Rozdział XX
Taehyung:
Siedziałem razem z Suzu czekając na resztę. Bardzo mi się nudziło wiec wymyśliłem coś żeby nie było aż tak nudno.
T: Suzu?
S: No?
T: Jakie jest śmieszne słowo po polsku?
S: Hmmmm.
Po chwili myślenia chyba wpadła na pomysł.
S: Istnieje taka fobia, przed długimi wyrazami.
T: A jak się ją mówi? W sęsie jak to słowo brzmi.
S: hipopotomonstrosesquipedaliofobia.
T: C-co?
S: hipopotomonstrosesquipedaliofobia.
Zaczęła się ze mnie śmiać.
T: Tam w Polsce musicie mieć naprawdę trudno.* jęknąłem.
Ja. Się. Pytam. Kto. Wymyśla. Takie. Słowa!
S: Nie jak się tam mieszka.* zachichotała.
T: A wy macie tam jakąś swoją kuchnie regionalną?
S: Pytasz sie jakbyś wiedział.
T: Ale ja na serio nie wiem.
S: Czy ja wiem... raczej wam by to nie zasmakowało.
T: Aha..., a zrobisz kiedyś?
Zakrztusiła się swoją własną śliną. Coś nie tak zrobiłem?
S: Że co proszę?
T: No czy... z-zrobiłabyś jakieś żarcie z polski...
S: Awwww...,ja nie umiem za bardzo gotować ale może Agata kiedyś cos ugotuje?
T: Czyli jedzonko z Polski?
Na słowo "jedzonko" podbiegł do nas moja puchata kulka Yeontan.
S: Yeontan!
Piesek podbiegł do niej, wskoczył na kanapę na której siedzieliśmy i usiadł na jej kolanach.
S: Awwww mała puchata kuleczka!
T: Serio Yeontan?
Pies się na mnie popatrzył zwycięsko i położył się na udach Suzu.
S: Awwwww...
Odwróciłem głowę i skupiłem się na teledysku piosenki, ktora leciała w telewizorze.
Zauważyłem jak Agata zchodziła na dół powoli, lecz gdy nas zobaczyła uśmiechnęła sie lekko.
A: Pora spać dzieciaczki...
S: Już? No dobra... dobranoc Taehyung!
T: Dobranoc...
Wziąłem na ręce swojego pieska zawiedziony tym, że nie mogę już z nikim gadać bo wszyscy już śpią.
Następnego dnia
J hope
Obudziłem się wtulony w... YOONGIEGO?!
Ahh no tak. Przecież zapomniałem że jesteśmy razem, heh.
Jh: Yoongi~
Y: Pięć minut mamo...
Jh: RUSZ TYŁEK I IDZIEMY NA ŚNIADANKO!
Krzyknąłem mu do ucha.
Y: DZWONIE PO POLICJE!
Zaśmiałem się, a zdezorientowany Yoongi się patrzył na mnie, jakbym urwał się z choinki.
Do naszego pokoju wparowała Agata, psując chwilę bo już mieliśmy się pocałować.
A: PAKUJCIE SIĘ!
Jh: J-już?
Zanim odpowiedziała zamknęła za sobą drzwi z głośnym hukiem przy okazji budząc innych.
J: Kto o tej godzinie budzi innych?
A: PAKUJCIE SIĘ!!!
S: O co chodzi?
A: PAKOWANKOOOOO
S: Aha? Gdzie Taehyung?
Zeszła na dół a ja razem z nią przy okazji ja pilnując żeby nie spadła tak jak już 5 razy.
S: Awww jeszcze śpi~
Suzu:
S: Awww jeszcze śpi~
Jaki z niego słod- Zaraz co?
Hehe już wiem co.
Weszłam do dolnej łazienki i znalazłam to czego potrzebowałam. Pistoletu z wodą. (Nie pytajcie)
Wlałam szybko wodę i podeszłam do kanapy na której leżał Taehyung.
S: Hehe...*szepnęłam po czym zaczęłam go lać wodą.
T: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAH!!!
Zaczął krzyczeć a wystrasznona reszta szybko zbiegła na dół
Rm: CO SIĘ DZIEJE?!
J: NIC NIKOMU SIE NIE STAŁO?!
Wszyscy nagle stanęli w miejscu
Y: uhhhh
Yeontan zaczął bez żadnego powodu szczekać.
T: Cicho Yeontan! Psujesz chwilę!
S: Że co?
T: Nic nic...
Zauważyłam jak jego policzki robią się czerwone jak... bluza Heli...
S: Ej Agata?
A: Tak Suzu?
Jh: Może by to tak po koreańsku?
S: uhhh nie bo gadam z siostrą....
S: A co z Helą?
A: Może byśmy tak do niej zadzwoniły i spytały czy chcę do nas przyjechać?
S: Super!* Pisnęłam i zaczęłam skakać uradowana. W końcu dawno nie widziałam mojej przyjaciółki.
S: Oh i jeszcze jedno
A: Nom?
S: Wiec tak: Taehyung powiedział że chcę spróbować polskiej kuchni...
T: SŁYSZAŁEM SWOJE IMIE!
A: Ż-że co?
S: Nic nie gadaj tylko idziemy po składniki.
A: Ej chłopaki, idziemy po składniki do sklepu, poczekajcie ok?
Bts: No spoko.
Uśmiechnęłam się do Taehyunga a on chyba zrozumiał o co mi chodzi bo otworzył buzię na kształt "O".
*Po 30 minutach*
J: Robię się głodnyyy
I jak na zawołanie otwarły sie drzwi.
Y: Nareszcie! Ile możnaaaa!
S: No wiecie jakby nie jestesmy w Polsce tylko w Korei więc za dużo nie ma tutaj Polskich składników.
A: Ale mamy wszystkie składniki.
S: Teraz poczekajcie 1 godzinę.
Bts: CO?! NIEEEEEEEEEEEE!
S: Przykro mi, sami chcieliście.
A: Stój!
S: No co?
A: Ty siedzisz i patrzysz, bo jescze kuchenke spalisz.
Usiadłam na blacie obok zażenowana.
*1 godzina później*
S: Chodźcie na obiad...* powiedziałam nudnym głosem.
Jh: Rozchmurz się! Nadziejka nie lubi jak ktoś jest naburmuszony!
Zaczął bawić się moimi policzkami przez co mimowolnie się uśmiechnęłam.
Jh: I widzisz? Od razu lepiej!
T: Tak tak yhym
S: aha.
A: Podano do stołu~
Wszyscy popatrzyli się na swoje talerze lekko zdziwieni.
Jm: A co to?
A: Rolada, kluski i czerwona kapusta.
T: Nie spodziewałem się tego.
S: No widzisz no? Życie jest pełne niespodzianek.
Wszyscy sobie nałożyli po trochu, lecz gdy zjedli wzieli tego coraz więcej. Najwięcej jednak zjadł Taehyung, jedząc 4 dokładki dużej porcji.
Bts: Doooobreeeee
A: Mamy tego więcej~
J: Weź mi przepis napisz!
A: Nom oki.
Wszyscy zrobili minę "O"
A: Dobra pakujcie się jutro wylatujemy.
S: Zaraz co?!
A: Lecimy na wakacje~
S: GDZIE?!
A: Nie powiem~
S: ALE CZEMU JA O NICZYM NIE WIEM?!
T: Ja też?
A: TO SIE PAKUJCIE SZYBKO! JUTRO WYLATUJEMY!
Szybko wbiegłam na górę a za mna Taehyung. Czemu ja i on dowiedzieliśmy się ostatni?
Zaczęłam szukać ubrań na nie wiadomo ile i zaczęłam sie pakować.
Po 1 godzinie pakowania do mojego pokoju weszła Agata.
A: Jedziemy na 3 dni, nie na 5 miesięcy*mruknęła po czym podeszła do mojej szafy i wyciągnęła jedyną sukienkę.
A: W sumie ładna* Powiedziała podchodząc do mojej walizki.
S: A po co mi to? Przecież nie będe w tym chodzić tam gdzie pojedziemy.
A: Hehe. A ty masz wziąść co tam chcesz na 3 dni.
S: A co z Helą?
A: Zadzwonie do niej jak wrócimy. Na pewno do nas przyjedzie.
S: SERIO?! JEJ!!!!!
Jak gdyby nigdy nic wybiegłam z pokoju przy okazji prawie się wywracając, zbiegłam na dół, rzuciłam sie na ziemię (Co trochę bolało) i zaczęłam się turlać oraz piszczeć.
S: IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Rm: Wszystko ok?
S: MOJA PRZYJACIÓŁKA BYĆ MOŻE TUTAJ PRZYJEDZIEEEEE
Jm: Kto? Czy ona nie jest Sasaeng? Lubi kpop? Ile ma lat? Czy ona-
S: Helena. Nie nie jest Sasaeng. Ma jedną waszą piosenkę w playliście. Jest w wieku Agaty. I dosyć pytań ONA TUTAJ PRZYJEŻDŻAAAAAA!!!
Jk: Zaraz czyli kolejna Polka?
S: NOOOO
Rm: A ładna?
A: NOOOO
J: To zapraszamy!
S: WTF* Zaczęłam się śmiać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro