Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

PIĘĆ

JASMINE

Biegnę na lekcje będąc chwilę spóźniona, a wszystko za sprawą tego, że autobus którym jechałam się zepsuł i zanim przyjechał inny na zastępstwo to trochę czasu minęło. Najgorsze będzie to, że wejdę w środku lekcji i każdy zwróci na mnie uwagę, jakby to było coś niesamowitego. Dodatkowo cały dzisiejszy dzień jest chyba przeciw mnie, nie dość że spotkała mnie nieprzyjemność w związku z autobusem, to jeszcze jakiś chłopak na mnie wpadł, przez co wylądowała na ziemi i jestem delikatnie brudna. Tym jednak się jakoś bardzo nie przejmuje, bo Trish dostała się do drużyny cheerleaderek  w związku z czym zaczęła nosić do szkoły zapasowe ubrania, które w dzisiejszym dniu uratują mi życie.

Skończyła się lekcja, a ja wraz z dziewczyną poszłam po jej ubrania. Przebrałam się w łazience, do której akurat nie było kolejki, tak samo jak nie było nikogo w środku, co tym bardziej jest dziwne, ale w pozytywnym znaczeniu. Muszę przyznać, że w jej ubraniach czułam się dość dziwnie, zapewne dlatego że to nie mój styl. Ja zazwyczaj zakładam zwykłe czarne spodnie i byle co do nich, za to moja przyjaciółka wygląda jakby spędzała nad doborem ubrań zdecydowanie za dużo czasu.

Po szkole została sama, ponieważ Trish ma dzisiaj swój pierwszy trening i na szczęście ma je tylko dwa razy w tygodniu, przez co tylko w te dni będę czuć się samotnie. Dziwnie będzie mi wracać w całkowitej ciszy, ponieważ od początku roku gadałam wtedy z dziewczyną, przez co było mi zdecydowanie raźniej. Czas mijał mi dość wolno, ale wreszcie nadjechał autobus, w którym nawet udało mi się usiąść więc wszystko szło po mojej myśli. Po chwili poczułam jak ktoś się do mnie dosiada, a po chwili usłyszałam:

- Hej. – początkowo zastanawiałam się czy to do mnie, ale chyba tak, dlatego podniosłam wzrok i zobaczyłam, że siedzi obok mnie chłopak z mojej klasy

- Hejka, Finn prawda? – spytałam dla pewności, nie jest typem osoby, która dużo o sobie mówi, stąd moje zawahanie

- Tak, mam nadzieję, że teraz je zapamiętasz. – zrobiło mi się głupio, co chłopak zauważył bo szybko dodał – Ja początkowo też miałem problem żeby je zapamiętać.

- Jesteś typem żartownisia? – powiedziałam, kiedy mój śmiech ucichł

- Czasem mi się zdarzy, szczególnie kiedy ktoś śmieje, się tak ładnie jak ty.

- Dzięki. – wyjąkałam, chcąc zapaść się pod ziemie

- Nie ma za co, masz jakieś plany na dzisiaj?

- Nie, a ty będziesz robić dzisiaj coś ciekawego? – brawo Jasmine, jesteś najgorszym rozmówcą na świecie

- Mam pewien plan, ale do niego potrzebuję towarzysza, także może chciałabyś się do mnie przyłączyć?

- Zależy co będziemy robić? – powiedziałam chcąc zyskać trochę czasu, bo nie wiem co powinnam mu odpowiedzieć. Z jednej strony nie mam nic lepszego, a wyjście wyszło by mi na dobre, ale z drugiej strony nie znam go i nie wiem co miał na myśli mówiąc to

- Widziałem, że w parku obok szkoły, będzie wyświetlany film, także podoba ci się pomysł?

- Zdecydowanie mi się podoba, tylko dziwię się że o tym nie wiedziałam, także dziękuje że mi powiedziałeś, koniecznie musimy na to pójść.

- Spotkajmy się pod szkołą o dziewiętnastej, może być?

- Jasne, zgadamy się jeszcze? – spytałam z nadzieją

- Jasne, tu masz mój numer telefonu.

Oddał mi telefon, a następnie wyszedł z autobusu, zostawiając mnie z bananem na twarzy, który sama nawet nie wiem w którym momencie się pojawił. Szkoda, że Trish jest zajęta no bym jej o tym powiedziała i poradziła się, mam nadzieję że moja druga przyjaciółka nie ma już lekcji i pomoże mi.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro