Rozdział XXI
15:17
Jungkook:
Siedziałem z resztą już w samolocie od 30 minut. Obok mnie siedziała Agata, która strasznie się martwiła, i Suzu obok okna, bo Agata wolała ją pilnować.
A: A jak spadniemy...?
Jk: Nie spadniemy, samolot to najbezpieczniejszy rodzaj transportu.
S: No ale zobacz jakie są widoki!
Suzu całą drogę była wlepiona w okno.
20:50
Agata powoli się uspokajała podczas lądowania, lecz gdy zchodziliśmy na dół to trzymała mnie za rękę, jakbysmy naprawdę spadali.
Jk: Spokojnie, kochanie, nic się nie dzieje....
A: Ale ja sie boję skarbie...
Gdy byliśmy już nad Hiszpanią zaczęliśmy skręcać czyli przy okazji najlepszy moment Suzu.
S: JUPIIIIIII!* Krzyknęła na cały samolot przy okazji zwracając uwagę innych.
Jk: Cicho bo pomyślą że coś się dzieję.
22:30
Dojechaliśmy do hotelu.
Zadecydowaliśmy że w pokoju będę z Agatą i Jiminem
S: A co jak będą duchy? Albo wulkan wybuchnie? Albo przyjdzie tsunami? Albo wybuchnie bomba? Ja nie chcę umierać samaaaaa!!!!
Zaczęła trząść Agatą który próbowała zrobić facepalma.
T: To ja mogę być z tobą w pokoju~* zrobił lenny face.
Jk: Postanowione!
1.Jin i Namjoon
2. Yoongi i Hobi
3. Suzu i Taehyung
4. ja oraz Agacia i Jimin.
S: AGHHHHH! będę spać na balkonie!
Wzięli swoje walizki i jako pierwsi opóścili recepcję.
Suzu:
Ciaglę. Nie. Mogę. Uwieżyć. Że. Jestem. Z. Nim. W. Pokoju!
Agh Suzu to tylko pokój.
Szukaliśmy i szukaliśmy pokoju gdy nagle zobaczyłam sprzątaczkę z hotelu. Wiedziałam już że jesteśmy w Hiszpani bo zdążyłam zobaczyć napisy na lotnisku.
S: ¡Buenos dias!
(Dzieńdobry)
Sp: Hola.
S: ¿Dónde está la habitación número 359?
(Gdzie znajduję się pokój numer 359?)
Sp: Tienes que salir, girar a la izquierda después de la piscina, seguir recto hasta que veas casas pequeñas. Una de ellas será la habitación número 359.
(Trzeba wyjść na dwór, skręcić za basenem w lewo, iść prosto aż zobaczycie małe domki. Jeden z nich to będzie numer 359)
S: Gracias!
(Dziękuję!)
Sp: de nada.
(Nie ma za co)
T: C-co...?
S: Nie gadaj tylko chodź.
T: Nie mówiłaś mi że umiesz hiszpański.* Powiedział za mną.
S: No widzisz! Umiem jeszcze więcej języków niż koreański.
T: Jakie?
S: Ekhem ekhem polski i angielski.
T: A nauczyłabyś mnie angielskiego? Bo jakoś sobie nie radzę.
S: Pewnie! Patrz znalazłam! Zaraz czemu mieszkamy w domku?
Przy okazji zobaczyliśmy że naszymi sąsiadami są Jimin, Agacia i Jungkook a reszta była w pokojach.
S: Woooow* Powiedziałam mile zaskoczona wnętrzem.* Tu jest tak pięknie!
T: Noooo
S: JA BIORĘ DUŻE ŁÓŻKOOOOO
Rzuciłam się na największe.
T: Ej no nie fair!
S: no co?!
T: no to zabawimy się inaczej 😏
S: wolę nie pytać😑
Jungkook:
Weszliśmy do dosyć dużego domku, szczerze to taka jak by mała villa
Jk: idziemy pozwiedzać?
A: No ok... tylko że jestem bardzo zmęczona...
Jk: No to jak jesteś zmęczona to chodźmy spać.
Ściągnąłem koszulkę a ona przygryzła dolną wargę. ( Jimina zamkneliśmy w toalecie tak dla pewności )
A: Wiesz co? W sumie nie jestem zmęczona.
Taehyung:
T: TO NIE FAIR! TY SIĘ BEDZIESZ MOGŁA ROZŁOŻYĆ A JA BĘDĘ SPAĆ SKULONY!
S: BO DZIEWCZYNY MAJĄ LEPIEJ!
Krzyknęła przez drzwi z łazienki.
T: Ile jeszczeeeeeee...
S: JESTEM TU DOPIERO 10 MINUT!
T: TO SIĘ POSPIESZ!
S: JEZU WYCHODZĘ!
Wyszła w kodzulce oraz krótkich czarnych spodenkach z piżamy.
S: Zapomniałam góry z piżamy -_-
T: UWUUWUWUWU
Zacząłem się do niej tulić.
S: Uhhhh...
T: S-sorry!
Poszedłem do łazienki cały czerwony.
Coś. Ty. Właśnie. Narobił.
Patrzyłem na siebie w lustrze.
Następnego dnia
Suzu:
Wstałam na podłodze. Brawo ja -_-
Chyba duże łóżko mi nie wystarczy.
Awww Taeś jeszcze śpi...
Słodziak z nie- CO MI SIĘ DZIEJĘ!!!! Ale c-co....... on nie śpi na kanapie tylko na ł-łóżku na moim łóżeczku!!!!!
S: Panie śpiochu wypychaczu radzę wstawać bo się spóźnimy na śniadanie.
T: Pięć minut mamo...
S: CZYLI WSTAJEMY JAK NAJSZYBCIEJ!
Poszłam po ubrania i napisałam na grupie.
Suzu😏
Ej raki budźcie się. Widzę was na śniadaniu za 30 min. I Agata tak. Zdążysz zrobić sobie makijaż.
Usłyszałam wibrację czyli telefon Taehyunga. On przetarł oczy i sprawdził co kto napisał.
T: Serio... nie mogłaś mnie obudzić....
Przewróciłam oczami i poszłam się przebrać.
10 minut później
Czekałam z Taehyungiem już przy stoliku. Nie chciało nam się czekać więc po prostu usiadliśmy tylko w dwójke.
T: To uhm. J-jak tam życie?
S: Spoko a u ciebie?
Y: Uuuuuuuuu~
S: Aghh przyszli kolejni.
T: Siadajcie stolik obok.
Y: Ok. Hobiś ja usiądę a ty sobie coś idź nałożyć.
Jh: Oki!
S: Uuuuuuuu~
Y: No co.
S: Nic nic.
Po paru minutach przyszedł Hobi i reszta.
A: Serio? Mogłaś mnie nie budzić bo i tak zjadłabyś wcześniej.
Jk: Dzisiaj idziemy na basen!
S: JEEEEEEEEEEEEEJ!!!
*Po śniadaniu*
Poszłam z Taehyungiem do pokoju po stroje kąpielowe.
S: To ja pierwsza idę się przebrać ok?
T: No spoko.
Weszłam do łazienki, ubrałam strój kąpielowy i nałożyłam na siebie dużą szarą koszulkę. Oczywiście nie obeszło się bez lania na siebie litrów kremu 50+.
Wyszłam z łazienki a po mnie wszedł Taehyung.
Po 10 minutach wyszliśmy z domku z zabawkami do wody od Taehyunga i szukaliśmy wolnego leżaka obok Agaty i Jungkooka.
S: Wiecie co? Ja chcę być druhną na waszym ślubie.
A: C-co? A-ale my nie-
S: Cicho planujecie i kropka.
A: Zamorduję chyba Cię zaraz...
Wstała z leżaka podeszła do mnie i...
Wrzuciła mnie do basenu.
Jk: Doprawdy?
A: Suzu nie nawidzi tego no hmmmm no wiesz
Jk: tak wiem kotku😙
T/S: UWU oni rozumieją się bez słów💜
Agacia:
Nagle Suzu odpłyneła i zaczeła płakać😔
Chyba wiedziałam o co chodzi,
Suzu bardzo kochała Wiktora.
Też była z nim w takiej relacji jak ja i Jungkookie to jest takie smutne kiedy ja jestem szczęśliwa a moja siostrzyczka płacze. Bardzo się boje o jej relacje z Taesiem. Oni są dla siebie bardzo bliscy, narazie jako tacy BF
( best friends ) i jeśli Taehyung wyzna swoje uczucia Suzince to może to źle wpłynąć na "resztę" jej życia.
Postanowiłam poświęcić się dla Suzu i wskoczyć do basenu co jest dla mnie okropne, bo jestem przeciwieństwem Suzu np. Ja uwielbiam się opalać
I nie nawidzę pływać, za to Suzu nie nawidzi się opalać a kocha pływać.
W pływaniu nie jestem jakaś zła, bo wiecie zawody itd.
Podpłynęłam do Suzu....
S: Agata zostaw mnie proszę
A: nie nigdy cię nie zostawię zresztą Tae też, to nie jest... *powiedziałam ze spuszczonął głową
S: nie proszę nie mów tego, ja wiem że za 2 dni kończę te durne 18 lat, i że pewnie Tae będzie oczekiwał ode mnie odpowiedzi ale ja nie jestem na to gotowa nie po tym co przeszłam rozumiesz?! *wykrzyczała
Na tyle głośno że..... Taehyung i Jungkook do nas podpłynęli.
Jungkook mnie objął od tyłu, ja na ten gest odchiłam głowę do tyłu i dostałam uroczego małego całuska w czoło.
Suzu głośno chlipnęła, zanurzyła się w wodzie i odpłynęła.
Taehyung:
To było okropne patrząc jak Suzu, jedna z najważniejszych osób w moim życiu cierpi.
Na gest Jungkooka Suzu zaczęła bardziej płakać.
Ja rozumiem Agatę, że ona "musi" odwzajemniać czułości ze strony Jungkooka, ale jungkook widział jak Suzu reaguje na jego relację z Agatą. To było nie stosowne z jego strony.
Podpłynąłem do niej, co zajęło mi trochę czasu bo odpłynęła daleko.
Taehyung teraz albo nigdy, pomyślałem i podeszłem bliżej Suzu, objąłem ją w talli, pociągnąłem ją lekko w swoją stronę tak, że nasze twarze dzieliły centymetry.
S: Taehyung co t-
T: shyyyyyy
Lekko złączyłem nasze usta.
Przez dłuższy czas czułem tylko nie pokuj i kapiące łzy Suzu, nie odwzajemniała pocałunku więc chciałem się oderwać. Lecz gdy już się odrywałem ze smutkiem w oczach Suzu chwyciła lekko moją głowę i znowu nasze usta spotkały się w pocałunku, tylko nie ja go spowodowałem tylko Suzu.
Dalej trzymała moją głowę tak jak by bała się że ją zostawię.
Odwzajemniałem każdą czułość.
Gdy najwidoczniej Suzu zabrakło tchu puściła moją głowę i oderwała się przerywając pocałunek. Rzuciła mi się na szyje i powidziała mi na ucho:
S: możesz dzisiaj spać w łóżku na legalu
T: Suzu ja...
S: później porozmawiamy
T: dobrze
Powiedziałem i odstawiłem Suzu na brzeg ona pobiegła na leżak Agaty i ją przytuliła.
2 godziny później...
Agata:
Postanowiłam popływać co jest do mnie w ogóle nie podobne ale miałam dość tego chorego dnia, chciałam pobyć trochę sama a nie w towarzystwie Jungkooka z którym się ciągle tylko miziałam.
Szczerze nie wieżę w szczenięcą miłość a ta taka jest więc już macie pewność, że ona nie przetrwa.
Podpłynełam do palmy znajdującej się po drugiej stronie basenu, udiadłam na mórku, napiłam się "sex on the beach" i zamknęłam oczy.
Szczerze mówiąc mam bardzo zanirzoną samoocenę, ale
"chyba" prawda jest taka że jestem "atrakcyjna" bo wielu gości do mnie zarywa. Jestem do tego przyzwyczajona więc jakoś szczegulnie mnie nie ruszają sytuacje w których łamię serduszko gnojom którzy chcą się tylko zabawić.
Raz się na takie coś nabrałam i potem bardzo tego żałowałam.
Siedziałam i myślałam o moich uczuciach do Jungkooka, oczywiście bardzo go kocham ale jak już wslominałam to jest szczenięca miłość, my nawet jeszcze nie ten teges😏 go wszystko jest chor-
Moje przemyślenia przerwał ktoś.
Dotknął mojego uda, zdjął mnie z mórku i wsadził mnie do wody, oczywiście bo jak by inaczej zaczełam krzyczeć na uczucie mokra i zimna.
Mój ukochany drinczek wpadł do basenu a ja poczułam jak nieznajomy składa pocałunek na moich ustach, odepchnęłam go na tyle mocno że wpadł do wody, gdy był pod wodą zaczęłam krzyczeć: POMOCY!!!!!
Nieznajomy wynórzył się chywtając mnie za kark i wciskając moją głowę do wody.
Zaczęłam się dusić.
Za chwile poczółam ulgę i ciągnięcie za rękę.
Zobaczyłam Suzu przytuliłam ją i zaczęłam szlochać.
Potem wruciliśmy do domków i pokoi.
Jk: co ty tam z nim robiłaś?!
A: ja nic, popłynęłam pod tą palmę i tam sobię piłam drineczka i tyle.
Jm: dobra nie wiem czy pamiętacie ale jurto ważny dzień, przynajmniej dla mnie
A: ok to ja idę do łazienki
Wykonałam swoją rutynę i poszłam spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro