Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

X

» Bella «

– Anielico – poczułam usta Michaela na policzku – jak się czujesz?

– Chyba lepiej, ale mam okropną ochotę na... Co on mi wstrzyknął?

– Heroinę. Nie dam ci tego. Uzależniłaś się jedną dawką. Gdybym cię nie kochał to pozwoliłbym ci ćpać to ile wlezie, ale za bardzo cię kocham, żeby pozwolić ci się tym zabijać.

– Ja chcę.

– Nie. Nie pozwolę ci się truć.

– Chcę tego zastrzyku

– Nie.

– To sama do nich pójdę – wstałam

– O nie moja panno. – szarpnął mnie w swoją stronę – Ty tu zostajesz. Nie możesz się tym truć.

– Puszczaj! – próbowałam się wyrwać, ale on był silniejszy

Posadził mnie na krześle siłą i zakuł mi ręce za placami

– Nie ruszaj się stąd

– Wypuść mnie!

– Nie. Ty się uzależniłaś.

Nagle usłyszeliśmy kilkanaście par wojskowych butów biegnących po korytarzu. Mike uwolnił moje ręce i przytulił mnie do siebie. Słyszałam jak szybko biło wtedy jego serce. Nagle do naszej sypialni wpadło czterech żołnierzy-policjantów. Aresztowali nas (znowu!) i zawieźli tam gdzie dzień wcześniej.

» Skończyłam znowu tak samo.

Michaela i jego siostry zamknęli osobno ode mnie, Roxanne i Tamary, ale byli za ścianą.

Jeszcze tego samego dnia zabrali nas na przesłuchanie...konfrontacje z David'em.

– Kurwa! Pracuję dla was! Kto na mnie naskarżył?! – krzyczał David nim nas zobaczył

– Zamknij się! – krzyknął Frank

Wprowadzili nas.

– Poznajesz?! – krzyknął Frank – zgadnij, kto z nich cię wsypał!

– Jackson. Ale nie wiem które z nich.

– On. Nie wytrzymał i cię wsypał!

– Michael! Zabiję cię!

– Przynajmniej zginiemy obaj – stwierdził Michael – Chcesz, to mnie zabij. Ale z jednej kobiety zrobisz wdowę, a z drugiej sierotę w ciąży. Chcesz tego?

Janet skorzystała, że nikt jej nie trzymał i podbiegła do David'a. Stanęła tuż przed nim

– David, możesz nienawidzić mojego brata, ale nie zabijaj go. Już mniejsza z tym, że cię kocham.

– Co proszę? – zapytał i uśmiechnął się – Ty mnie kochasz? Żartujesz sobie, co?

– Nie. – pocałowała go w usta – Ja cię kocham. Tylko, że jesteś idiotą

Jeden z ludzi Frank'a szarpnął mnie w swoją stronę i wyprowadził. Zaprowadził mnie do jakiegoś ładnie urządzonego pokoju

Zamknął drzwi na klucz i podszedł do łóżka. Przywiązał liny do jego nóg, po czym podszedł do mnie. Złapał mnie za ramiona i doprowadził do łóżka

– Kładź się

– Nie. Mam męża. Nie zdradzę go z własnej woli.

– Doprawdy? – włączył telewizor. Zobaczyłam nagranie z kamery jak Michael zdradza mnie z Roxanne po raz kolejny.

Rozpłakałam się.

– Słuchaj mnie teraz Bella! Ja byłem najlepszym z jakim mogłaś być! Adam ci tylko bachora zrobił! A ten w ciągu trzech tygodni od ślubu zdradził cię dwa razy! Ja powinienem być twoim mężem!

Pchnął mnie na łóżko. Już mnie nic nie obchodziło.

– Dasz mi Heroinę? — zapytałam

– Jeśli będziesz stawiać opór to tak.

Rozkuł mi ręce. Oczywiście, że zaczęłam się bronić. Ale gdy mnie uwiązał i rozebrał, co wcale mi nie pasowało, wstrzyknął mi heroinę.

– Jaka grzeczna jesteś pod wpływem... – stwierdził

– Jeśli ważysz się chociaż zdjąć spodnie, będę krzyczeć.

– Nie będziesz – zakleił mi usta – Słuchaj. Jesteś naszą dziwką. Będziemy cię pukać wszyscy, więc lepiej nie stawiaj oporu – to były ostatnie jego słowa jakie pamiętam. Później wstrzyknął mi więcej narkotyku i nic już nie pamiętam, co się działo potem.

» Michael «

Po tym jak zabrali Bellę, zmusili mnie, żebym ją cztery razy zdradził z Roxanne, w zamian za życie Tamary, Janet, LaToyi i Rebbie.

Usłyszałem tylko jak jeden z ludzi Frank'a wrzeszczy na Bellę...

W celi dopadł mnie Hasselhoff i zaczął mnie dusić

– Zajebię cię skurwysynie jebany! Jak w ogóle śmiałeś?! Uduszę cię sukinsynie!

– Wara od mojej matki! – kopnąłem go w jaja, żeby się uwolnić – Ok, przyznam, że kłamałem, ale wyświadczysz mi przysługę

– Jaką?

– Oświadczysz się Janet i weźmiesz z nią ślub. Na zawsze i żadnej separacji, żadnego rozwodu

– Zgoda. Ja załatwię wam też wolność. Przynajmniej twoim siostrom i tym dwóm. Nie wiem czy uda mi się załatwić wolność tobie i Belli

– Jasne.

***

Następnego dnia

Zabrali mnie na przesłuchanie. Nie odzywałem się gdy pytali, więc zaczęli mnie zmuszać siłą do odpowiadania.

– Kłamałem! – krzyknąłem gdy jeden z żołnierzy lał mnie po plecach batem – kłamałem! David nie działa przeciw wam!

– A ty?! I rodzinka?!

Milczałem. Usłyszałem gotującą się wodę. Po chwili polewali mi nią rękę

– Powiem! Powiem!

– To mów!

Znów polali mnie wrzątkiem.

David pilnowany przez jednego z żołnierzy wszedł do pomieszczenia i naszeptał coś na ucho Frank'owi

– Przyprowadźcie tu wszystkie, które z nim aresztowaliście – rozkazał Frank...

Gdy przyprowadzili moje siostry, a z nimi Tamarę, Roxanne i Bellę Frank wydał nowy rozkaz

– Zgolić ich wszystkich na łyso! W zacznijcie od tej dziwki, jego żony

David znów szepnął mu coś na ucho

– Która to Tamara? – zapytał

– Ja... – bąknęła Tami

– Nie waż się jej tknąć! – krzyknąłem

– Rozkujcie ją. Roxanne?

– Ja...

– Rozkuć. To samo z siostrzyczkami. Zakochaną parę zostawcie.

Dostałem czymś w głowę, a gdy się ocknąłem, leżałem w jakimś pokoju obok Belli.

– Nawet nie pytaj jak opłaciłam Frank'owi, że możesz tu być. – szepnęła – ale już dobrze rycerzyku... Załatwiłam ci pielęgniarkę, żeby cię naprawić.

– Co zrobiłaś, że Frank się zgodził?

– Tydzień mnie będzie pukał co dzień i co noc przez 6 godzin.

– Trzeba mu było powiedzieć, żeby mnie zastrzelili... Wszystko co moje jest przepisane na was.

– Michael, jest jeszcze jeden warunek...

– Jaki?

– Gdy tylko wydobrzejesz... Musisz... Zaliczyć jedną dziewczynę... Konkretną

– Kogo?

– Tamarę lub jedną z twoich sióstr lub...

– Nie skrzywdzę 15latki... A żadnej z moich sióstr nie ruszę... Nie mogę tego zrobić – przerwałem jej

– Michael... Jest jeszcze jedna opcja...

– Jaka?

– Ja, ale wtedy to... Kazali ci mnie zgwałcić.

– Jak niby miałbym skrzywdzić najważniejszą kobietę w swoim życiu? Bella, ja cię za bardzo kocham. Nie mogę tego zrobić.

– Wiesz co? Ty to głupi jesteś – odwróciła się plecami

– Kotku... – przytuliłem się do niej – Nie obrażaj się... – pocałowałem ją w szyję, zostawiając tam malinkę – przecież wiesz, że cię kocham

– Zaraz zrozumiesz, co ja tu robię... Tylko nie stawiaj im oporu i najlepiej to się nie odzywaj.

Do pokoju wpadło kilku żołnierzy. Przywiązali mnie do krzesła... Bellę przywiązali do łóżka i bezlitośnie gwałcili, a ona tylko płakała i patrzyła na mnie błagalnym i przerażonym wzrokiem.

– Czego byście jej nie zrobili, ja ją kocham – powiedziałem

– Zamknij się! – odkrzyknął jeden z nich

Bella zaczęła jeszcze bardziej płakać. Po 1,5 godz. dali jej spokój. Uwolnili mi jedną rękę i poszli. Uwolniłem najpierw siebie, a zaraz potem Bellę

– Michael... – wykrztusiła przez łzy – przepraszam...

– Za co? Kochanie, nic nie zrobiłaś. Nie masz za co mnie przepraszać

– Zdradziłam cię i to kilkanaście razy od kiedy nas tu męczą.

– To nie zdrady, tylko gwałty. To się w ogóle nie liczy. Nawet gdyby, to i tak ci wybaczę... Nie płacz...– pocałowałem ją w czoło

– Pokaż rękę... – złapała mnie za lewą rękę – Te poparzenia powinny zejść...

– Nie nagrywają nas?

– Nagrywają.

– Musisz mi to wybaczyć – szepnąłem bardzo cicho i pchnąwszy ją na łóżko zawisłem nad nią – Jesteś piękna – pozbyłem się dolnej części garderoby i wsunąłem się w nią – krzycz jak kiedy oni cię gwałcili. Powinno podziałać... – szepnąłem.

Posłuchała. Jeden z żołnierzy wpadł do pokoju, a za nim Frank.

– I widzisz dziwko?! Każdy facet jest przy tobie dla seksu! – krzyknął Frank. Obaj poszli.

Wysunąłem się z Belli, ubrałem się i pomogłem w tym jej. Przytuliła się do mnie i płakała.

– Już dobrze... Już po wszystkim... – próbowałem ją uspokoić.

***

Następnego dnia

Z

abrali nas na kolejne przesłuchanie i próbowali zmusić do wsypania innych ich przeciwników

– Kto na nas naskarżył? – zapytałem

– Ciebie? Wsypała cię siostrzyczka! Twoja kochana młodsza siostra! Prawie natychmiast!

– A kto ją?

– Pomyśl sobie... Hmm... Ojciec! Ojciec wsypał was wszystkich

– Co mu daliście w zamian?

– Arabski raj. 72 dziewice.

– Ostatnio nie był muzułmaninem

– Takie ładne świadectwo, a głupi jak ten strach, którego grał... Też tu jest. Zabawia się z 72 pannami. Wiesz. Panienki się zmieniają, a że są różnej urody, to on raczej się nie nudzi

– Gdzie Tamara, Roxanne i moje siostry?

– Wypuściliśmy David'a. Zabrał je do siebie. Poza tą młodocianą, bo się uparła, że zostaje z tobą. Ponoć jesteś jej ojcem

– Adopcyjnym, ale tak.

– Dziewczyna jest w ciąży?

– No tak.

– Słuchaj, nie tkniemy jej, ale będzie mieszkać obok was. Pokoje są połączone.

– Zgoda.

Zaprowadzili mnie z powrotem do tego pokoju, a po chwili przyprowadzili tam też Bellę. Znów odurzyli ją Heroiną. Ale dali jej tego tyle, że całkiem straciła rozum – próbowała mnie zabić. Nie mam jej tego za złe, bo niebyła świadoma tego co robi przez Heroinę.

Kiedy jej przeszło (w między czasie zaatakowała mnie krzesłem i rozcięła mi czoło) zaczęła płakać i mnie przepraszać

– Już dobrze, kochanie. Nic się nie stało.... Tak cię tym nafaszerowali, że straciłaś kompletnie ludzkie odruchy. Nie mam ci tego za złe, kochanie...

– Michael, ty miałeś rację. Uzależniłam się od Heroiny

– Nie martw się tym... Wyleczymy cię... Oboje się wyleczymy z uzależnienia. Ja od morfiny, ty od heroiny

– Jesteś uzależniony od morfiny?

– Tak jakby. Wszyscy mi tak mówią.

– Michael, przysięgnij mi, że więcej mnie nie zdradzisz

– Widzisz w jakich czasach żyjemy... Z własnej woli cię nie zdradzę...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro