Zostałaś niedawno filarem. Twoja rodzina bardzo się martwiła ale wspierała cię ponad wszystko.

Twojim największym przyjacielem był Giyu.Miałaś słabość do depresantów.

Pewnego dnia zaproponował ci trening.
Zdziwiło cię to ale zgodziłaś się. Nie było tak źle jak myślałaś, nie licząc małych siniaków było naprawdę fajnie.

Gdy mieliście już wracać do kwatery nie mogłaś znaleźć Giyu.Szukałaś go jakieś 5 minut aż wreszcie zauważyłaś go na dachu, więc weszłaś na dach i usiadłaś obok niego . Był wtedy bardzo piękny zachód słońca i lekki letni wiatr który rozwiewa twoje długie włosy.

Giyu był w ciebie wpatrzony jak w obrazek.
Po chwili zauważyłaś to.

-No co? -zachichotał aś

-Bo wiesz (TI)...kocham cię.

Zatkało cię. Nie spodziewałaś się bo nim takich uczuć. I to do ciebie.

-Wiesz...ja ciebie też.. I to bardzo..

Lekko się wzruszyłaś patrząc mu w oczy. Wyglądał tak pięknie.
Giyu nic nie myśląc dał ci coś czego nigdy nie doświadczyłaś.Był to lekki pocałunek. Był to najpiękniejszy dzień w twojim życiu..