Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Huncwoci w innym świecie#10

Kika bez zastanowienia rzuciła się na ziemie i zaczęła rozpalać ogień. "Czarni Jeźdźcy nienawidzą ognia" myślała gorączkowo pocierając o siebie dwa krzemienie. Po chwili udało się. Dziewczyna złapała rozpaloną gałąź, skoczyła z nią między jeźdźców i zaczęła nią wymachiwać. Po chwili czarni jeźdźcy uciekli w noc. Kika podła na kolana i już chciała dotknąć rany czarnowłosego, ale mieczem pogroził jej gruby, niski chłopak o blond włosach i powiedział:
-Tylko spróbuj go tknąć! Kim jesteś?!
-Twoim koszmarem... Odłuż to synu, bo jeszcze się pokaleczysz.- odpowiedziała dziewczyna i spokojnie zaczęła opatrywać chłopaka.
-Kim jesteś?- zapytał po chwili czrnowłosy.
-Mów mi Kika. Księżna Rivendel.
-Jedziesz z Rivendel?!- zapytał szczęśliwy.
-Tak, gdzie jest Obierzyświat?
W tej samej chwili po schodach rozległ się dudniący odgłos. Do sali wpadł zziajany mężczyzna o chudej twarzy i czarnych włosach.
-Nie wiedziałam, że ty Aragornie, jako strażnik tak głośno chodzisz.- powiedziała Kika z wrednym uśmieszkiem.
-Nie wiedziałem, że ty najlepsza łuczniczka w Śrudziemiu okażesz taką głupotę zostawisz białego konia w nocy na widoku.- zaśmiał się Aragorn.
-Widzisz? Znamy się tyle lat i wciąż cię zaskakuje.
Rozmawiali jeszcze chwilę i Kika zaproponowała przewieść Froda do Rivendel. Wszyscy chętnie na to przystali. Kika zgrabnie wskoczyła na Undera, a Obierzyświat posadził ledwo żywego Froda przed nią.
-Kika?
-Tak?
-Uważaj na siebie... Czarni Jeźdźcy to trudni przeciwnicy.
-Twierdzisz, że sobie nie poradzę? Też jestem trudnym przeciwnikiem, wiesz o tym, prawda?
-Aż za dobrze.- uśmiechnął się Aragorn.
(TIME SKIP)
-Under, prosze! Nie teraz, nie teraz!- koń galopował coraz wolniej ze zmęczenia. Za nimi biegł rumak z czarnym jeźdzcem. Przed nimi do pokonania była już tylko rzeka. Ostatkiem sił koń przeskoczył przez przeszkodę. Czarny rumak najwyraźniej nie miał nigdy styczności z wodą, bo został na drugim brzegu.
-Udało się.- szepnęła dziewczyna.-Udało się!- wykrzyknęła ostatkiem sił i zemdlała widząc strażników biegnących z pod bram Rivendel w ich stronę.
******************************
LUMOS!
UROCZYŚCIE PRZYSIĘGAM, ŻE KNUJE COŚ NIEDOBREGO!
Strasznie przepraszam, że dodaje ten rozdział tak późno, ale mi się usunął i musiałam od nowa pisać.
Więc do nexta!
NOX!
KONIEC PSOT!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro