Euforia
Obudziłam się dość wcześniej gdzie koło 7:00 i leżałam na łóżku gapiąc się w sufit.
Nagle zaczął dzwonić mój telefon,a na wyświetlaczu wyświetliło "Nieznany numer" nie wiedziałam kto to ale postanowiłam odebrać.
T.I- Tak słucham z kim rozmawiam?
Lekarz- Dzień dobry panie Jeon jestem lekarzem prowadzącym pani męża.
T.I- A dzień dobry coś nie tak z moim mężem?
Lekarz- Nie,nie z pani mężem wszystko dobrze,dzwonię z dobrymi wiadomościami.
T.I- Tak...?
Lekarz- Pani mąż się wczoraj wybudził,no ale ma pani tak upartego męża ,że nie chciał abyś panią informowali o tym ,że się wybudził..
T.I- Rozumiem no i dziękuję za informację..
Za chwilę tak będę..
Lekarz- Dobrze i do widzenia.
Uśmiechnęłam się po czym szybko zerwałam się z łóżka po czym pobiegłam szybko do łazienki pod prysznic. Gdy tylko wzięłam prysznic odrazu pobiegłam do szafy poszukać jakiegoś ubrania.
W końcu znalazłam i ubrałam się.
My outfit
Gdy byłam gotowa,zbiegłam szybko na dół ,Suga właśnie karmił bliźniaków, uśmiechnęłam się do niego mówiąc uradowana.
T.I- Suga muszę wyjść ...i to szybko ,zaopiekujesz się jeszcze dzisiaj chłopcami ?
Suga spojrzał na mnie pytająco,odkładając maluchy do bujaka.
Suga- A coś ty taka uradowana? Stało się coś ? Jasne,że się nim zajmę..żadne problem.
T.I- Jungkook się wybudził i właśnie do niego idę..
Yoongi przytulił mnie mówiąc.
Suga- No i widzisz mówiłem ci ,że wszystko się ułoży...dobrze,dobrze biegnij do niego.
Szybko wybiegłam z domu i odrazu pobiegłam w stronę szpitala. Gdy tylko dotarłam na miejsce odrazu wbiegłam do szpitala i odrazu wbiegłam do sali gdzie był Jungkook. Koreańczyk siedział na łóżku i spoglądał na mnie. Stałam w drzwiach sali i patrzyłam na Jungkooka.. chłopak zaśmiał się patrząc na mnie.
Jungkook - Podejdziesz do mnie czy będziesz tak tam stała i patrzyła na mnie jak na ducha?
Podbiegłam do niego,tuląc sie do niego..Kook'i jęknął.
Jungkook - Ałć skarbie uważaj moja ręka..
Odsunęłam się od niego ,patrząc mu w oczy.
T.I- Przepraszam kochanie , zapomniałam.
Jungkook mierzył mnie od góry do dołu po czy zmarczyl brwi mówiąc.
Jungkook- Pamiętam tą sukienkę ,miałaś ja na naszym pierwszym spotkaniu,poznałem ją to ta sukienka z tą oszukana kokardka.
Jungkook złapał za kokardkę i rozwiązał ja..
Zaczęłam się śmiać mówiąc.
T.I- Hehe pamiętam twoja minę,kiedy rozwiązałeś i nie zobaczyłeś moich piersi hehe ...No,a jak się czujesz misiu?
Jungkook ogarnął mi kosmyk włosów za ucho ,spoglądając mi w oczy.
Jungkook - Przy tobie czuje się o wiele lepiej,ale mam focha,bo nałożyłam tą oszukana sukienkę..
Po chwili zrobił jakaś minke,a ja zaczęłam się śmiać.
Minka JK
T.I- Kochanie co to za minka niezadowolona co?
Jungkook spojrzał na mnie nadal robiąc tą swoją minke.
Jungkook - Ta twoja sukienka...specjalnie ja nałożyłaś co?
T.I- Nie nie specjalnie...poprostu spieszyłam się do ciebie no i złapałam pierwsza lepsza sukienkę..
Jungkook - Jasne ... jasne...
Właśnie chciałam coś powiedzieć gdy nagle do sali weszła młoda pielęgniarka. Jungkook odrazu skierował na nią wzrok.
Pielęgniarka - Witaj Jungkook jak się dzisiaj czujesz?
Zacisnęłam lekko pięści,patrząc na tą pielęgniarke.
Jungkook - A witaj,dzisiaj już trochę lepiej..
Ta kretynka zaśmiała się..
Pielęgniarka - No to bardzo się cieszę,za tydzień będziesz mógł wyjść ze szpitala jeżeli wszystko będzie dobrze.
Jungkook - No okey fajnie wiedzieć...
Spojrzała na mnie mówiąc.
Pielęgniarka - Widzę,że żona jest u ciebie- spojrzała na mnie mówiąc.
Pielęgniarka - Muszę pani powiedzieć,że mam pani upartego męża i trochę z niego filciarz...no dobrze nie przeszkadzam państwu.
Jungkook uśmiechnął się zadziornie patrzą na mnie i na tą młoda pielęgniarke , zażartował.
Jungkook - No wiesz jak żona pójdzie to może wpadniesz do mnie ,wiesz będę sam,a towarzystwo mi się przyda.
Zaśmiała się .
Pielęgniarka - Oj Jungkook, Jungkook...
Zacisnęłam bardziej pięści ,a ta laska po chwili wyszła. Jungkook zauważył moje zaciśnięte pięści ,złapał mnie za rękę mówiąc.
Jungkook - Ty moja zazdrośnico...
Ucałował mnie delikatnie w czoło ciągle żartując sobie.
Jungkook - No,ale wiesz kochanie nie powiem śliczna jest.. oh gdybym nie było z tobą to oh wiesz brałbym ja tak jak ciebie..
Wyrwałam się z jego uścisku i podeszłam do okna skrzywiona...
T.I- To idź sobie do niej droga wolna...w sumie to już nie raz mnie zdradzałeś i nie wiem czy nadal tego nie robisz...
Jeon westchnął spoglądając na mnie.
Jungkook - Skarbie chodź tu do mnie no...ej ty jesteś dla mnie najważniejsza i najpiękniejsza... Jesteś moją Euforia,bez której nie mogę żyć.
Uśmiechnęłam się lekko do niego po czym usiadłam obok Jungkooka.
T.I- To za to,że nałożyłam tą sukienkę ?
Jungkook złożył delikatny pocałunek na moich ustach mówiąc.
Jungkook - Oj kochanie no przepraszam..
Miałam coś powiedzieć gdy nagle do sali weszła mama Jungkook'a,przytuliła swojego syna pytając
Mama JK- Cześć syneczku jak się czujesz?
Jungkook spojrzał na swoją mamę jęcząc.
Jungkook - Mamo dusisz mnie właśnie..i czuje się bardzo dobrze.
Po chwili kobieta puściła go, spoglądając na mnie..
Mama JK- No to bardzo się cieszę ,a tak wogole to przeniosłam ci coś domowego.
Jungkook błądził dłonią po moim udzie,patrząc na swoją mamę.
Jungkook - Dziękuję ci mamo..
Mama Jungkook'a spojrzała na mnie..
Mama JK- Z kim zostawiłaś dzieci?
Spoglądałam na mamę Jungkook i ścisnęłam go za rękę po czym wyjąkałam.
T.I- Um...z przyjacielem Jungkook 'a...
Kobieta spojrzała na mnie złowrogo po czym wykrzyczała.
Mama JK- Z przyjacielem mojego syna mówisz? Sprawdzasz sobie innych facetów do domu kiedy mój syn leży w szpitalu.. wiedziałam, wiedziałam,że się puszczasz.
Do moich oczu napłynęły łzy, spoglądałam na nią ze łzami w oczach odpowiadając.
T.I- Nie puszczam się ..nie zdradzam Kook'a ..nigdy go nie zdradziłam... Jak mama może mnie o to oskarżać..
Kobieta spoglądała cały czas na mnie..
Mama JK- Nie mów tak na mnie ty mała puszczalska,która zmusiła mojego syna do ślubu ,bo wrobilas go w ciążę.. teraz ma wychowywać nie swoje dzieci.
Po moich policzkach poleciały łzy, zapiszczałam..
T.I- Przecież widziała jej mama ! Są podobni do Jungkook'a to jego dzieci..
Wtuliłam się w Kook'a i rozpłakałam się jeszcze bardziej szeptajac.
T.I- Kochanie to twoje dzieci..wiesz ,że ja cię nigdy nie zdradziłam...
Jungkook pocałował mnie delikatnie w głowę, wyszeptał.
Jungkook - Cichutko księżniczko,tak wiem,że są moje ...nie płacz...
Spojrzał na swoją mamę.
Jungkook - Mamo proszę zaakceptuj T.I,ona jest naprawdę wspaniała dziewczyna ,spedz z nią cały dzień tak ja ją to robię odkąd ja poznałem i przekonasz się ,że T.I jest cudowna. To są moje dzieci.
Mama Jungkook'a spojrzała na mnie,a ja na nią powiedziałam zapłakana.
T.I- Mamo ja naprawdę kocham Jungkook 'a..jest dla wszystkim...
Kobieta spojrzała na mnie po czym odpowiedziała.
Mama JK- No dobrze już dobrze ..to jutro na zakupy pojedziemy i na jakąś kawę,a i zabierz też chłopców..
Uśmiechnęłam się do niej przez łzy..
Mama JK- A teraz was zostawiam jadę zobaczyć moich wnuków o ile mogę ?
T.I- Tak oczywiście...
Po chwili kobieta przytuliła Kook'a i mnie po czym wyszła.. spojrzałam na mojego Jungkook 'a mówiąc..
T.I- Nie chce wracać do domu bez ciebie..
Tam bez ciebie jest tak pusto...
Jungkook pocałowałam mnie pogłębiając pocałunek szeptajac w moje usta.
Jungkook - Wiem kotek ,ja też chcę już być w domu...ale za tydzień wracam i tak cię wypieprze,że z miesiąc nie usiądziesz na tym seksownym tyłeczku...
Zaśmiałam się..
T.I- Ty tylko o jednym seksoholiku...
Jungkook przerwał pocałunek robiąc znowu jakaś minke..
Minka JK
************
Kolejny rozdział za nami kochani... Ojej co to za minka ,czyżby mama Jungkook'a wkoncu zamierzała polubić T.I...? Miłego wieczoru kochani ☺️ bardzo się cieszę ,że czytacie moje dzieła ☺️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro