PIĘĆ
JASMINE
Biegnę na lekcje będąc chwilę spóźniona, a wszystko za sprawą tego, że autobus którym jechałam się zepsuł i zanim przyjechał inny na zastępstwo to trochę czasu minęło. Najgorsze będzie to, że wejdę w środku lekcji i każdy zwróci na mnie uwagę, jakby to było coś niesamowitego. Dodatkowo cały dzisiejszy dzień jest chyba przeciw mnie, nie dość że spotkała mnie nieprzyjemność w związku z autobusem, to jeszcze jakiś chłopak na mnie wpadł, przez co wylądowała na ziemi i jestem delikatnie brudna. Tym jednak się jakoś bardzo nie przejmuje, bo Trish dostała się do drużyny cheerleaderek w związku z czym zaczęła nosić do szkoły zapasowe ubrania, które w dzisiejszym dniu uratują mi życie.
Skończyła się lekcja, a ja wraz z dziewczyną poszłam po jej ubrania. Przebrałam się w łazience, do której akurat nie było kolejki, tak samo jak nie było nikogo w środku, co tym bardziej jest dziwne, ale w pozytywnym znaczeniu. Muszę przyznać, że w jej ubraniach czułam się dość dziwnie, zapewne dlatego że to nie mój styl. Ja zazwyczaj zakładam zwykłe czarne spodnie i byle co do nich, za to moja przyjaciółka wygląda jakby spędzała nad doborem ubrań zdecydowanie za dużo czasu.
Po szkole została sama, ponieważ Trish ma dzisiaj swój pierwszy trening i na szczęście ma je tylko dwa razy w tygodniu, przez co tylko w te dni będę czuć się samotnie. Dziwnie będzie mi wracać w całkowitej ciszy, ponieważ od początku roku gadałam wtedy z dziewczyną, przez co było mi zdecydowanie raźniej. Czas mijał mi dość wolno, ale wreszcie nadjechał autobus, w którym nawet udało mi się usiąść więc wszystko szło po mojej myśli. Po chwili poczułam jak ktoś się do mnie dosiada, a po chwili usłyszałam:
- Hej. – początkowo zastanawiałam się czy to do mnie, ale chyba tak, dlatego podniosłam wzrok i zobaczyłam, że siedzi obok mnie chłopak z mojej klasy
- Hejka, Finn prawda? – spytałam dla pewności, nie jest typem osoby, która dużo o sobie mówi, stąd moje zawahanie
- Tak, mam nadzieję, że teraz je zapamiętasz. – zrobiło mi się głupio, co chłopak zauważył bo szybko dodał – Ja początkowo też miałem problem żeby je zapamiętać.
- Jesteś typem żartownisia? – powiedziałam, kiedy mój śmiech ucichł
- Czasem mi się zdarzy, szczególnie kiedy ktoś śmieje, się tak ładnie jak ty.
- Dzięki. – wyjąkałam, chcąc zapaść się pod ziemie
- Nie ma za co, masz jakieś plany na dzisiaj?
- Nie, a ty będziesz robić dzisiaj coś ciekawego? – brawo Jasmine, jesteś najgorszym rozmówcą na świecie
- Mam pewien plan, ale do niego potrzebuję towarzysza, także może chciałabyś się do mnie przyłączyć?
- Zależy co będziemy robić? – powiedziałam chcąc zyskać trochę czasu, bo nie wiem co powinnam mu odpowiedzieć. Z jednej strony nie mam nic lepszego, a wyjście wyszło by mi na dobre, ale z drugiej strony nie znam go i nie wiem co miał na myśli mówiąc to
- Widziałem, że w parku obok szkoły, będzie wyświetlany film, także podoba ci się pomysł?
- Zdecydowanie mi się podoba, tylko dziwię się że o tym nie wiedziałam, także dziękuje że mi powiedziałeś, koniecznie musimy na to pójść.
- Spotkajmy się pod szkołą o dziewiętnastej, może być?
- Jasne, zgadamy się jeszcze? – spytałam z nadzieją
- Jasne, tu masz mój numer telefonu.
Oddał mi telefon, a następnie wyszedł z autobusu, zostawiając mnie z bananem na twarzy, który sama nawet nie wiem w którym momencie się pojawił. Szkoda, że Trish jest zajęta no bym jej o tym powiedziała i poradziła się, mam nadzieję że moja druga przyjaciółka nie ma już lekcji i pomoże mi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro