Rozdział XXII
Agata:
Wszystko przebiegało bo mojej myśli.
Wszystko było super.
Jedyne co było najgorsze była moja choroba morska.
Nie mogłam się nadziwić jak ktoś może się tak jarać tym że pływa w wodzie jak Suzu.
S: Agata patrz! Jakie ładne rybki!
A: Nie krzycz tak głośno bo ludzie pomyślą że się topisz!
Zanurzyła się w wodzie. Nie widziałam jej dosyć długo, więc zaczynałam się niepokoić.
Jk: Coś sie dzieje kotku?
A: Suzu jest już dosyć długo w wodzie... zaczynam sie martwić...
Jk: Spokojnie, na pewno nic jej nie jest.
I jak na zawołanie wynurzyła się z wody śmiejąc się.
S: JESTEM KONIKIEM MORSKIM! ULALULALULA!!!!
T: JA UMIEM DŁUŻEJ WYTRZYMAĆ POD WODĄ!!
S: ZAKŁAD?!
T: TAK ZAKŁAD!
Jk: Czy ty jesteś pewna że Suzu za niedługo będzie miała 18 lat? Bo moim zdaniem zachowuję się jak 6 latka. -_-
A: No wiesz, Taehyung niby ma 23.
Jk: Takie jakby małe dzieci, co nie?
A: No.
Jungkook uklęknął obok mnie i dał mi krótkiego buziaka.
Jk: Kocham Cię.
A: Ja ciebie też, oppa.
Y: Weźcie się skończcie miziać i dajcie ludziom żyć...
Przeciągnął się Yoongi który próbował spać.
Suzu wynurzyła sie pierwsza z wody.
S: TO NIE FAIR!!! ON OSZUKUJĘ!
T: JESTEM PANEM MÓRZ!!!
S: NIE JESTEŚ! JA JESTEM!
Naburmuszona wyszła z wody obok mojego leżaka.
S: No hej hej sista~
A: Nawet mi się nie waż.
Uśmiechnęła się złowieszczo i rzuciła się na mnie.
A: TERAZ SIĘ NIE OPALĘ!
S: OPALENIZNA JEST FUUUUU!
A: ZŁAŹ ZE MNIE MOKRASIE!
J: Uhhhhh...
Zrobiła to co kazałam i wzięła swój krem z filtrem 50+.
Nałożyla na siebie tego całe litry i usiadła w cieniu.
Rm: Ty wiesz że nie musisz nakładać tego tyle, prawda?
S: Trudno. Jak wyjdę z cienia to sie nie moge opalić.
T: Opalenizna jest ładna.
S: OPALENIZNA JEST FUUUUUUUUU!
Jm: Ktoś chcę loda?
Suzu i Taehyung zerwali się pierwsi.
S: JA BIORE MIĘTOWEEEEE
T: JA TRUSKAWKOWE!!!
Jm: Spokojnie dzieciaczki. Starczy dla wszystkich!
Jk: Nie zapominajcie że Jimin ma urodziny, więc on decyduje pierwszy.
Taehyung się naburmuszył i założył swoje ręce na klatkę piersiową.
Jm: Ja biorę... truskawkowe.
T: NO EJ!!
Jm: Żartuje przecież, macie, ja biore czekoladowe.
Spędziliśmy tak połowę dnia, lecz trzeba było się zbierać bo szykowała się impreza Jimina.
1 godzina później.
Byłyśmy obie w pokoju, bo Jungkook i Jimin poszli do Tae a Suzu przyszła do mnie
S: Sista~
A: Tak bajbiczku?
S: No bo ja nie wiem co ubrać.
A: Daj coś tobie wybiorę.
S: Tylko sukienkę założe jutro...
A: Ok.
Wybrałam jej czarną koszulkę z krótkim rękawkiem i krótkie spodenki.
Rospuściłam jej włosy oraz lekko pofalowałam lecz ciągle nie dała sie namówić na makijaż.
S: To ja wybieram tobie sukienkę teraz.
A: Jak chcesz.
Podeszła so mojej szafy i zaczęła grzebać w moih ciuchach.
S: To. Idealne. Kookiemu się spodoba.
A: Jaka?
S: Nie gadaj tylko załóż.
Ubrałam sukienkę, podeszłam do lustra i zobaczyłam
A: SUZU..
Widziałam na sobie krótką białą sukienkę z koronką u góry.
S: P-przepraszam!
Skuliła się w kącie pokoju.
A: ZAPOMNIAŁAM O TEJ SUKIENCE! JEST PRZEPIĘKNA DZIĘKUJĘ!
S: N-nie ma za co...
Podeszła do mnie i zrobiła mi fryzurę.
Pomalowałam się dosyć mocno.
S: To może idziemy już?
A: Ok!
Suzu:
Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam stojącego obok wejścia Kookiego, ubranego tak FESZJON (*ekhem xD*)
Gdy tylko ujżał Agatę, przyciągnął ją do siebie, i pocałował. Ja stałam i się niezręcznie patrzyłam. Czyli wiemy w którym pokoju Agatka dzisiaj śpi hehe
( ͡° ͜ʖ ͡°).
S: Uhm, może idziemy?
Jk: Oh, tak tak sorka.
Weszliśmy do windy, i oczywiście nie ominęło się od miziania Agaty i Jungkooka.
Fuuuuuu.
Gdy zjechaliśmy na parter wyszliśmy na dwór, a później do sali, w której organizuje sie imprezy. Jak dobrze że urodziny będę miała na dworze uff.
T: SUZU! W KOŃCU PRZYSZŁAŚ!
Zacząl do mnie biec kiedy nagle się zatrzymał, bo zobaczył jak się rumienie.
T: Uhhh przepraszam, heh....
Jh: Suzu!
S: Nadziejko! Siema stary!
T: A ze mną się nie przywitasz
S: Oj no chodź no...
Podeszłam i przytuliłam Taesia.
T: To uhm... O OH WIESZ JAKIE JEST DOBRE JEDZENIE?!
S: ŻAREŁKO? IDZIEMY!
Chwyciłam go za rękę, i już mieliśmy iść po żarełko.
Jm: Witam wszystkich na moich urodzinkach! Mam nadzieje że się będziecie świetnie bawić!
Zaczęła się muzyka więc jak to ja, usiadłam w kącie i zaczęłam się przyglądać każdemu z osobna.
Widziałam jak Jungkook i Agata tańczą razem na parkiecie, Taehyung odprawia dziekie densy na środku, J hope i Suga stoją sobie brzy oknie i chyba też sobie z wszystkich żartują, (Awwww to takie słodkie :3) Jin poszedł gdzieś na zaplecze, a Namjoon siedzi obok jedzenia.
Nagle Jin przyniósł wielki tort i zaczęliśmy śpiewać sto lat oraz składać mu życzenia.
Ni z tąd ni z owąd Taehyung wziął trochę tortu do ręki i rzucił nim w Jimina
Jm: EJ!!!
T: Niespodzianka!
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem łącznie z Jiminem.
*10 minut później*
Siedziałam sobie dalej w kącie gdy
Zauważyłam jak Jimin zaczął dziwnie podchodzić do Agaty. Jak jakiś ptak czy coś haha.
Jm: Hejo niunia~
Zaczęłam się śmiać, do czego przyłączyli się też inni.
Najwidoczniej alkochol zaczął działać.
Jk: Odwal się od moje niuni!
Jm: OA WOLI MNE!
JK: NE!
JM: BIJMY ZIE!
I nagle Jungkook przywalił Jiminowi w twarz.
J: Ło ło ło spokojnie dzieciaczki! Impreza się dopiero zaczęła a już się napiliście.
*15minut później*
Wszyscy byli opici oprócz mnie, bo nie mam jeszcze 18 lat, i Namjoona, bo chciał mi potowarzyszyć.
Rozmawialiśmy o poważnych tematach, głównie po angielsku, bo chciał zobaczyć jaki mam akcent.
Rm: Masz fajny brytyjski akcent!
S: Dziękuję! Nauczyła mnie moja przy-
Na samą myśl zrobiło mi się smutno.
Rm: Coś nie tak?
S: Skądże! Wszystko jest w porządku!
Y: A UGA BUGA LUGAAAAA! MAM NA IMIE JEDNOROZIO I POCHODZĘ Z KRAINY MAKI PAKIIII* Wydarł się na środku parkietu.
T: A JA JEZEM NOE I MAM ŁUDLKE Z LODAI!
S: Ja sie pytam, jak mocno się oni upili, i skad zna polską bajkę dla dzieci?
Rm: Taehyung ogląda tą Mawe pawe.
S: Ohhh Make pake. Ale on nic nie rozumie.
Rm: Ja też -_-
T: Hejj Namdżun i Zusu~
Zrobiłam tylko facepalma.
T: Zusu~ Choć zabaimy zie~
S: Idź tyyyyy
T: No Zusu... to ty namdżun choć choć...
Rm: Idź już tam odprawiać dzikie densy na parkiecie z Yoongim.
Po dwóch godzinach wrócilismy do pokoi, tyle że Namjoon i ja musieliśmy pomóc reszcie bo byli napici że niewiem.
Agata:
Poszłam do pokoju Jungkooka.
Jk: A-agatya...
A: Tyak Dżungkek
Jk: Choć choć ( ͡° ͜ʖ ͡°).
A: dobya.
Jk: Jesyeś ladneA...
A: Wyem.
Jk: Ty... ty cesz?
A: A-a no ce ce.
Jungkook ściągnął swoją koszulkę.
A: Ainy bi... bieps~
Jk: to dobranoc kotek!
A: dobranoc tatusiu!
Jk: c-co?!
A: ahhh zawsze marzyłam o relacji tatuś-córeczka
Jk: t-ty tak na serio?!
A: no tak a czemu nie?
Jk: bo to takie nie fair wobec kobiet
A: a jak ja chce?
Jk: to ja to zrobie ale nie nie będę cię do niczego zmuszać
A: ale możesz
Jk: ale nie chce, nie dam rady zmuszać cię do czego czego możesz nie chcieć kochanie
A: uwu dobranoc tatusiu
Jk: dobranoc córeczko❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro