Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VIII

Rano obudziłem ją pocałunkiem
– Kotku wstawaj...

– M... Michael... Która godzina?

– 8²⁴, a co? Nie śpię od kilku godzin, bo Tamara wymiotowała, a potem Pati się rozpłakała

– Co twoja matka na to, że przygarnąłeś ciężarną 15latkę?

– Ma pretensję, że zostanę dziadkiem przed 30

– I co jej powiedziałeś?

– Że zrobiłem to, co uważam za słuszne

Nagle zadzwonił mój telefon... Już samo imię Roxanne na ekranie przyprawiło mnie o dreszcze... Odebrałem

– Pomocy! – krzyknęła

– Stul pysk i rób co ci karzę! – odparł jakiś mężczyzna

Wyłączyłem mikrofon, żeby mnie nie słyszeli i jak najszybciej pojechałem do pizzerii

***

Wpadłem do pizzerii i pobiegłem do biura. Niebyło jeszcze klientów, więc nikt nie mógł wcześniej pomóc Roxanne. Wbiegłem do dawnego biura szefowej pizzerii. Roxanne leżała nieprzytomna na kanapie, a ten cały nowy właściciel, syn dawnej szefowej, ją rozbierał... Nie mogłem patrzeć, jak on robi jej krzywdę. Pobiłem się z nim, a kiedy on usiłował się pozbierać, wyniosłem Roxanne do magazynu, gdzie się z nią zamknąłem. Udało mi się ją ocucić wodą, którą tam znalazłem.

– C-co się stało? – zapytała uchylając oczy – Michael?

– Ja... Już dobrze... On ci nic nie zrobił...

– Ty mnie uratowałeś – usiadła – Uratowałeś mnie... – uwiesiła mi się na szyi i wpiła w usta.

To jeszcze byłbym skłonny jej wybaczyć, bo była mi wdzięczna, ale kiedy poczułem jej dłoń na swoim kroczu, odepchnąłem ją

– Co ty wyprawiasz?! – zapytałem

– Powiem Ci kto mi kazał, jeśli mnie pocałujesz

Pocałowałem ją, ale nie mam pojęcia kiedy zdradziłem Bellę. Przyznaję się, że zaliczyłem Roxanne, ale nie wiem kiedy i jak to się stało.

– Cholera! Co ja zrobiłem?!

– Nie marudź... Zrzucimy to na twoją matkę i moją babcię! Podobno najlepsze przyjaciółki! One mnie zmusiły, żebym cię uwiodła, bo twoja mama chciała, żebyś został ojcem przed jej śmiercią! Zmusiły mnie!

– Czekaj, moja mama chciała mnie zeswatać z 10 lat młodszą dziewczyną?

– Na to wygląda

– Słuchaj, ja wiem, że to ryzykowne, ale... Przyznam się Belli. Jesteś tylko moją przyjaciółką.

– Wiem. Praktycznie to... Pasierbicą? Zaadoptowałeś moją siostrę, więc na to by wychodziło

– Nie pukałem waszej matki i biologicznym ojcem nie jestem ani dla ciebie, ani dla Tamary. Słuchaj, to co się stało, że my... To był błąd. Dwa tygodnie temu przysięgałem Belli wierność i tak dalej

– Rozumiem, ale... Ja cię chyba kocham...

– Słuchaj, wrócimy teraz do Neverland i powiemy Belli prawdę.

– Nie możemy. Ona od ciebie ucieknie. Chcesz ją stracić? Nie powiem słowa na ten temat.

– Mam ją okłamywać? A co z tą całą uczciwością małżeńską?

– Robisz to dla jej dobra.

– Ja ją kocham. Muszę się zabić

– Czemu?

– Powiedziałem jej, że prędzej się zabiję niż ją zdradzę.

– Mam pomysł, ale będziesz potrzebował mojej pomocy idziemy kupić piękny prezent dla twojej Belli, a potem idziemy do niej. Powiesz, że to na zgodę. Przez to, że pokłóciliście się po tym, jak przyjąłeś pod dach Tami

– Może być...

Zadzwoniłem po kierowcę i kazałem mu przyjechać z kimś kto ma prawko na motor, żeby zabrał mój motocykl do Neverland...

***

Pojechaliśmy do najlepszego jubilera w mieście i kupiliśmy dla Belli kolię.

Później pojechaliśmy do kwiaciarni i kupiliśmy wszystkie róże jakie były.

Gdy jechaliśmy do Neverland z moim kierowcą, we dwoje skubaliśmy płatki róż do wielkiego kosza. Musieliśmy obskubać ¾ (czyli 150) róż... Kilometr od Neverland czekał na nas mój helikopter. Władowaliśmy tam kosz płatków i wsiedliśmy. Przed startem zadzwoniłem do Belli

– Bella, wyjdź proszę przed dom. Nie musisz wychodzić z terenu, ale odejdź 500 metrów od budynku

– Po co?

– Niespodzianka

Rozłączyłem się. Polecieliśmy nad Neverland i gdy znaleźliśmy się nad Bellą, wysypaliśmy na nią płatki kwiatów.

Później, gdy wylądowaliśmy, Dałem Belli bukiet z pozostałych 50 róż i kolię

– Boże, Michael, dziękuję... Z jakiej to okazji?

– Trzeci tydzień małżeństwa. Jako wynagrodzenie za to, że musiałaś się mną opiekować gdy udawałem mumię

– Jeszcze nie raz któreś z nas będzie w gipsie, ale dziękuję

– Bella, słuchaj... Chodzi o Roxanne... Czy... Możesz z nią pogadać? Nowy szef pizzerii się do niej dobierał – powiedziałem cicho

– Jasne. Niech u nas pomieszka. Przynajmniej ona i Tamara spędzą razem czas.

– Serio się zgadzasz?

– Tak. Ale będziesz musiał zrobić jedną rzecz...

– Niby co?

– Ja, ty, wino, wanna, kąpiel w płatkach róż – powiedziała

– Jak chcesz... Słuchaj... Wracam do kariery. Piszę już piosenki do nowego albumu. Jedziemy w trasę taki masz ode mnie miesiąc miodowy. Dookoła świata.

– Świetny plan... A Pati? I Tamara?

– Pati weźmiemy, a Tamara sama zadecyduje. Jeśli nie chcę jechać, to zostanie w Neverland z Roxanne.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro