#13 Góra smoków
Wstałam rano wtulona w Liama. Od razu się odsunęłam na bezpieczną odległość. Oczywiste było to, że musiałam spaść z łóżka budząc przy tym wszystkich.
- Clara nic ci nie jest?! - od razu koło mnie znalazł się Gabe
- Nie nic - wstałam
- Co się stało? - spojrzałam na Liama
- No cóż... - zarumieniłam się
- No proszę, królewno tylko żebyś w ciążę nie zaszła - zaśmiała się Rose
- Bardzo śmieszne - popatrzyłam na nią
- Żebyś wiedziała jak bardzo! - śmiała się
- Wstawać śpiochy... Oo widzę, że już wstaliście - uśmiechnęła się Amelia
- Nie z własnej woli - zaśmiał się Zeyn
- Chodźcie na śniadanie - powiedziała
My posłusznie poszliśmy do jadalni. Dobrze, że było 8 krzeseł przy stole i trzy krzesła przy blacie. Więc wszyscy się pomieszczą.
- Dzisiaj na śniadanie... Naleśniki! - już cię kocham Amelia
- Serio naleśniki? - spojrzałam na Liama
- A co, nie lubisz? - spytałam
- Nie - byłam zdziwiona, kto nie lubi naleśników?
- Ale jak to, przecież są takie pyszne! - gdy Amelia dała mi naleśnika, od razu zajęłam się konsumowaniem
- Smakuje? - spytała
- Mmmm... Tak! - powiedziałam
- Pyszne - powiedział Gabe
- Mogę zrobić sobie kromkę? - spytał Liam
- Oczywiście - powiedziała Amelia
- Dziękuję, ja idę się ubrać! - powiedziałam i pobiegłam do pokoju. Wybrałam
I wyszłam z pokoju.
TIME SKIP
Wszyscy się żegnaliśmy
- Pa! - mówili dziewczyny
- Bayo! - powiedzieliśmy i ruszyliśmy w drogę
- Mam pytanie - powiedziała Rose
- Dawaj - powiedział Zeyn
- Czy ktoś naprawił samochód? - spytała
- No tak, ja się tym zajmę - powiedział Gabe
- Pomogę ci! - poszłam za nim
- To my pójdziemy na zakupy! - powiedziała Rose
Szłam koło Gabe. Nie wiem czego poszłam z nim, ale czasu nie cofnę.
- Czego za mną poszłaś? - spytał
- Nie wiem - powiedziałam zgodnie z prawdą
- Po prostu chce pomóc! - powiedziałam
- Czego mi to robisz? - nie wiedziałam o co mu chodzi
- Co ja ci robię? - spytałam
Byliśmy już pod autem.
- Sprawiasz, że jestem o ciebie zazdrosny, a ty się świetnie bawisz z Liam'em albo Zeyn'em - powiedział
- To są tylko przyjaciele, tak jak ty - powiedziałam, a on przygwoździł mnie do samochodu
- Ej, o co ci chodzi?! - spytałam
- Kłamiesz, czujesz coś do nas troje. Przyznaj się! - krzyknął
- Jesteście dla mnie ważni, ale jako przyjaciele - mówiłam
- Przestań, przecież widzę jak się patrzysz na Liama, Zyena albo na mnie - nie odpowiedziałam
- Lub jak się rumienisz - powiedział
- O co ci chodzi?! - nie wiedziałam do czego zmierza
- Musisz któregoś z nas wybrać - patrzyłam się na niego
- Ale ja nie kocham żadnego z was! - krzyknęłam
- Możesz przestać kłamać! - krzyknął
- Nie! - patrzyłam się w jego oczy
Chyba miał mnie już dość, bo po chwili wpił się w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek, czułam narastające we mnie pragnienie. Pragnienie jego bliskości, jakby nie ktoś nie wiadomo do czego by doszło.
- Co to ma znaczyć! - puścił mnie i spojrzał na Rose
- Rose przepraszam, ale nie możemy być razem... - widziałam w jej oczach łzy
- Ją kochasz zgadza się?! - płakała
- Rose uspokój się - próbowałam ją uspokoić
- Nie, ty się nawet do mnie nie zbliżaj! - stanęłam
- Przykro mi, nawet gdybym ją kochał - mówił
- Ta "ją" ma imię - powiedziałam
- Nawet jakbym kochał Clare, to i tak nas związek by nie przetrwał - trochę się uspokoiła
- No dobra... - Wow poddała się
Gabe podszedł do Harrego o coś mi szepnął.
- Miałeś coś zrobić z oponą! - powiedziała Rose
- A no tak - pstryknął palcami, a opona była jak nowa
- Nie mogłeś tego zrobić wczoraj?! - spojrzałam na niego
- A po co się męczyć - wszyscy wsiedli do samochodu i ruszyliśmy
TIME SKIP
Byliśmy już na miejscu. Było strasznie gorąco, ale przeżyje. Widziałam różne smoki, były piękne. A na samej górze coś lśniło.
- To tam! - wskazałam palcem
- Dobra, a jak się tam dostaniemy? - spytał Liam
- Na smokach! - powiedziałam
- Zwariowałaś?! - spytał Zeyn
- Nie - szłam do przodu
- Smoczku, Smoczku, Smoczku, choć do mamci! - wolałam pierwszego lepszego smoka
Widziałam jak leciał w moją stronę, Gabe mnie odsunął.
- Co ty robisz, nie widzisz, że chciałam go oswoić?! - spytałam
- Nie - aha
- No dobra, to jak się tam mądralo dostaniemy? - spytałam
- Nie wiem - powiedział
- A może po schodach? - spytał Zeyn
- Jakich schodach? - spytałam
- Tamtych - wskazał palcem w stronę schodów które prowadziły na sam szczyt
- Wspaniale, no to ruszamy! - krzyknęłam
- Czekaj! - znów Gabe mnie złapał
- Co znów? - spytałam
- Pójdźmy osobno - powiedział
- Jak? - spytałam
- Dwójkami, jest nas sześcioro - powiedział
- Hmmm.. to nie jest zły pomysł - powiedziałam
- Dobra idę z tobą - uśmiechnął się
- Ja pójdę z Harrym - powiedziała Rose
- To my razem - powiedzieli chłopcy
- Dobra, my pierwsi - złapałam Gabe za rękę i zaprowadziłam na schody
TIME SKIP
- Boję się!! - krzyknęłam
- Nie martw się, złapie cię! - powiedział
Staliśmy, a raczej ja stałam w miejscu gdzie była dziura w schodach. Gabe przeskoczył, ale ja. Nie umiem latać.
- Uda ci się! - krzyknął
Wzięłam się w garść i rozpędziłam. Skończyłam, ale niestety zrobiłam zbyt słaby wyskok. Spadłam na dół
- Clara! - słyszałam tylko moje imię
Usiadłam na czymś, spójrzałam i zobaczyłam smoka. Siedziałam na smoku. Smok wbił się w powietrze i zobaczyłam Gabe.
- Gabe! - spójrzał na mnie
- Wracaj! - krzyknął
- Nie mogę! - smok mnie porwał
- Znajdę cię obiecu... - nie słyszałam już nic, bo się oddaliliśmy
WikusiaChan 💗💗💗
(805 słów)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro