Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Huh?

Zastanawiałem się, co z nimi zrobić, zanim wrócimy do domu.

Min-ho– Tatusiu, a możemy jeszcze po drodze zatrzymać się na lody? Obiecujemy, że nie powiemy mamie.

Eunji– Tak, tak, proszę, tatusiu! Chcemy lody!

Ji-Ho – I zróbmy to szybko, zanim mama się dowie. Chcemy sprawić jej niespodziankę!

Ji-Ho– Ale tata, czy możemy chociaż zatrzymać się na chwilę na lody? Chociażby na mały przystanek?

Jungkook – No dobrze, zróbmy to. Ale pamiętajcie, żadnych wymówek, żeby nie przestawać być grzecznymi. Jeśli mama się dowie, to oboje będziemy w tarapatach.

Jungkook – Dobrze, dzieciaki, zatrzymamy się na lody. Ale pamiętajcie, żadnych sztuczek. Wracamy do domu, a potem wszyscy pomagamy w przygotowaniach.

Min-ho – Dzięki, tato! Obiecujemy, że będziemy najlepszymi dziećmi na świecie.

Eunji– Tak, tatku! A potem spędzimy cały dzień na zabawie!

Jungkook – To się zobaczy. Teraz lecimy na te lody, a potem wracamy do domu. I nie zapominajcie, żadnych słodyczy przed obiadem, bo mama się zdenerwuje, jak dowie się o naszej małej przekąsce.

Ji-Ho– Spokojnie, tata, wszystko będzie jak trzeba. A jak mama wróci, to wszystko będzie idealnie, obiecujemy.

Jungkook – No dobra, ruszamy. I pamiętajcie, wszyscy mają być cicho, gdy wrócimy, żeby mama nic nie zauważyła.

Ból karku był nie do zniesienia, a zmęczenie sprawiało, że miałem ochotę na wszystko, tylko nie na kolejny dzień pełen obowiązków.

Noc na kanapie była koszmarem, a dzieciaki wyglądały na gotowe na kolejne przygody.

Eunji – Tatusiu, mamy nadzieję, że będą duże lody!

Min-ho– Tak, duże lody! W końcu ty mówiłeś, że nam kupisz najlepsze lody w mieście!

Ji-Ho– Tak, tatusiu, duże i z wieloma dodatkami! Mamy być bardzo szczęśliwi.

Zacisnąłem zęby i odpowiedziałem zmęczonym tonem.

Jungkook – Dobra, dobra, wiem, że chcecie dużych lodów. Obiecuję, że będą naprawdę wielkie, ale potem od razu wracamy do domu i żadnych wymówek.

Eunji – Ale tato, mama zawsze mówi, że jak za dużo słodyczy to potem brzuch boli. Więc lepiej, żeby były dobre!

Jungkook – Tak, tak, mama ma rację, ale czasami trzeba się troszkę pobawić. Mamy teraz chwilę dla siebie, więc postarajmy się wszyscy, aby było dobrze.

Min-ho – Dziękujemy, tato! Obiecujemy, że będziemy grzeczni, nawet jak dostaniemy duże lody.

Ji-Ho– Tak, obiecujemy! A potem zrobimy super niespodziankę mamie!

Nie wierzę, że zgodziłem się na ten pomysł z lodami. Tylko po co się tak męczyć?

Ale z drugiej strony, widzę te ich uśmiechy i myślę sobie, że może warto się poświęcić. No i mam nadzieję, że mama się nie zdenerwuje, jak się dowie o tych wszystkich słodyczach.

Eunji – Tatusiu, kiedy będziemy już w tym sklepie? Bo ja nie mogę się doczekać tych lodów!

Jungkook– Już niedługo. I lepiej, żebyście nie zaczęli rozrabiać, bo wtedy dostaniecie lody tylko z jedną gałką. Zrozumiane?

Ji-Ho– Tak, tata, obiecujemy, że będziemy grzeczni!

Min-ho– A jak wrócimy do domu, to zrobimy dużą zabawę. Mama na pewno będzie szczęśliwa!

Jungkook– No dobrze, dzieciaki. Ale pamiętajcie, żeby nie przesadzić. Jeśli mama się dowie, że dałem wam więcej niż jedną gałkę, to będę musiał wymyślić jakąś wymówkę, żeby nie dostać opieprzu. A tego bym wolał uniknąć.

Eunji– Obiecujemy, że będziemy bardzo, bardzo cicho.

Jungkook– W takim razie, ruszajmy do tej lodziarni, zanim zdecyduję się was wszystkich wygonić z samochodu. I pamiętajcie, że jak wrócimy, to bez żadnych wymówek, tylko na odłożenie lodów do zamrażarki i do łóżek.

Jungkook naprawdę robi wszystko, by dzieciaki były szczęśliwe, mimo że wygląda na kompletnie wyczerpanego.

Cieszę się, że stara się, ale muszę też pamiętać, żeby nie obciążać go za bardzo. Jutro wrócimy do domu, a wtedy wszystko wróci do normy.

Chociaż wiem, że ten dzień będzie pełen chaosu, warto było go spędzić z rodziną.

Eunji – Tatuś, nie wyspałeś się? Ziewasz cały czas.

Próbując się uśmiechnąć mimo zmęczenia odpowiedziałem

Jungkook– Tak, córeczko, trochę się nie wyspałem. Noc na kanapie była naprawdę kiepska.

Ji-Ho – Ale tatuś, czemu się nie wyspałeś? Chciałeś być naszym superbohaterem?

Jungkook – Można tak powiedzieć. Chciałem zrobić wszystko, co w mojej mocy, żebyście się dobrze bawili. Tylko czasami to wyczerpuje, wiesz?

Min-ho – No, nie martw się, tato. Jesteś najlepszym tatą na świecie, nawet jeśli jesteś trochę zmęczony. I teraz idziemy po te lody!

Jungkook– Dzięki, synku. Mam nadzieję, że te lody przynajmniej sprawią, że zapomnisz o moim zmęczeniu. Ale pamiętajcie, bez rozrabiania w samochodzie, bo wtedy lody będą tylko dla mnie.

Eunji– Obiecujemy, że będziemy grzeczni. A ty się nie martw, tatku, będzie dobrze!

Dzięki Bogu, że są takie wyrozumiałe. Ale naprawdę muszę sobie zrobić przerwę na chwilę, zanim zacznę tracić cierpliwość.

Ji-Ho – Tato, a jak wrócimy do domu, to możesz nam zrobić lody? Tylko, żeby mama nie wiedziała o tych, które kupiliśmy wcześniej.

Jungkook – Jasne, zrobię wam lody. Ale jeśli mama się dowie, że dałem wam coś, czego nie powinno być, to mnie zabije.

Min-ho– Ale mama jest teraz w szpitalu, więc nic nie powinno się wydarzyć. Możemy jeść lody do woli!

Jungkook– Tak, ale nie zapominajcie, że zaraz będziemy musieli wracać do rzeczywistości. I to będzie oznaczało sprzątanie po lodach i robienie innych rzeczy. Więc nie myślcie, że możecie się wykręcać od obowiązków.

Eunji– Ale tato, przynajmniej zrób nam coś fajnego, zanim wrócimy do rzeczywistości!

Jungkook– No dobrze, zrobię coś fajnego. Ale obiecujecie mi, że będziecie przynajmniej trochę grzeczni, co?

Dzieciaki  – Tak, obiecujemy!

Jungkook – Dobrze. W takim razie, jedziemy po lody. I proszę, nie róbcie żadnych cyrków w samochodzie. W przeciwnym razie, lody pójdą na kogoś innego.

Eunji – Hura! Już się nie mogę doczekać! Tatuś jest najlepszy!

To będzie długa droga, ale przynajmniej widzę, że dzieciaki są szczęśliwe. Jutro będzie lepiej, a teraz muszę po prostu przetrwać ten dzień i wrócić do normalności.

Dzieciaki wcisnęły się w swoje foteliki samochodowe, a ja wsiadłem za kierownicę, gotów na kolejny dzień pełen wyzwań i chaosu.

W drodze do lodziarni, starając się zapomnieć o bólu karku i zmęczeniu, rozmawialiśmy o tym, co robimy dalej i jak bardzo się cieszymy, że ich mama z ich siostrzyczka wraca  jutro do domu.

Eunji, patrząc na mnie z troską, zauważyła moje ziewanie. Całkowicie się zgadzałem  bezsenna noc na kanapie była nie do zniesienia, ale starałem się nie dać tego po sobie poznać.

Eunji – Tatuś, nie wyspałeś się? Ziewasz cały czas.

Jungkook – Ekhm, tak, kochanie. Miałem trochę problemów z wyspaniem się. Ale nie martw się, już wszystko dobrze. Przecież to tylko noc na kanapie, prawda?

Min-ho– Tato, może powinieneś się przespać, a my zrobimy wszystko za ciebie? Tylko nie ziewaj za dużo, bo wtedy wszyscy będą ziewać i nie zdążymy na lody!

Jungkook – Dzięki, Min-ho, ale chyba dam radę. Muszę być teraz na nogach dla was i dla mamy. No i nie zamierzam przegapić okazji na kupienie wam tych lodów, które obiecałem.

Ji-Ho – Tato, jeśli będziesz zmęczony, to jak będziesz prowadzić? Może lepiej, żebyś odpoczął, a my pojeździmy na lody z mamą?

Jungkook – A właśnie, że nie! Jak ja mam odpocząć, kiedy muszę zrealizować te wszystkie wasze życzenia? Mama by się na mnie wkurzyła, jakbyście dostali lody z opóźnieniem.

Eunji  – Tatuś, jeśli będziesz się zbytnio męczył, to zawsze możemy kupić lody na wynos i zjemy je w samochodzie. Tak będzie szybciej i nie będziesz musiał tak bardzo się starać.

Jungkook – No, dobra, dobra, skoro tak mówisz, to może rzeczywiście zróbmy to na wynos. Ale żadnych wymówek, jak wrócimy do domu, macie się dobrze bawić i żadnych rozrabiania, bo wtedy dostaniecie tylko jedno małe lody i koniec!

Min-ho – Super, tatuś! A potem, jak wrócimy do domu, zrobimy wszystko, co nam powiesz, tylko żebyś się nie denerwował.

Ji-Ho– Tak, tak! A teraz jedźmy już na lody, bo nie możemy się doczekać!

Jungkook – Dobra, dobra. Wsiadajcie do samochodu, dzieciaki. I żadnych marudzeń, bo jak się zacznę irytować, to obiecuję, że dostaniecie najgorsze lody w mieście. I żaden z was nie chce, żebym się wkurzał, prawda?

Eunji  – Nie, tatuś! Będziemy grzeczni, obiecujemy!

Nawet jeśli jestem wykończony i złośliwy, przynajmniej widzę te uśmiechy na ich twarzach. I, cholera, będę musiał jakoś przeżyć ten dzień.

Ale jeśli dzięki tym lodom i ich radości będę miał choć odrobinę spokoju, to warto się poświęcić.

Gdy tylko dotarliśmy do lodziarni, dzieciaki wybiegły z samochodu jak małe tornada. Przez chwilę czułem się jakby ktoś mnie potrząsnął, ale od razu wróciłem do rzeczywistości, widząc ich entuzjazm.

Z trudem zwlekłem się z samochodu, podążając za nimi do środka.

Jungkook– Dobra, dobra, potwory. Jakie mają być smaki tych lodów? Chciałbym wiedzieć, co wam teraz wybrać, zanim zaczniecie się rzucać na lodziarnie jak dzikie bestie.

Eunji  – Tatuś, ja chcę truskawkowe i czekoladowe! I żeby były z mnóstwem posypek! Proszę, proszę!

Min-ho  – A ja chcę waniliowe i miętowe, ale nie zapomnij o dużej ilości polewy czekoladowej! I posypki też, i jeszcze bita śmietana, okej?

Ji-Ho  – Ja chcę owocowe  malina i jagoda. I dużo cukierków na wierzchu, bo bez cukierków to nie ma sensu!

Jungkook  – A więc truskawkowe, czekoladowe, waniliowe, miętowe, malina, jagoda… Muszę wziąć kartkę, żeby nie zapomnieć. To jak, mam zrobić wam specjalne lodowe szaleństwo, czy wolicie standardowy zestaw?

Eunji – Specjalne! Tatuś, proszę! Chcemy, żeby było super!

Min-ho – Tak, tak! Tylko nie zapomnij, że ja będę miał największe lody, bo jestem najstarszy!

Ji-Ho – I nie zapomnij o czekoladowych cukierkach! Ostatnio było za mało!

Jak dobrze, że przynajmniej dzieciaki są szczęśliwe. Ciekawe, ile razy jeszcze będą się kłócić o to, które lody są lepsze, zanim zaczniemy robić porządki w tym całym chaosie.

Jungkook – Dobrze, dobrze. Macie swoje życzenia, teraz dajcie mi chwilę, żebym mógł to wszystko ogarnąć. Jak wrócimy do domu, to liczę na to, że będziecie grzeczni i nie będzie żadnych awantur. Inaczej nie dostaniecie żadnych słodyczy i to koniec.

Eunji – Tatuś, nie martw się! Będziemy grzeczni! I na pewno nie będziemy się kłócić!

Min-ho – Tak, tatuś! Obiecujemy, że nie zrobimy żadnego bałaganu. Teraz chodźmy po lody!

Ji-Ho – Tak, chodźmy! I pamiętaj, że jak nie dostaniemy wszystkich cukierków, to będziemy musieli zjeść te lody bez posypek. A tego nie chcemy!

Dzieciaki naprawdę wiedzą, jak mnie rozbawić. Może i jestem zmęczony, ale przynajmniej wiem, że te małe potwory są szczęśliwe. Jutro będzie lepiej, zobaczymy, jak to wszystko pójdzie.

Jungkook – No to chodźmy, zanim się zdecydujecie, że chcecie jeszcze coś zmienić. I pamiętajcie  żadnych wybryków, bo jak wrócimy do domu, to każda z was będzie musiała zjeść swoje lody w pokoju bez żadnych dodatkowych zabaw.

Eunji– Tak, tatuś! Wchodzimy teraz!

Czas na lody, czas na chwilę zapomnienia. Jak tylko wrócimy do domu, może uda mi się na chwilę odpocząć. A jak dzieciaki będą zadowolone, to przynajmniej nie będę miał wyrzutów sumienia.

Kolejny rozdział jest już za nami ✨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro