Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

SEZON 2 ROZDZIAŁ 2

                 *Pov Madison*
Jesteśmy w drodze do Anglii cieszę się, że wracamy do rodzinnego kraju, a co dopiero miasta. Alex chce poznać moją rodzinę w sensie Ciela, bo wie o śmierci moich rodziców. Stresuje się, ponieważ wiem kim są i boje się, że zrobią mu krzywdę.

—Nie mogę się doczekać aż poznam twojego brata.—Zagadał nagle.

—Wiesz nie utrzymuje z nim kontaktu, więc jak dowie się, że jesteś moim narzeczonym to się zdziwi.—Powiedziałam.

—Jaki jest? Jak myślisz polubi mnie? —Zadawał mi pytania.

—Myślę, że tak.—Odpowiedziałam niepewnie.

Jestem ciekawa jak Ciel zareaguje na niezapowiedzianą wizytę i na to, że mam narzeczonego. Nareszcie zatrzymaliśmy się przy rezydencji Fritz weszliśmy do środka gdzie wszyscy na nas czekali przywitaliśmy się że wszystkimi. Po chwili każdy poszedł do swojej dorożki i pojechaliśmy do kościoła. Staliśmy z Alexem przed samym grobem odeszła na chwilę gdyż zobaczyłam znajomą sylwetkę.

—Witaj dawno Cię nie widziałam.—Powiedziałam do grabarza.

—Witaj Madison przyszłaś na pogrzeb?—Zapytał z uśmiechem.

—Tak Alexowi na tym zależało.—Odpowiedziałam.

—Jesteś jego przyjaciółką?—Dopytał.

—Jestem jego narzeczoną.—Odpowedziałam z szerokim uśmiechem.

—Tego to ja się nie spodziewałem.—Odparł.

—Eh muszę już iść do zobaczenia.—Odeszłam.

Razem z Alexem pojechaliśmy do jego rezydencji dzisiaj zostaniemy tam na noc. Chcemy kupić coś swojego tak na teraz gdybym wiedziała gdzie mieszka Grell złożyła bym mu wizytę. Akurat po powrocie kolacja była zrobiona zjedliśmy ją mój narzeczony zmęczony poszedł spać, a ja jak miałam w zwyczaju po kolacji poszłam na krótki spacer. Szłam oświetlonymi ulicami tego pięknego miasta odkąd tutaj jestem czuję się obserwowana. W pewnym momencie ktoś zasłonił mi oczy wystraszona zaczęłam się wyrywać.

—Spokojnie kwaituszku to tylko ja.—Kwiatuszku? Tak mówi tylko jedna osoba to Grell!

—Grell wystraszyłeś mnie jak mogłeś?—Zapytałam urażona.

—Oj przepraszam długo musiałem czekać aż będziesz sama.—Powiedział  zmieniając temat.

—Czy ty mnie obserwowałeś?—Zapytałam nie wiedząc co mam powiedzieć.

—Ymm tak?—Stwierdził a raczej zapytał.

—Eh dobrze to nie ważne co się działo jak mnie nie było Grell?—Zapytałam.

—Bardzo dużo ciekawych rzeczy chętnie Ci o nich opowiem.—Powiedział rozentuzjazmowany.

Więc tak spędziłam trzy godziny słuchając o prywatnym życiu czerwonowłosego. Gdyby nie Hannah to pewnie opowiadałby dalej o tym jak skończył mu się czerwony lakier do paznokci.

                   *Pov Hannah*
Musiałam się dzisiaj spotkać z Madison czuje wyrzuty sumienia w końcu przyczyniłam się do jej wyjazdu. Zobaczyłam ją z czerwonowłosym mężczyzną jak się okazało był to Shinigami. Męczył biedną dziewczynę jakimiś lakierami do paznokci szybko go przepłoszyłam.

—Hannah co tutaj robisz?—Zapytała zaskoczona.

—Przyszłam porozmawiać Panienko.—Oznajmiłam.

—O czym?—Dopytała.

—O Paniczu i Claude.—Powiedziałam.

—No dobrze co się z nimi stało to coś poważnego?—Zapytała.

—Panienko proszę wrócić do swojej rezydencji i jej nie opuszczać.—Odpowiedziałam.

—Dlaczego?

—Sebastian i jego Panicz bardzo się o ciebie martwią i nadal szukają nie mogą się rozdzielać inaczej Claude zabierze twojego brata.—Powiedziałam jej prawdę nie mogę pozwolić aby coś im się stało.

—Dlaczego miałby zabrać Ciela?—Zapytała zdezorientowana.

—Alois też ma kontrak z Claudem ja i trojaczki też jesteśmy demonami. Mój Panicz chce zabrać Ciela od Sebastiana wątpię w jego dobre intencje.—Odpowiedziałam.—Odporwadze Panienkę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro