Rozdział 4 ~ "Jestem debilem"
Pov. Bartek
Kilka dni po tym, jak Laura wyjechała, siedziałem w szatni. Czekałem na Emila, bo przyjechałem za wcześnie do szkoły. Znów o niej myślę, czy to normalne?!
Usłyszałem głosy i wstałem. Do boksu weszło kilku moich kolegów. Śmiali się z czegoś. Zaraz się dowiedziałem o co chodzi.
- W weekend miałem niezłe obciąganko. Dobra była.
Oni porównują swoje przygody?! Ja starałem się, nigdy o niczym takim nie opowiadać. Jednak, kiedy jeden z chłopaków zapytał, co u mnie, a reszta na mnie spojrzała, rzuciłem:
- Też zaliczyłem niesamowicie gorące chwile.
Tamci się usmiechnęli, któryś poklepał mnie po ramieniu i wyszli. Opadłem na ławkę zrezygnowany. Jak ja mogłem tak powiedzieć? Przecież... tylko się całowałem z Laurą, a zrobiłem z niej jakąś puszczalską. Tak naprawdę nie chciałem z nią tego robić, bo zaczynało mi na niej okropnie zależeć, a nie zamierzałem traktować jej, jak moich wcześniejszych zdobyczy, z którymi od razu lądowałem w łóżku.
Wtedy do szatni wszedł Emil i przywitał się ze mną. Zostawił kurtkę i ruszyliśmy do schodów, by udać się na pierwsze piętro, do sali informatycznej.
Pov. Jo
Od kilku dni nie widywałam się z Emilem, zbyt często. Musiałam poprawić kilka ocen, on również. W międzyczasie, jak tata miał wolny weekend, pojechaliśmy w odwiedziny do wujostwa. Było super, ale odrobinę za nim tęskniłam. Niby pisaliśmy wiadomości, ale to nie było to samo.
We wtorek siedziałam w bibliotece, by dokonczyć referat z fizyki, dzięki któremu miałam dostać lepszą ocenę na koniec semestru. W pewnym momencie dosiadła się do mnie Hania i od razu wypaliła:
- Nie uwierzysz z kim widziałam Nikodema, na ostatniej imprezie - spojrzałam na nią.
Nie miałam pomysłu o kogo może chodzić, dlatego się nie odzywałam, ale zaraz dostałam odpowiedź.
- Z Dominiką - zrobiłam wielkie oczy.
Poważnie?! W sumie to lepiej, może da spokój Emilowi. Dalej obawiałam się, że ona będzie go podrywać i ta świadomość mnie strasznie wkurzała.
Pogadałyśmy chwilę i koleżanka poszła, a ja wróciłam do referatu. Po godzinie był gotowy i poszłam do domu.
Wieczorem zapytałam mamy o to, czy pozwoli mi pójść na imprezę do Bartka w piątek, ale dostałam odpowiedź odmowną. No tak, najpierw oceny, potem zabawa. Nie chciałam wyjść na zazdrosną dziewczynę, więc napisałam Emilowi, że ja nie mogę pójść, ale by on sobie nie odmawiał. Musiałam wstać bardzo wcześnie, więc nie czekając na wiadomość zwrotną, położyłam się spać.
Pov. Laura
Gdy tylko wróciłam z odwiedzin u Jo, zajęłam się wysyłaniem podań na studia. Chciałam projektować ubrania, a najlepsze uczelnie były we Wrocławiu i Gdańsku. Liczę, że dostanę się na tą w Trójmieście. Będę bliżej przyjaciółki i... Bartka. Czułam, że zaczyna mi na nim zależeć, ale obawiałam się, że będzie jak zazwyczaj.
Kilka razy miałam złamane serce, bo gdy zaczęło mi zależeć na chłopaku, okazywało się, że... on chciał tylko zaciągnąć mnie do łóżka, a gdy tak się stało, kontakt się urywał. Po ostatniej takiej sytuacji, zrobiłam się ostrożna. Opierałam się nawet koledze Jo, ale było mi bardzo ciężko, bo podobał mi się.
Tak bym chciała, by z nim było inaczej. Wysłałam ostatnie formularze i zrobiłam sobie kolację. Gdy zjadłam położyłam się i myślałam o ponownej wycieczce do Asi. Chyba znów wynajmę tamto mieszkanie, jest ładne i lepsze niż pokój w hotelu.
Pov. Emil
Dzień po tym, jak moja dziewczyna napisała, że nie może iść na sobotnią imprezę, postanowiłem umilić jej jakoś czas, bo mało się ostatnio widywaliśmy. Zagadałem z jej mamą i dostałem zgodę, by zabrać ją do kina. Kupiłem słodycze i napoje, które skitrałem do plecaka.
Zapukałem do drzwi mieszkania Asi o 16:30, by zdążyła się naszykować. Seans zaczynał się o 17:30. Miałem już bilety. Gdy otworzyła, wydawała się bardzo zaskoczona, ale zaraz się uśmiechnęła co wyglądało cudnie. Tak strasznie się cieszę, że wreszcie jest moja. Już nie pozwolę jej odejść.
Powiedziałem jej o wyjściu do kina, a ona rzuciła mi się na szyję. Uwielbiam to, gdy tak właśnie się zachowuje, tylko szkoda, że tak rzadko to się zdarza. Rzuciła, że będzie gotowa za kwadrans i zamknęła się w łazience. Uśmiechnąłem się i wszedłem do jej pokoju, odwieszając po drodze kurtkę przy drzwiach. Usiadłem na fotelu i czekałem.
Pov. Jo
Kiedy Emil zaskoczył mnie i pojawił się z biletami do kina, nie mogłam uwierzyć, że mama się zgodziła. Zaraz się ogarnęłam i pobieglam szykować. Założyłam dżinsy, które dostałam od Laury i miękki sweterek w bladoróżowym kolorze.
Niedługo potem weszłam do pokoju, a wtedy Emil wstał i powiedział:
- Ślicznie wyglądasz - uśmiechnęłam się.
Po chwili wyszliśmy. Okazało się, że chłopak zabrał mnie na "Avatara 2". Byłam zachwycona. Częstował mnie przekąskami i napojami. W międzyczasie trzymał stale moją dłoń. Rozpłynę się.
Po seansie od razu odprowadził mnie do domu, bo tak ustalił z moją mamą. Super, że w ogóle mi pozwolila wyjść. Pod drzwiami pocałował mnie krótko i weszłam do środka. Cały czas się uśmiechałam.
*
Następnego dnia oddałam referat z fizyki, a potem napisałam poprawki dwóch ważnych klasówek z Wos-u i chemii. Miałam nadzieję, że dostanę z nich dobre oceny.
Po powrocie do domu zadzwoniła do mnie Laura i przegadałyśmy prawie trzy godziny. Powiedziała, że znowu przyjeżdża na tydzień do mnie. Byłam bardzo z tego zadowolona, bo wtedy miały być już wyniki wszystkich moich poprawek, a co za tym idzie, nie będę musiała tyle czasu spędzać nad książkami.
Gdy zapytałam ją o kontakty z Bartkiem, dowiedziałam się, że bardzo często ze sobą piszą, co mnie ucieszyło, bo chciałam, by była tak szczęśliwa, jak ja z Emilem. Miałam przeczucie, że zaczynała coś do niego czuć. Jeśli ten idiota coś odwali, zajebię go.
Gdy się rozłączyłyśmy, naszykowałam rzeczy na jutro i położylam się spać.
*
Dzień mi się strasznie dłużył. Dodatkowo nie był zbyt przyjemny. Najpierw na wf-ie wypadło, że byłam z Dominiką w drużynie. Niestety mecz przegrała nasza ekipa, właśnie z jej winy. Potem w stołówce usiadłam na jakiejś gumie do żucia. Ciekawe czy to się spierze.
Na koniec nauczycielka historii zadała nam spore zadanie. Mieliśmy do końca stycznia opisać trzy konflikty zbrojne ze świata, ale nie mogły to być ani I, ani II wojna światowa. Cholera.
Jednak, gdy popołudniu mama sprawdziła oceny i okazało się, że zaliczyłam na 4 i 5 z minusem poprawiane klasówki, poprawił mi się humor. Wpadłam w euforię, gdy powiedziała, że w nagrodę mogę pójść na imprezę do Bartka.
Uściskałam rodzicielkę i pobiegłam się szykować. Impreza już trwała godzinę, ale nie przejmowałam się tym. Założyłam czarne rurki i top w tym samym kolorze, a dodatkowo bluzę, która w okolicy brzucha miała białą siatkę. Gdy byłam gotowa, napisałam sms do Emila, że jednak się zjawię na imprezie i wyszłam z domu.
Tym razem pojechałam do Bartka autobusem. Z przystanku szłam jakieś pięć minut. Gdy otworzył mi właściciel domu, przywitałam się z nim i zapytałam o mojego chłopaka. Powiedział, że dawno go nie widział, ale na pewno gdzieś tu jest. Podziękowałam mu i weszłam do salonu.
Tam jednak nie znalazłam Emila. Ruszyłam do kuchni. Gdy tylko tam się znalazłam, zamarłam nie wierząc własnym oczom. To jakiś chory sen?!
Na blacie kuchennym siedziała Dominika, która jak zwykle była ubrana, jak dziwka, a przed nią stał mój chłopak i całowali się. Nie mogłam zaprzeczyć, że ten widok mnie cholernie zabolał. Po chwili postanowiłam się odezwać.
- Poważnie?! - burknęłam.
Wtedy Emil odskoczył od tamtej prawie się przewracając. On jest, aż tak pijany? Odrzuciłam tą myśl i odwróciłam się. Chłopak coś mówił, ale go nie słuchałam. Pobiegłam do drzwi, zabrałam kurtkę i wybiegłam na zewnątrz. Dopiero w tym momencie poczułam łzy na policzkach.
Pov. Emil
Kiedy usłyszałem głos Asi otrzeźwiałem i oderwałem się od ust Dominiki. Co ja odpierdzielam?! Próbowałem gonić moją ukochaną, ale przez moje pijane nogi nie byłem w stanie.
Tamta się do mnie zbliżyła, ale olałem ją. Wyszedłem do holu i usiadłem na schodach. Ona mi tego nie wybaczy. Za chwilę powiedziałem do siebie:
- Jestem debilem...
♥️
***************************************************
Jest kolejny, mam nadzieję, że się podoba, choć nie kończy się dobrze 😏
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro