Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zanim Zaśniesz

Jungkook odprowadził wzrokiem uśmiechniętą córeczkę, która z radością pobiegła do swojego pokoju. Gdy tylko zniknęła za rogiem, poczuł, jak ogarnia go lekka irytacja, mieszająca się z niespełnioną ochotą. Oparł się o blat kuchenny, przyglądając się mi z lekkim grymasem na twarzy.

Jungkook podszedł do mnie, kładąc dłonie na mojej talii i lekko przyciągając mnie do siebie. Jego oczy mówiły wszystko był wkurzony, ale i niesamowicie napalony.

Jungkook-Później dokończymy? Serio? Jak się teraz ode mnie odwrócisz, to wcale nie będzie tak łatwo wrócić do tego, co zaczęliśmy. I doskonale o tym wiesz.

Odgarnął kosmyk włosów, który opadł mi na twarz, po czym przesunął kciukiem po mojej dolnej wardze. Jego oddech stał się cięższy, a oczy błyszczały z pożądania. Próbował się opanować, ale wiedziałam, że ledwo trzyma się na wodzy.

T.I- Jungkook, proszę cię... Wiesz, że Eunji nie zaśnie, jeśli nie przeczytasz jej bajki. Po prostu idź do niej, a ja tu na ciebie poczekam. Naprawdę nie ucieknę.

Moje słowa były łagodne, ale stanowcze. Wiedziałam, że tak właśnie trzeba najpierw obowiązki, potem przyjemności. Ale nie mogłam zaprzeczyć, że widok zniecierpliwionego Jungkooka sprawiał, że wewnętrznie czułam to samo, co on.

Jungkook- Tss... Zobaczysz, później nie będziesz taka stanowcza. Obiecuję ci to. A teraz... cholera... Dobra, idę.

Odsunął się z ociąganiem, ale zanim jeszcze całkowicie mnie puścił, przyciągnął moje ciało do swojego, składając na moich ustach głęboki, namiętny pocałunek. Jego język śmiało eksplorował moje usta, jakby chciał przekazać całą swoją frustrację i niecierpliwość.

MYŚLI JUNGKOOKA'A

Mój Boże, mam nadzieję, że Eunji szybko zaśnie. Bo inaczej... nie ręczę za siebie. Jak wrócę, to... będzie się działo.

Z tymi myślami, puścił mnie i ruszył do pokoju Eunji.
Jednak zanim jeszcze wszedł do środka, odwrócił się, posyłając mi jedno ostatnie, intensywne spojrzenie.

Jungkook-Jak wrócę, lepiej bądź gotowa, bo nie będę się z tobą cackał. Zrozumiano?

To powiedziawszy, wszedł do pokoju Eunji, starając się przestawić swój umysł z jednej skrajności na drugą. Wiedział, że teraz musiał być dla niej kochającym tatą, ale w myślach już odliczał minuty, kiedy będzie mógł wrócić do kuchni.

A ja... Stałam w kuchni, czując, jak moje serce przyspiesza, a ciepło zaczyna rozlewać się po całym ciele. Wiedziałam, że później naprawdę nie będzie zmiłuj. A im dłużej Jungkook będzie czytać tę bajkę, tym bardziej będziemy tego oboje pragnęli.

POV JUNGKOOK'A

Gdy tylko wszedłem do pokoju Eunji, siedziała już na łóżku ze swoim ulubionym pluszakiem i książką. Jej duże, błyszczące oczy spojrzały na mnie z radością, a uśmiech rozjaśnił jej buzię. Trudno było nie odwzajemnić tego uśmiechu, nawet jeśli w środku czułem, że moje myśli są zupełnie gdzie indziej.

MYŚLI JUNGKOOK 'A

Serio? Czytanie bajki, kiedy mam tylko jedno w głowie? Ale to moja księżniczka, więc dam radę. Mimo wszystko... Kurwa! Wciąż czuję na ustach jej smak. Cholera, Eunji, tylko błagam, zaśnij szybko...

Jungkook- Hej, księżniczko. Widzę, że już wszystko gotowe. To jaką bajkę dzisiaj czytamy?

Eunji podniosła książkę i pokazała mi okładkę. Była to jej ulubiona bajka o małym smoku, który chciał nauczyć się latać. Znałem ją na pamięć, bo musiałem czytać ją już setki razy, ale teraz, siedząc obok niej, miałem wrażenie, że słowa same uciekają mi z głowy.

Eunji- Tatusiu, przeczytaj mi o smoku! Ale nie pomiń żadnego fragmentu, dobrze? Obiecujesz?

Jej głos był pełen dziecięcej radości, a ja czułem się rozdarty. Z jednej strony kochałem te momenty z nią, ale z drugiej... Cholera, miałem teraz inne rzeczy na głowie. Tyle że jej uśmiech wszystko rozbrajał.

MYŚLI JUNGKOOK 'A

No jasne, obiecuję. Ale jeśli to się przeciągnie, to już nie będę mógł się doczekać, żeby wrócić. Mam taką ochotę wrócić do tego, co zostawiłem w kuchni... ale najpierw... Smok, cholerny smok.

Usiadłem na brzegu łóżka i otworzyłem książkę. Zacząłem czytać, starając się skoncentrować na historii, ale słowa zaczęły mi się mieszać. Myśli krążyły wokół tego, co zostawiłem w kuchni.

MYSLI JUNGKOOK'A

Jak tylko skończę... A może przyspieszę? Ale nie, przecież obiecałem, że nie pominę żadnego fragmentu.

Jungkook- I wtedy mały smok rozłożył swoje skrzydła i uniósł się w powietrze...

Zauważyłem, że Eunji zaczęła się już uspokajać, jej powieki powoli opadały. Byłem na granicy ulgi, ale i frustracji. Musiałem wytrzymać jeszcze chwilę. Musiałem jej dać czas, żeby zasnęła

Eunji-Tatusiu, opowiesz mi jeszcze jak smok walczył z chmurami? To mój ulubiony fragment...

Wiedziałem, że walczę z czasem. Moje myśli powracały do Ciebie, stojącej w kuchni. Do tego, jak przerwaliśmy to, co tak świetnie się zaczynało.

MYŚLI JUNGKOOK 'A

Kurwa... Dlaczego bajki muszą być tak długie?Jeśli zaraz nie zaśnie, chyba oszaleję. Serio, Eunji, kocham cię, ale tato ma teraz inne sprawy na głowie...

Jungkook- Dobrze, opowiem, ale zamknij oczka, księżniczko. Wtedy smok szybciej pokona chmury i wygra bitwę, dobrze?

Eunji powoli zamykała oczy, a ja dokończyłem historię najszybciej, jak mogłem, bez tracenia sensu. Gdy upewniłem się, że zasnęła, ostrożnie wstałem i przykryłem ją kołdrą. Stałem przez chwilę nad jej łóżkiem, patrząc na jej spokojną twarz. To była moja mała księżniczka, dla której zrobiłbym wszystko.

Ale teraz, gdy spała, wróciłem do tego, co mnie najbardziej teraz kręciło.Wyszedłem z pokoju, zamykając drzwi najciszej, jak tylko się dało. W głowie miałem już tylko jedną myśl - wrócić do kuchni. Wrócić do T.I.

MYŚLI JUNGKOOK 'A

No to się przygotuj, bo jak teraz wejdę do tej kuchni, to żadnych wymówek już nie będzie. Wracam, kochanie... A to, co przerwaliśmy, skończy się dokładnie tak, jak powinno.

Pełen zniecierpliwienia, ruszyłem korytarzem z powrotem do kuchni, gdzie wiedziałem, że czeka. Teraz nie ma już odwrotu.

Gdy tylko zamknąłem drzwi pokoju Eunji i odetchnąłem z ulgą, gotowy wrócić do kuchni, nagle na korytarzu pojawił się Min-ho, nasz pięcioletni syn. W jego oczach malowała się panika, a jego małe rączki kurczowo ściskały brzegi piżamy.

Min-ho- Tato, zgubiłem mojego ulubionego misia! Nie zasnę bez niego, proszę, pomóż mi go znaleźć!

Zanim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć, obok Min-ho pojawił się jego bliźniak, Ji-Ho, z równie poważnym wyrazem twarzy.

Ji-Ho- Tato, poprawisz mi poduszkę? Nie mogę spać, bo się źle układa...

MYŚLI JUNGKOOK 'A

Serio? Czy te dzieciaki zmówiły się przeciwko mnie?! Najpierw Eunji z bajką, teraz oni z misiem i poduszką? Nie mam już sił... Ale co zrobić. Kurwa. Tyle, że jestem o krok od szału.

Jungkook- Chłopaki, serio teraz? Misio i poduszka? Nie możecie chociaż raz zasnąć bez robienia zamieszania?

Min-ho patrzył na mnie swoimi dużymi, smutnymi oczami, a Ji-Ho w międzyczasie próbował sam poprawić poduszkę, co tylko pogłębiało jego frustrację. Byłem rozdarty z jednej strony chciałem wrócić do T.I, do tej kuchni, gdzie czekała na mnie, a z drugiej wiedziałem, że bez spełnienia ich próśb to się nie uda.

Min-ho- Tato, proszę... Miś jest gdzieś tutaj, musimy go znaleźć.

Jungkook- No dobra, dobra... Poszukajmy tego misia, zanim tata całkiem zwariuje.

Złapałem Min-ho za rękę, a Ji-Ho poszedł za nami. Przeszliśmy przez cały korytarz, zaglądając pod meble, za drzwi i nawet do łazienki. Misia nigdzie nie było. Zaczynałem się poważnie denerwować. Czułem, jak narasta we mnie frustracja, bo cały czas myślałem o T.I i o tym, co przerwaliśmy. Każda minuta opóźnienia była dla mnie torturą.

MYŚLI JUNGKOOK 'A

Cholera, ile czasu to jeszcze zajmie?! Jeszcze chwilę i naprawdę zacznę krzyczeć. Gdzie jest ten pieprzony miś?!

W końcu znalazłem pluszaka pod jednym z foteli. Podałem go Min-ho, który od razu przytulił go do siebie z uśmiechem.

Min-ho- Dzięki, tato! Teraz mogę już spać!

Ledwie zdążyłem się odwrócić, by wreszcie ruszyć w kierunku kuchni, Ji-Ho złapał mnie za rękaw.

Ji-Ho- Tato, poduszka... Proszę, musisz mi ją poprawić.

Jungkook- Dobra, chodź tu, poprawię ci tę poduszkę, ale to już ostatni raz, jasne?

Jego twarz rozjaśniła się w uśmiechu, a ja wziąłem głęboki oddech, starając się zachować resztki cierpliwości. Wszedłem z nim do pokoju, poprawiłem poduszkę, a kiedy w końcu położył głowę i zamknął oczy, wiedziałem, że nie mogę pozwolić sobie na więcej opóźnień.

MYŚLI JUNGKOOK 'A

Chłopaki, mam nadzieję, że teraz zasnęliście na amen. Bo jak jeszcze raz będę musiał tu wracać, to... nie ręczę za siebie. Kurwa, ja już po prostu muszę wrócić do kuchni.

Ostrożnie wyszedłem z pokoju chłopców, upewniając się, że śpią. Zamknąłem drzwi i ruszyłem w kierunku kuchni, gdzie wiedziałem, że czekasz. Tym razem, nikt mnie już nie powstrzyma.Kiedy w końcu dotarłem na miejsce, zobaczyłem T.I przy kuchence, kończącą przygotowywanie kolacji.

Jej plecy były do mnie odwrócone, a ja czułem, jak cała frustracja i ochota, które narastały przez ten czas, teraz przejmują nade mną kontrolę. Podeszłem cicho, stając tuż za nia.

Położyłem dłonie na jej biodrach, mocno przyciągając ja do siebie, aż poczuła, jak moje ciało na nia reaguje.

Jungkook- Koniec z tymi przerwami. Teraz już nic nas nie zatrzyma. Rozumiesz, co mówię? Już dłużej nie czekam.

Jej ciało zadrżało pod moim dotykiem, a ja wiedziałem, że też to czuje. Nachyliłem się, szepcząc jej do ucha, a mój głos był pełen pożądania.

MYŚLI JUNGKOOK 'A

Mam cię. Teraz już nie pozwolę, żeby cokolwiek nas zatrzymało. I wiesz co? Sprawię, że będziesz tego chciała równie mocno, jak ja. W końcu...

Jungkook- Przerwaliśmy coś ważnego, kochanie. A teraz zamierzam to skończyć, niezależnie od tego, co się wydarzy. Jesteś gotowa?

Poczuła mój gorący oddech na swojej szyi, jego dłonie zaczęły sunąć w górę, a ona wiedziała, że już nie ma odwrotu.

Gdy tylko wszedłem do kuchni, od razu podszedłem do niej. Oparłem się o jej plecy i objąłem ja mocno od tyłu. Moje ciało reagowało na jej zapach, ciepło, na wszystko, co już dawno narastało we mnie przez te wszystkie przerwy i frustracje.

Czułem, jak pragnienie dosłownie wibruje mi pod skórą. Nachyliłem się do jej szyi, składając na niej szybki, ale intensywny pocałunek.

MYŚLI JUNGKOOK 'A

Cholera, ledwo mogę się powstrzymać.
Wystarczy mi, że poczuję Twój zapach, dotknę Twojej skóry, i już jestem gotowy. Kurwa, jak to się przeciągało, ale teraz to już koniec nie ma odwrotu.

Ale wtedy ona, zamiast odwzajemnić moje uczucia, odwróciła się w moich ramionach, patrząc na mnie z delikatnym uśmiechem, jakby kompletnie ignorowała to, co działo się w mojej głowie. Spojrzała na mnie spokojnie, ale w jej oczach dostrzegłem coś więcej czułość, ale i jakąś złośliwą zabawę.

T.I- Siadaj jeść, kochanie.

Te słowa były jak kubeł zimnej wody. Poczułem, jak frustracja we mnie rośnie, a moje pragnienie tylko podsycało to, że zamiast spełnienia, oferuje mi jedzenie.

Jungkook - Serio?Żartujesz sobie, prawda? Teraz, kiedy ledwo trzymam się na nogach od tego, co się we mnie dzieje, Ty każesz mi siadać do cholernej kolacji?!

Zacisnąłem zęby, próbując nie wybuchnąć. Wiedziałem, że stara się być zabawna, ale granica cierpliwości była już dawno przekroczona.

MYSLI JUNGKOOK'A

To chyba jakiś pieprzony żart! Przysięgam, że jeśli będziesz mnie jeszcze dłużej zwodzić, to naprawdę stracę kontrolę. Nie dam się dłużej zwodzić. Kurwa, no ile można czekać?

Zamiast odpuścić, pochyliłem się jeszcze bliżej, chwytając ja za talię mocniej, niemal przyciskając ja do blatu. Nie zamierzałem odpuszczać. To nie była propozycja, to był rozkaz.

Jungkook- Kolacja może poczekać. Ale ja już dłużej nie będę czekać. Myślisz, że będę cię słuchał, kiedy każda sekunda to jak pieprzona tortura? Przestań się ze mną droczyć.

Jej oczy stały się ciemniejsze, a uśmiech, który jeszcze przed chwilą był pełen zabawy, powoli zaczął ustępować miejsca zrozumieniu, jak poważne są moje zamiary.

Przesunąłem dłonie w górę, wzdłuż jej ciała, aż dotarłem do Twoich ramion, po czym nachyliłem się, by nasze usta prawie się stykały.

MYSLI JUNGKOOK'A

Nie dam się już oszukać. Masz mnie tu, gotowego, i teraz nie ma już drogi odwrotu. Prędzej cię zjem żywcem, niż pozwolę, żebyś znowu kazała mi czekać.

Jungkook- Nie zamierzam już siedzieć przy stole, kiedy mam coś o wiele bardziej kuszącego przed sobą. Jesteś pewna, że chcesz mnie jeszcze powstrzymywać?

Słyszała moje słowa i widziała determinację w moich oczach. Wiedziała, że teraz nie dam się odciągnąć od tego, czego chcę.

Moje dłonie zaczęły eksplorować jej ciało z większą pewnością, odrywając ja od wszelkich innych myśli. Była gotowa, a ja byłem już na granicy samokontroli.

T.I- A jeśli jednak poproszę, żebyś zaczekał...?

Jej słowa były łagodnym wyzwaniem, ale ton głosu sugerował, że doskonale wiedziała, że już nie masz szans mnie powstrzymać.

Jungkook- Nie ma mowy. Zbyt długo czekałem. A teraz, kochanie, będzie dokładnie tak, jak chcę.

Z tymi słowami nachyliłem się, by złączyć nasze usta w namiętnym, pełnym pasji pocałunku, który nie pozostawiał wątpliwości, że teraz to ja dyktuję warunki. I nic, absolutnie nic, nie powstrzyma mnie przed dokończeniem tego, co tak długo było odkładane.

Kolejny rozdział za nami ✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro