Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#2

- Że co?!- jego krzyk można było usłyszeć na końcu miasta, naprawdę każdy mógł go w tej chwili słyszeć i pomyśleć, że to drze się jakiś psychopata lub ktoś jeszcze gorszy.

- To, TaeHyung. Jedziesz na wieś i spędzasz tam kilka miesięcy. Chłopie, ale ja ci współczuję... Żyć z tymi wszystkimi okropnymi zwierzętami i z jakimiś wieśniakami, którzy ubierają jakieś szmaty zamiast porządnego ubrania, tak jak my. Może i oni nie mają tak dużo pieniędzy, ale to się przynajmniej przyjeżdża do jakiegoś dużego miasta i się zarabia, a potem się wysyła tam, gdzie oni mieszkają. O ile tam jeszcze dochodzi zwykła paczka z butami czy z czymś innym...- mruknął JiMin, najlepszy przyjaciel TaeHyung'a w sumie od... Od zawsze. Zawsze oni razem budowali największe zamki z piasku w piaskownicy i to oni zawsze "królowali" na placu zabaw. Gdy dzieci widziały, że idą te małe dwa szkraby szybko odchodzili od miejsca, gdzie teraz była kolej Tae i jego przyjaciela na dobre i na złe. 

Byli jak te papużki nierozłączki. Wszystko robili razem gdy Tae osiągnął pełnoletność razem z chłopakiem przeprowadzili się do ogromnego domku jednorodzinnego i tam razem mieszkali i mieszkają dalej jako współlokatorzy. Wszędzie byli razem. Nie było dnia kiedy Tae albo JiMin nie poszli do szkoły i ten drugi musiał być w niej sam. Porozumiewali się oczywiście przez najdroższe telefony. Gdy jeden napisał, że nie idzie do szkoły drugi szedł do niego i był cały czas z nim. Z czasem naprawdę wyglądali jak para, jednak nią nie byli...

Raz gdy JiMin wyznał Tae, to co do niego czuję ten odrzucił go. Powiedział mu w delikatny sposób, że nie widzą siebie tak za kilka dni całujących się, w końcu JiMin to tylko przyjaciel. TYLKO przyjaciel... Tak wmawiał sobie biedny Kim i tak wmawia sobie to do dzisiaj czekając na tego jedynego księcia z bajki. Nawet nie spodziewał się, że tym księciem niedługo będzie wieśniak nazywający się Jeon Jeongguk mieszkający od dziecka na wsi, dla którego pieniądze są bardzo ważne i każdy grosz się dla niego liczy. Tae jeszcze nie widział, że mimo tego z jakiej rodziny pochodzi  Jeon i tak wygląda perfekcyjnie i na pewno lepiej od tych osób na gazetach lub czasopismach.

- JiMinn! Znowu mnie w coś wpakowałeś! Co to ma znaczyć?! Nie jadę na żadną wieś! Zwariowałeś?! Tam śmierdzi tymi zwierzętami, a co dopiero ja mam tam mieszkać kilka miesięcy! Czyś ty zgłupiał totalnie?! Jak nie zostawianie mnie w jakiś klubach abym "kogoś poznał" to teraz takie coś?! Ughh!- warknął zły chłopak patrząc z mordem w oczach na tego, który teraz się śmiał. Ajj jaki JiMin miał teraz ubaw z tego chłopaka, który teraz wyglądał jak dorodny burak ze złości... Wiadome było, że JiMin do niego już nie czuł tak dużo jak wcześniej jednak coś tam dalej u niego siedzi i tylko czeka aż Tae jednak nikogo sobie nie znajdzie. Zaprowadza chłopaka do klubów, ponieważ i tak wie, że Tae tam nikt się nie spodoba.  Już dla Kim'a sam widok spoconych, palących i pijących mężczyzn robi się niedobrze, a co dopiero aby Tae z takim był! Co to, to nie! 

- No dawaj, Taeś nie bój się! Może w końcu poznasz tam jakiegoś fajnego singla, hmm?- poruszył znacząco brwiami po czym zaśmiał się. Był bardzo ciekawy reakcji chłopak, która była w sumie... Normalna, codzienna. Zawsze gdy TaeHyung wracał do domu i coś nie było zrobione od razu się darł i potem cały dzień się czepiał do wszystkiego. Normalnie jak baba z okresem! 

- Weź spadaj ode mnie. Na wsi? Kogoś ładnego i z moimi oczekiwaniami? Tam nie da się być na przykład czystym bądź zadbanym! A co dopiero mieć pieniądze, albo przynajmniej, żeby kupował mi kwiaty bez powodu oraz czekoladki moje ulubione! Jeju, JiMin czy ty siebie słyszysz?! Sam sobie kogoś znajdź, a nie ciągle do mnie łazisz i łazisz. Idź sobie na imprezę! Ja cię tam zostawię tak jak ty mnie i zobaczymy jak się będziesz czuł! Albo nie! Sam cię na taką wieś wywiozę! I będziesz musiał sam wrócić, bez niczego! Tak, to jest wspaniały pomysł, tylko teraz go muszę zrealizować...- mruknął cicho i klasnął w dłonie. Park oczywiście prychnął śmiechem po czym on sam dostał w tył głowy od Kim'a.  Poszedł do siebie, a Tae został z tym wszystkim sam. Zawsze zostawał i wychodził później z takich chwili z dobrym efektem śmiejąc się w twarz JiMin'owi. 

Ale oczy on tak na prawdę nie chciał tak bardzo jechać na tę wieś? Może i być ciekawie, a że Tae lubi wyzwania to zaczął tak sobie główkować i doszedł do wniosku, że fajnie będzie spróbować czegoś nowego, a jak nie będzie mu się podobało to zawsze weźmie sobie bardzo dużo pieniędzy na jakiś luksusowy powrót i wróci do tego małego gnojka. Zaśmiał się sam do siebie po czym poszedł do swojej olbrzymiej sypialni spakować walizki, żeby nie złapał go stres gdy się będzie pakował w dzień wyjazdu, wtedy zawsze coś zapomina i później przeklina siebie samego w myślach, że znowu ten głupi stres nim zawładnął i ZNOWU czegoś zapomniał. Tym razem tak nie będzie. Jeśli ma wyjechać na kilka miesięcy to musi wziąć ze sobą bardzo dużo ubrań, kosmetyków i innych rzeczy bardzo potrzebnych, nie koniecznie potrzebnych dla każdego, ale Tae to Tae i on napewno nie spakuję się w max 4 walizki, on od razu weźmie 10 i wtedy będzie pewien, że nic nie zapomniał. W końcu wziął ze sobą całą swoją sypialnie, nie mógł zapomnieć czegoś, bo już wszystko z sypialni połączonej z toaletą wziął i jest w walizce.

I więc zaczął się pakować do pierwszej tak ryzykownej dla niego przygody życia.

---------------------------------------

No i jak się podoba drugi rozdział? Mam nadzieję, że nie zwaliłam hihihi. Pisać w komentarzach co o tym myślicie, co byście chcieli poprawić lub jak myślicie co się dalej będzie działo! Czekam na komentarze i wyczekujcie kolejnej części, moi drodzy! :**

Papatki :*****

~ Aizos

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro