Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zenitsu

-TI-CHANN PROSZEEEE

-ZENITSU NIE ZOSTAW JĄ!!

Jak zwykle pan Agatsuma szedł na swoje podrywy ale tym razem to był jakiś szantaż.

-TI-CHAN ALE JA NIC NIE ROBIENIE

-PŁCENIE OBCEJ KOBIECIE ŻEBY BYŁA TWOJĄ ŻONĄ TO NIC?!!??

Odciągełaś Zenitsu od kobiety i wywaliłaś go na zbity pysk.Czułaś coś do chłopaka ale nie chciałaś tego przyznać bo czy to byłaby prawdziwa miłość ? Sama nie wiedziałaś.. Chłopak ci kiedyś mówił że nic nie czuł do tych dziewczyn poprostu nie chciał być samotny.. Różumiałaś go bez słów ale to?

-Bardzo ci dziękuje, nie wiem jak mam się odwdzięczyć-powiedziała kobieta

-Nie trzeba, poprostu uciekaj

Wróciłaś do Zenitsu którym był skulony w kulke i płakał. Tym razem były to szczere łzy. Ale nie z powodu tej laski. Tylko tego upadku.

*time skip*

Zenitsu leżał opatrzony w twojim łóżku.
Spał jak zabity. Nie wiedziałaś czemu ale chciałaś na niego patrzeć..

-kawaii... -powiedziałaś szeptem

-ZARAZ CO?! CO JA MÓWIE... CZEMU..
Eh...nie oszukujmy się... Kocham go.. Ale.. Nie nie mogę mu tego powiedzieć..-pomyślałaś zakrywając usta.

Chłopak spał więc była to idealna okazja.

Pocałowałaś go w czółko i powiedziałaś.. Że go kochasz..wyszłaś z pokoju i stwierdziłaś że zrobisz obiad. Ramen. Gdy schodziłaś po schodach usłyszałaś krzyk. Był to... Zenitsu?!

Szybko bogiegłaś do pokoju i zostałaś uradowanego chłopaka. Podbiegł do ciebie i cię przytulił.

-też cię kocham Ti-chan

-ja..

-BAKA!

I tak oto zenitsu skończył z fohem i odbitą twoją ręką na twarzy.

-eh... I tak cię kocham-powiedzuałaś i pocałowałaś go w usta

-*Zenitsu exe. Przestał działać*

No i chyba jesteście już... Parą?



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro