Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

SEZON 2 ROZDZIAŁ 6

                     *Pov Madison*
Z samego rana poszłam na spacer miałam nadzieję, że spotkam kogoś znajomego później odwiedzę Undertakera. Po drodze spotkałam Hannah podeszłam do niej pewnym krokiem.

—Hannah znajdziesz czas na krótką rozmowę?—Odwróciła się w moją stronę i posłała mi uśmiech.

—Właściwie po to tu przyszłam.—Odpowiedziała.

—Chodźmy w jakieś ustrone miejsce.

—Oczywiście proszę za mną.—Poszłyśmy w ustrone miejsce.

—Mam propozycję nie do odrzucenia.

—W takim razie słucham.

Powiedziałam jej cały mój plan Hannah była zdziwiona moją postawą i propozycją. Chyba nie myślała, że jestem zdolna do takiego czegoś wiem, że mi nie odmówi.

—Zgoda jest Panienka tego pewna?—Dopytała.

—Gdybym nie była to bym tego nie zaproponowała.—Powiedziałam.

—Świetnie zaczniemy od jutra dobrze?—Zapytała.

—Oczywiście.—Odparłam.

Każda z nas poszła w swoją stronę jeszcze muszę przekonać Undertakera do pomocy i wszystko powinno być dobrze. To musi się udać każdy z nas będzie miał z tego korzyści mam nadzieję, że wybaczysz mi kiedyś Ciel. Weszłam do zakładu mojego przyjaciela, który jak zawsze wyskoczył z jednej ze swoich trumien. Od razu jak mnie zobaczył na jego twarzy pojawił się uśmiech odwzajemniłam go, usiadłam na jednej trumnie. Na chwilę wyszedł i wrócił z herbatą, którą mi podał.

—Mam do ciebie bardzo ważną sprawę.—Powiedziałam.

—W takim razie zmieniam się w słuch  Madison.—Czekał na to co mam mu do powiedzenia.

—Chodzi mi o Ciela.—Chyba zrozumiał o co mi chodzi.—Chce mu pomóc muszę go uratować.

—Rozumiem jak chcesz to zrobić?—Zapytał.—I jak mogę Ci pomóc?

—Wszystkiego dowiesz się później ja albo Hannah będzięmy Cię o wszystkim informować.—Powiedziałam popijając herbatę.

—Chyba nie zawarłaś z nią paktu prawda?—Zapytał od razu.

—Oczywiście, że nie.—Odpowiedziałam.

—W takim razie dlaczego Ci pomaga?—Dopytała podejrzliwie.

—Też będzie miała z tego korzyści.—Odpowiedziałam.—Muszę wracać będą się o mnie martwić.

Wyszłam i skierowała się w stronę rezydencji jak wrócę zapewne będzie wieczór oby się nie pozabijali.

                   *Pov Sebastian*
Po obudzeniu Panicza poszedłem do pokoju tego całego Alexa, a na koniec do siostry Ciela. Znowu jej nie ma uciekła? Hmm...karteczka "Poszłam na spacer wrócę pod wieczór miłego dnia Sebastianie" czyli wiedziała, że ja to przeczytam. Z uśmiechem na twarzy skierowałem się do kuchni czuje satysfakcję życzy MI miłego dnia, a nie Alexowi. Podałem śniadanie Ciel zapytał się gdzie jest jego siostra odpowiedziałem, że poszła na spacer. Niespodziewanie drzwi od jadalni zostały otwarte przez Panienkę Elizabeth i jej brata wszyscy byliśmy zdziwieni.

—To prawda, że Madison wróciła?—Zapytała rozemocjonowana.

—Mieliśmy napisać do Panienki list mogę wiedzieć skąd Panienka wie?
—Zapytałem.

—Wydawało mi się, że ją widziałem chciałem się upewnić.—Odparł Edward.

—Ciel kto to?—Zapytała narzeczona Panicza.

—To Hrabią Alex Fritz narzeczony Panienki Madison.—Odparłem z niechęcią.

—Jest taki uroczy.—Powiedziała.

—Co? Jak to narzeczonym?—Zapytał zdezorientowany Edward 

—Nam również ciężko było uwierzyć.
—Powiedział Ciel.

—To gdzie jest nasza kuzynka?—Zapytała dziewczyna.

—Poszła pospacerować.—Powiedział Ciel.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro