Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26

*5 miesięcy później*

-Kurt POV-

Leżałem na nieziemsko miękkim szezlongu w eleganckim zakładzie krawieckim, popijając szampana. Rozejrzałem się po pomieszczeniu- postmodernistyczne wnętrze pełne było pięknych garniturów i smokingów starannie eksponowanych na manekinach. Wszystko wyglądało na bardzo drogie i ekskluzywne. To miejsce nawet pachniało luksusem- w powietrzu unosił się wręcz duszący zapach aromatycznych perfum. Spojrzałem na Jeffa, który stał tyłem do mnie na podeście przed trzema ogromnymi lustrami. Nad nim pochylał się krawiec, dokonując ostatnich poprawek.

-Blaine przyjdzie na ślub z kimś?- spytałem niby od niechcenia.

-Nie sądzę.

-Spotyka się z kimś?

-Ostatnio miał pana ornitologa.

-Jak wyglądał?

-Wysoki, wysportowany, typowy przystojniak. Taki jakich się boisz.

Westchnąłem i utkwiłem wzrok w kieliszku szampana. Minęło już 5 miesięcy od tamtej nocy, a moja przyjaźń z Blaine'm mocno ucierpiała. Praktycznie już nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Brakowało mi go. W międzyczasie krawiec skończył poprawki, a Jeff odwrócił się do mnie, prezentując swój garnitur z szerokim uśmiechem. Spojrzałem na niego i nie mogłem powstrzymać uśmiechu. Wyglądał świetnie- ubrany był w na miarę skrojony biały garnitur z czarną koszulą i czarnym aksamitnym krawatem. W butonierce miał czarną poszetkę.

-Oh... Jeff.

-Tylko szczerze.

-Cudownie wyglądasz- powiedziałem, a w moich oczach zabłysły łzy. To nigdy nie będzie mi dane...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro