie dumny. Trzeba wstać tylko która to godzina. Telefonie powiedz mi która to pora. Oo 13.47 hymmm to chyba pasuje wstać... No, należy teraz odwalić codzienny rytuał czyli:
1) wziąć ubranie po domu i pójść do toalety
2) przejrzeć się w lustrze i ogarnąć jako tako włosy i może tak przy okazji życie
3) skorzystać z dostępnego tam kibelka 4) ubrać się
Tak więc przystąpmy do planu. Niczym sarenka zwlekłem się z łóżka które dziwną mocą przyciąga mnie całe życie do siebie. Podreptałem do łazienki podchodzę do zwierciadła...
Nigdy nie wiedziałem jaką w sumie mam twarz. Jedni mówią okrągłą inni prostokątną i trójkątną. Nie wiem jakim cudem trójkątną ale to była jedna osoba więc pewnie debil.
No więc... Czarne włosy po ojcu w wiecznym nieładzie. Szkoda że nie kasztanowe po mamie i wiecznie ułożone bo proste. Są trochę dłuższe co oznacza tylko jedno... Odwiedziny u fryzjera. Tego demona z nożyczkami. Czasem mam przy nim wrażenie, że ma ochotę zabić tych wszystkich ludzi, których czesze w tym oczywiście i mnie tymi niby nic nie znaczącymi nożyczkami, eee co ja gadam to jest narzędzie tortur! Widziałem jak patrzy na innych klientów bo nie raz czekam ale co mnie dziw - dobra koniec tych teorii spiskowych. Nos... Zdecydowanie zajebisty! Również po ojcu. Taki nie za duży lekko zadarty po prostu zajebisty. Zawsze uważałem że nos i oczy na mojej twarzy są najlepsze. Co z tego że oczy wiecznie podkrążone... Nie mogę w ogóle spać ale o tym to może później.
Usta ok. Taki krótki opis twarzy. Macie. Skorzystałem z kibelka, ubrałem się w podkoszulek i spodenki w kwiatki bo w co innego, przecież wakacje. Ruszyłem do kuchni. Zjeść cokolwiek. Nie jestem zbyt wybredny więc może to być, jak już wcześniej pisałem, cokolwiek. Skończyłem z dwoma kanapkami z wędliną i ketchupem. Jak ja kocham ketchup! To tera przed telewizor. Trzeba coś obejrzeć do śniadanka. Kabarety,
"Trudne sprawy" o z Dariuszem! To fajnie.
Do tego wrócimy.
Następne to "Szpital". Ej to chyba ten odcinek o kibolach co jeden miał nóż w dupie. Jego przeciwnik miał cela nie powiem.
Obejrzałbym "Mode na sukces" ale... Nie jestem pewien czy tamta jest jego córką czy kochanką... Te zawiłe wątki.
Jednak Dariusz zostanie. Może nauczę się podrywać... Chociaż wchodzenie przez balkon do pustego domu, rozsypywanie płatków róż do wanny pełnej wody i wchodzenie do niej z szampanem, może nie być najlepszym pomysłem na podryw...
*drin drin*
Kto wysłała o która to tam jest? O 14.45... No dobra ma usprawnienie. Tak więc kto? *drin drin* drugi? Aaa pan Krzyś. Ciekawe co chce, a bo wy nie wiecie kim on jest. To 38 letni facet, pracujący u mojego ojca jako prywatny asystent od jakichś 12-14 lat. Taki mój wujek. Czasem się mną zajmował jak byłem mały, a tata musiał coś załatwić w związki z firmą. Za młodu był tylko Krzyś, a teraz pan Krzyś jakaś kulturka musi być. A i tak mówię do niego Krzyś/Krzychu/Krzysiek jak jesteśmy sami. Bardzo go lubię bo stara się ze mną rozmawiać, a nie tylko oczekiwać Bóg wie czego. I z tego co wiem ojciec też go lubi... Pojęcia nie mam czy w ten czy inny sposób. Bo z tego co wiem to pan Krzysiu jest gejem.
Powiedział to kiedy mu się z czegoś tam zwierzałem. To by wyjaśniało to ciągle "Panie Tomaszu", "Panie Tomaszu" wiecznie tak ojca woła.
Odszedłem od tematu wiadomość. Co to tam chce... O... Kurwa... "Nie wiem czy pamiętasz, ale na wszelki wypadek przypomnę, SPAKUJ SIĘ NA WYJAZD!"
"Pan Tomasz prawdopodobnie nie wróci na noc, sprawy w firmie, wpadnę z obiadem". ZAPOMNIAŁEM O WYJEŹDZIE!!! KUŹWA! Musze się spakować! "Pan Tomasz" wypalił pewnego razu przy obiedzie "Na wakacje pojedziesz do babci Stasi na wieś, tak więc przygotuj się fizycznie i psychicznie". Jaką mu zrobiłem awanturę! Nawet nie chodzi o to że jadę, bo babcie i dziadka lubię, tylko o to, że postawił mnie przed faktem dokonanym, gdyby chociaż zapytał. Ojciec nie wracał wtedy do domu chyba przez tydzień. No ciekawe gdzie spał hehe... Dobra spakowany! Bo co mi trzeba na niecały miesiąc. Ubrania, szczoteczka do zębów, szczotka do włosów, gąbka, laptop... Nic mi raczej więcej nie potrzeba. Prosty chłop jestem. *ding dong* *ding dong* *ding dong* Kto się dobij... Pan Krzyś zgaduje... Po paru chwilach już byłem przy drzwiach i je otwierałem. Pchnę, ciągnę i nic. Czyżby zostały zamknięte przez mego rodziciela? Przekręcam i ciągnę za klamkę.
- Witaj Kacper - przywitał się Krzyś ze mną entuzjastycznie.
- Cześć, wejdź, a obiad postaw na stole. -Powiedziałem odchodząc już od drzwi i tym samym od asystenta.
_________________________________________
Tak więc rozdział za nami. Dziękuję jeszcze raz @PaniStafan wiesz za co. Dodawać rozdziały będę co tydzień - dwa, bo macie wakacje i coś musicie robić. Co śmieszne jak szukałam zdjęcia do mediów to jak wpisałem, wyskoczyła mi manga yaoi. Jak będę mieć dla was jakaś informacje to właśnie pod taką kreską jak wyżej. Daty też się pojawią ale to dal mnie. Wam to nic nie zmienia. A teraz żeganajcie
09.07.2017
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro