Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#97

Zauważyłam że nie ma inosuke x reader.... Chcecie?         (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵)

Nie umiem pisać hot scenek oraz ktośxktoś więc przepraszam ORAZ tutaj będą w tym samym wieku.

*Autorka POV*

Był to zimowy wieczór.
(Co zaskoczeni że nie letni?)
Giyu wzią wolne gdyż miał złamaną nogę po ostatnim incydencie.Shinobu "nie chcący" Zepchneła go z dachu.Pomimo jego zwinności nie uchronił się przed upadkiem.Siedział na krawędzi dachu i był bardzo śliski.

Dach zboczuchy.

Jadł wtedy jak wzykle samotnie obiad.Jedyne co go teraz "rozweselało" to ciepłe kluski i święty spokój.Nagle ten spokój przerwało pukanie do dzwi.

-em... Proszę?.. -giyu nigdy nie miał gości.Dosłownie nigdy.Po co by mieli go odwiedzać? A obiad? Musiał sobie sam przynieść (ciekawi mnie jak zaniusł go do pokoju skoro chodził za pomoc kul)

-c-chciałem zobaczyć jak się czujesz

-co ty tu robisz? Nie masz żadnych misji..? -Szczerze giyu zastał u siebie najmniej spodziewają osobę...Tanijrō.

-aktualnie mam.."wolne"..i postanowiłem cię odwiedzić i pomóc w razie potrzeby...- powiedział wchodząc do pokoju i zamekając lekko dzwi za sobą,chłopak był cały czerwony.

-..ok...chodź tu na chwile-chłopak szybko podbiegł do chorego i nie odrywał od niego wzroku.
Nagle czarnowłosy przyłożył mu ręke do czoła.

-masz gorączke...no cóż zostaniesz tu trochę dłużej

-a-ale.. G-Giyu-kun...

-żadnych ale...w tamtej szafce masz pościel,możesz zostać na noc i tak chyba nie masz domu racja?

-j-ja..eh...dobrze..

(Pogmatwane to przepraszam)

Bordowowłosy(załóżmy że ma takie włosy) wzią wszystkie potrzebne żeczy i rozstawił się niedakeko łóżka Tomiki tak żeby mógł wyjść.

-dobrze już skoń-

-... TAK DŁUGO SIĘ ROZKŁADEM ŻE USNĄ?-pomyślał cały czerwony chłopak.

-Dlaczego ja ciągle o nim myśle...

*pare dni wcześniej*

Tanijrō dostał kolejną misje.

Nie był dziś w dobrej formie.
Jedynym jego ratunkiem była Nezuko.

-jesteś żałosny....nudze się eee... -powiedział demon najwyraźniej nabijają się z chłopaka.To nie tak że on był słaby czy coś..poprostu demon był zbyt silny jak na jego umiejętności.

-dobra jesteś zbyt słaby i nudny,masz dużo ran więc zabije cię i znajdę lepszego zawodnika.
Nezuko niezbyt mogła teraz pomóc bo wisiała na jakimś drzewie i nie mogła się wydostać.Tanijrō zamkną oczy z nadzieję że trawi do swojej rodziny.Cała wiara i pewność siebie znikły.Nikt by się nie spodziewał że chłopak kiedykolwiek się podda,a jednak.Gdy już tak czekał na śmierć nagle usłyszał cichy ale wyraźny szelest.Chłopak podnosi oczy i jego demon leżał obok niego bez głowy.

-N-Nani..!?...

-dobrze się śpisałeś..-usłyszał głos za sobą.

-... Giyu..?-pomyślał i się obrócił.

-wiesz nie wiem co się stało ale słabo ci szło...nie wiedziłem że kiedy kolwiek się poddasz..-mówił z nutką zmartwienia.To nie było podobne do czarnowłosego.

-dobra chodź opatrzymy ci rany..

-T-Ty to zrobisz?!

-jasne że nie, nie potrafię..niedaleko jest szpital,możesz iść?

*

Tanijrō dawno już leżał w szpitalu cały w bandarzach i gipsie na ręce.Jego stan był krytyczny ale jego organizm szybko się odnawiał.Gdy  analizował całą swoją walkę i myślał co zrobił źle usłyszał pukanie do drzwi.Prawie tego nie usłyszał bo ciągle papalał coś pod nosem.
*Deku mode on XD*

-P-Prosze!

-przyszłem zobaczyć jak u ciebie,niedługo wracam. Birdowo włosy zrobił się trochę czerwony na widok swojego wybawcy.

-Dobrze już niedługo będe mógł wracać do pracy...zaraz... GDZIE JEST NEZUKO?!

-spokojnie nie stresuj się tak..twoja siostra jest w innej sali.Gdy zemdlałaś po drodze dopiero ją usłyszałem więc poszłem po nią i też ją zaniosłem.

-..dziękuje za wszystko..jak mogę ci się odwdzięczyć?

-odpoczywaj i nie martw się, wszystko będzie dobrze.., no to na mnie już czas...żegnaj...-gdy czarnowłosy wyszedł tanijrō szybko wszedł pod koc i próbował zasnąć, ale myślał on tylko o nim...nagle chłopak zorientował się że na samą myśl o chłopaku bardzo się roumienił

-huh...c-co?!NIE TO NIE PRAWDA! TYLE RAZY URATOWAŁ MI SUKRE WIĘC NIE MOGĘ O TAK-.....fuck..

-jestem gejem..

NO TO CO... NASTĘPNA CZĘŚĆ NIEBAEWEM XD

        ZAJEBISTA KACZKA~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro