Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

nie mam pomysłu na tytuł, ale będzie tu 18+

- Ale tu w chuj niewygodnie- mruknąłem niezadowolony. Poruszyłem biodrami z kwaśną miną- nosz kurwa! Niewygodnie- kręciłem się jak pojebany- Bakugo... Spokojnie... Już prawie koniec- zostałem przytulony. Jęknąłem niezadowolony gdyż było mi naprawdę nieprzyjemnie- dupa mnie boli geniuszu- miałem kwaśną minę.

Chłopak wziął mnie za pośladki. Mruknąłem zadowolony z tego, ale zaraz stałem się pomidorem na twarzy i walnąłem jego dłoń na moich pośladkach- kto ci pozwolił?!- moje usta zostały zatkane przez usta różowego(czerwień + biały = różowy). pomimo mojej wyraźnej niechęci końtynuował macanie mnie po pośladkach- jesteśmy w pociągu... Przesteń- powiedziałem przez pomruki- no ale katsuś. Tak się wierciłeś że mi staną. I co z tym zrobisz?- dopiero teraz poczułem to wybrzuszenie. Wzdrygnąłem się- a co ja mam z tym zrobić?- zaśmiał się- nie wiem. Ale musisz coś zrobić, bo zdradzę że ze mną jesteś~- zsiafłem z jego kolan na swój fotel.- szantażysta- mruknąłem. Jesteśmy sami w przedziale bo się wszyscy bali. w końcu jestem tu ja i mieszaniec, a uważają że się nienawidzimy. Mamy prywatny wagon. Uwielbiam U.A. … w pewnym sensie. Zostałem opatulony rękami w tali i "porwany" w tył. Znowu wylądowałem na jego kolanach, tym razem plecami do niego. Zarobiłem się mega czerwony jak siadłem dokładnie na jego członku- z-zaspokuj się s-sam- zastałem ugryziony lekko w ucho- ale ja chce ciebie.- ruszył biodrami przez co jęknąłem. zaczął błądzić dłońmi po moim ciele pod koszulką. Co było dla mnie najgorsze... Mi też zaczął twardnieć.- j-ja n-nie chce!- poleciała mi pierwszy raz łza przy kimś. Zaprzestał swoje czyny. Niepewnie mnie objął kładąc mi głowę na ramie- przepraszam myszko. Powiedz jak będziesz gotowy.- dalej czułem jego członka napierającego na mój odbyt przez materiały naszych ubrań. Schował twarz w mojej szyi. Niewytrzymałem i wstałem. Szybki wdech i przed nim uklęknąłem. Po rozpięciu rozporka zamknąłem oczy. Zacisnołem wargi i sięgnąłem w jego bokserki- nie musisz, dam so...- w tym momencie włożyłem jego członka do ust. Po chwili zacząłem ruszać głową. Nie otwierałem oczu. Poczułem dłoń na moich włosach. To był Todoroki który chyba nie miał co zrobić z rękami. To było dziwne, ale jego pomruki były na prawdę... Przyjemne.- połkniesz?- Zapytał chłopak, ja przytaknąłem.- jesteś taki uroczy, włurz go głębiej w swoje słodkie usta Katsuki.- Spojrzałem na niego jak patrzy na mnie- masz takie słodkie imię- dalej się nie przyzwyczaiłem że mi mówi po imieniu... A to już rok zaraz mija. Ciekawe czy pamięta o jutrze... Kończyłem już obciągać mu pałę gdy przykrył mnie i siebie do pasa kocem. Ktoś wszedł... Nie ruszałem się, miałem jego przyrodzenie w gardle i niemogłem się ruszyć. Zamknąłem oczy.

~~~

Usłyszałem otwieranie drzwi więc przykryłem chłopaka. To był kirishima. Biedny Katsu miał całego mojego w buzi. Zrobiłem mu okazje by wyjął z ust mojego członka.- gdzie jest Bakugo?- usiadł naprzeciwko mnie- poszedł do łazienki, czemu mi ymmm... Przeszkadzaszmiałem ręke pod kocem?- zrobił duże oczy- ty teraz?- przytaknąłem- Przepraszam! A co masz w nogach?... Jeśli mogę spytać- nie musiał długo czekać na odpowiedź- plecak. Tylko nie zdejmuj ze mnie koca. Właśnie wstałem i chciałem się pozbyć erekcji po dorosłym śnie.- machał głową w geście zrozumienia jak pojebany.- chce tylko się spytać. Bo chce wyznać Baku moje uczucie do niego. Znasz jakieś ładne miejsce na miejscu? Mówiłeś że znasz tamte okolice- zcisnąłem rękę na głowie bakugo pod kocem- odpuść go sobie- zrobił zdziwione oczy- cz-czemu? Jest już z kimś? Jest hetero?- chciałem mu wyznać że jestem z agresywnym blondynem gdy wymieniony nastolatek zaczął gładzić mojego penisa. Chciał mnie uspokoić... No tak, wie że zawsze tam się dotykam gdy jestem wkużony i chce się uspokoić. Uciekam by to robić w odosobnione miejsca. Uspokoiłem się- jest już zajęty, od dawna- powiedziałem ze swoją niewzruszoną już miną.- z kim jest?!- na podbrzuszu Baku zaczął mi rysować palcem znaki. Pozwolił mi mu powiedzieć- ze mną- ugryzł się w palec- zgadnij o kim śniłem że mi staną. Znajdź sobie kogoś innego do pierdolenia. - zacząłem mu machać na pożegnanie- jak na prawdę go kochasz, to nie wygadasz. Wiesz, mogę sprawić że już nigdy nie będziecie przyjaciółmi. On wszystko słyszy. Zapewniam cię- skierował się do wyjścia. zatrzymał się w drzwiach.- przepraszam Todoroki. Już rozumiem czemu robisz się taki agresywny, a bakugo spokojny. Życzę szczęścia.- rzeczywiście byłem agresywny- przepraszam Kiri(czemu to kiri było 696 słowem? XD) tobie życzę szczęścia, byś sobie kogoś znalazł. Opuścił pokój.- masz coś do trójkątów?- odkryłem kocyk i go romantycznie pocałowałem.

Blondyn kontynuował robienie mi loda. Jak on to tak dobrze robił?- już komuś obciągałeś? Ty to tak seksownie i wspaniale robisz.- zapytałem z takim lenny face'm
(( ͡° ͜ʖ ͡°)). Uroczo się zarumienił i pokręcił przecząco głową.- ty na pewno masz jeszcze to dziewictwo którego będę mógł się w przyszłości pozbyć? Chce się go tak pozbyć u ciebie. Katsu czeka...- niewytrzymałem i doszedłem mu ostro w ustach z głośniejszym mruknięciem. Baku był w cholere czerwony. Na policzkach miał moją spermę. Takie białe plamy cieknące mu  powoli- policzki myszko- zacząłem się cicho śmiać. spojrzał na mnie- zamknij się.- zaczął wycierać sobie całą twarz.- było tak źle?- schowałem swojego członka. Teraz jedyne co miałem w głowie to "nie  podniecaj się" i "nie stawaj".

~~~

Patrzyłem na Todorokiego. Czy jestem pewny swojego prezentu na jutro. Położyłem się obok chłopaka z głową na jego kolana.- na pewno mnie kochasz?- patrzyłem na niego z dołu. Okrył mnie kocem i dał mi pod głowę poduszkę. Gładził mnie po tym po włosach- jasne że tak. Jesteś moją księżniczką z wiecznym okresem- uśmiechał się do mnie. Skwasiłem minę- już nie żyjesz- bez pytania zaczął mnie całować. Oddałem pieszczotę z westchnieniem- będę twoją księżniczką z wiecznym okresem. Ułożyłem się by sobie kimnąć. Było późno. Szybko zasnąłem.

Obudziłem się niesiony. Jak tylko wszyscy zobaczyli że się obudziłem myśleli że zajebie Todosiowi. Ja tylko na niego spojrzałem i położyłem głowę na jego ramieniu. Z tego co się dowiedziałem Todo przekupił nauczycieli by wzieli bagaże moje i Ice-Hota. Okazało się że mamy sami pokój, dzięki Todo. Byłem zaspany więc wróciłem do snu.

Wstałem kolejnego dnia, nawet wcześnie. nasze bagaże były ropakowane. Byłem wtulony w Todo. Złożyłem pocałunek na jego usta by go obudzić. Trzy razy nie odpowiadał, ale za czwartym delikatnie odwzajemnił. Obudził się- zrobię nam śniadanie- jak raz wyszedłem od niego z łóżka bez powiedzenia zaczął latać po całym internacie z nożem. Był bardziej agresywny odemnie. Byłem zazdrosny. Tylko ja mogę być agresywny. Poszedłem rzeczywiście robić śniadanie. Pół klasy się przy okazji zeszło. Prosili mnie o zrobienie śniadania. Płacą mi więc nie mam problemu. Najlepiej gotuje z całej szkoły. Za granicą wygrałem "kuchenne rewolucje". teraz mogę za darmo tłuc naczynia w restauracjach. Wróciłem do mojego i Todo pokoju z dwoma miskami mojej soby. Z lekka ostra, ale na prawdę dobre. Chłopak przygotował nam ubrania. Nieźle dobrał. On wyglądał tak... Pociągająco. (← 1111 słowo)Bo mi stanie. ja byłem ubrany no... Jak ja zazwyczaj. Mamy 3 dni wolne: dziś, jutro i po jutrze. Potem zaczynamy szkołe. 1a pojechała na wymiane za granice.

- Tędy- trzymałem chłopaka, a on mnie ciągną w jakimś kirunku. We dwoje łaziliśmy po mieście. Właśnie idziemy ze wspaniałej randki. Biegliśmy i dobiegliśmy. Byliśmy przy przepięknym wodospadzie. Było tu też jeziorko. Było pięknie- to jeszcze nie tutaj.- zaciekawiłem się na jego słowa. Teraz szliśmy. Poszliśmy za wodospad... Tam był jakby portal do najpiękniejszego miejsca jakie widziałem. Było tu pełno drzew wiśni, rzeczka i mięciutka trawa(se wymyśl jak wygląda dokładniej, masz ręce, masz nogi. zrób se sam). Gdy się rozglądałem chłopak wziął mnie na ręce i zaczął wirować. Jak przestał złączyłem nasze usta. Musze mu teraz dać ten prezen...- szczęśliwej rocznicy kochanie- przerwał mi myśl.- pamiętałeś- wtuliłem się w niego- no jasne mój jeżu-zaśmiał się- o ty. Bo nie dam ci prezentu.- oddaliłem się trochę- nie zależy mi na prezentach, a na tym. Byś był szczęśliwy.- zarumieniłem się i wziąłem Todo kosmyk włosów z twarzy.- wróćmy do tymczasowego domu. Będziesz się bardzo cieszyć z prezentu.- jak poprosiłem zaczęliśmy wracać.

Chłopak zamykał drzwi, a ja usiadłem na naszym wspulnym łóżku- Sh-Shoto...- wziąłem wdech i wydech- mój prezent nie jest materialny.- jeszcze raz musiałem naprać powietrze i je wypuścić. W tym czasie mój chłopak usiadł obok i mnie objął- spokojnie myszko- pocałował mnie w policzek. oparłem głowę o jego ramie- dzisiaj chce ci... o-oddać moje dziewictwo- wpatrywałem się w podłogę. Todo chwile nie odpowiadał po czym... Rzucił mnie na łóżko całując. Gdy się odsunął na chwile zawisną nade mną- t-ty j-już t-teraz ch-chcesz m-mnie r-r-rozdzie-dziewiczyć?- nie spodziewałem się tego.- wycałować. Wieczorem będzie ci dobrze.- kontynuował całowanie mnie. Tym razem przeszedł na szyje. Mruczałem mu na to- ciesze się że się cieszysz. Tylko bądź delikatny.

Oglądaliśmy film na rzutniku Ice-Hot'a. Ja go wybrałem, tylko nie spodziewałem się że będą tu sceny gwałty.- co ja wybrałem?...- nieświadomie wierciłem biodrami- też nie wiem. Ty chcesz się zniechęcić? nie zrezygnuje z prezentu.- pocałował mnie w szyje.- m-muszę pójść do toalety.- przez moje wiercenie się na jego kolanach mu staną... Chce się upewnić czy chce z nim uprawiać seks. Wziąłem głęboki wdech. Włożyłem w siebie palec powoli. Było nieprzyjemnie. Oparłem się o ścianę, drugi. Zacisnąłem oczy jak i wargi. Jednak chyba nie chce.

Zostałem złapany za nadgarstek. Otworzyłem szybko oczy i przestałem zaciskać wargi. To były okropne pomysły bo todo... Wziął wtedy mój nadgarstek wyciągając moje palce ze mnie. Głośno jęknąłem- co beze mnie robiłeś? Nieładnie- byłem czerwony- ja...- włożył swój palec we mnie przez co jęknąłem- to nie tak! Zostaw!- byłem trochę agesywny. Ja czuje w dupie palec swojego chłopaka. . .- a czemu mam zostawić? Nakręciłeś mnie tymi swoimi bioderkami. Teraz będziesz miał karę.- wpierdzielił kolejny palec i zaczął nimi ruszać- Sho, yhh! Proszę. Zostaw- on się tylko uśmiechną i włożył 3. Było mi w chuj nie konfortowo. Nawet nie zauważyłem gdy zaczęło mi się to podobać. Chłopak przywierał do mojego ciała. Jęczałem mu do puki nie wyjął palce- już było przyjemnie?- bez pytania wziął mnie na pannę młodą.- chcesz dokończyć film czy już mogę się do ciebie dobierać?- podniecił mnie, chce go.- d-dobieraj- nie musiałem długo czekać by zostać rzuconym na łóżko. Chłopak zawisnął nade mną. Włożył ręce pod mą koszulkę w taki sposób by ją zdjąć. Pozbył się jej i przybliżył usta do mojego ucha- powiedz tylko róż, a wszystko przerwę. Dobrze?- złączył nasze usta. wepchnął mi do ust swój język. nie miałem nic przeciwko.  Błądził dłońmi po mnie. jak natrafił ręką na sutka cicho jęknąłem do jego ust.

- Shotuś. Proszę. Ciasno mi. Boli mnie... cz-członek- całował mnie już dobre parę minut po ciele. Pieścił je po prostu.- mam zdjąć ci spodnie?- widziałem u niego niezłą górkę i jego cwany uśmieszek- Shoto! Nosz kurwa!- zaśmiał się. zamiast pozbyć się moich zaczął masować mi krocze. Moje plecy wygieły się w łuk. Wreszcie pozbył się ze mnie spodni. Zostałem w samych bokserkach. Gdy chciał mi je zdjąć przytuliłem go wtulając w siebie- wstydzę się...-pogładził mnie po głowie- to najpierw rozbierz mnie- jak powiedział tak zrobiłem. Pozbyłem się jego koszulki. Miał nieźle wyrobioną klatę. Zarumieniłem się ale przeszedłem do zdejmowania spodni. Przez bokserki było widać że ma większego niż przeciętny japończyk. Czerwony się zagapiłem. Chyba aż tak długo się wgapiałem że nawet nie zauważyłem jak zaczął zdejmować bokserki gdy się tak wgapiałem.- czekaj... Ty właśnie zdjąłeś bokserki jak się zagapiłem?!- wykrzyczałem  już nie będąc pewny że tego chce- nie chciało mi się czekać. No teraz ty zdejmuj.- cmokną mnie w nos- niebieska kosmetyczka, weź ją- byłem cały czerwony.- hmmm... No dobrze, ale najpierw zdejmij bokserki na moich oczach.- Oddalił się trochę by całego mnie widzieć. Skanował każdy centymetr mojego nieskazitelnego ciała. Nie robił malinek przy całowaniu bo mamy iść potem na basen, byliśmy umówieni ze znajomymi. Powoli zdjąłem z siebie bokserki. Po dłuższej chwili leżałem nagi. Mam długość przeciętnego... Europejczyka...- na pewno będzie przyjemnie?- wstał po to co go prosiłem- a co było z palcami?- wyciągną kosmetyczkę z szafki- było najpierw bardzo nieprzyjemnie, a potem wręcz przeciwnie?- zaczął wracać- to samo przy seksie- złapał się za przyrodzenie lekko ruszając dłonią- włożę ci to w twoją dziurkę i będę nim ruszał sprawiając nam obu przyjemność. Po co miałem to przynieść?- wskazał na kosmetyczkę- otwórz- był tam lubrykant i trochę prezerwatyw- przygotowałeś się. Nie pozwalałeś mi się rozdziewiczać by mieć dla mnie prezent na pierwszą rocznice. Na prawdę urocze- pocałował mnie. Wtedy tez coś robił rękami. Jedynie co poczułem to nakładanie na mnie prezerwatywy. Jak zostawił moje usta poczułem cos przy wejściu. Nieźle twarde.- wkładam- nie dał mi przyswoić tej informacji i poczułem wielkie coś wchodzące coraz głębiej.- B-boli- wyjęczałem czując przeszywający ból. Czułem jego członka i to bardzo dobrze, tak jak i rękę na mojej głowie.- spokojnie. Przestanie, daj mi tylko wejść do końca.- syczałem mu z bólu- d-dobrze. Na pewno chcesz to ze mną zrobić?- zatrzymał się we mnie- kocham cię, jasne że chce cię kochać. Daj znać jak się przyzwyczaisz- przytaknąłem- poruszyć biodrami?- chłopak dał mi odpowiedź pozytywną.  Owinąłem nogi wokół jego tali. Wziąłewm wdech i wydech po czym poruszyłem lekko biodrami. Po chwili poczułem jak twardy przedmiot się ze mnie wysuwa by wsunąć się znowu. mniej bolało niż wkładanie ale zawsze. Jęczałem mu na każdy ruch. Z każdym pchnięciem robiło się lepiej, chciałem mocniej. Po dłuższej minucie nie czułem nic oprócz rozkoszy. Nie chcący wbiłem mu paznokcie, a ręce mi sunołu robiąc mu lekkie ślady.- Bakuś. Bez śladów, pamiętasz?- przestałem go drapać po plecach- sorry- powiedziałem przed jękiem który chciał się wydostać.- szybciej- ukryłem usta w jego szyi by zaguszyć trochę jęki, nie chce by ktoś usłyszał. Chłopak by mi pomóc pocałował mnie i kazał mi oddychać przez nos. Jęczałem do jego ust. Jak "poprosiłem" chłopaka tak zrobił. Czułem się na prawdę genialnie. Jego ruchy w moim środku były tak przyjemne, chce tylko coraz szybciej. Ku mojemu zdziwieniu chłopak zaczął brutalniej wchodzić. to też było przyjemne. Mój organizm myśląc już sam zaczął poruszać biodrami tak by pomóc Ice-Hot wchodziąc mocniej i szybciej. Już trudno mi było oddychać spokojnie przez te jęki. Zabrał mi swoje usta i ugryzł mnie w szyje, bardziej przytuliłem jego głowę.- szybciej- wyjęczałem- nie mogę myszko- dyszał, wyraźnie był już trochę zmęczony- ale pokaże coś fajnego- zaczął się wbijać pod różnymi kontami. Nie rozumiałem dlaczego do puki kolejne pchnięcie nie dało mi więcej przyjemności.- Tu!- jęknąłem. Uderzał dalej w to miejsce dumny z siebie. Niespodziewanie dla mnie poczułem tryśnięcie wprost w mój słaby punkt... Czekaj... On nie wziął prezerwatywy?! O fack. Wyszedł ze mnie, a ja czułem w sobie ciecz- Sh-Shoto...? Czemu nie wziąłeś prezerwatywy?- położył się obok- życzyłeś sobie bym ją założył? Przepraszam.- wziął z mojego penisa zużytą prezerwatywe i ją wywalił. Wtulił się we mnie leżąc obok.- przestań ty mój dynamicie. Kocham cię- wstrztmałem oddech- a-aż tak by m-mieć ze mną dziecko?

C.D.N.N.

Siemson arbuzy. Oto nowy one-shoto. Opinie mam w dupie więc będą usuwane, lubię placki i dziena za przeczytanie. No długo dość mnie nie było ale wole rp od takiego pisania. No sorry. Mam za dobrych ludzi. Dzięki za wkurwianie się na mnie i cześc ;')

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro