Rozdział 1 ~ Chyba jednak, karta się odwróci
Pov. [T/I]
Obudziłam się w białym pomieszczeniu szpitalnym, ale nie kojarzyłam, jak się tam znalazłam. Bolała mnie głowa i czułam się, trochę poobijana. Zaskoczyło mnie to, ale bardziej zdziwiła mnie osoba, która weszła do pokoju.
Mrugnęłam, ale on nie zniknął. Zamknął drzwi i zaczął zbliżać się, do mnie. Nie wiedziałam, co tu się działo. Miał zaczerwienione oczy. Nie rozumiałam tego.
Mam jakieś omamy? Kurde, co tu robi Suga z BTS?! I dlaczego on płacze?
Kiedy chciał dotknąć mojej ręki, odsunęłam ją. Spojrzał na mnie z niezrozumieniem. Może to jakiś sen? Wtedy się odezwałam:
- Suga? Co tu robisz? Czy my... się znamy?
Przyglądał mi się dłuższą chwilę, zanim się odezwał:
- [T/I] - on zna moje imię, rany - przez to uderzenie w głowę, nic nie pamiętasz?
Dlatego boli mnie głowa? Czyżbym miała jakiś wypadek?
Zadzwonił jego telefon. Wyjął go z kieszeni, a ja mu się przyglądałam. Odebrał i powiedział do kogoś, że leżę w sali 127.
Kurde, czy ja jestem w Korei? Jakim cudem? Ostatnie co pamiętam, to odebranie e-mail'a w sprawie dokumentów, jakie miałam złożyć, by dostać się tu na studia...
- Suga? - spojrzał na mnie - rozumiem, że... skoro wiesz, jak mam na imię, to się znamy? Czyli ja... jestem w Korei?
Mówienie płynnie po koreańsku, nie zrobiło na mnie wrażenia, bo nauczyłam się go, zanim postanowiłam studiować tutaj.
- Znamy, od dłuższego czasu, tzn... rok, ponad... - zrobiłam wielkie oczy.
Kurde... Tak dużo zapomniałam?! Za chwilę, odezwał się, znowu:
- Jesteś w Korei i... proszę... nie nazywaj mnie Suga, dla Ciebie, jestem Yoongi, moja maleńka... - ostatnie dwa wyrazy wyszeptał, ale usłyszałam.
Rany, czy my? Nie, nie wierzę... Poczułam się dziwnie, a dodatkowo, jakby mi czegoś brakowało, ale oprócz pamięci, nie wiedziałam czego.
- Yoongi - uśmiechnął się, gdy to usłyszał, a mi serce podskoczyło niekontrolowanie, na ten widok - czy my... tzn, czy nas coś łączy?
Miał odpowiedzieć, ale wtedy otworzyły się drzwi i wszedł Jungkook, a ja się zakrztusiłam śliną, widząc go.
Jego też znam?! Kurde, w rzeczywistości, jest bardziej hot, niż na zdjęciach...
- [T/I]... - szepnął i ruszył w moją stronę, ale zatrzymał go Suga.
Spojrzeli na siebie, a wtedy raper powiedział:
- Ona... nas nie pamięta - JK zrobił wielkie oczy.
Potem znów przeniósł wzrok, na mnie i podszedł. Byłam zdenerwowana, przez ich obecność. Nie wiedziałam, jak mam się zachowywać.
- Sebastiana pamiętasz? - zapytał Jungkook.
Wow, oni się też znają? Pokiwałam głową, a wtedy wziął z szafki obok łóżka, mój telefon. Potem mi podał, bym go odblokowała, co zrobiłam. Wyszedł na korytarz, a ja poczułam na sobie wzrok rapera. Poruszyłam się zaniepokojona. Właśnie miałam poprosić, by odpowiedział na pytanie, ale wrócił maknae.
- Za kwadrans tu będzie - powiedział.
Jak to? Saper? On jest w Korei?! Nic już nie rozumiem...
Przez chwilę obaj stali i patrzyli tylko na mnie, aż poczułam się nieswojo. W pewnym momencie, Jungkook powiedział, że zadzwoni do reszty i wyszedł.
Do pozostałych członków zespołu?! Rany, ja znam ich wszystkich...
Kolejny raz, chciałam zapytać Sugę, o to czy nas coś łączy, ale on powiedział, że pójdzie po lekarza i tyle go widziałam. Nie miałam pomysłu, co ze sobą zrobić.
Nie wiem nawet, jak mam się w tej sytuacji, zachować...
Zaraz wszedł lekarz, a za nim raper.
- Jak się pani czuje? Podobno są zaniki pamięci? - zapytał doktor.
Pokiwałam głową. Westchnęłam i opowiedziałam mężczyźnie, że zniknęły mi wspomnienia z ponad roku, wg tego co mówił Suga.
- Takie rzeczy się zdarzają, przy uderzeniach w głowę i od razu uprzedzę pytanie. Nie wiadomo, kiedy pamięć wróci. Może minąć dzień, tydzień, miesiąc lub więcej. Samoczynnie, albo przez jakiś bodziec zewnętrzny. Trudno to przewidzieć - wyjaśnił lekarz.
Zaraz zapytałam, kiedy będę mogła opuścić szpital, bo nie lubiłam tego miejsca.
- Zlecimy badania i po nich będę mógł odpowiedzieć - po tych słowach wyszedł.
Wtedy do sali, weszli Saper i Jungkook. Ten pierwszy od razu podszedł i zapytał, jak się czuję, ale nie wiedziałam co odpowiedzieć. Na szczęście, nie naciskał na mnie.
Jakiś kwadrans później, który spędziliśmy w ciszy, przyszła pielęgniarka, która zabrała mnie na badania. Trwały one, jakąś godzinę. Po tym czasie, wróciłam do sali, gdzie zastałam, dodatkowo Namjoon'a i Ninę, której całkowicie się tu nie spodziewałam. Dowiedziałam się, że przyjechała tu za moją namową i miała pracować z chłopakami z TXT.
Niedługo potem, przyszedł lekarz, z wynikami badań. Okazało się, że wszystko było dobrze, a rezonans, także niczego poważnego, nie wykazał. Wypis miałam dostać jutro, o 10. Ucieszyła mnie ta informacja.
Lider i moja koleżanka z Polski, pożegnali się i wyszli.
Czy ich coś łączy? Jak tak na nich patrzę, to chciałabym, wyglądają razem, naprawdę dobrze, tak uroczo...
Potem zebrali się chłopcy, z BTS. Suga życzył mi dobrej nocy, patrząc na mnie smutnymi oczami.
To musiało być, coś poważnego, skoro tak wygląda...
Zanim wyszedł maknae, zapytał:
- Mógłbym wpaść wieczorem?
Po krótkim zastanowieniu, pokiwałam głową. Przytulił mnie, przez co, zrobiło mi się gorąco i wyszedł. To normalne, że tak reaguję?
Gdy zostaliśmy sami, Sebastian mi trochę opowiedział. Byłam w szoku, dowiadując się o wypadku cioci. Potem opowiedział mi, o moim związku z Sugą, a także o tym, że wytwórnia, nie zgadzała się na to.
Następnie dowiedziałam się, że coś łączyło mnie, z Jungkook'iem. Byłam zaskoczona. Na koniec powiedział, że do wypadku doszło, jak uciekałam przed Yoongi'm, po tym jak mnie pocałował, choć wiedział, że nie powinien. Wtedy coś sobie uświadomiłam. Te relacje z nimi, mi nie służyły. Muszę pozbyć się uczuć, wtedy nikt i nic, nie będzie w stanie, mnie zranić...
Zaraz Saper też wyszedł, mówiąc, że odbierze mnie rano. Ja czułam się zmęczona i spróbowałam zasnąć, co udało mi się, prawie od razu.
*
Obudziłam się, z pełnym pęcherzem. Na zewnątrz było ciemno. Gdy spojrzałam w drugą stronę, zobaczyłam Jungkook'a, spiącego na krześle. Wyglądał uroczo, ale moja potrzeba, była silniejsza.
Zaczęłam się podnosić i stęknęłam parę razy, z bólu. To obudziło chłopaka. Przeciągnął się, mrucząc i otworzył oczy. Nasze spojrzenia się spotkały, a ja w jego oczach, dostrzegłam uczucie, którym mnie darzył. Jego wzrok, jest tak oczywisty... Wstał i podszedł do mnie.
- Wszystko dobrze? - zapytał.
Kiwnęłam głową i powiedziałam:
- Trochę mnie boli, ale jest ok. Potrzebuję tylko do toalety.
- Zaprowadzę Cię - rzucił i nim się obejrzałam, zdjął z łóżka, stawiając na podłodze.
Założyłam kapcie, a chłopak chwycił mnie w talii. Ruszyliśmy, a ja poczułam lekki ból w biodrze. Zaraz byliśmy przy drzwiach. Uśmiechnęłam się do Jungkook'a i weszłam do środka, zamykając za sobą.
Po załatwieniu potrzeby, umyłam ręce i wyszłam z łazienki. JK zaskoczył mnie, biorąc na ręce i zanosząc do łózka, gdzie mnie posadził.
- Widziałem, jak się skrzywiłaś z bólu, kiedy Cię prowadziłem. Tak było lepiej - powiedział.
- Masz rację. Nic mnie teraz nie zabolało. Dziękuję - rzuciłam.
Wpatrywał się chwilę, w moją twarz, nim usłyszałam:
- [T/I], czy ktoś Ci powiedział, o nas?
Pokiwałam głową i oznajmiłam:
- Sebastian.
- Ok - westchnął - zrozumiem, jeśli odmówisz, ale ja... chciałabym dalej się o Ciebie starać. Może uda mi się sprawić, byś znów coś do mnie poczuła, jeśli sobie nie przypomnisz. Mogę mieć nadzieję?
Nie chcę go ranić, mimo, że sama nic nie czuję, rusza mnie, ta jego determinacja i to co widzę w jego oczach...
- Nie mam nic przeciwko - uśmiechnął się, co odwzajemniłam.
- Dostałem zgodę od lekarza, by zostać z Tobą całą noc. Będzie Ci przeszkadzać moja obecność? - zapytał.
Pokręciłam głową, a on się wtedy nachylił i pocałował delikatnie mój policzek. Czułam, że się rumienię. Gdy on to zobaczył, na jego twarzy, pojawił się króliczy uśmiech.
Po chwili chłopak, powiedział:
- Spróbuj się przespać, dobrze Ci to zrobi.
Kiwnęłam głową i położyłam się wygodnie, przykrywając lekko kołdrą. Jungkook usiadł na krześle, patrząc na mnie. Niedługo potem zasnęłam.
*
Rano obudziłam się, po 9. Sebastian już był i rozmawiał z maknae. Obaj na mnie spojrzeli, jak się przeciągnęłam. Posłali mi uśmiechy.
- Cześć słodka mała - rzucił Saper.
- Ach, miałeś mnie tak nie nazywać - zdenerwowałam się.
Sebastian podszedł do mnie i połaskotał, mówiąc:
- No już, nie gniewaj się - nie wytrzymałam długo i zaśmiałam się lekko.
Zobaczyłam uśmiech, na twarzy JK'a. Za chwilę przyjaciel podał mi torbę z rzeczami. Wstałam, co znowu spowodowało ból, przez co się skrzywiłam. Jungkook widząc to, dokładnie tak samo, jak w nocy, zaniósł mnie do łazienki. Podziękowałam i zamknęłam drzwi za sobą. Wzięłam prysznic, po czym ubrałam się w szary dres. Saper wiedział co mi przywieźć...
Rozczesałam włosy, po czym wyszłam do sali. Okazało się, że chłopaki, mieli już mój wypis. Jungkook zaproponował, że mnie zaniesie do samochodu, a ja bojąc się bólu, przy dłuższym chodzeniu, zgodziłam się.
Posadził mnie z przodu. Sebastian zajął miejsce z tyłu, a wtedy maknae, sam wsiadł do auta i ruszył, jak zapięliśmy pasy. Droga do mojego mieszkania, zajęła nam dwadzieścia minut.
Na miejscu Jungkook znowu mnie przeniósł. Posadził na kanapie i powiedział, że weźmie sobie wolne, by się mną zająć, ale mu nie pozwoliłam. Zaproponowałam, by odwiedził mnie wieczorem. Niechętnie, ale zgodził się. Godzinę później wyszedł, znowu mnie przytulając. Wcześniej zjedliśmy we trójkę śniadanie, zrobione przez Sapera.
Potem poprosiłam przyjaciela, by mi więcej opowiedział, ale niestety nie znał wszystkich szczegółów, dotyczących mojego związku z Sugą, czyli nie pozostawało mi nic innego, niż porozmawiać z nim.
Zadzwoniłam do niego. Obiecał przyjechać za godzinę.
Tuż przed jego przyjściem, Sebastian postanowił, pójść po zakupy, by zostawić nas z raperem, samych. Podziękowałam mu, bo wiedziałam, że tak będzie lepiej.
Kwadrans po jego wyjściu, zjawił się Yoongi. Zaprosiłam go na kanapę. Gdy usiedliśmy, poprosiłam, by coś mi opowiedział, ale oznajmił, że nie wie, jak mógłby mi to wszystko streścić.
- Nie potrafię - powiedział na koniec.
Nie naciskałam na niego. Przed wyjściem, spojrzał mi ze smutkiem w oczy, tak samo jak w szpitalu. Wiem, że on będzie mnie teraz unikać...
Nie chciałam myśleć o tym, dlatego wyjęłam notes i zaczęłam sprawdzać co zespół miał zaplanowane, na najbliższe dni, bo musiałam, tak jakby na nowo się w to wdrożyć. Zadzwoniłam do managera, by uprzedzić, że jutro stawię się punktualnie. Resztę popołudnia, spędziłam z Saperem, który niedługo po wyjściu rapera, wrócił.
Kiedy wieczorem, pojawił się Jungkook, Sebastian poszedł na spacer z Niną. Mimo, że mi opowiadał wiele rzeczy, nie byłam w stanie sobie nic przypomnieć. JK przyrządził dla nas, makaron ramen z kurczakiem. Kubki smakowe, podpowiadały mi, że już to jadłam. Przed 21, chłopak wyszedł, zostawiając całusa na moim policzku.
*
Następnego dnia o 9, byłam w wytwórni. Manager wezwał Sooji, która okazała się, moją przyjaciółką. Mimo, że jej nie pamiętałam, to od razu poczułam do niej sympatię.
Dziewczyna pokazała mi, czym się zajmowałam, a ja chyba podświadomie, robiłam wszystko dobrze. Przyjaciółka, opowiedziała mi o moim stalkerze i porwaniu. Nie mogłam w to uwierzyć. Tego akurat nie żałuję, że zapomniałam...
Po południu Sebastian powiedział, że jutro miał wrócić do Polski, ale jeśli go potrzebuję, to załatwi sobie dłuższe wolne, na co się nie zgodziłam, bo wiedziałam, że to jego nowa praca, a przez to mógłby ją stracić.
Uspokoiłam go, mówiąc, że mam tutaj Ninę. Przyjął to do wiadomości i zaczął się pakować. bo samolot miał o 9, rano. Wieczór spędziliśmy wspominając. To był bardzo miły czas. Żałowałam, że przyjaciel musiał stąd wyjeżdżać.
*
Nazajutrz odprowadziłam przyjaciela na lotnisko, razem z Jungkook'iem, który zaproponował to, dzień wcześniej, jak rozmawialiśmy przez telefon. Długo się żegnaliśmy. Wiedziałam, że będę tęskniła.
Potem maknae, pojechał ze mną do mieszkania i spędził ze mną dwie godziny. W pewnym momencie, wygłupialiśmy się. Chłopak mnie połaskotał.
- Kookie - krzyknęłam, śmiejąc się.
On się zatrzymał i spojrzał na mnie, mówiąc:
- Lubię, jak mnie tak nazywasz.
Rzuciłam, że w takim razie, będę to robić częściej, na co posłał mi swój słynny uśmiech. Niedługo potem wyszedł.
Po 15, zadzwoniła do mnie, Nina. Zaprosiłam ją. Właśnie kończyłam robić obiad, w postaci kotletów mielonych z ziemniakami. Nałożyłam dwie porcje.
- Pyszne - rzuciła dziewczyna.
Podziękowałam za komplement. Potem coś sobie przypomniałam.
- Pracujesz jutro z chłopakami z TXT? - pokręciła głową - Masz plany?
- Chciałam trochę odpocząć - rzuciła.
- Co powiesz, by pojechać ze mną na sesję zdjęciową, Namjoon'a? - jej oczy się zaświeciły, gdy usłyszała to imię.
Coś jest na rzeczy, czyli mogę zabawić się w swatkę...
- Chętnie pojadę. O której? - dopytała.
Ustaliłyśmy, że przyjdzie o 14, bo o tej wytwórnia wysyłała, po mnie samochód. Lider miał dojechać, od razu po próbie, razem ze staffem.
Około 19, dziewczyna wyszła, a ja po prysznicu się położyłam. Był kwadrans, przed 20, kiedy zadzwonił dzwonek. Kogo tu niesie o tej porze?
Wstałam i założyłam szlafrok. Zaraz byłam przy drzwiach. Wyjrzałam przez wizjer. Jungkook. Otworzyłam. Uśmiechnął się i wszedł.
- Przepraszam, że nie zadzwoniłem - rzucił, przytulając mnie.
- Nic się nie stało. Napijesz się czegoś? - zapytałam.
- Dziękuję, ale chciałem tylko zobaczyć, jak się czujesz - oznajmił.
- Mam trochę siniaków, ale już jest prawie ok - poszliśmy usiąść na kanapę.
Wiedziałam, że chłopak ostatnio wszystkiego nie powiedział, bo bał się, że zbyt duża ilość informacji, mogłaby mi zaszkodzić. Poprosiłam, by znów coś mi zdradził.
Opowiedział o tym, czego wytwórnia oczekiwała, bym zrobiła. Mam się z nim pokazywać publicznie? Chyba nie mam wyboru... Ustaliliśmy, że za kilka dni, zabierze mnie na kolację.
Potem włączyliśmy telewizję i oglądaliśmy jakiś czas. Nagle Jungkook zbliżył się do mnie. Spojrzałam na niego, a on mnie pocałował. Po chwilowym zaskoczeniu, odwzajemniłam to. Zaraz potem, odsunął się i wpatrzył w moje oczy.
- Przeczytałem, że takie rzeczy mogą wpłynąć na to, że sobie przypomnisz. Przepraszam - rzucił, lekko przestraszony.
- Nic się nie stało, ale muszę Cię zasmucić, bo dalej nic nie pamiętam - powiedziałam.
- Przykro mi - pokręciłam głową.
Poprosiłam, by opisał mi naszą przyjaźń. Kiedy usłyszałam, że lubiliśmy się czasem całować, nie będąc razem, zrobiło mi się gorąco. Nie zaprzeczę, że jego pocałunek, mi się podobał...
Nagle zapragnęłam znowu to poczuć, mimo, że nie pamiętałam niczego. Zbliżyłam się, a on obserwował moje poczynania. Gdy nasze usta się zetknęły, przejął kontrolę i wciągnął mnie na swoje kolana. Otarłam się moim wrażliwym miejscem o jego krocze, przez co oboje cicho jęknęliśmy.
Chłopak zdjął ze mnie szlafrok. Wtedy zobaczył, że mam na sobie, tylko majtki i krótką koszulkę. Chwycił mnie za pośladki. Zaczęliśmy całować się bardziej namiętnie. Przestawałam myśleć i wiedziałam, że jeśli nie przerwę tego teraz, zapomnimy się. Nie wiem czy taki seks bez zobowiązań, to dobry pomysł.
Odsunęłam się niechętnie, na co chłopak mruknął niezadowolony. Spojrzał mi w oczy i chyba wszystko zrozumiał, bo uśmiechnął się. Cmoknął mnie szybko w usta i pozwolił wstać.
Założyłam z powrotem szlafrok i zapytałam:
- Skoro już u mnie nocowałeś, to może zostaniesz?
- Mogę? Po tym... co przed chwilą, prawie się stało? - zdziwił się.
Pokiwałam głową, a on wstał i objął mnie delikatnie.
- Jadłaś coś? Bo ja wiem, że Ty potrafisz, nie jeść dłuższy czas - uśmiechnęłam się lekko, zaprzeczając - Mogę coś zrobić? Ja też w sumie nie jadłem.
Zgodziłam się i poszliśmy do kuchni. Chłopak czuł się jak u siebie, co mi nie przeszkadzało. Patrzyłam, jak wyjmował makaron soba i kurczaka z zamrażarki, mówiąc, że to jedno z moich ulubionych azjatyckich dań. Wziął jeszcze marchewkę i pora z lodówki. Cały czas go obserwowałam. Kiedy się zorientował, posłał mi lekko speszony uśmiech i wrócił do robienia jedzenia.
Po kolacji, sprzątnęliśmy i chłopak poszedł do łazienki, po tym jak dałam mu ręcznik. Ja położyłam się do łóżka. Jungkook po prysznicu, w samych bokserkach, ułożył się obok mnie, przez co poczułam, że robi mi się gorąco. Kiedy znalazłam się, w jego ramionach, było tylko gorzej. Nie potrafiłam zapanować nad moim pożądaniem. Kurde, to się któregoś dnia, źle skończy...
Starałam się nie ruszać. JK pocałował mój policzek, rzucił "dobranoc", na co mu odpowiedziałam. Potem próbowałam zasnąć, co utrudniała mi bliskość chłopaka, ale po dłuższym czasie się udało.
*
Rano zjedliśmy śniadanie i Kookie, zawiózł mnie do teatru. Nie pamiętałam pana Kim, ale był bardzo sympatyczny, wyjaśnił mi jeszcze raz, czym się zajmowałam. Potem pogadaliśmy chwilę.
Kiedy wychodziłam z Jungkook'iem, powiedział:
- Mam nadzieję, że szybko odzyskasz pamięć.
Przytulił mnie i pojechałam z chłopakiem do wytwórni. On poszedł do sali prób, a ja udałam się do managera. Przypomniał mi o sesji Namjoon'a i o małym koncercie chłopaków, w przyszłym tygodniu. Pogadaliśmy jeszcze i o 11:30, zamierzałam wyjść.
Wtedy zadzwonił mój telefon. Zostałam wezwana do biura pana Kang. Wiedziałam kim on był, bo opowiedział mi o nim dokładnie Jungkook. Muszę się przy nim pilnować, lepiej, by nie wiedział, że nic nie pamiętam, bo jeszcze coś mu się nie spodoba.
Weszłam do pokoju, po zaproszeniu, przez sekretarkę. Ukłoniłam się, choć miałam ochotę rzucić, jakimś chamskim tekstem, mimo, że nic nie pamiętałam.
- Wezwałem Cię, by zapytać, jak z publicznym pokazywaniem się z Jungkook'iem - oznajmił.
- Za kilka dni, wybieramy się na kolację - powiedziałam, zaciskając zęby.
Ty skur... nawet teraz Cię nie znoszę.
- Dobrze - po tym słowie, zrozumiałam, że mogę wyjść.
Opuściłam jego biuro, nic nie mówiąc. Wyszłam od razu z wytwórni. Dwadzieścia minut później byłam w mieszkaniu. Podeszłam do szafy. Zaskoczyła mnie, duża ilość sukienek. Nie wyobrażam sobie siebie, w czymś takim, chyba muszę wybrać się na zakupy.
Wzięłam długie czarne, materiałowe spodnie i błękitną koszulę na guziki. Wtedy na najwyższej półce, zobaczyłam, jakieś męskie ciuchy. Wyjęłam koszulkę i powąchałam. Była świeża, ale czułam także, zapach męskich perfum, który wydawał się znajomy, ale nie wiedziałam, do kogo należał. Mam wrażenie, że tak pachnie Yoongi.
Potem pomyślałam, że to pewniejsze, iż to ubrania Sugi, skoro mieszkał ze mną, jakiś czas. Czując ten zapach, podświadomie poczułam bezpieczeństwo. Odłożyłam t-shirt, tam gdzie był, po czym ruszyłam do łazienki. Po prysznicu, ubrałam się we wcześniej wybrane ciuchy i zrobiłam lekki makijaż.
Kiedy zabrałam torebkę z pokoju, do której zapakowałam wszystkie potrzebne rzeczy, wyszłam do salonu. Podeszłam, by założyć, moje ulubione szpilki. Wtedy zadzwonił dzwonek. Wpuściłam Ninę, a kilka minut później, przyszedł po nas kierowca, zeszliśmy we trójkę na dół i wsiedliśmy do auta.
Pov. Nina
Zajęłyśmy z [T/I] miejsca w samochodzie z wytwórni, który miał nas zawieźć na sesję zdjęciową Namjoon'a. Nie umiałabym zaprzeczyć, że mnie to cieszy, byłam zachwycona. Jednak było jednocześnie coś, co sprawiało, że się martwiłam. Moja przyjaciółka.
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że [T/I] się totalnie zmieniła, od kiedy straciła pamięć... Nawet ubiera się inaczej... Najbardziej widoczne jest to, że pokazuje się jako osoba, która nie posiada uczuć, co się z nią stało?
Rozmyślałam o tym już nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Wyglądała, jakby ten wypadek, zabrał jej radość życia. Wcześniej była pogodna.
Gdy dojechaliśmy do miejsca, gdzie miała odbyć się sesja, odrobinę zaczęłam się denerwować. Szybko weszłyśmy do środka, bo został kwadrans do umówionego czasu. Zaprowadzono nas do garderoby, która była podzielona na dwa pomieszczenia. W tym, do którego weszłyśmy, stała duża kanapa. Usiadłyśmy na niej. Za chwilę usłyszałyśmy, głos Namjoon'a.
- [T/I], jesteś już? Pomożesz mi z krawatem? - krzyknął.
Wtedy moja przyjaciółka, spojrzała na mnie i powiedziała:
- Ty mu pomóż - uśmiechała się.
Ja? Ale... w sumie, umiem zawiązać krawat, poza tym, jestem stylistką TXT, znam się na tym... Wstałam, a [T/I] wyglądała na rozpromienioną. Ja wiedziałam, że to tylko dla mnie to robi. Martwiło mnie to, ale nie wiedziałam, jak zacząć rozmowę na ten temat. Ruszyłam w kierunku drugiego pomieszczenia. Kiedy weszłam, lider odwrócił się do mnie.
- Ninka? - wyszeptał, a w moim gardle, pojawiła się gula, której nie byłam w stanie się pozbyć.
Uśmiechnęłam się do niego i podeszłam. Poprawiłam mu krawat. Jego wzrok, nie odrywał się ode mnie. Zawstydza mnie, a jednocześnie moje serce wariuje, ale co to oznacza, nie wiem co robić... Choć...
Nie dokończyłam myśli, bo weszła dziewczyna ze staffu, mówiąc, że fotograf już czeka. Namjoon rzucił mi przepraszające spojrzenie i wyszedł za nią. Ja wróciłam do [T/I]. Widząc jej bezuczuciowy wyraz twarzy, podjęłam decyzję, że muszę coś z tym zrobić. Pogadałabym z Sugą, ale nie mam z nim żadnych bliskich relacji, więc chyba zostaje mi Jungkook, on także martwi się, o moją przyjaciółkę... Z takim postanowieniem, siedziałam obok dziewczyny, obserwując ją, co chwilę kątem oka.
Pół godziny później, wrócił lider, przebrał się i wyszliśmy. Chciałam złapać dla naszej trójki taksówkę, ale wtedy [T/I] oznajmiła, że ona ma jeszcze coś do załawienia i weźmie sama, a my z Namjoon'em drugą. Mimo, że miałam wrażenie, że nie mówi prawdy, przystałam na to.
Kilka minut później, rozstaliśmy się. W taksówce, lider zaproponował kolację, a ja się zgodziłam, choć była dopiero 16:40. Pojechaliśmy do eleganckiej restauracji. W tej chwili cieszyłam się, że założyłam srebrne baleriny, zwężane u dołu szare spodnie i koszulę z dwoma ozdobnymi guzikami.
W środku zaprowadzono nas do stolika na uboczu, na prośbę Joon'a. Od razu, gdy usiedliśmy, zamówiliśmy dania. Chłopak zaczął mówić, na temat, jakiejś książki. Rozmawialiśmy bez ustanku do czasu przyniesienia potraw. Potem skupiliśmy się na jedzeniu. W mojej głowie, kołatała się, jedna myśl. Kiedy on zamierza, poruszyć temat, o którym mówił, na imprezie u [T/I]?
Jednak do końca wieczoru, nie dostałam odpowiedzi na to pytanie. Po spacerze odwiózł mnie do mieszkania Yuny, ale nie próbował mnie znowu pocałować, a ja czułam się odrobinę zawiedziona. Przed zaśnięciem, myślałam o tym, kiedy nadejdzie czas na tą rozmowę.
Pov. [T/I]
Kolejne dni wpadały w rutynę. Jeździłam codziennie do wytwórni, a co drugi dzień do teatru. Dalej nic nie pamiętałam i już mnie to denerwowało.
Jungkook się starał, bym znów do niego coś poczuła, ale jedyne co mu się udało to, że go coraz bardziej pożądałam. Czasami obawiałam się, że zacznę dobierać się do niego, w wytwórni. Robiło się to uciążliwe. Miałam wrażenie, że to nie byłam ja, jakby ktoś inny przejął moje ciało i nim sterował.
Tak jak przewidziałam, Suga mnie unikał od dnia, kiedy poprosiłam, by opowiedział mi o naszym związku. Gdy tylko mnie widział, odwracał wzrok, lub wychodził do innego pomieszczenia. Zaczynało mnie to powoli, wyprowadzać z równowagi.
Pov. Yoongi
Szedłem do faceta, który zniszczył mój związek z [T/I] i zabił tym, wszystko co ona obudziła we mnie dobrego, a nawet pośrednio, doprowadził do jej wypadku. Wezwał mnie i podejrzewałem o co chodzi. Moje zachowanie ostatnio, nie było dla nich do przyjęcia, co mnie w ogóle nie obchodziło. Zapewne na ten temat, miała się odbyć ta rozmowa.
Zbliżyłem się do jego pokoju. Sekretarki nie było, przy jej biurku. Drzwi były uchylone, a ja po chwili zorientowałem się, że ktoś tam płakał.
- Nie... nie... proszę mnie nie zmuszać... już tego nie zrobię - usłyszałem damski głos.
Zajrzałem i zobaczyłem sekretarkę, która klęczała przed facetem, a on oparty o biurko, rozpinał spodnie. Kurwa, co tu się odwala?! Coś podpowiadało mi, że powinienem to nagrać. Wyjąłem telefon i zacząłem to robić. Wtedy Kang, powiedział:
- Nie będziesz opowiadać po innych pracownicach, że klepię Cię po tyłku, albo wkładam rękę pod bluzkę? - zapytał tonem zboczeńca.
Pokiwała głową, po czym rzuciła:
- Nie będę... już nigdy...
Facet zaśmiał się, a potem usłyszałem:
- Jednak należy Ci się kara. Dzięki niej będę miał gwarancję, że naprawdę więcej tego nie zrobisz - powiedział szyderczo i zsunął bokserki.
Dziewczyna chciała się odsunąć, ale chwycił ją za włosy i siłą wepchnął jej w usta, swojego penisa. Odwróciłem się, bo nie chciałem tego oglądać. Dziewczyna płakała i próbowała się wyrwać, ale na próżno. Czułem się źle, z tym, że jej nie pomogłem, tylko nagrywałem.
Chwilę później, odepchnął ją i się ubrał. Pozwolił sekretarce wstać. Wyłączyłem nagrywanie i odsunąłem się od drzwi, bo ona się do nich skierowała. Wtedy usłyszałem:
- Przynieś mi sprawozdanie, o którym mówiliśmy i umyj twarz - po chwili dodał - Pamiętaj, co mi obiecałaś.
Dziewczyna wyszła z jego biura, zamykając drzwi. Kiedy mnie zobaczyła, chciała już krzyknąć, ale pokazałem jej, by milczała. Kiwnęła głową, a wtedy szepnąłem:
- Przykro mi...
Zrobiła przerażoną minę i zauważyłem, że się zarumieniła. Zbliżyłem się i spontanicznie, chwyciłem ją za rękę. Uścisnąłem, a ona zaczęła się uspokajać.
Po chwili szepnąłem "pomogę Ci", na co najpierw się przestraszyła, zapewne gniewu tamtego, ale zaraz podziękowała. Wtedy puściłem jej dłoń, a ona poszła do łazienki. Gdy zostałem sam, coś sobie uświadomiłem. Przecież mogę upiec dwie pieczenie, na jednym ogniu! Nie tylko pomóc sekretarce, ale i sobie...
Nagranie, przesłałem dla bezpieczeństwa, na wszystkie moje skrzynki e-mail'owe, po czym wszedłem do biura Chanyeol'a, bez pukania. Zdziwiony, podniósł głowę. Chyba myślał, że to jego asystentka, bo miał obleśny uśmiech, który mu zszedł z twarzy, gdy mnie zobaczył. Już miał się odezwać, ale zrobiłem to pierwszy.
- Chyba jednak, karta się odwróci - rzuciłem.
Patrzył na mnie z niezrozumieniem, więc już nic nie mówiąc, uruchomiłem nagranie, pokazując mu. Zrobił wielkie oczy. Gnoju, nawet nie wiesz co Cię teraz czeka... Miał się odezwać, ale znowu ja to zrobiłem:
- Powiem wprost. Nie wiem jak, ale jeśli nie chcesz, by to nagranie trafiło do mediów i szefostwa, masz dać podwyżkę swojej asystentce, już nie sekretarce, a poza tym, przekonać wytwórnię, by pozwoliła mi być z kim chcę, żebym mógł decydować o swoim życiu. Masz tydzień i ani dnia dłużej - patrzyłem prosto w jego oczy.
- Jeszcze jedno. Jeśli dowiem się, że znowu skrzywdziłeś, jakąś dziewczynę, nagranie trafia na policję.
Kang, nie wymówił żadnego słowa, a ja z uśmiechem, opuściłem jego biuro, a potem budynek. Pojechałem prosto do domu, gdzie w bardzo dobrym humorze, zjadłem obiad, z resztą chłopaków.
Pov. [T/I]
Pewnego dnia dostałam informację od managera, że zespół zamierza zrobić sobie przerwę w karierze i skupić się na projektach solowych. Najpierw pomyślałam, że będą chcieli rozwiązać ze mną umowę, ale okazało się, że tylko miała zostać zawieszona, a wtedy mogłam podjąć inną pracę.
Zanim jednak miało to nastąpić, wytwórnia zamierzała mnie wysłać na szkolenie dla zaawansowanych, na stylistkę i makijażystkę, do Japonii. Szkolenie trwało tydzień. W tym czasie, tylko kilka razy rozmawiałam z Jungkook'iem i resztą, nie licząc Sugi. Chłopcy starali się, nie narzucać z pytaniami, czy obecnością, co jak najbardziej mi się podobało.
***
We wrześniu rozpoczęłam studia, na kierunku wizaż i stylizacja. Zaczęłam nawet projektować ubrania, ale jeszcze nikomu tego nie pokazałam. Robiłam to w ukryciu. Nawet Jungkook, o tym nie wiedział.
Szukałam pracy, ale przez uczęszczanie na studia dzienne, miałam mały wybór. Pewnego dnia, zadzwonił do mnie manager. Okazało się, że jego znajomy poszukiwał, solidnej osoby, na stanowisko asystentki, dla jakiegoś aktora. Podziękowałam, że o mnie pomyślał, po czym umówiliśmy się, za godzinę w wytwórni, by opowiedział mi o tym. Byłam właśnie w teatrze.
Po ogarnięciu, pogadałam chwilę z panem Kim i wyszłam do metra. Kwadrans przed czasem, wjeżdżałam windą, na piętro, gdzie mieściło się biuro managera. Kilka minut później pukałam do drzwi. Kiedy usłyszałam zaproszenie, weszłam.
Przywitał się ze mną uściskiem, przez co się uśmiechnęłam. Zapytał co u mnie, więc opowiedziałam, że studia zajmują mi dużo czasu i takie tam. Potem spytałam o szczegóły tej pracy. Rzucił, że niestety, niczego dokładnie, nie wiedział. Dał mi tylko numer, do swojego znajomego, który miał mi, wszystko opisać.
Podziękowałam, po czym zapytałam, czy przynieść mu kawy, bo zazwyczaj nie miał na to czasu. Poprosił, więc ruszyłam do windy i kilka minut później, byłam w kuchni. Zastałam tam, Soobin'a, z którym się przytuliliśmy. Jak zwykle mówił, jak mu przykro, z powodu mojej utraty pamięci. Pogadaliśmy chwilę, po czym z gotową kawą, wyszłam, by zanieść ją managerowi.
Po wyjściu z wytwórni, pojechałam prosto do mieszkania. Od razu zadzwoniłam do faceta, którego numer dał mi manager. Podał mi adres jakiegoś biura i zaprosił, na jutro o 13.
*
Następnego dnia rano, pojechałam do teatru. Po 11, byłam z powrotem. Naszykowałam się starannie na spotkanie w sprawie pracy. Założyłam obcisłą, bordową sukienkę, za kolano i żakiet. Wyszłam po 12, a na miejscu byłam kwadrans, przed czasem.
Zaprowadzono mnie do odpowiedniego biura. Od razu przyszedł mężczyzna, który opowiedział mi o pracy. Okazało się, że pewien wokalista, który teraz tylko grał w dramach, chciałby wrócić do śpiewania, dlatego poszukiwał asystentki. Potem miałam poznać, tą osobę. Czekałam na niego, kilka minut. Kiedy wszedł, nie od razu go rozpoznałam. Wymieniliśmy uprzejmości i wtedy dotarło do mnie, kto to był.
- Lee Changsun? - zapytałam.
- Znasz moje prawdziwe imię? - zdziwił się.
Pokiwałam głową, po czym powiedziałam mu, jak poznałam go, przez jego dawny zespół, Mblaq. Potem o tym, że pseudonim, którego używał jako aktor, Lee Joon, nigdy mi się nie podobał. Pogadaliśmy chwilę.
- To co, przyjmiesz tą propozycję? - spytał.
Zgodziłam się, bo nie widziałam powodu, by odmawiać. Miałam tylko zastrzeżenie do umowy, że pracuję dla niego, do momentu, kiedy BTS, zakończą swoją przerwę. Przystał na ten warunek i zlecił swojemu managerowi, zmianę zapisu. Potem podpisałam papiery.
Jakiś czas później, wyszłam i taksówką pojechałam do baru, jak ostatnio często mi się zdarzało. Gdy czułam się pijana, napisałam do Jungkook'a. W treści zawarłam, gdzie byłam, a także to, iż trochę alkoholu już spożyłam. Od razu poprosił, by wysłać mu adres. Kiedy to zrobiłam, napisał, że niedługo będzie.
Rzeczywiście, jakieś dwadzieścia minut później, zjawił się. Pojechaliśmy do mnie. Pozbyłam się żakietu i rzuciłam go, na wyspę kuchenną. Chłopak chciał chyba, zaprowadzić mnie do sypialni i położyć, ale ja go popchnęłam, by usiadł na kanapie. Potem, pod jego czujnym spojrzeniem, rozpięłam suwak od sukienki i zdjęłam ją.
Gdy powoli szłam, w stronę JK'a, nie odrywał ode mnie wzroku. Jak znalazłam się obok, usiadłam mu na kolanach okrakiem i pocałowałam namiętnie, co chłopak prawie od razu odwzajemnił.
Dzisiaj się chyba, nie powstrzymam...
***************************************************
Hej! Oto pierwszy rozdział, nowej części "My Swag King" 😊 Mam nadzieję, że się podoba 😉
Kolejny zapewne dopiero, jak wrócę z wyjazdu, czyli za tydzień 😁
Za to możliwe, że pojawi się "Motyli pocałunek", więc wyczekujcie 😏
Pozdrowionka dla NamVonie9, daj znać kochana, jak Ci się podoba Twoja scenka ☺️
Miłego czytania 🥰
Saranghae Min Yoongi 🥰💙
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro