Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

-Blaine POV-

-Kiedy to się stało?

-W piątek.

Siedziałem właśnie na stadionie z moim przyjacielem Nickiem, ale entuzjastyczne i wesołe nastroje kibiców nijak mi się udzielały. Gdy nasza drużyna zdobyła kolejne punkty dzięki genialnemu rozgrywającemu, cała widownia aż zawrzała. Tłum kibiców wykonał „meksykańską flagę", jednak ja wciąż byłem przygnębiony.

-Przyszedł i mówi „nie wiem czy chce być twoim mężem". Jakby to była jakaś instytucja, nic osobistego. Zachowałem spokój i powiedziałem że trzeba się nad tym spokojnie zastanowić. Następnego dnia mówi, że już się zastanowił i chce separacji. Tylko na próbę. Moglibyśmy się dalej spotykać. Jakby to miało osłabić cios. A przecież ślub bierze się po to, żeby już nie chodzić na randki. I ostatnie, czego mi trzeba, to randki z moim mężem! Mówię mu to, a on na to, że może mnie nie kocha. Pytam „już mnie nie kochasz?" a on na to „nie wiem czy kiedykolwiek ciebie kochałem".- przez trybuny przelała się kolejna „meksykańska fala", a my daliśmy porwać się odruchom większości publiki i zrobiliśmy to samo.

-Straszne!- wykrzykuje Nick, zajmując na powrót swoje miejsce- po tym szybko się nie otrząśniesz-stwierdza z przekonaniem.

-Dzięki Nick.

-Jako pisarz znam się na dialogu. To był mocny cios.-zignorowałem dygresje Duvala i wziąłem się za kontynuacje mojej historii.

-A potem dodał że ktoś z pracy leci do Południowej Ameryki i że może podnająć mieszkanie tej osoby. Nie mogłem w to uwierzyć. I wtedy rozległ się dzwonek. Jego słowa zawisły w powietrzu, jak dymek wychodzący z ust bohatera komiksu. Otworzyłem drzwi, za nimi stali tragarze. Zrobiłem się podejrzliwy i spytałem, kiedy zamówił tragarzy. Nie odpowiedział, więc zapytałem tragarzy. Stali w progu, trzej olbrzymi faceci. A jeden z nich miał podkoszulek z napisem „nie zaczynaj z Panem Z". Zapytałem Dave'a jeszcze raz, kiedy ich wezwał, a on na to, że tydzień temu. Wiedział od tygodnia, a nic mi nie powiedział. Wiesz jak to wyjaśnił? „Nie chciałem ci zniszczyć urodzin".

-Ci faceci wcześniej od ciebie dowiedzieli się, że bierzesz rozwód?

-Otóż to.

-Nie do wiary!

-Nie powiedziałem ci jeszcze najgorszego.

-Co może być gorsze?-spytał zdumiony Nick.

-Kłamał. Ma kogoś, jakiegoś doradcę podatkowego. Przeprowadził się do niego.

-Skąd wiesz?

-Śledziłem go.

-Poniżające- stwierdził Duval, kręcąc głową.

-Jeszcze jak- zamyśliłem się na chwile- powiem ci najlepsze: zawsze wiedziałem, że nasze szczęście jest złudzeniem. Że on kiedyś da mi popalić.

-To nie zdrada niszczy małżeństwa. Zdrada jest tylko objawem.

-Naprawdę? Ten „objaw" właśnie rżnie mojego męża.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro