Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

SEZON 2 ROZDZIAŁ 8

Dzisiaj jest ważny dzień nie dlatego, że idę na spacer z lokajem mego brata to będzie tylko przykrywka muszę odwrócić jego uwagę. Jedziemy dzisiaj w trójkę do miasta, ponieważ mamy bardzo ważną sprawę do rozwiązania. Obecnie znajduję się w jadalni razem z Cielem, który od rana nie wygląda na zadowolonego. Chcą poprawić mu humor zaproponowała mu partię szach, kiedy usłyszał moje słowa spojrzał na mnie po czym zaprowadził do gabinetu i zaczęliśmy grać.

—Ty zawsze wiesz jak poprawić mi humor.—Powiedział.

—W końcu jestem twoją siostrą.—Powiedziałam.

Szybko skończyliśmy grę oczywiście dałam mu wygrać. Zeszliśmy na dół żeby zobaczyć coś irytującego (śmiesznego) mianowicie Grella przylegającego do Sebastiana. Ciel tylko na nich spojrzał i zrobił taktyczny odwrót za to ja podeszłam do czerwonowłosego.

—Hej Grell zostaw Sebastiana i chodź porozmawiamy o damskich sprawach.—Tylko tak mogłam sprawić aby Sutcliff odczepił się od Lokaja.

—Ah Chodźmy już!—Krzyknął rozemocjonowany.

Tak, więc poszliśmy do mojego pokoju Shinigami od razu otworzył moją szafę z sukniami. Przeglądał i komentował później zaczął szukać lakieru no i znalazł. Szybko zmienił kolor paznokci na krwisty czerwień praktycznie nie zwracał na mnie uwagi.

               *Pov Sebastian*
Do rezydencji zawitał nie proszony gość, z którym muszę się męczyć. Dzisiaj Grell tak się mnie uczepił, że aż ciężko było go zdjąć na moje nieszczęście Panicz i Panienka to zobaczyli. Chciałem się już wytłumaczyć, ale mój Pan odwrócił się i odszedł. Panienka podeszła do nas chwilę nam się przyjrzała po czym powiedziała coś co go ode mnie odciągneło.

—Hej Grell zostaw Sebastiana i chodź porozmawiamy o damskich sprawach.—Te słowa podziałały na niego jak magnez.

—Ah Chodźmy już!—Krzyknął rozemocjonowany.

Bez słowa poszli do pokoju Panienki podziękuję jej później za pomoc. Czas na pracę muszę wszystko przygotować, ponieważ wyjeżdżamy na cały dzień i zostaniemy na noc w hotelu. Znając resztę służby jak wrócimy wszystko będzie zniszczone i to ja będę musiał naprawiać szkody nawet jak dam im proste wskazówki. Minęło kilkanaście minut, a zrobiłem wszystko co miałem do zrobienia poszedłem po rodzeństwo i razem pojechaliśmy na szczęście siostra Panicza szybko pozbyła się Pana Sutcliff'a. Ktoś zagraża życiu Królowej , więc pies królowej zajmuję się tą sprawą. Zostałem wysłany razem z Panienką na zwiady w niedalekiej wsi gdyż nasz informator powiedział, że ktoś z tamtej wsi jest w to zamieszany.

—Sebastianie mieliśmy pójść razem na krótki spacer teraz jest idealna okazja.—Powiedziała nagle dziewczyna.

—Panienko mamy zadanie do wykonania.—Oznajmiłem.

—Ale...ale Sebastian nigdy nie byłam w żadnym miasteczku to mój pierwszy raz zresztą ono nie jest duże, a ja jestem bardzo ciekawa jak to dalej wygląda.—Odparła.

—Będzie jeszcze okazja nie możemy teraz zostawić Panicza.—Powiedziałem.

—Jasne...—Powiedziała i poszła dalej eh zachowuje się jak dziecko.

Wracaliśmy do miejsca, w którym mieliśmy się spotkać, ale Ciela nigdzie nie było na dodatek nie mogłem go wyczuć. Zdenerwowany poczekałem jeszcze pięć minut po czym pociągnąłem Madison za rękę i przeszukiwałem najmniejsze pomieszczenia, ale nigdzie go nie było.

—To moja wina gdybym nie kłóciła się z tobą o ten spacer to nic by się nie stało.—Zaczęła młodsza.

—To nie twoja wina Madison.—Zaprzeczyłem jej słowom.

—Może powinniśmy go jeszcze poszukać.—Po tych słowach ziewnęła.

—Odprowadze Panienkę do domu musisz odpocząć ja poszukam Panicza.—Zaproponowałem jej.

—Może masz rację powinnam odpocząć mam nadzieje, że go znajdziesz Sebastianie.—Powiedziała smutno.

              *Pov Madison*
Specjalnie zaproponowała mu spacer musiałam go czymś zająć. Jeszcze udawała przerażoną byłabym dobrą aktorką. Kiedy przeszukaliśmy wszystkie pomieszczenia zaczęłam się obwiniać na głos.

—To moja wina gdybym nie kłóciła się z tobą o ten spacer to nic by się nie stało.—Powiedziałam udając smutek i poczucie winy.

—To nie twoja wina Madison.—Zaprzeczył moim słowom.

—Może powinniśmy go jeszcze poszukać.—Ziewnęła.

—Odprowadze Panienkę do domu musisz odpocząć ja poszukam Panicza.—Zaproponował mi.

—Może masz rację powinnam odpocząć mam nadzieje, że go znajdziesz Sebastianie.—Powiedziałam udając smutek w głosie.

Odprowadził mnie do domu i kazał reszcie służby mnie pilnować. Jestem ciekawa gdzie zacznie go szukać skoro pentagram na oku Ciela jest tak jakby osłabiony. Claude myśli, że wszystko idzie po jego myśli jednak się myli co w krótce się okaże.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro