skinny love
Zobacz czy nie przegapiłeś poprzedniego rozdziału ;]
CHAPTER THREE
❝ SKINNY LOVE ❞
❝ YELLOW by COLDPLAY ❞
Większym komplementem dla Remusa nie było to, niż usłyszenie, że osoby czytające o Siriusu zakochały się w nim, w jego historii, w jego siostrze, w jego personie. Wygranie zadania, w którym walczył w innymi dziewięcioma osobami jednoczyło z dostaniem posady, nagrody pieniężnej oraz własnego przedstawienie Boga przed publicznością. Rzeźba Siriusa była na wykończeniu, musiał dokończyć parę ważniejszych rzeczy, a później będzie skupiał się na detalach, które przedstawi w swojej historii.
Kiedy zamykał oczy widział siebie przed całą publicznością, widział siebie na ten transmisji, gdzie będzie oglądało go tysiące osób, ponieważ ten konkurs jest tak znany w Wielkiej Brytanii. Wita się ze wszystkimi, światło jest skupione na nim, schludnie ubranym dwudziestoczterolatku, którego zainteresowaniem są książki, muzyka, rzeźbiarstwo, malowanie oraz mityczny mężczyzna.
Dostał jasną wiadomość, że jego projekt jest cudem świata, nawet jeśli inni dobrze sobie radzą, lecz nie mają tak samo kapitalnej historii. Jeżeli chce mieć wygraną w małym palcu musi mieć mocną historię, by Sirius był osobą, która może zmotywować kogoś do przetrwania czy też zmiany albo inspiracji.
Remus wiedział, że Lily jest idealną osobą do pisania dalszej historii, by wzmocnić więź Siriusa, ale uważał, iż może być ktoś jeszcze powiązany. Może być ktoś jeszcze...
◤▔▔▔▔▔▔▔▔▔▔▔◥
𝐏𝐑𝐎𝐉𝐄𝐊𝐓 𝐒𝐈𝐑𝐈𝐔𝐒
James
Sirius obserwował Lily, nie chciał ściągać jej z oka, ale przez to, że nie mógł z nią rozmawiać czy też spojrzeć prosto w oczy, żaden z Bogów nie chce z nim rozmawiać po przywróceniu człowieka, prócz oczywiście Afrodyty, ale to on nie chciał z nią rozmawiać. Dobrym pomysłem byłoby odnalezienie kogoś.
Znalazł się na Ziemii, przebrany w Ziemskie ciuchy. Szedł po jednej stronie ulicy, a przed nim po drugiej stronie szybkim krokiem kroczyła Lily. Nim się obejrzał, przez mocną intensywność skupienia wzroku na dziewczynie, mało co spoglądał w siebie, więc kwestią czasu było to, nim wpadnie na kogoś.
W ten sposób poznał Jamesa, osiemnastoletniego chłopaka z wielkimi marzeniami, zakochanego w sporcie. Nie uczył się wybitnie, lecz głupi nie był, daleko było mu od tego. Oceny nigdy by nie potwierdziłyby jego prawdziwej wiedzy, jego przemyśleń, których Sirius słuchał z zaciekawieniem, nawet jeśli to on miał prawie tysiąc lat.
James był kimś, kto wyprowadzał go z równowagi w tym dobrym sensie. Zyskał w nim przyjaciela, kogoś, kogo szukał od utracenia Lily. Nim się obejrzał był tak zafascynowany nową relacją, że zdobył Ziemskie pieniądze, zainwestował w elektroniczne rzeczy oraz dom, musiał wytworzyć nową postać, co nie było trudne, gdyż jako Bóg miał dar przekonywania ludzi do zrobienia niektórych rzeczach, poza tym, sama Afrodyta mu przy tym pomogła, gdyż tęskniła za rozmową ze swym synem, a ten wykorzystał okazję.
Pewnego dnia, kiedy Sirius wraz z Jamesem w środku dnia krążyli po pobliskim parku, napotkali pewną osobę, której Sirius musiał unikać. Z początku James podejrzewał, że Sirius zauroczył się w dziewczynie, jednakże po chwili przypomniał sobie, że Sirius nie lubi dziewczyn w ten sposób. Interesowało go, dlaczego ten tak boi się rudowłosej piękności, co wyłapał szybko Sirius. Grecki Bóg po przeanalizowaniu tego, że jego siostra miała w życiu jednego chłopaka, z którym zerwała rok temu, bo ten ją zdradził, była samotna. Słyszał, jak ta czasami na to narzekała, a czasem śpiewała o tym, jak nienawidzi chłopaków, by tego samego dnia puścić łzy w poduszkę, że jest za brzydka. Natomiast James również był samotny, tylko ten miał tyle dziewczyn ile miał palców u rąk i szukał kogoś na stałe, a jego ex były z nim, dlatego że był popularny.
Sirius postanowił pobawić się w kogoś, kim nie był od dawna. Swatkę, miał zamiar sprawić, że jego siostra zostanie dziewczyną jego przyjaciela, bo wiedział, że jeśli zaistnie między nimi uczucie, będą szczęśliwi. To Sirius popchnął Jamesa na Lily, po czym pstryknął palcami, dzięki czemu nie był widoczny dla ludzi. Z ogromną chęcią obserwował, jak James otwiera szeroko oczy, jak i usta, jąka się, przepraszając rudowłosą, która czerwieni się mocno i mówi cichym głosem. Sirius wymazał z pamięci Jamesa, że ten przyszedł z nim do parku, aby go nie rozpraszać i zarzucił myślą o zaproszenie dziewczyny na wspólne wyjście. Nie musiał długo czekać, nim pytanie padło z ust Jamesa, a jego siostra w szoku kiwa głową i odchodzą wspólnie, rozmawiając o własnym życiu, poznając się.
Przez dwa miesiące Sirius słuchał o swojej siostrze z ust przyjaciela, wiedział już, że ten wpadł w sidła miłości, jego matka śmiała się głośno, kiedy usłyszała co ten wyrabia na Ziemii. Wypełniał swoje obowiązki, jako patron, także nikt nie miał problemu z tym, iż żyje pośród ludzi, poza tym, jak wcześniej było wspomniane, nikt z Bogów nie chciał z nim rozmawiać, ale nie narzekał, podobała mu się owa kolej rzeczy.
Po trzech miesiącach znajomości Jamesa i Lily ci schodzą się, a wtedy nadeszło to, czego obawiał się Sirius od samego początku. James chciał przedstawić go Lily. Ile razy musiał się tłumaczyć, ile razy musiał kłamać, bolało go niesamowicie i wpieniało Jamesa, który myślał, że ten nie lubi jego dziewczyny. Dla Siriusa ich przyjaźń była taka ważna, że zrobił ponownie coś, co zrobił małoktóry Bóg, przyznał się do tego kim jest. Jamesowi zajęło sporo czasu, aby przetworzyć tę informację, potrzebował dowodu, który Sirius szybko mu podarował, przedstawiając swoje szybkie uzdrowienie, kiedy przejechał głęboko nożem po swojej dłoni, zostawiając prawdopodobnie przy tym Jamesowi wspomnienie do końca życia.
Sirius powiedział mu o wszystkim co przeżył, o wszystkim co zrobił dla Lily i kim Lily dla niego jest. Wytłumaczył mu wszyściuteńko i odpowiedział na wszystkie pytania, omijając informacje ściśle tajne, bo owe istniały.
James dla Siriusa był ważną osobą, równie ważną jak Lily, a to o czymś świadczy. Niedziwnym więc było złamane serce Siriusa, kiedy ten usłyszał od Jamesa, gdy ten świętował dwudzieste urodziny i drugi rok związku z Lily, że jest śmiertelnie chory. Nawet dar Siriusa nic nie pomógł, bo wcześniej było wspominane.
Bóg mógł wymazywać pamięć, dodawać coś, zachęcać do zrobienia czegoś. Mógł wszystko, zależało to od jego godności co rozkaże człowiekowi, jednakże nikt nigdy nie będzie miał dostępu do ich serc. A serce Jamesa było chore.
Sirius robił co mógł, leczył wszystko co wychodziło poza serce, dając przy tym przyjacielowi o wiele więcej czasu niż, jakby nie robił nic. W dwudzieste drugie urodziny Jamesa świętowano nie tylko to, ale i nadchodzący ślub oraz członka rodziny.
Trzydziestego pierwszego lipca narodził się Harry, James ogłosił go nieoficjalnym chrzestnym, a oficjalnie został nim jeden z bliskich znajomych Jamesa.
Kolejnego roku w Halloween serce Jamesa zatrzymało się na zawsze.
◣______________________________◢
Remus spojrzał na skończoną rzeźbę, przeszedł do drugiego etapu, gdzie musi opisać więcej życia Siriusa, który rozpraszał go, ponieważ był wszystkim czego szatyn pragnął. Nie odczuwał pociągu do rzeźb, ale gdyby ta stała się jakimś cudem istotą ludzką...
— Marzenie...
⸺
kolejny
10.04.2021r. o 13:00
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro