Czerwienisz się z byle powodu? Nie masz odwagi mówić? Jest na to rada. Zobacz sama.

Zrelaksuj się
Wystarczą zaledwie 2 minuty oddychania przeponą i szalone bicie serca minie. Jak ręką odjął! Spróbuj! Naprawdę warto!

Rozpoznaj kryzysowe sytuacje
Zastanów się, w których momentach jesteś najbardziej onieśmielona. Kiedy musisz zabrać głos? Kiedy spotykasz nowych ludzi? Będziesz wiedziała, co cię stresuje i łatwiej stawisz czoło wyzwaniom.

Podejmuj wyzwania
Nie ma potrzeby stawiać poprzeczki zbyt wysoko. Wystarczy np. powiedzieć cześć koleżance z klasy, patrząc jej prosto w oczy. Następnego dnia dwóm, itd. W ten sposób zyskasz wiarę w siebie.

Nie porównuj się do innych
Na pewno znajdziesz wokół siebie dziewczyny ładniejsze i mądrzejsze. Tyle tylko, że może one nie będą tak sympatyczne, jak ty... Problem polega na tym, że ty patrzysz na to zupełnie inaczej, myślisz, że one zawsze będą lepsze. W ten sposób na pewno sobie nie pomożesz.

Przyjmuj komplementy
Przyznaj sama, że kiedy tylko słyszysz komplement, robisz wszystko, żeby go umniejszyć, czasem nawet czujesz się winna, jakbyś na niego nie zasługiwała. Przestań! Powiedz: "Dziękuję". To będzie dużo lepsze!

Nieśmiałości powiedz dość
Spróbuj ją namalować, a potem podrzyj kartkę i wrzuć do kosza! Ten symboliczny gest pomoże ci przezwyciężyć nieśmiałość.

Przestań zmyślać...
Osoby nieśmiałe często mają wybujałą wyobraźnię. Sądzisz, że Tomek uważa, iż jesteś głupia. Skąd wiesz? Bo tak! Upierasz się przy swoim zdaniu, nawet jeśli nic nie wskazuje na to, że masz rację. Zawsze jest tak samo, wszystkie gesty interpretujesz na swoją niekorzyść. I często fałszywie je odczytujesz...

Stawiaj czoło tym, którzy cię onieśmielają
Ale jak to zrobić? Wyobraź ich sobie w zabawnej sytuacji, np. w stroju kąpielowym na biegunie północnym, albo pomyśl, że jesteś kimś, przy kim czujesz się naprawdę pewnie i bezpiecznie.

Napisz, co chcesz powiedzieć
Nie potrafisz wyrazić myśli? Popracuj nad tym. Spróbuj je ubrać w słowa i zapisać. Powoli dojdziesz do wprawy.

Hejka! Dawno mnie tu nie było. Widzę, że chyba wam się książka nie podoba, ale jak coś to jest taka sama książka jak "Twoje ciało - twój przyjaciel" tylko o innej tematyce.