*1*
Mal, Evie, Jay, Carlos, Diabolina, Hades, Jane, Lonnie, Chad, Audrey, Ben, Bella, Bestia, Dobra Wróżka, Uma, Harry i Gil, przyszedli do sali gdzie będą oglądali film, który pokaże im całą prawdę.
-Już się boję co to będzie- rzekła Mal.
-Ja też...- dodała Evie i w tym samym momencie zaczął się film.
-Mamo, błagam Cię... Nie możesz tego zrobić- powiedziała Mal w filmie.
-O nie...- rzekła Mal.
-Co jest?- spytał jej Jay.
-Emm... Nic...- próbowała ukryć dziewczyna, że nic się nie dzieje.
-Nie możesz mi wybierać przyjaciół mamo...
-Ale to ja jestem twoją matką i rozkazuje Ci, żebyś zerwała przyjaźń z Umą- powiedziała Diabolina z filmu.
Uma, na sali, aż wyszczerzyła oczy i spojrzała się na córkę Diaboliny oraz Hadesa, a fioletowo włosa dalej patrzyła na ekran udając, że nie widzi wzroku córki Urszuli na sobie.
-A co jeśli tego nie zrobię?-spytała Mal.
-Jeśli tego nie zrobisz to będziesz mogła się pożegnać z Umą raz na zawsze- rzekła Diabolina.
-Co?! Nie!- wykrzyczała córka dwóch najgorszych łotrów.
-Wybieraj dziubku.
-Okej... Zerwę z nią przyjaźń, ale nie rób jej nic.
-Tak, tak, a teraz idź. No sio- rzekła Pani Mroku.
Mal wzięła swoją skórzaną kurtkę, którą zarzuciła na siebie, a następnie wyszła z domu i ruszyła w stronę knajpy Urszuli.
-Mal? Ty na serio zrobiłaś to tylko i wyłącznie dlatego, żeby mnie chronić?- spytała się Uma przyszłej królowej Auradonu.
-Tak...- odparła Mal, nie obdarowując wzrokiem córkę Urszuli.
Mal i Uma przytuliły się krótko, a następnie dalej zaczęły oglądać film.
-Oo, Mali, hej- powiedziała Uma do Mal, która właśnie weszła do knajpy.
-Wiesz, że nie lubię być tak nazywana, bo czuję się wtedy słodka, kreweta- odparła jej córka Diaboliny.
-No dobra... To o co chodzi?- zapytała turkusowo włosa.
-Uma... Nie możemy się już przyjaźnić...
-Bo?
-Bo... Em... Bo zrozumiałam, że przyjaźń z Tobą nic mi nie da... Nie będę miała z tego żadnej korzyści- rzekła Mal kłamiąc.
-Ah tak? Dobra, w takim razie radź sobie sama, bo ja już nigdy Tobie nie pomogę i spodziewaj się, że twoje życie będzie jeszcze gorsze... Czekaj na zemstę Mal- rzekła córka Urszuli odchodząc, a fioletowo włosa, wyszła z knajpy.
-Ty mała wiedźmo... Wiesz, że mogłaś powiedzieć prawdę, co nie?- spytała Uma patrząc na Mal.
-No właśnie niezbyt...
-Mal? Coś jeszcze się tu stanie, o czym nie wiemy?- spytał Carlos.
-Tak... I to dość wiele rzeczy...- powiedziała córka Diaboliny i Hadesa lekko zasmucona.
Mal zaczęła się kierować w stronę najbardziej opuszczonego zakątku Wyspy. Tam nikt nie mógł jej znaleść i nikt nie mógł jej pomóc, ale znajdowało się tam drzewo, a dokładnie drzewo wisielców.
-Czekaj, czekaj... Czy tu szłaś Mal do... Drzewa wisielców?- spytał syn Jafara patrząc troskliwie na przyjaciółke.
-Emm...- Mal miała zamiar już coś powiedzieć, gdy nagle na ekranie pojawiła się scena gdzie fioletowo włosa dochodzi do wspomnianego wcześniej drzewa wisielców.
Córka boga i złej wróżki podeszła do drzewa, a następnie zawiesiła na nim sznur.
-Ty chyba nie zrobiłaś tego, prawda?- spytała córka Złej Królowej.
-Przecież dalej żyje, więc to oczywiste, że tego nie zrobiłam- odparła Mal nie obdarowując swojej przyjaciółki spojrzeniem.
Gdy młoda wróżka miała już zamiar się powiesić to nagle z jej kieszeni wypadło małe zdjęcie, na którym była ona wraz z trójką swoich przyjaciół.
Mal podniosła zdjęcie i spojrzała na nie z lekkim uśmiechem.
-Nie mogę tego zrobić... Za bardzo ich kocham...- rzekła córka dwóch najgorszych łotrów.
-Ty nie powinnaś kochać dziubku. Ty nie masz serca!- wykrzyczała Diabolina, a jej córka, która została wkurzona jej słowami, zakleiła jej usta mocami.
-Mali?- spytał syn Jafara, a wspomniana dziewczyna spojrzała na niego.
-Ty tego nie zrobiłaś...- zaczął syn Cruelli De Vil.
-Przez nas?- dokończyła pytanie córka Złej Królowej.
-Tak miśki- potwierdziła Mal uśmiechając się przy tym lekko.
-Maluś...- powiedział Jay przytulając do siebie córkę boga, a ta wtuliła się w przyjaciela zasmucona.
-Mal- powiedział surowo Ben patrząc na narzeczoną, a ta tylko na niego spojrzała.
-Możemy pogadać?- zapytał syn Bestii i Belli, a następnie on jego narzeczona wyszli przed salę tak, aby nikt nie mógł wiedzieć, o czym rozmawiają.
-O co chodzi Ben?- spytała młoda wróżka.
-Nie życzę sobie, żebyś go przytulała. Nie widzisz, że on Cię podrywa, Mal?
-Brednie pleciesz, a poza tym Jay to mój przyjaciel, zawsze przy mnie był i to jego znam najdłużej, a zwykłe przytulanie przecież nic nie znaczy- odparła zielono oka.
-Jeśli nie zaprzestaniesz tego to wiesz co się stanie, ty i wszyscy Potępieni traficie spowrotem na Wyspę, a raczej wątpię, żebyś chciała zrobić to swoim przyjaciołom- pogroził jej król Auradonu.
-No okej... Już nie będę...- powiedziała Mal, po czym wróciła na salę i usiadła na swoim miejscu, a Ben zrobił to samo.
-Co jest?- spytał Jay patrząc na przyjaciółkę.
-Nie, nic...- odparła pół bogini, a następnie dalej patrzyła na ekran.
~~~~~
Hej miśki!
Jak wam się podoba pierwszy rozdział nowej książki?
Mam nadzieję, że zostawicie komentarz i głos 💜💜
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro