Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

/ 𝘏𝘐𝘕𝘛 \

dzienks za 10k wyświetleń <3

— Hej, mogę twój numer?

Remus uniósł wzrok, spojrzał z dezorientacją na blondyna przed nim. Ten uśmiechnął się flirciasko, puścił mu oczko oraz wystawił swój telefon.

— Przepraszam, ale nie — odparł student, wracając wzrokiem do ekranu swojego telefonu.

Puppy🙄💕

teeeeeeeeeesknieeeeeeeeee

odczytujesz, ale nie odpisujesz </3

reeeemus

remmmmmmmmy

brrrrr

chce uwagi

proszeee

Kitten💞

przepraszam kochanie ale muszę spławić kogoś

Puppy🙄💕

mam nadzieję że nie mnie <3

Kitten💞

nigdy <3

po prostu random pyta się o mój numer

Blondyn odchrząknął, przez co szatyn ponownie uniósł wzrok.

— Tak?

— Jaki jest twój znak?

Remus myślał, że za moment go wyśmieje.

Przecież on nie robił tego na poważnie, prawda?

— Stop. To mój znak, stop — mruknął, wymijając nieznanego mu chłopaka.

Puppy🙄💕

gdzie jestes?

?

?

??????????????????

rem

gdzie

ty

jesteś

dobra, widzę

Ostatnia wiadomość została wysłana sekundę temu, co zdziwiło Lupina, ponieważ Black swoje zajęcia powinien skończyć dwadzieścia minut wcześniej, zapewne jak zawsze zatrzymał się w pobliskim sklepie po hot doga.

— Hej — poczuł, jak palce nieznajomego muskają jego ramię. — Może skoczymy do jakiegoś klubu czy kawiarni, kupię ci picie.

— Kupić powinieneś miętówkę — warknął zielonooki. — Spieprzaj.

Niebieskooki uniósł dłonie, po czym odwrócił się i grzecznie odszedł.

Kitten💞

też ciebie widzę

Młodszy student wysłał wiadomość, stojąc dalej w miejscu. Usłyszał dźwięk powiadomienia od telefonu chłopaka przed nim. Uśmiechnął się na widok czarnowłosego, który splótł ich dłonie.

— Zostawić cię tylko na moment, Remusie, a już ktoś próbuje mi cię zabrać.

— Jestem lojalny wobec swojego króla.

Syriusz przewrócił oczami, zacisnął delikatnie ich dłonie, po czym zaczął kierować się w stronę przystanku autobusowego, z którego mieli powrócić do wspólnego domu.













Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro