Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

SEZON 3 ROZDZIAŁ 4

Po wejściu do posiadłości udałem się do starego pokoju Panienki w celu rozpakowania bagażów. Długo mi to nie zajęło wróciłem do miejsca w którym zostawiłem Panienkę na chwilę samą. Zastałem ją siedzącą na jednym z foteli Nerwowo bawiła się palcami to oznacza, że może być ciekawie.

—Proszę za mną panicz, panienki oczekuje.—Oznajmiłem z sztucznym uśmiechem.

—Chodźmy już Sebastianie.—Usłyszałem jej cichy głos.

Nie patrząc już w jej stronę zacząłem iść do gabinetu Ciela z tego co słyszałem przyśpieszyła kroku żeby mnie dogonić. Przed wcześniej wspomnianym pomieszczeniem zapukałem oznajmiając iż Hrabia ma gościa. Po usłyszenia dobrze mi znanych słów wszedłem razem z dziewczyną.

—Madison cieszę się, że już przybyłaś—Przywitał jąCiel.

—Witaj Ciel miło Cię znowu widzieć tęskniłam.—Odpowiedziała od razu.

—Sebastianie zostaw nas na chwilę samych.—Powiedział stanowczo Ciel.

—Yes, my Lord.—Skłoniłem się i wyszedłem.

                       *Pov Ciel*
Długo czekałem chciałem aby sama do mnie przyszła, ale przez długi czas jej nie widziałem. Nie mogłem dać jej wyboru, więc rozkazałem Sebastianowi aby sprowadził ją z powrotem. Kiedy usłyszałem pukanie myślałem, że to ktoś z tamtej głupiej trójki jak się okazało to Sebastian z Madison od razu po zobaczeniu siostry poprawił mi się humor. Od tak dawna chciałem z nią porozmawiać.

—Madison cieszę się, że już przybyłaś—Przywitałem ją.

—Witaj Ciel miło Cię znowu widzieć tęskniłam.—Odpowiedziała od razu.

—Sebastianie zostaw nas na chwilę samych.—Powiedziałem stanowczo.

—Yes, my Lord.—Skłonił się i wyszedł.

Po opuszczeniu przez lokaja pokoju powiedziałem siostrze żeby się tak nie stresowała w końcu to też jej dom. Niebieskooka po chwili usiadła naprzeciwko mnie, więc zacząłem długo wyczekiwaną rozmowę.

—Madison powiedz mi jakim cudem udało Ci się zerwać moje zaręczyny z Lizzy?—Zapytałem niedowierzając.

—Cóż heh wszystko miałam zaplanowane chciałam Cię uratować później stwierdziłam, że Lizzy by Ci tylko przeszkadzała, więc zrobiłam jej i Alexowi pewne intymne zdjęcia.—Wytłumaczyła na jednym wdechu.

—Czyli nie jesteś już z Alexem?—Dopytałem dla pewności.

—Nie jestem z nim tak naprawdę to wcale go nie kochałam.—Odpowiedziała zmieszana.

—Więc dlaczego z nim byłaś?—Zapytałem nie rozumiejąc dlaczego w ogóle z nim była.

—Wydawało mi się, że coś do niego czuje, ale to nic poważnego. Myślałam, że będziesz na mnie zły.—Powiedziała niepewnie.

—Nie jestem na ciebie zły tylko dumny.—Powiedziałem.

—Dumny? Jak to? Dlaczego?—Zaczęła obsypywać mnie pytaniami.

—Tak, dokonałaś czegoś wielkiego. Powiedz mi komu się udało namówić demona i Shinigami do współpracy?—Zapytałem patrząc na nią.

—Pewnie wielu osobą.—Oznajmiła jak zawsze skromnie.

—Wątpię Mad.—Odparłem.

Po czym nastała chwila krępującej ciszy w głowie układałem sobie jakieś sensowne pytanie, które wymaga długiej odpowiedzi.

—Zechciałabyś wybrać się ze mną i Sebastianem na pewną wyprawę?—Zapytałem po chwili.

—Nie jestem pewna.—Odparła.

—Jeżeli chodzi o Sebastiana to nie masz się czym martwić, nie ma wyboru jako nasz lokaj musi wykonywać rozkazy czyli i tak pojedzie z nami.—Przekonywałem siostrę.

—Sądzę, że i tak już dość namieszałam nie chce robić dodatkowych problemów.—Wytłumaczyła.

—Jak możesz myśleć, że robisz komukolwiek problem?—Zapytałem.

—Ciel ja to po prostu czuje.—Odparła.—Jednakże zgadzam się z wami wyjechać nie chce znowu Cię zostawiać.—Odpowiedziała.

—W takim razie bardzo się cieszę, pewnie jesteś zmęczona idź odpocznij chyba pamiętasz gdzie twój stary pokój?—Zapytałem z uśmiechem.

_______________________________________
Chcecie po tej książce jakieś one-shoty z anime? Czy coś?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro