Słodka Tortura 🔞
POV Jungkooka
Zacząłem poruszać się w niej szybciej, nie mogąc powstrzymać palącej ochoty, która przejmowała nade mną kontrolę. Czułem, jak jej ciało reaguje na każdy mój ruch, jej jęki wypełniały cały pokój, jakby chciała, żeby cały świat wiedział, że teraz jest moja.
Jungkook- Oh, skarbie… -wysyczałem przez zaciśnięte zęby, pochylając się nad nią, tak blisko, że czułem jej gorący oddech na swojej skórze.
T.I spojrzała na mnie przez ramię, jej włosy rozsypane wokół jej twarzy, a w oczach było coś, co podsycało moją ochotę jeszcze bardziej.
T.I- Pieprzysz mnie jak dzikus -wysapała, jej głos drżący, pełen rozkoszy i złośliwego podjudzania.
T.I- Może dlatego, że zawsze prowokujesz, co? - odpowiedziałem, chwytając ją za biodra jeszcze mocniej, wbijając palce w jej skórę.
Jej ciało całkowicie poddawało się moim ruchom, a ja miałem zamiar wziąć od niej wszystko.
T.I- A może to ty po prostu nie możesz się opanować? - rzuciła z uśmiechem, jej ton pełen kpiny, ale jednocześnie pełen pragnienia.
Nachyliłem się, chwytając ją za włosy i przyciągając bliżej, szepcząc jej do ucha:
Jungkook- Zamknij się, T.I. I pokaż, jak bardzo tego chcesz.
Jej odpowiedzią był kolejny jęk, kiedy poruszałem się jeszcze szybciej, czując, jak granica między rozkoszą a szaleństwem zaczyna się zacierać.
T.I-Jungkook… kurwa, mocniej! Ooo oh króliczku - krzyknęła, jej ciało drżało pod moimi dłońmi, a ja wiedziałem, że oboje jesteśmy na krawędzi.
Jungkook- Chciałaś króliczka, skarbie? - wyszeptałem, przyciągając ją jeszcze bliżej, aż całkowicie straciła kontrolę.
Jungkook- To masz go.
T.I oddychając ciężko jeknęła.
T.I- I było warto... każdy kawałek.
Jungkook- Wiem.
Pocałowałem ją delikatnie w szyję, czując, jak jej mięśnie się rozluźniają.
T.I- Ale teraz... jestem strasznie głodna.
Uśmiechnąłem się. Zawsze potrafiła mnie rozbroić swoim humorem.
Jungkook- No to chyba najwyższy czas, żebyśmy zeszli na dół i coś przekąsili. Co powiesz na naleśniki?
T.I- Brzmi świetnie. Ale najpierw...
Pociągnęła mnie za rękę, przyciągając do siebie.
T.I- Chcę jeszcze trochę twoich pocałunków.
Z przyjemnością spełniłem jej życzenie, wiedząc, że ta noc będzie jeszcze długa i pełna niespodzianek.
Uśmiechnąłem się szeroko, czując, jak moje serce przyspiesza. Wiedziałem dokładnie, czego ona chce. Pocałowałem ją głęboko, językiem badając każdy zakamarek jej ust.
Jungkook- Chcesz jeszcze trochę moich pocałunków ? Cóż, myślę, że możemy wymyślić coś naprawdę wyjątkowego.
Odchyliłem się nieco, patrząc jej w oczy. Jej spojrzenie było pełne pożądania i wyzwania.
T.I- No to przestań mnie tak męczyć i pokaż mi, co masz na myśli.
Zacząłem delikatnie całować ją po szyi, zmierzając w dół, ku jej piersi. Czułem, jak jej ciało drży pod moimi dotykami.
Jungkook- Chciałabyś spróbować czegoś nowego?
T.I- Zawsze jestem otwarta na nowe doświadczenia, zwłaszcza z tobą.
Uśmiechnęła się zalotnie, a ja wiedziałem, że to dopiero początek. Złapałem ją za rękę i pociągnąłem do sypialni. Położyłem ją na łóżku i zacząłem zdejmować z niej resztki ubrań.
Jungkook- Jesteś taka piękna.
T.I- Mmm.
Zaczęliśmy się całować namiętnie, nasze
ciała splatały się ze sobą w gorącym tańcu. Czułem, jak jej ciało staje się coraz bardziej rozgrzane.
Jungkook- Powiedz mi, co lubisz najbardziej?
T.I- Lubię, kiedy mnie zaskakujesz.
Jungkook-Dobrze, to zaskoczę cię.
Zrobiłem coś, czego nigdy wcześniej nie robiłem, a jej oddech przyspieszył. Jej ciało wyginało się w łuk, a jej oczy zamknęły się z rozkoszy.
T.I- Jungkook... to niesamowite...
Jungkook- Chcę, żebyś czuła się ze mną jak nigdy dotąd.
Pocałowałem ją namiętnie, a potem przesunąłem się do niej bliżej, aż znalazłem się między jej rozchylonymi nogami. Jej skóra była ciepła i gładka, a zapach jej ciała działał na mnie jak afrodyzjak.
Zaczęłam lizać jej mokrą szparkę, czując, jak jej ciało drży z przyjemności.
Jungkook- Lubisz to?
T.I odpowiedziała z zamkniętymi oczami.
T.I- Boże, jak ja cię uwielbiam... ooo...
Jej jęki wypełniały pokój, dodając mi jeszcze więcej energii. Zaczęłam poruszać językiem szybciej, czując, jak jej ciało napina się z oczekiwania.
Jungkook-Jeszcze trochę, kochanie.
T.I-Szybciej... proszę...
Przyspieszyłem tempo, czując, jak zbliżamy się do szczytu. Jej paznokcie wbijały się w prześcieradło, a jej oddech stawał się coraz bardziej szybki i płytki.
Jungkook- Jesteś taka piękna...
T.I- Ahhhh
I wtedy nadeszło. Fala przyjemności ogarnęła nas oboje. Zatrzymaliśmy się na chwilę, chłonąc to uczucie.
Jungkook: To było niesamowite.
T.I- Chcę więcej.
Uśmiechnąłem się szeroko. Wiedziałem, że ta noc będzie jeszcze długa i pełna niespodzianek.
Nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. T.I, zawsze tak delikatna i submisywna, teraz przejęła inicjatywę.
Pchnęła mnie na łóżko i z niespotykaną pewnością siebie złapała mój członek, wciągając go do ust. Jej oczy błyszczały z pożądania, a ruchy były tak pewne, że aż mnie zaskoczyły.
Jungkook- O-oh, kochanie, oo nie przestawa... O tak...
Jej usta objęły mnie szczelnie, a język zwinnie tańczył wokół mojego członka. Czułem, jak fala przyjemności przechodzi przez moje ciało.
T.I- Lubisz to?
Jungkook-Bardziej niż cokolwiek innego na świecie.
Złapałem ją za włosy i przyciągnąłem bliżej siebie, pogłębiając pocałunek. Jej oddech był szybki i płytki, a ciało drżało z podniecenia.
Uśmiechnąłem się szeroko. Wiedziałem, że to dopiero początek. Zaczęła poruszać głową szybciej, a ja czułem, jak zbliżamy się do szczytu.
Jungkook- Jeszcze trochę...
T.I- Już...
I wtedy nadeszło. Zatrzymaliśmy się na chwilę, chłonąc to uczucie.
Jungkook- To było niesamowite.
T.I-Powiedz mi, że nigdy wcześniej czegoś takiego nie czułeś.
Jungkook- Nigdy.
Jej spojrzenie było pełne pasji i pożądania, a ruchy pewne i zdecydowane. Czułem, jak moje ciało napina się z oczekiwania.
Jungkook-O boże, skarbie, oo nie przestawaj, proszę. Jesteś cudowna.
Złapałem ją delikatnie za włosy, dodając jej odwagi. Jej usta poruszały się coraz szybciej, doprowadzając mnie na samą granicę.
Jungkook- Ooo-oh, mała...
Czułem, jak bliski jestem wybuchu. Jej ciepłe usta otulały mnie, a ja wiedziałem, że to tylko kwestia czasu. I wtedy się stało. Z ogromnym wysiłkiem udało mi się powstrzymać, ale tylko na chwilę.
Po chwili spuściłem się głęboko do jej ust. Połknęła wszystko jednym haustem, a ja przyciągnąłem ją do siebie w mocnym uścisku.
Jungkook- Było cudownie.
T.I-To dopiero początek.
Uśmiechnęła się tajemniczo i zaczęła mnie całować po szyi. Czułem, jak jej paznokcie delikatnie drapią moją skórę.
T.I- Chcę cię jeszcze bardziej.
Jungkook- I ja ciebie.
Zaczęliśmy się poruszać, nasze ciała splatały się ze sobą w gorącym tańcu. Czułem, jak nasze serca biją w tym samym rytmie.
Jej dłoń otulała mój człon, delikatnie go ściskając i poruszając w górę i w dół. Czułem, jak moje ciało napina się z oczekiwania. Spojrzałem jej głęboko w oczy, widząc w nich to samo pragnienie, co i u siebie.
Jungkook-Ooo-oh, boże, mała, odprowadzasz mnie do szału. Jesteś cudowna.
T.I-Chcesz, żebym zrobiła to jeszcze raz?
Uśmiechnęła się zalotnie, a jej oczy błyszczały. Nie mogłem się oprzeć. Skinąłem głową i ponownie poczułem, jak jej dłoń otula mój człon. Tym razem poruszała nim szybciej, a ja czułem, jak zbliżamy się do szczytu.
Jungkook- Jeszcze trochę...
T.I-Chcesz, żebym to zrobiła ustami?
Zanim zdążyłem odpowiedzieć, już się nad mną pochyliła. Jej ciepłe usta objęły mnie, a język zaczął poruszać się zwinnie. Czułem, jak moje ciało drży z przyjemności.
Jungkook-Tak... tak...
Intensywność chwili przerwała nam niespodziewana wizyta naszej córeczki. Eunji, z niewinną miną, poprosiła o picie. Serce zabiło mi mocniej. T.I szybko zakryła się kołdrą, próbując ukryć to, co robimy.
Jungkook- Ooo-oh, mała, o tak, tak...
Eunji- Tatusiu, pić mi się chce.
Spojrzałem na naszą córeczkę, a potem na T.I, która nadal była pod kołdrą, ssąc mojego członka.
Jungkook- Zaraz ci dam, córciu. Za chwilę do ciebie przyjdę.
T.I- Co teraz będziemy robić?
Jungkook-Nie wiem...
Eunji:m- Mamo, a ty gdzie jesteś?
T.I odpowiedziała szeptem.
T.I- Powiedz jej, że jestem w łazience.
Jungkook- Dobrze, kochanie. Eunji, mamusia jest w łazience, zaraz do ciebie przyjdzie.
Eunji- Dobrze, tato.
Córka wyszła z pokoju, a my z T.I spojrzeliśmy na siebie z mieszaniną pożądania i strachu.
T.I- To było blisko.
Jungkook-Tak, bardzo blisko.
Po tym, jak T.I połknęła wszystko, poczułem ogromną ulgę. Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem delikatnie.
Jungkook- To było niesamowite.
T.I- Wiem...
Uśmiechnęła się zalotnie i wyszła z sypialni, mówiąc, że zaraz wróci z czymś do picia. Zostałem sam, rozmyślając o tym, co się właśnie wydarzyło. To była jedna z najbardziej intensywnych chwil w naszym życiu.
Po chwili wróciła z dwoma szklankami wody. Podając mi jedną, uśmiechnęła się szeroko.
T.I- Muszę przyznać, że nasza córeczka ma świetny timing.
Jungkook- Mówisz poważnie?
T.I- No cóż, dzięki niej mieliśmy trochę adrenaliny.
Jungkook- Masz rację.
Oboje wybuchnęliśmy śmiechem. Po chwili ciszy, T.I spojrzała mi w oczy.
T.I- Kocham cię.
Jungkook-I ja ciebie.
Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem namiętnie. Czułem, że nasza więź jest teraz jeszcze silniejsza.
T.I zaśmiała się mówiąc i pocałowałam mnie namiętnie.
T.I- Jeszcze tylko brakuje aby dwójka naszych cudownych bliźniaków Ji-ho i Min-ho wpadli całe szczęście Hana ma dopiero dwa tygodnie i nie umie jeszcze chodzić i mówić hehe
Drapała mnie delikatnie paznokciami po klatce piersiowej spoglądając w stronę łóżeczka gdzie spała nasza dwa tygodniowa córeczka.
Jej słowa mnie rozbawiły, ale jednocześnie sprawiły, że poczułem się jeszcze bardziej połączony z T.I. Była nie tylko moją kochanką, ale także matką naszych dzieci.
Jungkook- Masz rację. Na szczęście Hana jeszcze nie chodzi. Wyobraź sobie, gdyby weszła teraz do pokoju.
T.I- Lepiej o tym nie myśleć. Chociaż z drugiej strony, mielibyśmy naprawdę wyjątkową publiczność.
Zaśmiałem się głośno. T.I miała rację, nasze życie było pełne niespodzianek.
T.I- A propos niespodzianek, pamiętasz, jak pierwszy raz się spotkaliśmy?
Jungkook- Jak mogłbym zapomnieć? To było jak w filmie.
T.I- Tak, ty cały zakłopotany, a ja tak pewna siebie.
Jungkook- Ty zawsze byłaś pewna siebie.
T.I- Tylko nie przy tobie. Pamiętasz, jak się zarumieniłam, kiedy powiedziałeś mi, że mam piękne oczy?
Jungkook- Oczywiście. Byłaś taka słodka.
T.I- A ty taki nieśmiały...
Jungkook- Ale to właśnie w tym była cała
magia.
Pocałowałem ją delikatnie w szyję.
T.I-Chciałabyś powtórzyć tamtą noc?
Jungkook- Z przyjemnością.
T.I-Ale może później? Najpierw musimy upewnić się, że Hana śpi spokojnie.
Jungkook- Masz rację.
Wstałem z łóżka i podszedłem do łóżeczka
naszej najmłodszej córki. Delikatnie pogładziłem jej włoski. Spała spokojnie, śmiejąc się we śnie.
Mała Hana
Jungkook- Jest taka piękna.
T.I- Zgadzam się. Mój cudowny mąż
Jej paznokcie delikatnie drapały moją skórę, wysyłając przyjemne dreszcze po całym ciele. Spojrzałem w jej głębokie, brązowe oczy i utopiłem się w nich.
Jungkook,- Mój cudowny mąż? A ty jesteś moją cudowną żoną.
Uśmiechnąłem się szeroko i przyciągnąłem ją bliżej siebie. Jej ciało było miękkie i ciepłe, a zapach jej perfum działał na mnie jak afrodyzjak.
T.I- Pamiętasz naszą pierwszą randkę?
Jungkook- Jak mogłbym zapomnieć? Byłaś tak piękna, że aż zabrakło mi słów.
Pocałowałem ją namiętnie, a ona odpowiedziała z taką samą intensywnością. Czułem, jak nasze języki splatają się ze sobą w gorącym tańcu.
T.I- Chciałabym, żeby ta noc nigdy się nie skończyła.
Jungkook- Ja też.
Odsunęliśmy się od siebie na chwilę, aby zaczerpnąć powietrza. Księżyc świecił przez okno, oświetlając delikatnie nasze ciała.
T.I- Co powiesz na to, żebyśmy poszli spać?
Jungkook- Z przyjemnością.
Położyliśmy się na łóżku i przytulaliśmy się do siebie.
T.I delikatnie odsłoniła kołdrę, odsłaniając swoje piękne ciało. Jej spojrzenie było pełne pożądania, a ruchy pewne i zdecydowane. Zaczęła mnie całować po klatce piersiowej, schodząc coraz niżej, aż dotarła do mojego członka. Delikatnie muskała go językiem, rozpalając we mnie ogień.
Jungkook- Ooo, tak, właśnie tak.
T.I- Lubisz to?
Jungkook- O tak bardzo...
Zaczęła całować mnie po brzuchu, przesuwając się w górę i w dół. Czułem, jak moje ciało napina się z oczekiwania.
Przyciągnąłem ją do siebie i pocałowałem namiętnie. Nasze języki splatały się ze sobą, tworząc gorący taniec.
Jej usta opuściły moje, by skupić się na moim członku. Każdy dotyk, każdy pocałunek był jak iskra zapłonowa, podsycająca ogień pożądania. Oczy miała przymrużone, a wargi lekko rozchylone.
Jungkook- O tak, kochanie, o tak...
Nie odpowiadała słowami, ale jej jęki i westchnienia mówiły wszystko. Każdy jej ruch był precyzyjny, każdy pocałunek głęboki. Czułem, jak moje ciało napina się z przyjemności.
Jungkook- Jeszcze trochę...
Delikatnie ugryzła mój człon, a ja zaryczałem z przyjemności. Czułem, że jestem na granicy wytrzymałości.
Jungkook- Kochanie, nie mogę dłużej...
T.I spojrzała mi w oczy i uśmiechnęła się tajemniczo.
T.I- Wiem, kochanie.
I wtedy poczułem, jak zaczyna się we mnie budować nieopisane napięcie. Całe moje ciało drżało z oczekiwania.
Jej oczy błyszczały w półmroku, a usta były skupione na moim członku.
Każdy jej ruch był precyzyjny, każdy pocałunek głęboki. Czułem, jak jej gardło porusza się rytmicznie, pochłaniając mnie całkowicie.
Jungkook- O Boże, tak, o tak, mała...
Z każdym jej pociągnięciem moje ciało drżało z przyjemności. Czułem, jak napięcie w moim brzuchu rośnie z każdą sekundą.
Nie wypowiedziała ani słowa, skupiając się całkowicie na mnie. Jej usta były ciepłe i wilgotne, a język delikatnie muskał mojego członka.
Ruchy jej głowy stawały się coraz szybsze, a ja wyginałem się w łuk, próbując zbliżyć nasze ciała jeszcze bardziej. Nie mogłem wytrzymać dłużej.
Jungkook- Boże, kochanie, odprowadzasz mnie za każdym razem do szaleństwa, oooo!
W tym momencie osiągnąłem szczyt rozkoszy. Moje ciało drżało, a gorący płyn wypełnił jej usta.
Kolejny rozdział jest już za nami kochani
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro