Cinque
ad. 1
Ok, a więc zacznijmy może od tego, że jednak postanowiłam zrobić te loczki mojemu staremu oc.
*jakość*
Teraz jedynak wydaje mi się, że wygląda lepiej. Plus dodałam mu okularki.
A to zaczęło powstać stopniowo.
Na początku pojawił się ten gościu w środku. Pierwotnie w planach miałam narysować moją fryzurę, ogólnie całokształt moich włosów w wersji chłopięcej. Dalej jednak nie mogłam się powstrzymać i ręka pociągnęła mi się sama. Można nawet powiedzieć, że to taka moja męska wersja.
Te dwa rysunki po boku to absolutnie zjechane szkice. Kiedy robiłam zdjęcie chciałam je nawet wymazać, ale-- nie wszystko przecież musi zawsze wychodzić idealnie.
co jak co, ale mam niezłego crusha na lasce po lewej stronie. Trudno jest mi się narazie do czegoś przyczepić, za to prawa strona ohoho... Z tego co pamiętam to po "ukończeniu" rysunku bardzo nie podobały mi się oczy. Postanowiłem też je zmazać i narysować jeszcze raz. Błąd! To w kształcie szczęki tkwił problem dlatego też później została ona wyeliminowana. Szkicu do dzisiaj nie chce mi się poprawiać. Nie wspominając już o tym, powinnam jeszcze dopracować dłoń.
ad. 2
Z racji iż niedawno miałam urodzinki, moja kieszeń nieco przypakowała. Planowo chciałam przejebać wszystko na mangi, ale tomik na, który się czaiłam nie był jeszcze dostępny. A mi wtedy tak bardzo chciało się wydać nieco pieniędzy.
Ruszyłam trochę główką i cyk, nowy szkicownik, bo wsumie stary już się prawie i skończył, poza tym... tamdararam! Nareszcie zainwestowałam w cienkopisy!
Jak narazie nie robiłam nimi nic szczególnego. Praktycznie są to małe bazgrołki.
Jakby hmm, byłam przed okresem, a cierpię wtedy na potworną chandrę. Pierdołkowa strona ukazująca jedne z moich lęków? - checked. I to właściwe tyle co udało mi się zrobić cienkopisami. Serio mi się nie chciało.
A tutaj pierwsza strona w nowym szkicowniku. Nie chciałam jej jakoś zepsuć więc postanowiłam najzwyczajniej w świecie przerysować postury kilku celebrytów. Podsumowując - kolejna pierdołka.
No i końcowo niedokończony szkic. Serio ostatnio nic mi nie wychodzi.
Halo? Jakaś wena?
Nie wiem do kiedy, bo narazie nie mam motywacji
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro