Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Per. Narratora

Zabawa się skończyła. Edd zadzwonił po karetkę i kwadrans później Tord wylądował w szpitalu. Edd siedział w poczekalni jak na szpilkach, Matt również,może on i rogacz to nie są najlepsi przyjaciele jednak martwił się o szarookiego. Tom zaś stał przy drzwiach sali, w której leżał Tord i obserwował wszystko przez drzwi z szybą. Lekarz dyżurujący prosił aby nie wchodzić do sali. Przez szybę było widać tylko, że podłączają rogacza do kroplówki i podają leki. Kwadrans później na korytarz wyszedł lekarz dyżurujący.

-Wiadomo już coś?-zapytał Edd.

-Jeszcze nie przyszły badania krwi ale wasz przyjaciel jest dosyć odwodniony i ma bardzo wysoką gorączkę-wyjaśnił.

-A co z tym, że on wymiotuję czymś fioletowym?-dopytywał Edd.

-Może się czymś zatruł. Jadł ostatnio jagody lub jakieś egzotyczne owoce?

-Nie, nic takiego nie jadł a gorączki dostał przez wskoczenie do fontanny w parku-przypomniał sobie brązowooki.

-Gorączkę już zbijamy a skoro się niczym nie zatruł to i tak zrobimy mu płukanie żołądka tak na wszelki wypadek-lekarz zapisał coś w swoim notatniku.

-O jejku, to będzie długo trwało?

-Nie aż tak długo ale wasz przyjaciel zostanie tu jeszcze jeden dzień na obserwacji, mógł zjeść wilcze jagody a to niebezpieczne

-Ale z kąd wziąść takie jagody w zimie?-zapytał Matt.

-Może sobie nazbierał do słoika czy coś-powiedział obojętnie Tom.

-Możliwe więc jeszcze tu zostanie a panom radzę jechać do domu bo nikogo nie wpuszczamy na ten oddział więc bez sensu będzie tu siedzieć na darmo

-Dobrze, przyjedziemy jutro-brązowooki spojrzał na drzwi z szybą-proszę powiedzieć to naszemu przyjacielowi-poprosił.

-Oczywiście-kiwnął głową twierdząco lekarz.

Pożegnali się z lekarzem i udali do domu. Po dotarciu na miejsce Tom odwiedził pokój Torda i trochę w nim posprzątał. Uchylił okno aby się wywietrzyło i zmienił pościel. Wyniósł brudne naczynia do zlewu i podlał kwiaty. Było by świetnie jeszcze jak by posprzątał u siebie a nie u Torda ale cóż, po co?

Tej pięknej nocy, czarnooki zasnął w łóżku Torda.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro