Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przeciwności losu

Tego ranka w domu  panowała napięta atmosfera. Dyskusja na temat kolejnego wyjazdu Jungkooka do USA przerodziła się w kłótnię, która eskalowała z każdą minutą. Za oknem padał deszcz,było słychać odgłosy burzy i kropli spadających na parapet.

Jungkook, stojąc w progu drzwi, krzyknął w emocjach, słowa, które obydwoje mogli później żałować.

Jungkook - Może najlepszym rozwiązaniem będzie, jak się rozwiedziemy!

Zaskoczona i zraniona tymi słowami, poczułam, jak łzy zbierają się w moich oczach.

T.I - Jungkook, czy naprawdę tak myślisz? Czy to jest to, czego chcesz?

Jungkook, widząc ból w moich oczach , natychmiast pojął wagę swoich słów. Zrozumiał, że wypowiedziane w gniewie słowa mogą ranić bardziej niż cokolwiek innego.

Jungkook - Nie, przepraszam, T.I. To była chwila frustracji. Nie chcę rozwodu. Kocham cię i chcę, abyśmy razem znaleźli rozwiązanie.

Obiecaliśmy sobie, że będziemy pracować nad swoją komunikacją i wspólnie szukać kompromisów. Zrozumieliśmy, że małżeństwo wymaga pracy i zrozumienia, szczególnie gdy życie rzuca wyzwania.
Jeszcze niedawno w domu panowała miłość i harmonia, napięcie sięgnęło zenitu. Jungkook siedział przy stole, nadal wypełniając papiery rozwodowe, podczas gdy ja ze łzami w oczach, błagałam go, aby przemyślał swoją decyzję.

T.I - Jungkook, proszę, nie rób tego. Pomyśl o bliźniakach, o naszej małej córeczce. Nie możemy pozwolić, aby to wszystko się rozpadło.

Jungkook, czując ciężar sytuacji, odłożył długopis. Spojrzał na mnie, a w jego oczach malował się konflikt.

Jungkook - T.I, ja… ja nie wiem, co robić. Moje życie jest tak skomplikowane, a ja nie chcę, abyście wy cierpieli z mojego powodu.

Podeszłam do niego i ujęła jego ręce w swoje.

T.I - Ale my jesteśmy rodziną. Razem przeszliśmy przez tyle trudności. Nie możemy się poddać teraz, kiedy napotkaliśmy kolejną przeszkodę.

W tym momencie do pokoju weszli bliźniacy, a za nimi mała Eunji. Ich niewinne twarze pełne były zaniepokojenia.

Min-ho - Tato, dlaczego mama płacze?

Eunji, podchodząc do Jungkooka, spojrzała na niego swoimi dużymi oczami.

Eunji - Tatusiu, nie smuć mamy.

Jungkook, patrząc na swoje dzieci, poczuł, jak jego determinacja słabnie. Wiedział, że nie może ich zostawić. Musiał znaleźć sposób, aby naprawić to, co zaczęło się psuć.

Jungkook - Dzieci, przepraszam was. Wasza mama i ja… mamy tylko trudny czas. Ale obiecuję, że znajdziemy sposób, aby wszystko było dobrze.

Widząc zmianę w Jungkooku, przytuliłam go mocno, a dzieci dołączyły do naszego uścisku. Był to moment, który przypomniał nam wszystkim o sile ich rodziny.
W późnych godzinach wieczornych, kiedy dom otulała cisza snu dzieci, Jungkook kontynuował wypełnianie papierów rozwodowych. Jego ręka drżała przy każdym słowie, które przybliżało go do decyzji, która mogłaby na zawsze zmienić ich życie.

Zrozpaczona i przerażona perspektywą utraty rodziny, nie mogłam powstrzymać łez. Upadłam na kolana, błagając go o zmianę decyzji.

T.I - Proszę, Jungkook, nie rób tego. Pomyśl o naszych dzieciach, o naszej przyszłości razem.

Jungkook spojrzał na mnie mówiąc.

Jungkook - Ja już podjąłem decyzję tak będzie najlepiej...

Nie mogłam przestać płakać wyszeptałam.

T.I- Kochanie proszę cię nie...nie rób tego...

Jungkook - Jutro przed wyjazdem do USA wyśle papiery rozwodowe.

Następnego ranka, Jungkook obudził się wcześnie. Siedział sam w kuchni, patrząc na puste krzesła i zastanawiał się nad swoją decyzją. W jego głowie wciąż rozbrzmiewały moje słowa i spojrzenia naszych  dzieci. Wiedział, że musi podjąć ostateczną decyzję przed wyjazdem.

Jungkook -( do siebie) Muszę to przemyśleć jeszcze raz. Nie mogę pozwolić, aby gniew i frustracja zniszczyły to, co budowaliśmy przez lata.

Wstał i poszedł do pokoju, gdzie jeszcze spałam. Patrząc na mnie, przypomniał sobie wszystkie chwile, które razem przeżyliśmy. Wszystkie trudności, które pokonaliśmy, i radość, którą dzieliliśmy. Zrozumiał, że nie może pozwolić, aby to wszystko poszło na marne.

Jungkook - (do siebie) Musimy znaleźć sposób. Dla nas, dla dzieci.

Podszedł do biurka, na którym leżały papiery rozwodowe. Wziął je w ręce i przez chwilę wpatrywał się w nie. W końcu, zdecydowanym ruchem, podarł je na kawałki.

Jungkook - Nie będzie rozwodu.

Następnego dnia rano gdy tylko się obudziłam, obok mnie nie było Jungkook’a. Ubrałam się w szlafrok i zeszłam na dół do kuchni, gdzie zastałam go siedzącego przy stole, zatopionego w myślach. Promienie wschodzącego słońca delikatnie oświetlały jego postać, nadając chwili niezwykłej aurę.

T.I - Jungkook, co robisz tak wcześnie?

Jungkook podniósł wzrok, a w jego oczach dostrzegłam zmieszanie. Wstał i podszedł do mnie, obejmując mnie ramionami.

Jungkook - Przepraszam, że cię zaniepokoiłem. Nie mogłem spać… myślałem o nas.

Spojrzałam na stół i zauważyłam porozrywane papiery rozwodowe. Serce zabiło mi mocniej, a w oczach pojawiły się łzy.

T.I - Czy to znaczy…?

Jungkook skinął głową, uśmiechając się smutno.

Jungkook - Tak, to znaczy, że nie wyślę tych papierów. Chcę walczyć o naszą rodzinę, T.I. Chcę, abyśmy spróbowali jeszcze raz.

Wzruszona jego słowami, przytuliłam go mocno, czując, jak ulga miesza się z nadzieją.

T.I - Dziękuję, Jungkook. To wszystko, czego chciałam usłyszeć.

Wspólnie zasiedliśmy do śniadania, które Jungkook przygotował. Rozmawialiśmy o przyszłości, o naszych dzieciach i o tym, jak możemy razem przezwyciężyć trudności. Był to nowy początek, świt nadziei dla naszej rodziny.
Wstałam z krzesła po czym usiadłam mu na kolanach wpatrując się w jego oczy pytając.

T.I- Za ile masz samolot do USA kochanie ?

Jungkook spojrzał na mnie zaskoczony, ale w jego oczach widziałam ciepło. Przez chwilę milczał, jakby ważył swoje słowa.

Jungkook - Mój lot jest za kilka godzin, ale…

Zatrzymał się, biorąc głęboki oddech.

Jungkook - Ale teraz nie jestem pewien, czy powinienem lecieć.

Jego dłoń delikatnie pogładziła mój policzek, a ja poczułam, jak napięcie z poprzednich dni zaczyna ustępować.

T.I - Może powinniśmy razem przemyśleć tę decyzję. To ważny moment dla nas obojga.

Jungkook skinął głową, a jego uśmiech był pełen ulgi.

Jungkook - Tak, masz rację. To nie jest decyzja, którą powinienem podejmować sam. Razem znajdziemy najlepsze rozwiązanie.

W tym momencie nasze spojrzenia się spotkały, a ja wiedziałam, że bez względu na to, co przyniesie przyszłość, będziemy stawiać jej czoła razem.
Pocałowałam go delikatnie w usta mówiąc

T.I- Kochanie jesteś światową gwiazda ,jesteś Jeon Jungkook członkiem BTS lec do USA nagraj Standing next to you

Jungkook odwzajemnił pocałunek, a w jego oczach pojawił się blask determinacji.

Jungkook - Dziękuję, T.I. Twoje słowa dają mi siłę. Zrobię to nie tylko dla siebie, ale dla nas wszystkich. “Standing Next to You” będzie symbolem naszej miłości i wytrwałości.

Wstał, a ja zobaczyłam w nim nie tylko męża i ojca, ale też artystę, który dotyka serc milionów. Z uśmiechem na twarzy, Jungkook zaczął pakować swoje rzeczy, gotowy stawić czoła nowym wyzwaniom.

T.I - Pamiętaj, że zawsze będziemy przy tobie, niezależnie od odległości.

Jungkook skinął głową, a jego spojrzenie było pełne wdzięczności.

Jungkook - Wiem. I to jest największy dar, jaki mogłem otrzymać.

Jungkook nagle złapał mnie delikatnie w talii i posadził na blacie kuchennym,a ja spytałam lekko zdziwiona.

T.I- Po co mnie tu posadziłas zaraz tutaj wpatrują Min-ho, Ji-Ho i Eunji...co ty chcesz zrobić?

Jungkook spojrzał na mnie z figlarnym błyskiem w oku, a jego uśmiech był pełen ciepła i miłości.

Jungkook - Chcę, żebyście wszyscy wiedzieli, jak bardzo was kocham. Nie potrzebuję wyjeżdżać do USA, aby to udowodnić. Moje miejsce jest tutaj, z wami.

Opuścił głowę, aby spojrzeć na nasze dzieci, które z ciekawością obserwowały naszą wymianę spojrzeń.

Jungkook - Min-ho, Ji-Ho, Eunji, przyjdźcie tutaj. Chcę wam coś obiecać.

Dzieci podbiegły do nas, a Jungkook uklęknął, aby być na ich wysokości.

Jungkook - Obiecuję, że będę dla was najlepszym ojcem na świecie. I że zawsze będę wspierał waszą mamę, niezależnie od tego, co się wydarzy.

Wszyscy przytuliliśmy się, tworząc mały krąg rodziny. W tym momencie wiedziałam, że niezależnie od przyszłych wyzwań, nasza miłość i jedność będą naszą siłą.

Spojrzałam na Jungkooka mówiąc cicho

T.I-Kochanie pojedziemy z tobą na lotnisko.

Jungkook spojrzał na mnie, a w jego oczach zobaczyłam mieszankę zdziwienia i radości.

Jungkook - Naprawdę? To… to znaczy dla mnie bardzo wiele.

Jego głos drżał od emocji, a ja wiedziałam, że ta wspólna podróż na lotnisko będzie symbolem naszego wsparcia dla niego.

T.I - Tak, Jungkook. Będziemy z tobą na każdym kroku. Jesteś naszą gwiazdą, ale przede wszystkim jesteś częścią tej rodziny.

Uśmiechnął się szeroko, a jego oczy lśniły wdzięcznością.

Jungkook - Dziękuję wam. Wasza obecność daje mi siłę, której potrzebuję, aby stawić czoła temu wyzwaniu.

Wspólnie zebraliśmy się, aby pomóc Jungkookowi w ostatnich przygotowaniach do podróży. Każdy z nas czuł, że ten gest ma ogromne znaczenie - to był nasz sposób, aby pokazać, że niezależnie od odległości, zawsze będziemy razem.
Na lotnisku, wśród pośpiechu i gwaru podróżnych, nastała chwila pełna emocji. Mała Eun-Ji, z łzami w oczach, przytuliła się do Jungkooka.

Eun-Ji - Tatusiu, nie jedz plose, zostań…

Jej słowa były proste, ale niosły ze sobą ciężar uczuć, które poruszyły serce Jungkooka. Spojrzał na nią, a jego oczy wypełniły się łzami.

Jungkook - Eun-Ji, moja mała księżniczko, tatusiu musi pojechać, ale pamiętaj, że zawsze jestem z wami, tu (wskazując na serce) i zawsze wracam do was.

Podniósł ją delikatnie, całując w czoło.

Jungkook - Obiecuję, że szybko wrócę, a teraz będę śpiewać dla was każdego wieczoru przez telefon, dobrze?

Eun-Ji skinęła głową, uśmiechając się przez łzy, a Jungkook poczuł, że choć jego podróż jest ważna, to prawdziwe znaczenie ma rodzina, którą zostawia w domu.













W następnym rozdziale zobaczymy, jak Jungkook radzi sobie z tęsknotą za rodziną podczas swojej podróży i jak jego muzyka łączy ich, mimo odległości.

Do zobaczenia wkrótce! 😊✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro