Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~25~ (2) cz. 21

Zapraszam do książki o Eldarya'i ^^


Wszyscy śmialiśmy się w autokarze z tego co się stało w laboratorium chemicznym. Otóż, gdy wiewióra potrząsnęła fiolką przez pierwsze kilka sekund nic się nie działo. Jednak po chwili, AKURAT, gdy się nachylał fiolka wybuchła, a Nathaniel stracił brwi. Skończyło się na tym, że Chloe zaczęła bawić się w makijażystkę i pomagać sarnie. 

Naszym kolejnym celem był park linowy oraz jedzenie. Uśmiechałem się do siebie za każdym razem, gdy przypomniałem sobie tą sytuację. Cudowna.

- A ty co tak się cieszysz? - spytała się mnie Marinette. 

- Z wybuchu. - powiedziałem, a ona przekręciła oczami.

- Nathaniel jest miły.. - szepnęła do siebie.

- HA. HA. HA. - dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona. - Nie wiesz co mówisz. On to czyste zło!

- Jak możesz tak go oceniać! - spojrzała na mnie wkurzona. Adrien... Pieprzysz sprawę.

- Nie kłóćmy się. Kiedyś Ci opowiem wszystko. - poprosiłem. Dziewczyna westchnęła. Brawo za załagodzenie sytuacji.

- Spokojnie Marinette. - powiedziała Tikki.

- Właśnie. - potwierdził Plagg.

- Wracaj do Camemberta! - pisnęła Tikki do mojego Kwami. Kot pokazał jej kły

- Nie zamierzam. - wystawił język.

- Ty mały pedofilu! - krzyknęła i rzuciła się na niego. Spojrzałem w szoku na Marinette.

- Ty.. Wiesz co zrobić z bijącymi się Kwami czy nie bardzo? - zapytałem. Pokiwała głową.

- Tego nie przerabialiśmy. Ale mam pomysł. - kiwnąłem głową by mówiła dalej. - Zostawmy ich w spokoju.

- Genialny plan. - zaśmiałem się.

Może Tikki nie zabije Plagg'a? Raczej przeżyje, prawda? Jest nieśmiertelny?

*

W parku każdy był przyczepiony do linek. Była świetna zabawa. Stanąłem na drewnianej kładce. Usłyszałem rozmowę po jej drugiej stronie. Odpiąłem haczyk u linki i udałem się w kierunku dwóch głosów. Marinette i Nathaniel.

- Słuchaj.. Przykro mi to mówić, ale on na serio tak uważa...

- Ale, że jestem patologiczna i psychiczna?

- Mówił o wiele gorzej! Ale co zrobisz jak pieniądze uderzają do głowy.

- On nie mógł tak powiedzieć.

- Ale uwierz. Adrien nie jest chodzącym ideałem i pokazał pazurki.

Wiewióro... Pazurki to ty zaraz zobaczysz.

- NAPRAWDE?! - krzyknąłem wściekły. Nathaniel rozszerzył oczy z przerażenia.

***

Hey!

Jak tam? xD żyjecie?

Dziękuję Wam za wszystko ^^

Zostawcie po sobie ślad :D

Po 25 🌟 kolejny rozdział :P

Sashy ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro