Rozdział 9 ~ Sexy Sailor Mercury
Pov. [T/I]
Zaczęłam czytać wiadomość z komunikatora i wstrzymałam oddech.
Pan Darcy:
"Dlaczego piękna dama, wraca tak późno do domu? Czy mojej pannie Bennet, nie zimno w tej ślicznej, białej sukience?"
Czy to jakiś żart do cholery?! Ktoś sobie ze mnie robi jaja?! Niby nie wierzyłam w tą wiadomość, ale sprawdziłam jeszcze raz, czy zamknęłam drzwi. Potem ruszyłam do kuchni, cały czas myśląc o tym. Wyjęłam kieliszek i nalałam sobie białego wina. Usiadłam przy wyspie.
Ten ktoś naprawdę mnie widział, czy strzelał z kolorem sukienki? Musiałam się uspokoić, więc dopiłam resztę wina z kieliszka, a butelkę włożyłam do lodówki, po czym ruszyłam do łazienki. Wzięłam prysznic i położyłam się spać. Zasnęłam dopiero po jakiejś godzinie.
*
Następny dzień spędziłam w wytwórni, ustalając wszystko z managerem, jeśli chodzi o imprezę, która miała się odbyć za trzy dni. Później miałam dostarczyć zaproszenia. Poprosiłam Sooji o pomoc. Spotkałyśmy się w kuchni. Koleżanka wzięła ode mnie wszystkie, bo powiedziała, że to tylko dwadzieścia osób. Rzuciła, że nie wszyscy biorą udział w tych imprezach. Często nawet BTS się nie zjawiali, ale dzięki mnie była pewna, że się pojawią. Ja w to wątpię, bo jak się dowiedzą o stylu przewodnim, to raczej się nie zgodzą.
Postanowiłam o tym w tamtym momencie nie myśleć, tylko zapytać chłopaków w domu. Za to zaprosiłam Sooji do siebie na wieczór, byśmy pogadały, miło spędziły czas i wybrały stroje na imprezę. Dziewczyna pożegnała się ze mną i poszła rozdać zaproszenia. Ja ruszyłam jeszcze raz do managera, by ustalić, kiedy trzeba przygotować salę.
Gdy weszłam do pomieszczenia, był tam Jungkook, który ucieszył się na mój widok i zaproponował, bym zobaczyła jego próbę, na co z przyjemnością przystałam. Manager powiedział, że salę można przygotować rano, w dniu imprezy. Podziękowałam mu i miałam wyjść, ale on mi przypomniał, że to co zobaczę u chłopaków na próbie, musi pozostać tajemnicą, bo oni ćwiczyli choreografię do comeback'u. W umowie, którą podpisałam, była taka kauzula. Prawda, był tam taki podpunkt. Choć ja i tak nie byłabym taka, by to ujawnić.
Przytaknęłam, po czym dla pewności obu panów, wyjęłam telefon z kieszeni i położyłam na biurku managera. Był odrobinę zdziwiony, ale zrozumiał aluzję. Jungkook poszedł do drzwi, a ja za nim. Zjechaliśmy niżej. Któreś z kolei drzwi po prawej prowadziły do sali, gdzie JK miał ćwiczyć.
Okazało się, że pomieszczenie było zajęte. Kiedy weszliśmy chłopak się odwrócił, a wtedy go poznałam. Był to Soobin, lider TXT. Ukłonił się, co razem z Jungkook'iem odwzajemniliśmy. Wtedy maknae podszedł do chłopaka i przedstawił nas. Tamten był równie speszony, co ja. No tak, pamiętam, że on tak jak ja, zazwyczaj jest bardzo wstydliwy podczas pierwszego spotkania.
Chciałam dodać mu otuchy, więc uśmiechnęłam się, po czym wyciągnęłam do niego rękę. Po chwili odwzajemnił gest, także lekko się uśmiechając. Rzucił, że zaraz zwolni salę, a mi coś wpadło do głowy.
- Może przyjdziesz na imprezę w wytwórni? - powiedziałam do chłopaka z TXT.
Popatrzył na mnie, a wtedy powiedziałam mu kiedy, o której i o tym, że trzeba się przebrać, a pomysł mu się spodobał. Rzucił, że chętnie przyjdzie i może jeszcze kogoś z zespołu przyprowadzi. Wymieniliśmy uprzejmości i lider wyszedł.
Wtedy Kookie mnie przytulił, na co ja się zaśmiałam, bo byłam zaskoczona. Zapytał czy od razu pokazać mi nowy układ czy coś innego. Wybrałam na początek choreografię z "Not today", więc włączył utwór i przygotował się. Kiedy zaczął, patrzyłam zafascynowana. Uwielbiam to.
Potem pokazał nowy układ, który także mi się spodobał, choć wydawał się bardziej skomplikowany. Pochwaliłam umiejętności JK'a. Zapytałam czy kiedyś mnie czegoś nauczy, na co pokiwał głową z uśmiechem. Jakiś czas później powiedziałam, że pójdę po kawę, a wtedy on też poprosił.
Wyszłam i zjechałam jeszcze niżej. Skierowałam się do kuchni. Już miałam tam wejść, kiedy zostałam mocno pchnięta na ścianę. Poczułam potworny ból w barku. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że stoi przede mną Yerin. Wyglądała na wkurzoną.
- Miałaś się od niego odczepić, do cholery! - rzuciła lekko podniesionym głosem.
- O co Ci chodzi? Ja staram się go unikać. To on się do mnie przyczepił - odpowiedziałam.
- Może po prostu zniknij, bo przeszkadzasz mi - syknęła.
Przestraszyłam się delikatnie i odsunęłam od niej. Chwilę na mnie patrzyła.
- Przez Ciebie nie wzięli mnie, ostatnio na obiad, po sesji - powiedziała, zbliżając się do mnie.
Kiedy myślałam, że dostanę, oparłam się o ścianę i zsunęłam po niej. Przez chwilę nic się nie działo. Podniosłam wzrok i zobaczyłam, że jej rękę trzyma Suga. Spojrzała na niego słodkimi oczkami i się uśmiechnęła.
- Znowu chciałaś ją uderzyć? - zapytał wkurzonym głosem.
Dalej nie wiem skąd on wie o tym, że to Yerin mnie ostatnio uderzyła.
- Ale... kotku... ona mnie sprowokowała... - zaczęła się przymilać do niego, a mnie się zebrało na wymioty.
- Nie zauważyłem, by zrobiła coś co mogło Cię do tego skłonić - powiedział, po czym dodał - i nie nazywaj mnie kotkiem.
- Przecież nim jesteś - rzuciła, podnosząc dłoń do jego twarzy, bo puścił jej nadgarstek.
Kiedy on to zobaczył, odsunął się i powiedział:
- To co zaszło w Japonii, było błędem, więc trzymaj się ode mnie z daleka i od [T/I] też.
- Ale Suga... - zaczęła, znowu próbując go dotknąć, jednak on kolejny raz się oddalił.
- Daj mi spokój, bo jak nie, to narobię Ci problemów - powiedział, patrząc na nią nieprzyjaźnie.
Yerin zacisnęła szczękę, spojrzała na mnie z mordem w oczach i ruszyła korytarzem. W tym momencie Yoongi nachylił się do mnie i złapał za ramię, by pomóc mi wstać, a ja krzyknęłam z bólu. Przestraszył się i zapytał co się stało. Chciałam to przemilczeć, ale raper spytał ponownie. Wtedy opowiedziałam mu, jak czarnowłosa popchnęła mnie na ścianę i zabolało.
- Nie widziałem tego. Musiałem zjawić się za późno. Bardzo boli? - zapytał, patrząc na mnie z poważną miną.
Wstałam z trudem i kiwnęłam głową, próbując ruszyć ramieniem. Wtedy Suga rzucił, że jedziemy do szpitala, choć ja kręciłam przecząco głową, ale on nie zwracał na to uwagi. Uparł się, więc stwierdziłam, że muszę się zgodzić. Powiedziałam, że Jungkook na mnie czeka i telefon zostawiłam u managera.
Najpierw poszliśmy po moją komórkę, a Yoongi uprzedził managera, gdzie jedziemy i dlaczego. Obiecaliśmy, że damy znać co i jak. Potem zjechaliśmy niżej i powiedzieliśmy maknae co się stało. On był bardzo zmartwiony i chciał z nami jechać, ale poprosiłam, by został, a ja do niego zadzwonię, po badaniach, na co z niechęcią przystał. Uścisnął mnie delikatnie, po czym rzucił do Sugi, by o mnie dbał, na co tamten kiwnął głową, dalej mając poważny wyraz twarzy. Potem wyszliśmy.
Kilka minut później byliśmy na parkingu. Gdy Yoongi otworzył mi drzwi auta i wsiadłam, zapiął mi pasy, bo ja przez ból nie mogłam zbytnio tego zrobić. Do szpitala dojechaliśmy w pół godziny. Od razu się mną zajęli.
Zlecono prześwietlenie. Jakiś czas później przyszedł do mnie lekarz i oznajmił, że doszło do wybicia barku. Kiedy poinformował mnie, że muszą go nastawić, przestraszyłam się. Kurde! To na pewno będzie cholernie bolało. Chyba doktor zobaczył strach w moich oczach, bo powiedział, że dadzą mi zastrzyk. Wtedy odetchnęłam. Facet wyszedł zlecić zabieg.
Kilkanaście minut później przyszła pielęgniarka, która podała mi znieczulenie miejscowe. W tym momencie przypomniałam sobie, że na korytarzu czeka Suga. Zapytałam o niego, a pielegniarka rzuciła, że może wejść na chwilę. Poszła po niego. Moment później przyszedł i poinformowałam go o tym co będą robić. Przeraził się trochę. Podszedł do mnie i chciał coś powiedzieć, ale chyba nie widział co, a mnie z jakiegoś powodu rozbawiło to, jaki miał wyraz twarzy. Zaśmiałam się, a on zaczął na mnie dziwnie patrzeć.
Jakiś czas później przyszedł lekarz i zobaczył mnie taką śmiejącą się oraz Sugę ze zdziwioną miną. Powiedział mu wtedy, że to reakcja na znieczulenie. Pokiwał głową, po czym wyszedł na korytarz. Wtedy do mnie dotarło, co się zaraz stanie i spojrzałam na lekarza, który podszedł i szybko zrobił co trzeba. Chwilę później było po wszystkim, a w tym momencie do pomieszczenia, weszła pielęgniarka i założyła mi temblak, na lewą rękę.
Doktor powiedział, że miałam szczęście. W moim przypadku za kilka dni miało być dobrze. Nie musiałam nosić cały czas temblaka, ale miałam oszczędzać rękę i smarować ramię trzy razy dziennie zapisaną maścią, zaczynając od dziś. Pokiwałam głową. Kilka minut później pielęgniarka przyniosła receptę, zalecenia, oraz prześwietlenie i wypis. Potem wpuściła Sugę, a ja wstałam.
Lekarz chyba myślał, że on jest moim chłopakiem i dał mu papiery. Kurde, ciekawe co on zrobi. Yoongi wziął to i ruszyliśmy do drzwi, dziękując doktorowi. Kiedy wyszliśmy ze szpitala, pomógł mi wsiąść i zapiął pasy. W drodze rzuciłam, by mnie zawiózł do mieszkania, a ja sobie ze wszystkim poradzę, jednak on oznajmił, że wie, iż jestem uparta, ale nie zostawi mnie samej. Chciałam powiedzieć, że nie musi się czuć winny, ale nie pozwolił mi na to, kręcąc głową. Ustąpiłam, by się nie kłócić.
Zanim pojechaliśmy do mnie, zajechał do apteki. Założył maseczkę i kazał mi zostać w samochodzie, a sam poszedł do środka. Za chwilę wrócił z maścią i lekami przeciwbólowymi, których nie miałam zapisanych. Jest przewidujący, pewnie mi się przydadzą w nocy. Podziękowałam i chciałam mu oddać pieniądze, ale on spojrzał na mnie z zaciśniętą szczęką, po czym ruszył.
Jeszcze zanim dojechaliśmy, zadzwoniłam do managera, który zapytał na ile czasu dostałam zwolnienie albo potrzebowałam wolnego, ale uprzedziłam go, że cały czas zamierzałam pracować.
Suga jak to usłyszał, wciągnął gwałtownie powietrze. On się zdenerwował, bo tak postanowiłam? Po zakończeniu rozmowy z managerem, wybrałam numer JK'a. Ten jak usłyszał co się stało, powiedział, że przyjedzie po próbie, choć rzuciłam, że sobie poradzę, na co Suga tym razem pokręcił głową.
Kiedy byliśmy pod moim budynkiem, raper szybko znalazł się przy moich drzwiach i wyjął mnie z samochodu, a mi zrobiło się gorąco przez jego bliskość. Postawił na chodniku, po czym zabrał moje rzeczy i poszliśmy do windy. Na górze pomógł mi otworzyć drzwi. W środku zdjęłam buty i ruszyłam do kuchni, nasypać Lunie karmy i zrobić jakiś obiad, a wtedy postanowiłam zdjąć temblak.
Gdy Suga to zobaczył, podszedł do mnie szybko i nie pozwolił mi na to. Powiedziałam mu co chcę zrobić, a wtedy on rzucił, że to wykona, ale ja się zapierałam, że sobie poradzę. W tym momencie, chwycił mnie tak samo jak wyjmował z auta i poszedł do salonu, po czym posadził na kanapie. Ja się dalej upierałam, że zrobię to sama, a wtedy raper rzucił:
- Proszę, pozwól sobie pomóc...
Gdy to usłyszałam, byłam w stanie tylko ustąpić i szepnęłam:
- Dziękuję.
Chłopak kiwnął głową i ruszył z powrotem do kuchni. Dał kotce jeść i zajrzał do lodówki. Chyba nie znalazł nic z czego mógł coś przyrządzić, bo pokręcił głową i wyjął telefon z kieszeni. Widziałam, że coś klikał. Pewnie zamówił coś do jedzenia. Kurde, tylko ma problem przeze mnie. Po chwili zobaczyłam, że wstawił wodę. Kilka minut później przyszedł z herbatą.
Podziękowałam mu, a on wziął do ręki zalecenia lekarza i zaczął czytać. Za moment na mnie spojrzał i widziałam, że przełknął ślinę. Dlaczego on się znowu zdenerwował? Wtedy powiedział:
- Trzeba posmarować Twój bark.
Przeniosłam wzrok na niego, a potem na maść w jego rękach. Zrobiło mi się trochę gorąco. Mam się przed nim rozebrać?! Powiedziałam znowu, że sobie poradzę, ale pokręcił głową i zaczął zdejmować delikatnie temblak. Po chwili odłożył go na kanapę i spojrzał wymownie na mnie. Miałam na sobie luźną koszulkę, więc zsunęłam na dół ramiączko, razem z tym od stanika, a gdy znów zwróciłam na niego wzrok, on przygryzał wargę. Cholera, pewnie zaraz zrobię się czerwona!
Za moment Yoongi ogarnął się i odkręcił maść. Potem otworzył tubkę i wycisnął trochę na dłoń, po czym westchnął i zbliżył rękę do mojego ramienia. Mazidło było zimne, ale nie myślałam o tym, tylko o dotyku rapera na moim ciele. Wstrzymałam oddech. Suga smarował bardzo delikatnie, chyba bojąc się, że mnie zaboli. Nie spodziewałam się po nim, czegoś takiego. Zaraz skończył i rzucił do mnie, bym poczekała, aż się wchłonie, a sam poszedł do łazienki umyć ręce.
Kilka minut później wrócił. Usiadł obok i obejrzał miejsce smarowania. Coś szepnął i włożył z powrotem ubranie, na moje ramię. Podziękowałam, a on założył mi także temblak. Niedługo potem, usłyszeliśmy dzwonek do drzwi i Suga tam się udał. Zaraz przyszedł do salonu, z pojemnikami, z jedzeniem. Jak otworzył jeden i postawił mi na kolanach, zobaczyłam danie przypominające Bulgogi, ale zapytałam rapera, by mieć pewność. On to potwierdził. Uśmiechnęłam się, a wtedy podał mi pałeczki. Podziękowałam i zaczęliśmy jeść.
Gdy skończyliśmy przypomniało mi się, że o 19, ma zjawić się Sooji. Wstałam i ruszyłam do kuchni, a Suga za mną. Zajrzałam do lodówki. Mam wino, ser pleśniowy, a pewnie i jakieś chipsy się znajdą. Wyjęłam przekąski z szafki, a raper zapytał mnie o to. Powiedziałam mu o spotkaniu ze stylistką. Pokiwał głową, po czym dopytał, o której. Kiedy się dowiedział, znów kiwnął. Spojrzał na zegar, a ja za nim. Była 18:35.
Wtedy rzucił, że pojedzie do domu i wróci, na co ja rzuciłam, że nie musi, jednak on na to nie zareagował. Przypomniało mi się o cosplay'u na imprezę, więc poprosiłam, by przekazał to reszcie i zapytał czy przyjdą. Pokiwał głową. Po chwili spytałam jego:
- Ty przyjdziesz?
Uśmiechnął się i odpowiedział:
- Zastanowię się...
Odwzajemniłam uśmiech, a Yoongi poprosił, bym nie była uparta i oszczędzała tą rękę, jak go nie będzie, po czym wyszedł. On chyba nie zamierza naprawdę tu wrócić, co? Chcąc o tym nie myśleć, wyjęłam miski z szafki i wsypałam przekąski do nich, po czym zaniosłam do salonu. Potem wstawiłam butelkę Coca - coli do lodówki i naszykowałam kieliszki.
Chwilę później usłyszałam dzwonek i poszłam otworzyć. Wpuściłam Sooji, a ona jak mnie zobaczyła, przestraszyła się i zapytała czy to Yerin mi zrobiła, na co pokiwałam głową. Wtedy dziewczyna objęła mnie, delikatnie. Gdy się odsunęła, posłałam jej uśmiech, co odwzajemniła.
Kiedy zdjęła buty, zapytała z czym mi pomóc. Rzuciłam, by nalała wina i jeśli ma ochotę to, by pokroiła ser pleśniowy. Pokazałam jej wszystko, a ona to zrobiła i poszłyśmy na kanapę. Siedziałyśmy godzinę, debatując nad przebraniem na imprezę. Sooji zapytała, czy czuję się na siłach, by jutro iść do sklepu ze strojami. Zapewniłam ją, że tak i umówiłyśmy się na 10, w centrum.
Potem powiedziała, że chętnie mi pomoże z przystrojeniem sali. Dopytałam czy na pewno da radę, na co pokiwała głową. Później pytała mnie, jak się żyje w Polsce, w jaki sposób, na ogół tam spędzamy czas i jacy są u nas chłopcy. Na to ostatnie pytanie się zaśmiałam, a potem odpowiedziałam jej. W pewnym momencie po drugim kieliszku wina, Sooji rzuciła:
- [T/I], przepraszam Cię, ale ja... opowiedziałam komuś o tym, że Yerin Cię uderzyła... po prostu martwiłam się, a ta osoba też wyglądała na zaniepokojoną tym siniakiem na policzku.
Czyli to ona mu powiedziała.
- Wiem komu. Nie gniewam się, jeśli o to się boisz - przytuliłam ją.
Podziękowała mi, a wtedy zadzwonił dzwonek. Nikogo się nie spodziewałam, więc spojrzałam z zaskoczeniem na dziewczynę. Potem wstałam i ruszyłam do drzwi. Kiedy otworzyłam, zobaczyłam tam Jungkook'a, a on zrobił przerażoną minę, jak zobaczył mój temblak.
Chciał mnie przytulić, ale chyba bał się, że coś mi zrobi, więc tylko pocałował w policzek. Uśmiechnęłam się do niego, po czym jak zdjął buty, zaprowadziłam do salonu. Przywitał się z Sooji i usiadł obok mnie.
Przez jakiś czas rozmawialiśmy we trójkę. Widziałam jakim wzrokiem cały czas dziewczyna obserwowała JK'a, ale nie wiedziałam czy to spojrzenie fanki czy on się jej naprawdę podoba.
W pewnym momencie stylistka spojrzała na zegar, a kiedy zobaczyła, że jest po 21, postanowiła się zbierać. Odprowadziłam ją do drzwi. Kiedy założyła buty szepnęła:
- Widzę, że nie tylko Suga się o Ciebie martwi - poruszyła brwiami, na co się delikatnie zaśmiałam i machnęłam ręką.
- Widzimy się jutro? - zapytałam.
Pokiwała głową, uściskała mnie i pomachała maknae, po czym wyszła. Kiedy szłam z powrotem do salonu, coś mi przyszło do głowy. Ciekawe czy Sooji podoba się Kookie'mu? Stwierdziłam, że go o to zapytam, ale najpierw zaproponowałam mu coś do picia. Alkoholu nie chciał, bo prowadził, za to poprosił coś zimnego. Wtedy przyszedł do mnie do kuchni i zapytał gdzie mam szklanki, na co rzuciłam, "że nie jestem kaleką". On poprosił, bym się nie obrażała, bo po prostu się martwi. Westchnęłam i pokazałam odpowiednią szafkę. Wyjął jedną, po czym nalał sobie Coca - coli.
Wróciliśmy na kanapę, a ja dopiłam wino, co spotkało się z komentarzem JK'a, bym za dużo nie piła, na co ja pokazałam mu pustą butelkę.
Wtedy zapytałam co myśli o Sooji. Przyjrzał się mojej twarzy, po czym rzucił, że jest miła i tyle. Czyli lepiej, by to był tylko podziw dla idola, z jej strony. Po chwili przytuliłam się do chłopaka zdrową stroną, na co on się uśmiechnął. Zapytał, co się dokładnie stało, a jak mu opowiedziałam, to się wkurzył na Yerin. Jest milutki i troszczy się o mnie.
Posiedzieliśmy na kanapie do 22, po czym Jungkook wstał i posprzątał po mojej małej imprezie z Sooji. Pocałowałam go za to w policzek. Spytał mnie czy ma zostać, ale ja podziękowałam mu za wszystko i wysłałam do domu, bo wiedziałam, że rano miał próbę, ale powiedziałam, że jutro musimy ustalić ostatnie szczegóły imprezy, więc przyjadę do nich. Uśmiechnął się i poszedł założyć buty. Także ruszyłam do przedpokoju. Kiedy był gotowy do wyjścia, zapytałam:
- Kookie, a Ty przyjdziesz na tą imprezę?
Spojrzał na mnie zdziwiony i rzucił:
- Jak mógłbym nie przyjść, skoro Ty ją organizujesz i jeszcze wymyśliłaś ten cosplay? Będę na niej, a nawet pomogę Ci pojutrze z przygotowaniem sali.
Pocałowałam go znowu, delikatnie w policzek, na co się uśmiechnął, a wtedy spytałam:
- Przebierzesz się za Iron Man'a? - zrobił wielkie oczy.
- Skąd wiesz?
- Jestem Army, zapomniałeś? Wiem niektóre rzeczy o Was, chyba, że to kłamstwa - rzuciłam.
- Nie, to, że lubię tą postać to prawda. W sumie inne rzeczy też - powiedział.
Przytulił mnie delikatnie, po czym rzucił, bym dzwoniła gdyby coś i wyszedł. Ja zamknęłam drzwi na zamek i postanowiłam spróbować wziąć prysznic. Ruszyłam do łazienki. Zdjęłam temblak i ubranie, po czym weszłam do kabiny. Umyłam się i wyszłam, wycierając się. Nie było tak źle, choć ciężko ruszać tą ręką.
Wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Czyżby Jungkook o czymś zapomniał? Założyłam szlafrok i poszłam otworzyć. Kiedy to zrobiłam, zobaczyłam rapera.
- Yoongi?
Czyżby jednak zamierzał tu nocować? Przełknęłam ślinę, a on wszedł i zamknął drzwi na zamek. Potem zapytał:
- Co robisz?
No właśnie! Mam na sobie, tylko szlafrok! Obwiązałam się szczelniej mówiąc, że brałam prysznic. Chłopak przyjrzał mi się, po czym zapytał czy nie boli i czy wszystko w porządku, na co odpowiedziałam, że ok. On znów obejrzał mnie z góry na dół. Ciekawe, czy wie, że nie mam nic pod spodem.
Rzuciłam do niego, że "zaraz wrócę", a czy on w tym czasie może sprawdzić czy Luna jest głodna i nasypać jej karmy. Pokiwał głową, a ja podziękowałam i ruszyłam do sypialni. W środku wyjęłam z szafy stare krótkie dresy, po czym ubrałam je na siebie. Potem wzięłam koszulkę na ramiączka, od jedwabnej piżamy i także założyłam, ale już z lekkim trudem.
Poszłam do kuchni. Suga zapytał czy coś zjem, ale podziękowałam. Wtedy spytałam czy zamierza tu spać. On rzucił, że tak, ale bym nie próbowała go wyrzucić, bo i tak nigdzie nie pójdzie. Uśmiechnęłam się zrezygnowana. Zorientowałam się, że ma inne ubranie niż w dzień. Pewnie był w domu.
Zapytałam go czy pytał reszty o imprezę. Podobno wszyscy byli zachwyceni, jednak Jin, Tae, J-Hope i RM nie będą mogli się pojawić. Szkoda, ale może innym razem się uda. Mimo, że chciałam wiedzieć czy on przyjdzie, to nie pytałam go o to ponownie.
Wtedy Suga powiedział, bym usiadła na kanapę, to posmaruje mi bark. Zestresowałam się delikatnie, wspominając jego wcześniejszy dotyk, ale zrobiłam o co prosił. Tym razem sam zdjął ramiączko od piżamy i zaczął smarować. Kilka razy przeszły mnie dreszcze od jego dotyku, ale nie skomentował tego. Kiedy skończył poszedł umyć ręce i zaraz wrócił. Niedługi czas później, który spędziliśmy w milczeniu, założył mi z powrotem ubranie.
Powiedział, że powinnam się położyć. Zanim poszłam do sypialni, podał mi wodę i dwie tabletki przeciwbólowe. Wzięłam je i popiłam, po czym podziękowałam, oddając mu szklankę. Rzuciłam, że skorzystam jeszcze do toalety i ruszyłam tam. Załatwiłam potrzebę, umyłam ręce, a potem zęby i wyszłam z łazienki. Pod drzwiami stał Suga i jak wyłączyłam światło, zaprosił mnie gestem do pokoju. Kiedy weszłam, zobaczyłam, że łóżko było odkryte. Położyłam się na prawym boku, a raper mnie przykrył. Rzucił "dobranoc" i zamierzał wyjść z pokoju, a wtedy powiedziałam:
- Jeśli już uparłeś się tu ze mną zostać, to chociaż śpij tutaj, a nie na kanapie, bym nie czuła się winna.
- Dobrze - odpowiedział.
Po chwili uśmiechnął się zadziornie i rzucił:
- W sumie, taki miałem zamiar.
No tak, przez to, że dziś tak się mną opiekuje, zapomniałam z kim mam do czynienia. Zaśmiałam się delikatnie, a wtedy on wyszedł. Kilka minut później, zasnęłam.
*
Obudziłam się rano i poczułam czyjeś ręce wokół mojej talii. Po zapachu rozpoznałam, że to Suga. Westchnęłam i poruszyłam się, a wtedy raper też otworzył oczy. Od razu zapytał, lekko zachrypniętym głosem:
- Wszystko dobrze? Boli Cię?
- Spokojnie, jest ok - rzuciłam.
W tym momencie Yoongi uniósł się i spojrzał uważnie na mnie, zapewne po to, by sprawdzić czy przypadkiem go nie oszukuję. Uśmiechnęłam się do niego delikatnie, co go chyba przekonało, bo odwzajemnił się. Potem wstał i powiedział, że idzie zrobić śniadanie.
Kiedy wyszedł, również się podniosłam i powoli się ubrałam, w jakieś ciuchy, które łatwo zdjąć, bym mogła bez problemu przymierzać stroje. Potem sprawdziłam godzinę. Była 8:37. Czyli niedługo muszę jechać do centrum. Ruszyłam do kuchni.
Okazało się, że Yoongi dał już nawet Lunie jeść, a w tym momencie ona chodziła obok niego i łasiła do jego nóg, kiedy robił kanapki. Zaśmiałam się na ten widok, a wtedy raper odwrócił się do mnie i zaraz jego wzrok powędrował za moim. Uśmiechnął się, po czym podniósł małą i przytulił. Po chwili powiedział:
- Malutka, nie przeszkadzałaś mi wcale, więc nawet Cię nie zauważyłem.
Cmoknął Lunę w czoło, co było cudownym widokiem. On potrafi być czuły?! Potem odstawił ją na podłogę, umył ręce i dokończył śniadanie. Później zaniósł kanapki do salonu i wrócił do kuchni włączyć ekspres. Kiedy oboje usiedliśmy na kanapie, zjedliśmy, a potem Suga powiedział, że mi posmaruje bark. Odkryłam go, a gdy on to robił tak delikatnie, ja zagryzłam wargę i przymknęłam oczy. Jak skończył postarałam się, wyglądać normalnie.
Kiedy umył ręce i wrócił, nalał nam kawy. Wtedy powiedziałam mu, że jestem umówiona z Sooji. Rzucił, że mnie zawiezie i poczeka. Choć mi się to nie uśmiechało, zgodziłam się. Po chwili poprawiłam ubranie, a raper założył mi temblak.
Poszliśmy do drzwi i po założeniu butów wyszliśmy, zamykając mieszkanie. Kilka minut później, byliśmy przy aucie i Suga chwycił mnie, zanim się zorientowałam i posadził w środku, po czym zapiął pasy. Potem zajął swoje miejsce i ruszył.
Podczas jazdy Yoongi zapytał, za kogo zamierzam się przebrać, na co powiedziałam mu, że jeszcze nie wiem. Nie miałam planu, chciałam zdać się na intuicję. Na miejscu byliśmy po jakichś trzydziestu minutach. Zapytałam chłopaka jak się umawiamy, a on rzucił, bym zadzwoniła do niego, jak będę chciała wracać, na co przytaknęłam. Potem spojrzał na mnie z troską i powiedział, bym uważała na siebie, po czym odjechał. Jest milutki, kiedy tak się o mnie martwi.
Zadzwoniłam do Sooji i za chwilę się witałyśmy. Od razu poszłyśmy do sklepu. Stylistka wybrała dwa stroje i ruszyła do przymierzalni. Ja chodziłam kilka minut pomiędzy wieszakami, aż rzuciło mi się w oczy coś, z dużą ilością niebieskiego. Chwyciłam to i poszłam do drugiej przymierzalni.
Rany! To strój Sailor Mercury! Zawsze lubiłam anime "Czarodziejka z księżyca" i najbardziej się utożsamiałam z Ami Mizuno, ale... czy ten strój nie jest za krótki?Spódniczka sięgała trochę wyżej, niż do połowy uda, a ja się odrobinę wstydziłam tej długości, bo nigdy czegoś takiego nie nosiłam.
Wtedy Sooji zawołała, bym pokazała jej co wybrałam. Próbowałam założyć niebieską perukę bob i schować swoje sięgające do łopatek włosy, ale nie do końca mi to wyszło. Stanęłam przed stylistką, a ona się zachwyciła.
Kiedy zapytałam czy nie jest za krótka, odpowiedziała, że długość jest dobra, a w tym stroju wyglądam genialnie. Wtedy postanowiłam go kupić. Ona wybrała przebranie Wonder Woman, w którym wyglądała super. Podziękowała za komplement i po zapłaceniu opuściłyśmy sklep.
Sooji skierowała się do metra, a ja zadzwoniłam do Sugi, mówiąc gdzie czekałam. W międzyczasie włożyłam strój do torebki, którą miałam ze sobą. Wtedy usłyszałam powiadomienie z komunikatora.
Pan Darcy:
"Czyżby moja panna Bennet wybierała się na bal przebierańców? Pokażesz mi strój jaki wybrałaś, piękna?"
Kurde, to chyba naprawdę jest jakiś żart! Kto to wysyła, do cholery?! Po chwili rozejrzałam się, ale nikogo podejrzanego nie zobaczyłam. W tym momencie podjechało auto Sugi i wsiadłam. Kiedy ruszyliśmy, raper zapytał czemu byłam zdenerwowana, ale powiedziałam, że wszystko dobrze, bo nie zamierzałam mu mówić o tych wiadomościach.
Potem zaciekawił się, jaki strój kupiłam, ale ja tylko posłałam mu uśmiech i powiedziałam, że musi przyjść na imprezę, by zobaczyć. Wtedy on się także uśmiechnął i rzucił:
- Dobrze.
Nie mogłam uwierzyć, więc dopytałam:
- Naprawdę?
Yoongi pokiwał głową, a chwilę później dojechaliśmy pod mój budynek. Kiedy wjechaliśmy na górę, schowałam strój do szafy, potem włożyłam Lunę do transportera, po czym zjechaliśmy na dół i pojechaliśmy do ich domu.
Na miejscu reszta chłopców, wypytywała co mi się stało w ramię. Nie chciałam ich martwić, więc powiedziałam, że ktoś mnie niechcący potrącił, jak szybko szłam korytarzem w wytwórni i uderzyłam o ścianę, dodając, że za kilka dni będzie dobrze. Tylko Suga i Jungkook wiedzą, co się naprawdę stało i niech lepiej tak zostanie.
Cały zespół przez większość dnia, skakał wokół mnie, co było miłe, a jednocześnie w niektórych momentach uciążliwe, gdy nie pozwalali mi wykonać najdrobniejszych czynności.
Około 15, Jin przygotował obiad, który składał się z pierożków mandu, z farszem mięsnym oraz z kimchi.
Nie przepadałam za tym drugim dodatkiem, więc zjadłam tylko kilka tych z mięsem. Potem spędziliśmy trochę czasu w salonie, przed telewizorem.
W międzyczasie Suga posmarował mi bark, w jego pokoju. Byłam wtedy cała spięta. Podziękowałam mu, a potem powiedziałam, że muszę jechać do teatru, na co on się zdziwił, ale rzucił, że w takim razie pojedzie ze mną. Wiedziałam, że on nie zmieni zdania, więc włożyłam Lunę do transportera, potem pożegnałam się z resztą.
Kiedy JK mnie tulił przed wyjściem, powiedział, że rano jak tu przyjadę, razem pojedziemy do wytwówni, by przygotować salę. Rzuciłam mu uśmiech i wyszłam z raperem do auta. On zabezpieczył transporter z tyłu, po czym zapiął mi pasy i gdy zajął swoje miejsce, pojechaliśmy.
O 18, byliśmy pod teatrem. Powiedziałam chłopakowi, że sobie poradzę z ogarnięciem, a jak nie to poproszę go o pomoc, a na razie niech zostanie z kotką. Nie był z tego zadowolony, ale zgodził się.
Na szczęście nie było dużo do zrobienia, obyło się bez wzywania rapera, a dodatkowo zrobiłam wszystko w kwadrans. Kiedy byłam przed drzwiami, dostałam powiadomienie.
Pan Darcy:
"Szkoda, że moja piękna panna Bennet ma już opiekuna, po wypadku, bo chętnie, bym się nią zajął..."
No kurde, nie mówcie mi, że mam stalkera! Mimo, że dalej myślałam, że to żart, to wyszłam z teatru odrobinę zdenerwowana. Suga to zauważył i zapytał co się stało, więc powiedziałam, że trochę mnie ręka boli. On na to rzucił pod nosem "uparta", po czym zapiął mi pasy i pojechaliśmy do mojego mieszkania.
Na miejscu podał mi szklankę wody i tabletki. Podziękowałam, a po chwili zadzwoniłam do sąsiadki, zapytać czy wzięłaby małą do przyszłego wieczora. Oznajmiła, że nie ma problemu. Kiedy się rozłączyłyśmy pomyślałam, że powinnam coś jej dać za opiekę nad Luną. Poszłam do kuchni i wyjęłam z szafki czerwone wino. Zobaczyłam także białe, więc wstawiłam je do lodówki. Potem zastanowiłam się, jak mam zanieść wino i małą do sąsiadki.
Wtedy w kuchni zjawił się Suga i zapytał co robię. Powiedziałam mu, a on oznajmił, że mi pomoże. Poprosiłam, by spakował wino i karmę oraz podał mi małą. Wziął torbę i poszliśmy piętro wyżej. Rzuciłam, by postawił rzeczy przy drzwiach i wrócił do mieszkania, żeby sąsiadka go nie rozpoznała. Kiwnął głową, zapukał i ruszył na dół.
Chwilę później dziewczyna otworzyła drzwi, uśmiechnęła się do mnie, po czym zobaczyła mój temblak i zapytała co się stało. Wzięła ode mnie Lunę. Wtedy podniosłam torbę i rzuciłam:
- Kiedyś Ci opowiem, Yuna. Teraz chciałam Ci podziękować, za każdorazową opiekę nad małą. Proszę tu jest karma i moja wdzięczność.
Dziewczyna się zapierała, ale w końcu pokłoniła się dziękując, a ja odwzajemniłam gest.
Potem zeszłam do mieszkania. Yoongi był w kuchni i robił kolację. Kurde, nie przyzwyczajaj się do tego, on nie potrafi być z jedną, jak z moim barkiem będzie dobrze, nasza relacja wróci do tego co było wcześniej, czyli będziemy się znowu droczyć ze sobą.
Stałam tak chwilę, przyglądając mu się, a wtedy się odwrócił i spojrzał na mnie. Ja zmieszana podeszłam do lodówki i wyjęłam wino. Zapytałam czy się napije i poprosiłam, by otworzył. Popatrzył uważnie na moją twarz, a ja poczułam się nieswojo i uchyliłam szafkę, gdzie stały kieliszki. Ależ mi gorąco, od tego spojrzenia.
W tym momencie, Yoongi wyjął dwa, po czym odkorkował wino i nalał. Podziękowałam mu i napiłam się. Kiedy Suga podał danie na wyspie kuchennej, spróbowałam usiąść na stołku, ale mi się nie udało, a wtedy on podszedł, chwycił mnie w talii, unosząc.
Jego twarz znalazła się, tuż przy mojej. Spojrzeliśmy sobie w oczy, a wtedy ja wstrzymałam oddech. Yoongi zaczął się zbliżać. Kiedy dotknął moich warg swoimi i zamknęłam oczy, on się odsunął. Poszedł po pałeczki i usiadł koło mnie. Kurde, już chciałam mu na to pozwolić! Uspokoiłam oddech i spojrzałam na talerze. Potem pytająco na chłopaka. Wtedy on powiedział:
- To dakgangjeong, smażony kurczak, w sosie sojowym. Uprzedzę Twoje pytanie. To nie ja, to Jin zrobił. Ja tylko podgrzałem.
Nie zauważyłam, że przywiózł ze sobą jedzenie. Pewnie to było w plecaku. Uśmiechnęłam się i zaczęliśmy jeść. Danie było przepyszne. Po posiłku podziękowałam i przeprosiłam Sugę, że nie mogę pozmywać, na co rzucił, że w porządku.
Kiedy on sprzątał, ja nalałam sobie drugi kieliszek wina i zdążyłam wypić pół. Chłopak na mnie spojrzał, kiedy skończył zmywać i chyba po oczach zorientował się, że mi alkohol uderzył już do głowy. Bez słowa schował butelkę do lodówki. Potem dopił swój pierwszy kieliszek, po czym umył oba naczynia, bo także skończyłam.
Później pomógł mi wstać ze stołka, ja się zachwiałam, a wtedy złapał mnie w talii i zaprowadził na kanapę. Po chwili zdejmując temblak, powiedział, że trzeba posmarować bark, więc zsunął moje ubranie i wziął maść.
Westchnął, a był blisko, przez co od jego oddechu przeszły mnie dreszcze. Następnie, gdy zaczął smarować, to ja głośno odetchnęłam. Wtedy on szybko dokończył i poszedł umyć ręce. Kiedy wrócił, założył mi ubranie. Potem ruszyliśmy bez słowa, do sypialni.
Wzięłam stamtąd piżamę, po czym przebrałam się w łazience, umyłam zęby i jak weszłam z powrotem do pokoju, on też był przebrany. Pomógł mi się położyć. Mając świadomość, że był tak blisko, miałam problem z zaśnięciem, ale jakiś czas później się udało.
*
Rano jak się obudziłam, Suga znów był we mnie wtulony. Zapytał od razu jak się czuję, a ja poruszyłam barkiem i poczułam tylko delikatny dyskomfort. Powiedziałam mu o tym, a on się uśmiechnął i ruszył do kuchni, zrobić śniadanie. Ja w tym czasie ubrałam dres, by było mi wygodnie podczas dekoracji sali. Choć pewnie Sooji i Jungkook nie pozwolą mi zbyt dużo zrobić.
Potem spakowałam strój i inne potrzebne rzeczy, bo miałam się przygotować u chłopaków w domu, a przebrać w wytwórni. Jak weszłam do salonu, na stoliku stało już śniadanie i kawa. Kiedy usiadłam, Suga poprosił, bym zdjęła bluzę, bo chciał mi posmarować ramię. Zrobiłam to i się spięłam delikatnie, gdy mnie dotknął. Po umyciu rąk wrócił, pomógł mi się ubrać i założył temblak.
Kiedy Yoongi zmywał, podeszłam do niego i pocałowałam w policzek, dziękując, na co się delikatnie uśmiechnął. Potem pojechaliśmy do nich. Posiedziałam chwilę z chłopakami, których miało nie być na przyjęciu. Wtedy zapytałam o Jimina, a oni rzucili, że go nie ma, a dodatkowo Tae powiedział, że ostatnio często gdzieś znika. Zastanowiło mnie to.
O 11, razem z Jungkook'iem pojechaliśmy do wytwórni. Przywitaliśmy się z Sooji i wzięliśmy do pracy. Po 13, wszystko było gotowe, więc wróciliśmy do domu. Około 15, we dwójkę z maknae, zjedliśmy ramen na obiad, po czym on zmywał, a mi powiedział, bym wzięła prysznic, u niego w pokoju. Jak wchodziłam po schodach, rzucił, że jeśli chcę, może mi pomóc, na co się zaśmiałam. Kiedy się umyłam, Jungkook posmarował mi bark, ale na szczęście się nie wygłupiał, z powodu mojej nagości.
Potem zrobiłam makijaż, oczywiście z kreskami. W tym czasie JK, był pod prysznicem. Kiedy wyszedł, zabrał co trzeba i pojechaliśmy do wytwórni. Na miejscu byliśmy po 17. Sooji miała być kilka minut przed 18.
Ja, kiedy był kwadrans do rozpoczęcia, byłam już przebrana, bo jako organizatorka, miałam witać gości. Szłam właśnie w stronę sali, gdy z jednej z garderob, usłyszałam znajomy głos. To Yerin, ale nie rozpoznaję z kim rozmawia. Jak się przysłuchałam, dotarło do mnie:
- Mam problem, by zbliżyć się do Sugi. Myślę, że on nie pamięta, że tamtej nocy w Tokio, tak naprawdę nic nie zaszło, oprócz pocałunków i mogłam go oszukać, ale ta europejska suka, mi w tym przeszkadza...
***************************************************
Rozdział z dedykacją dla Iwony, pojawia się wcześniej 😁😊
Mam nadzieję, że ciekawy 😃
Miłego czytania 🥰
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro