4
D: cześć
*Asia milczy*
D:Możesz mi w końcu powiedziec co sie stało? Od tygodnia się do mnie nie odzywasz?
A: NIC.
D: Jasne.
*Nagle włazi gościu z książką*
T: Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.
*podaje ręke dracze
T: Andrzej Mierzejewski, witam tłumacz języka kobiecego.
T: Ulala ulala, ale ja widzę,że u małżonki to duży foch.
D: A po czym pan poznał?
T: No chawtuje bez nitki.
D: Wie pan, no od tygodnia nie możemy sie porozumieć.
T: Już chwileczkę, ja sobie tylko sudoku otworzę tam, gdzie skończyłem. Proszę sobie normalnie rozmawiać z małżonką.
D: Możesz wreszcie powiedzieć co sie stało?
A: Nic.
T: Myślałm, że mnie kochasz. Jak mogłeś mi to zrobić?!
A: wzdycha*
D: A co ja ci takiego zrobiłem?
A: Domyśl się.
T: Na weselu Tomka gapiłeś się w dekolt druchny! Ty zboku!
D: Wesele Tomka? Ale to było 3 lata temuci ty sobie teraz o tym przypomniałaś?
A: Czyli to jest moja wina?!
T: Przypomniałam sobie, bo sie nie mieszcze w sukienkę z tamtego wesela *szlocha*
D: No przecież zaraz wejdziemy w samochód i kupimy ci tą nową sukienkę.
A: No dobrze możemy kupić, ale to wogóle nie o to chodzi.
T: Jest jest! Urobiłam go!
Tylko tydzień! Jestem coraz lepsza, jestem coraz lepsza!
D: To o sukienkę chodziło?
T: No, a co judo?
D: Przecież mogła baba normalnie powiedzieć.
T: W tedy by nie była babą.
D: Pan jest rewelacyjny. Świtnie rozumie kobiety.
T: O nie nie nie, ja ich nie rozumiem tylko wiem co mówią. To jest różnica.
D: Jutro jest niedziela?
A: Tak, kochanie.
T: Co żeś ty już i z kim wymyślił?
D: Może ja bym z kolegami na ryby pojechał.
A: Oczywiście kochanie. A ty wiesz, że już ci chaczyki przychotowałam.
T: No moje oko zderzak, reflektor i błotnik.
A: A wspominałam, że piwko sie chłodzi?
T: Chwila..musze sięgnąć do literuty. Skubana dobra jest.
I pęknięcie popszeczne szyby czołowej.
D: Skasowałaś mi auto?!
A: Ten głupi samochód sam sie zepsół.
T: Bo te pedały są tak blisko siebie..
D: I teraz moja wina?
T: Tak powinien pan przeprosić.
D: Przepraszam.
A: No.. hahahaha.. uu...
D: Ona tak godzinami potrafi
T: Nie nie nie, nie bagatelizujemy tego.
Wzdechy, ochy i achy też coś oznaczają u kobiet.
D: Nie no może rzodkiew sie jej odbija.
A: Co
T: Mogłam za Ciebie nie wychodzić .
D: Zadanie na ten temat mamy podobne.
D: Pan patrzy * udaje zdychającego łosia*
----------------
Dalej mi się nie chce XD
To z kabaretu Smile
,,Tłumacz języka kobiecego"
Polecam i pozdrawiam Asie moją przecudowną i wszechwiedzacą mamę ♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro