Rozdział 5 ~ Powiedz "dziękuję tatusiu".
Pov. Suga
Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem, że sukienka [T/I] jest podwinięta do góry, Jeongguk dotyka jej pośladków i całuje ją po szyi, a ona próbuje go odepchnąć. Zacząłem iść w ich stronę i warknąłem:
- Trzymaj swoje łapy od niej z daleka!
Usłyszałem jak [T/I] szepnęła:
- Yoongi...
Patrzyła na mnie oczami pełnymi łez. Tamten się od niej odsunął. Ona poprawiła sukienkę. Chciałem podejść i mu przywalić, ale ona się do mnie przytuliła. Objąłem ją delikatnie. Czułem, że się trzęsła. Dupek chciał się ulotnić. Kiedy zrobiłem krok w jego stronę, [T/I] mnie zatrzymała.
- Niech idzie - powiedziała.
- Nie pozwolę, by po tym co Ci zrobił, tak po prostu stąd wyszedł - warknąłem.
Westchnęła, po czym szepnęła do mnie:
- Proszę Yoongi, puść go...
Spojrzałem jej w oczy, a po chwili pokazałem gnojowi głową, by się wynosił. Wybiegł, a wtedy [T/I], rzuciła:
- Dziękuję, że mnie uratowałeś, ale proszę nie mów o tym nikomu. W szczególności Junghyun'owi. To nie jego wina, że ma takiego brata. On jest moim najlepszym przyjacielem i nie chcę, by cierpiał.
Ona chyba żartuje?! Trzeba złożyć zawiadomienie o molestowaniu! Ten gnojek powinien dostać za swoje!Pokręciłem głową, ale kiedy znowu spojrzałem jej w oczy, westchnąłem zrezygnowany.
- Dobrze - powiedziałem.
Usmiechnęła się delikatnie, a potem pocałowała mnie w policzek. Po chwili rzuciłem:
- Masz nie zostawać z nim sam na sam. Na drugi raz jak Cię dotknie, rozwalę mu łeb.
Pokiwała głową, po czym poprosiła, bym poczekał na zewnątrz, bo chciała skorzystać i ogarnąć się. Wyszedłem. Kilka minut później dołączyła do mnie. Wyglądała nienagannie. Patrząc na nią, robiłem się napalony. Żeby nie zrobić nic głupiego, tuż po tym jak się zachował tamten dupek, patrzyłem w podłogę, gdy wracaliśmy na salę. Zaprowadziłem [T/I] do stolika, gdzie siedział tylko ten gnojek. Ona się spięła, ale usiadła, z daleka od niego. Zanim odszedłem powiedziałem:
- Mam Cię na oku, dupku.
Potem uśmiechnąłem się do dziewczyny, co ona odwzajemniła i ruszyłem do chłopaków. Starałem się cały czas widzieć stolik. Będę pilnował tego gnojka.
Jakąś godzinę później, czyli po 20, niektórzy zaczęli się zbierać. Podszedł do nas manager i rzucił, że my też już jesteśmy wolni. Wtedy Namjoon powiedział, byśmy zaprosili [T/I] do nas na kolację. Ucieszyłem się. Zaproponowałem, że ja to zrobię, a jak kiwnęli głowami, poszedłem. Powiedziałem jej o naszej propozycji.
Wtedy ona zapytała swojego przyjaciela czy wrócą sami, a on się zgodził. Oznajmiłem, że odwiezie ich kierowca. Dziewczyna im pomachała i wyszli, a my podeszliśmy do reszty. Przedstawiliśmy [T/I] managera i poprosiłem go, by załatwił podwózkę dla chłopaków, więc wyszedł.
Poszliśmy w ósemkę do windy i zjechaliśmy na parking. Byliśmy znowu dwoma autami. [T/I] zdecydowała się jechać tak jak ostatnio, samochodem Jungkook'a. Otworzyłem jej drzwi z przodu. Lepiej, by nie siedziała obok mnie. Tak będzie mi łatwiej się kontrolować.
Po trzydziestu minutach dojechaliśmy. Chłopaki poszli się przebrać. Ja zostałem z dziewczyną w salonie. Chwilę później zszedł JK, więc ja ruszyłem, zdjąć ten garniak. Kiedy to zrobiłem i wróciłem do salonu, ona śmiała się z czegoś co powiedział młody. W kuchni zobaczyłem Jina, któremu pomagał Hobi. Nakryłem do stołu. Reszta zaczęła się schodzić.
Poszedłem do salonu i przyłączyłem się do rozmowy [T/I] z Jungkook'iem. Wtedy Taehyung zaproponował drinka. Oni się zgodzili, a ja odmówiłem. Po tym jak wczoraj się upiłem, lepiej bym na razie odstawił alkohol. Pomogłem Tae, po czym zaniosłem szklanki dla [T/I] i młodego. Znowu siedzieliśmy i gadaliśmy.
Pojutrze Jimin ma sesję. Po tym jak ona się spięła na wzmiankę o tym i na mnie wtedy spojrzała, mam wrażenie jakby się go bała. Właśnie dlatego zdecydowałem się pojechać z nimi.
Jak przyniosłem jej drugiego drinka, Jin podał Gimbap. Usiedliśmy do stołu. Wtedy [T/I] zapytała czy dobrze kojarzy, że to takie nasze sushi, po czym podała nazwę. Kiedy hyung pokiwał głową, dziewczyna się uśmiechnęła. Rozumiem, że ona lubi sushi.
Spróbowała wszystkich po kolei. Najbardziej smakowały jej te z mięsem, a te z kimchi zjadła tylko jedno. Widzę, że też lubi mięso, jak ja. Po kolacji Namjoon przytulił [T/I], po czym ruszył na górę. Hobi nam pomachał i także się zmył. Jin z Jiminem posprzątali i też poszli spać. Tae zrobił jeszcze po jednym drinku, wypił z nią i Jungkook'iem, po czym również poszedł do siebie. Młody miał jutro rano próbę, więc uścisnął [T/I] i zostawił nas samych.
Chyba powinienem ją odwieźć. Kiedy to pomyślałem, ona przytuliła się do mnie. Była tak blisko, że przestawałem jasno myśleć. Gdy zobaczyłem, że jej piersi dotykają mojego ramienia, poczułem, że mi staje. Kurwa! Nie wytrzymam!
Po chwili się odsunęła i wzięła do ręki drinka. Jedna kropla popłynęła po jej gardle na szyję, gdy go dopijała, odchylając głowę do tyłu. Przełknąłem ślinę, na ten widok. Kurde, muszę się opanować i ją odwieźć... jak najszybciej. Wstałem, a [T/I] ze mną. Podała mi szklankę. Ona chce, bym jej jeszcze nalał? Nie ma mowy.
- Już Ci wystarczy, maleńka... - powiedziałem.
Zrobiła minkę jak dziecko, któremu odmówiono lizaka. Zaśmiałem się. Jest urocza po alkoholu, ale też jest niebezpieczną przylepą, a ja mogę się nie powstrzymać. Posadziłem ją na krześle i pobiegłem po kluczyki. Kiedy wróciłem wyjmowała butelkę z alkoholem, z lodówki. Uśmiechnęła się szeroko. Jasne maleńka. Widać, że jesteś grzeczna.
Zaśmiałem się i delikatnie zabrałem jej butelkę, wstawiając z powrotem do lodówki. Poskutkowało to tym, że znów wyglądała jak obrażone dziecko. Hahaha... nie mówcie mi, że mam się z nią teraz bawić w daddy kink, bo chyba mi spodnie rozsadzi. Na tą myśl, znowu przełknąłem ślinę. Chwyciłem ją za rękę. Potem poszedłem z nią po torebkę, po czym wyszedłem wyłączając po drodze światła i zamykając dom na klucz.
Otworzyłem drzwi auta i posadziłem ją na siedzeniu, po czym zapiąłem pasy. Potem sam usiadłem na fotelu kierowcy i ruszyłem. Zobaczyłem, że przysnęła, a ja odetchnąłem z ulgą. Śpiąca na pewno mniej będzie mnie prowokować.
Kiedy dojechaliśmy, pomogłem jej wysiąść. Zamknąłem auto i weszliśmy do budynku. Winda długo nie przyjeżdżała. Już miałem zacząć wchodzić po schodach, kiedy się pojawiła. Na czwartym piętrze wyjąłem klucze z torebki [T/I]. Otworzyłem i puściłem ją przodem. Ona potknęła się o próg i upadła na kolana. Wszedłem, po czym zamknąłem drzwi na zamek i pomogłem jej wstać. Gdy to zrobiłem jej wyraz twarzy się zmienił, ze zbolałego na taki ze słodziutkim uśmiechem. Nie wiem co mnie wtedy do tego skłoniło, ale powiedziałem:
- Powiedz "dziękuję, tatusiu".
Ona się uśmiechnęła szeroko i zrobiła to, a ja zbaraniałem. Kurwa! Co ja odwalam?! Była pijana i chyba myślała, że to jakaś zabawa, bo zblizyła się do mnie i znowu to powiedziała. Zacząłem się odsuwać. W pewnym momencie usiadłem na kanapę, a ona weszła na moje kolana, okrakiem.
- Dziękuję, tatusiu - powiedziała kolejny raz, siadając wygodniej, przez co otarła się o mojego penisa.
Kurwa! Sam jestem sobie winien! Nie wytrzymałem i pocałowałem ją. Od razu to odwzajemniła. Objęła mnie za szyję. Było mi dobrze, do czasu, kiedy zaczęła zdejmować z siebie sukienkę, na co jej nie pozwoliłem. Nie! Nie mogę tego zrobić. To tak, jakbym ją wykorzystał. Jest pijana, a wolę, by była świadoma, gdy to zrobimy.
Przedłużyłem chwilę, ten zajebisty pocałunek i odsunąłem ją od siebie. Posadziłem obok, po czym wstałem i poszedłem do kuchni, gdzie nalałem jej wody. Przyszła za mną i niechętnie się napiła. Wróciliśmy na kanapę.
Nagle za oknem się błysnęło i zagrzmiało. [T/I] podskoczyła i wtuliła się we mnie. Rany! Ona boi się burzy? Chciałem wstać, zasłonić okno, ale zatrzymała mnie mówiąc:
- Nie zostawiaj mnie, oppa...
Kurde! Jak ona mnie właśnie nazwała?! Objąłem ją mocniej. Po chwili przestała się trząść. Kiedy spojrzałem na nią okazało się, że zasnęła. Biedactwo... trzeba ją położyć do łóżka. Wziąłem ją na ręce i ruszyłem do sypialni.
Tam sobie coś uświadomiłem. Muszę ją przebrać. Przełknąłem ślinę. Piżamę znalazłem tam gdzie się spodziewałem, czyli pod kołdrą. Wróciłem do [T/I], zdjąłem jej buty, po czym postanowiłem założyć jej spodenki zanim zdejmę sukienkę. Tak zrobiłem. Potem rozpiąłem zamek i rozebrałem ją. Kiedy zobaczyłem jej bieliznę, wciągnąłem gwałtownie powietrze. Kurwa!
Szybko założyłem jej koszulkę od piżamy, choć i tak już znów mi stał. Kiedy ją położyłem i miałem przykryć kolejny raz zagrzmiało, a wtedy się obudziła.
- Oppa, boję się... - szepnęła, po czym dodała - śpij ze mną, proszę...
Czyli jednak się nie przesłyszałem, że mnie tak nazwała. Tak w ogóle to nie musiałaś mnie prosić, maleńka. Miałem zamiar zostać z Tobą. Trzymała mnie i patrzyła przestraszonymi oczami. Wtedy powiedziałem:
- Poczekaj, zaraz wrócę, wyłączę tylko światło w salonie.
Nie chciała mnie puścić, ale wreszcie to zrobiła. Poszedłem i zrobiłem co jej powiedziałem. Wracając zobaczyłem, ze stoi w drzwiach sypialni. Złapałem ją za rękę i wszedłem do środka. Zdjąłem spodnie, po czym położyłem się, a ona zrobiła to samo i wtuliła się we mnie. Chwilę później już spała. Ja patrząc na nią także niedługo potem zasnąłem.
Pov. [T/I]
Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Próbowałam otworzyć oczy, ale nie było to proste. Wtedy dotarło do mnie wspomnienie, jak siedziałam na Sugi kolanach i się z nim całowałam, a potem chciałam zdjąć sukienkę, ale mi nie pozwolił. Poderwałam się i powiedziałam do siebie, po polsku:
- Noż, ja pierdolę!
- Co powiedziałaś? - zapytał Yoongi, który leżał w łóżku obok mnie, po koreańsku.
Kurde, ale mnie przestraszył! Po chwili wytłumaczyłam, że to przekleństwo po polsku, coś jak "fuck" po angielsku. Pokiwał głową. Już miałam mu podziękować za to jak mnie uratował przed Jeongguk'iem, ale wtedy w mojej głowie pojawiło się nowe wspomnienie. Jak Suga kazał mi powiedzieć do siebie "dziękuję tatusiu".
- Yoongi... - powiedziałam zdenerwowana, trochę przeciągając głoski.
On się spiął i przełknął ślinę, po czym odsunął się kawałek.
- Zachciało Ci się zabaw w daddy kink, jak byłam pijana?! - prawie krzyknęłam.
- Przepraszam - szepnął, a mi cała złość nagle przeszła.
Zaraz potem podziękowałam mu za pomoc na przyjęciu i opiekę później, kiedy byłam pijana. Co chwilę powtarzał, że nie ma za co.
W pewnym momencie zapytałam czy my... czy coś zaszło, ale zaprzeczył. Obawiałam się, że może kłamie, jednak patrzył mi prosto w oczy, więc mu uwierzyłam. Odetchnęłam z ulgą i złapałam się za głowę, która prawie mi pękała. Wtedy Yoongi zapytał jak mi pomóc. Przyszło mi na myśl, że jest coś, po czym poczuję się lepiej. Elektrolity. Po nich zawsze mi się poprawiało.
Powiedziałam o tym chłopakowi. Dodatkowo poprosiłam by podał mi laptopa i nakarmił Lunę. Pokiwał głową, po czym zrobił co powiedziałam. Włączyłam komputer i sprawdziłam grafik teatru. Dobrze, mogę tam iść dopiero wieczorem.
Wtedy przypomniałam sobie, że jutro Jimin ma sesję. Nie pamiętam czy dziś mam jechać do chłopaków, ale na pewno muszę się spotkać z ich managerem. Kiedy przyszedł Yoongi ze szklanką, zapytałam czy muszę dziś u nich być, ale zaprzeczył. Kiedy wypiłam, chłopak zabrał laptopa i kazał mi się przespać. Uśmiechnęłam się do niego i położyłam. Kilka minut później zasnęłam.
*
Jakiś czas potem obudził mnie i powiedział, bym coś zjadła. Podał mi talerz z kanapkami. Podziękowałam mu, ale wcisnęłam w siebie tylko dwie z trzech. Potem podał mi kawę. Kiedy powiedziałam, że może już jechać do domu posmutniał, ale nie sprzeciwiał się. Zanim wyszedł, rzucił bym dzwoniła gdyby coś, na co kiwnęłam głową.
Spojrzałam na zegar w telefonie. Była 15:10. Zadzwoniłam do managera. Powiedział, że do wieczora musi być w wytwórni, ale bym przyjechała to obgadamy wyjazd do Nowego Jorku. Umówiliśmy się za godzinę. Wtedy wstałam. Mimo tego, że dalej trochę bolała mnie głowa, wzięłam prysznic. Potem zrobiłam lekki makijaż, wyjątkowo używając różu, bo byłam strasznie blada. Wychodząc z mieszkania chwyciłam plecak, do którego wrzuciłam portfel i małą butelkę wody.
Pół godziny później taksówka podjechała pod budynek wytwórni. Weszłam i powiedziałam dziewczynie na recepcji, do kogo przyszłam. Pokierowała mnie na odpowiednie piętro i ruszyłam do windy. Manager powiedział, że na prośbę Namjoon'a wydłużył nam wyjazd o jeden dzień. Ciekawe dlaczego on o to prosił? Byłam zaintrygowana informacją, jednak nie dopytywałam o powód.
W pewnym momencie manager zapytał czy się spieszę, ale z racji tego, że do teatru wybierałam się wieczorem, pokręciłam głową. Poprosił mnie wtedy, bym jeśli mogę, poszła do kuchni zrobić mu kawę, bo on nie mógł się stamtąd ruszyć. Powiedziałam, że nie ma problem i po tym jak poinformował mnie gdzie mam iść ruszyłam do drzwi.
Zjechałam windą dwa piętra niżej. Kuchnia znajdowała się za pierwszymi drzwiami po lewej. Zrobiłam kawę, po czym wyszłam. Kiedy czekałam w windzie jak zamkną się drzwi, na końcu korytarza zobaczyłam Sugę. Obok niego stała jakaś dziewczyna, która właśnie położyła dłoń na jego torsie. Zaczęła się zbliżać, a wtedy drzwi się zamknęły. Wiedziałam, że on taki jest! Cholera!
Z jakiegoś powodu zaczęły mi się cisnąć łzy do oczu, ale pozbyłam się ich. Zaniosłam kawę managerowi. Był tak zajęty, że dopiero jak wychodziłam przypomniał sobie, że ma dla mnie bilety lotnicze i informacje dotyczące wyjazdu oraz sesji. Kiedy mi to dał, jak najszybciej opuściłam budynek.
Czułam jakąś złość i postanowiłam pójść na piechotę do metra. Do mieszkania weszłam po 19. Nie miałam ochoty nic jeść, choć wiedziałam, że powinnam, więc zmusiłam się do zjedzenia jogurtu.
Potem sprawdziłam dokładnie, o której ma się odbyć sesja Jimina. O 13 musimy być na miejscu. Będę musiała o 11 pojechać do nich. Postanowiłam zadzwonić do sąsiadki, zapytać czy zajmie się Luną, od dzisiejszego do jutrzejszego wieczora. Zgodziła się, więc wzięłam małą i zaniosłam ją.
Kiedy wróciłam do mieszkania nie mogłam znaleźć sobie miejsca, więc zdecydowałam się przejść do teatru na piechotę. Dotarłam tam po 21. Ogarnęłam zaplecze i ruszyłam na scenę. Usłyszałam pianino. Kurde! Suga tu jest, a ja nie mam ochoty z nim gadać. Jednak muszę wykonać robotę.
Weszłam najciszej jak mogłam i zaczęłam ogarniać, ignorując obecność chłopaka. W pewnym momencie zobaczył mnie i podszedł. Ja spojrzałam na niego i wróciłam do poprzedniego zajęcia, znowu go olewając.
- [T/I], co się stało? Ignorujesz mnie? - zapytał.
Wzruszyłam ramionami, dalej nic nie mówiąc. Kiedy skończyłam sprzątać, ruszyłam do wyjścia. Chłopak podszedł wtedy do mnie i chwycił za rękę. Zaczął coś mówić, ale ja wyrwałam dłoń i rzuciłam:
- Zostaw mnie.
Potem wybiegłam z teatru. Zatrzymałam się dopiero, przy wejściu do metra. Wytarłam łzy, których wcześniej nie zauważyłam. Dlaczego ja przez niego płaczę?! Przecież wiedziałam, że dla niego te pocałunki to tylko zabawa!
Na swojej stacji byłam dziesięć minut później. Wtedy zadzwonił mój telefon. Zobaczyłam na wyświetlaczu "Mr. Swag". Po co on do mnie dzwoni?! Wyciszyłam dzwonienie.
Potem wbiegłam po schodach na górę. Zdjęłam buty, zamykając drzwi na zamek. Później zmyłam makijaż i wzięłam szybki prysznic. Kiedy nastawiałam budzik w telefonie, zobaczyłam siedemnaście nieodebranych połączeń od Sugi i trzy wiadomości. Wyciszyłam całkowicie dźwięki i poszłam spać.
*
W nocy kilka razy budziłam się, cała zlana potem po jakichś dziwnych snach, więc jak rano wstałam zanim zadzwonił budzik, postanowiłam wziąć prysznic. Potem zjadłam tylko jedną kanapkę, bo nie byłam głodna, po czym wypiłam kawę, a po 10 zebrałam się i ruszyłam do chłopaków. Taksówka dowiozła mnie na miejsce dokładnie na 11.
Otworzył mi Taehyung, który jak się dowiedział, że nie wzięłam Luny, posmutniał. Jin zapytał czy jestem głodna, ale podziękowałam. Wtedy zorientowałam się, że nie ma Sugi. Starałam się o nim nie myśleć, ale ciągle miałam przed oczami scenę, którą widziałam w wytwórni.
Kookie zauważył, że jestem smutna i zapytał co się stało, ale rzuciłam, że wszystko w porządku, czym go nie przekonałam. Jak dalej dopytywał, powiedziałam, że źle spałam. Wtedy dał mi spokój. W tym momencie do domu wszedł Suga i rzucił:
- Czy ktoś może zadzwonić do [T/I]? Byłem po nią, ale nie ma jej w domu, a telefonu nie odbiera... - w tej chwili mnie zobaczył.
Patrzyłam na niego jakby nigdy nic. On zacisnął szczękę i powiedział:
- Za kwadrans jedziemy.
Potem poszedł na górę. Jimin rzucił, że idzie się przyszykować i także zniknął na schodach. Nie mam ochoty rozmawiać z Yoongi'm, ale nie odmówię tego, by z nami pojechał.
Po chwili reszta pożegnała się ze mną i ruszyli do wytwórni, a w salonie został tylko Jungkook, który zapytał:
- Pokłóciłaś się z Sugą hyungiem?
Nie wiedziałam co mu na to odpowiedzieć, więc rzuciłam, by się nie martwił. Wtedy przytulił mnie, już nic nie mówiąc. On naprawdę jest milutki.
Kilka minut później Suga i Jimin weszli do salonu. Pocałowałam maknae w policzek, na co on się uśmiechnął i wyszłam z tamtymi na podjazd. Powiedziałam tancerzowi, by usiadł z przodu, a sama zajęłam miejsce za raperem. Otworzyłam drzwi, zanim on zdążył to zrobić.
Przez całą drogę widziałam, jak Yoongi posyłał mi spojrzenia we wstecznym lusterku. Niektóre były pytające, inne świdrujące. Niech on już przestanie. Czuję się nieswojo, a i tak mu nie powiem nic o tym co widziałam. Przecież on mnie wyśmieje, albo pomyśli, że jestem zazdrosna, a nie jestem, do cholery!
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, szybko wysiadłam i odetchnęłam. Weszliśmy do budynku. Skierowano nas do garderoby, gdzie Jimin miał się przygotować do sesji. Stał w środku automat z zimnymi napojami. Wrzuciłam kilka monet i wzięłam puszkę Sprite'a, którą od razu wypiłam, czując na sobie spojrzenie Sugi. Nie mogę normalnie oddychać, gdy on tak na mnie patrzy.
Wtedy przyszły dziewczyny, które miały uczesać i zrobić makijaż Jiminowi. Od razu się za to zabrały. On był cały w skowronkach. Nie miałam ochoty na to patrzeć, więc wyjęłam telefon.
Sprawdziłam go dopiero pierwszy raz dziś. To co zobaczyłam, zszokowało mnie. Miałam ponad czterdzieści nieodebranych połączeń od Sugi! Dodatkowo osiem wiadomości, także od niego. Zaczęłam czytać. W niektórych pisał tylko "Czemu mnie unikasz?", w innych pytał "Wszystko w porządku?". Reszta zawierała "Gdzie jesteś?" albo "Odbierz, do cholery!". Czyżby się jednak mną przejmował, bardziej niż innymi?
Spojrzałam na niego, ale nie spodziewałam się, że on też na mnie patrzył, przez co wstrzymałam oddech, kiedy nasze oczy się spotkały. Do jasnej cholery! Przełknęłam ślinę i odwróciłam się w stronę Jimina.
W tym momencie telefon rapera zadzwonił. Znowu na niego spojrzałam. Może jakaś napalona laska do niego dzwoni? Kurde, o czym ja myślę?! Nie powinno mnie to obchodzić! Jednak, kiedy wstał i wychodząc odebrał mówiąc "Tak, Namjoon?", z jakiegoś powodu odetchnęłam z ulgą.
Chwilę po tym jak Yoongi wyszedł, dziewczyny skończyły szykować Jimina i także poszły. Wtedy on obrócił się na fotelu i spojrzał na mnie. Po chwili wstał i ruszył w moją stronę. Nie wiedziałam co zamierza, ale spięłam się. On tego nie zauważył i przysiadł się obok mnie. Zaczął jakąś rozmowę o mojej pracy. Pytał czy mi się podoba i takie inne. Rzuciłam, że na razie jest spoko. Potem powiedział coś o Nowym Jorku, a wtedy poczułam, że zaczął gładzić mnie palcem po udzie. Udawałam, że nie przeszkadza mi to, choć wewnętrznie mnie ściskało. On dalej coś gadał, ale zaczęłam go słuchać wybiórczo.
Wtedy wszedł Yoongi, a ja z jakiegoś powodu uśmiechnęłam się do Jimina i starałam się sprawiać wrażenie, że mi nie przeszkadza, że teraz cała dłoń tancerza była na moim udzie. Zobaczymy jak na to zareagujesz.
Nie wiem co mnie podkusiło, ale miałam ochotę wkurzyć tym widokiem rapera. Widziałam, że zacisnął szczękę, ale nic nie powiedział. Stanął niedaleko automatu z napojami i tylko patrzył. Też przez chwilę mój wzrok był zwrócony prosto w jego oczy.
Wtedy do garderoby weszła jakaś dziewczyna z personelu i powiedziała, że fotograf już czeka. Jimin wstał, a ja za nim i ruszyliśmy do wyjścia. Puścił mnie w drzwiach. Ostatni wyszedł Yoongi. Poszliśmy do ostatniego pomieszczenia po prawej stronie.
Zatrzymałam się niedaleko fotografa. Jimin stanął przed obiektywem. W pewnym momencie podeszła dziewczyna i pokazała mi krzesła, proponując, by usiąść. Skierowałam się tam. Po drodze zobaczyłam, że Suga stał przy drzwiach i znów na mnie patrzył.
Kiedy usiadłam zajęłam się telefonem, by nie zwracać na niego zbytniej uwagi. Choć świadomość, że tam stał i wlepiał we mnie wzrok, wyprowadzała mnie z równowagi.
Na szczęście sesja po godzinie się zakończyła i wróciliśmy do garderoby. Jimin się przebrał, po czym zaczęliśmy się zbierać. Po kwadransie siedzieliśmy już w aucie. Podczas drogi Yoongi znowu rzucał mi spojrzenia.
O 15, byliśmy u chłopaków w domu. Kiedy Jimin i Suga poszli do swoich pokoi, poprosiłam JK'a by odwiózł mnie do domu. Zgodził się z uśmiechem. Wolę już dziś nie czuć jego przeszywającego wzroku.
Gdy byliśmy na miejscu zaprosiłam Kookie'go do mieszkania. Miał być o 17, na próbie. Kiedy zapytałam czy jadł coś, pokręcił głową. Wtedy rzuciłam, że go nie wypuszczę bez obiadu, a on się zaśmiał. Przyrządziłam carbonarę, by było szybko, ale chłopak się szeroko uśmiechnął, bo uwielbiał dania z makaronem. Smakowało mu, z czego ja byłam zadowolona. Na chwilę zapomniałam o sytuacji z Yoongi'm. Pogadaliśmy z maknae o naszym wyjeździe do Stanów. Kwadrans po 16, chłopak pocałował mnie w policzek i pojechał do wytwórni.
Ja posprzątałam po obiedzie, potem poszłam po Lunę. Pobawiłam się z nią jakiś czas i około 19 poszłam pod prysznic. Postanowiłam się wcześnie położyć, bo poprzedniej nocy niezbyt dobrze spałam. Przed snem wysłałam smsa do Junghyun'a.
Ja:
"Hej, co słychać? Jak tam wizyta brata?"
Czekałam kilka minut na odpowiedź, ale nie przyszła. Wtedy odłożyłam telefon i jakiś czas później zasnęłam.
*
Obudził mnie jakiś dźwięk. Usiadłam i nasłuchiwałam. Chyba mi się to przyśniło. Poszłam do łazienki. Kiedy wychodziłam z toalety znowu coś usłyszałam i spięłam się. To jednak nie sen! Wzięłam latarkę z szafki nocnej i ruszyłam do kuchni. Dźwięk się nie powtórzył. Miałam jednak jakieś dziwne wrażenie, że mnie ktoś obserwuje.
Sprawdziłam drzwi wejściowe, ale były zamknięte na zamek. Chwilę później zobaczyłam Lunę jak wychodziła z kuchni. Straszysz mnie, przyjaciółko. Westchęłam i wróciłam do sypialni. Kilka minut później znów spałam.
*
Rano przed tym jak pojechałam do chłopaków ruszyłam do teatru. Pan Kim był na miejscu. Nie było dużo do zrobienia, więc jak skończyłam, spędziłam z nim pół godziny. Kiedy byłam w drodze do metra, ktoś zadzwonił. Zobaczyłam, że to "Kookie", więc od razu odebrałam.
- Halo?
- Hej, piękna. Przyjechać po Ciebie? - rzucił.
To urocze, że mnie tak nazywa, choć odrobinę mnie to peszy.
- Mogłabym przyjechać sama jak wczoraj, ale jeśli chcesz i to nie problem, to przyjedź - powiedziałam.
- Będę za czterdzieści minut - oznajmił.
- Do zobaczenia - rzuciłam i rozłączyliśmy się.
Po dwudziestu minutach, byłam w mieszkaniu. Kiedy zamykałam drzwi, zadzwonił mój przyjaciel. Junghyun powiedział, że jak wczoraj pisałam, to pił z bratem i nawet nie zauważył, że dostał smsa. Czyli Jeongguk jeszcze tu jest?
Okazało się, że przyjaciel przez kaca, nie poszedł dziś do pracy. Teraz leżał i umierał w łóżku. Powiedziałam, by dbał o siebie, a ja zajrzę do niego później lub jutro. Mam nadzieję, że jego brat niedługo pojedzie.
Po rozmowie wzięłam Lunę i włożyłam ją do transportera. Wtedy zadzwonił dzwonek. Wpuściłam Jungkook'a, a ten mnie pocałował w policzek, po czym poszłam po torebkę, do której włożyłam telefon, portfel i notes.
Kiedy poprawiałam włosy przed lustrem w łazience, zobaczyłam, że mam plamę na bluzce. Musiałam się oblać kawą, którą piłam z panem Kim. Postanowiłam się przebrać. Założyłam błękitne rurki i białą luźną koszulkę na ramiączka. Do tego wzięłam z szafy dżinsową kurtkę. Na myśl o tym, że znowu sprowokuję Sugę tym strojem, na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Troszkę się z nim podroczę.
Użyłam perfum i weszłam do salonu. Kookie powiedział, że wyglądam pięknie, a mój uśmiech stał się szerszy. Chłopak wziął transporter i po zamknięciu mieszkania zjechaliśmy na dół. Po umieszczeniu pojemnika z Luną na tylnim siedzeniu, otworzył mi drzwi i kiedy wsiadłam, on zajął swoje miejsce, po czym pojechaliśmy.
Pół godziny później, byliśmy na miejscu. Po przywitaniu, Tae zabrał Lunę, by się z nią pobawić. Ja obgadałam z Namjoon'em ostatnie szczegóły sesji Jungkook'a, w Nowym Jorku.
Kiedy zapytał czy już pomogłam mu, wybrać stroje do zdjęć, opadła mi szczęka. Kurde! Czyżbym ja miała wybierać, w co on ma być ubrany podczas tych sesji?Wyjęłam szybko kartkę z informacjami od managera i rzeczywiście była tam taka informacja. Rany! Dobrze, że nie dowiedziałam się o tym, dopiero na miejscu!
Pobiegłam do pokoju maknae, gdzie wpadłam bez pukania. On właśnie zakładał koszulkę. Zanim skończył, zobaczyłam jego abs i zrobiło mi się gorąco. JK chyba nic nie zauważył, ale zorientował się, po tym, że się zarumieniłam. Wtedy rzucił mi uśmiech. Chyba chciał dać mi do zrozumienia, że wszystko ok, ale ja się bardziej speszyłam i uciekłam do łazienki na dole. Jestem taka bezmyślna!
Umyłam twarz zimną wodą i odetchnęłam. Swoją drogą muszę przyznać, że to był niezły widok. Po chwili otrzeźwiałam. Chyba mnie pogięło! Wyszłam z łazienki i ponownie weszłam na górę. Nawet nie zauważyłam, że chłopcy siedzący w salonie, uważnie mnie obserwowali.
Tym razem zapukałam do pokoju Jungkook'a. Otworzył i wpuścił mnie z lekkim uśmiechem.
- Przepraszam - powiedziałam, jak zamknął drzwi.
Pokręcił głową, po czym rzucił:
- Nic się nie stało - a po chwili dodał z zadziornym uśmiechem - Twoja reakcja mi schlebia...
Ta, nieźle! Co ja mam mu na to odpowiedzieć?!Westchnęłam, a wtedy on zmienił temat i zapytał, dlaczego tak wpadłam wtedy do pokoju. Powiedziałam mu co się okazało, że muszę zrobić. On w tym momencie otworzył szafę i zaprosił gestem, bym wybierała, a sam usiadł na łóżku i patrzył z uśmiechem.
Wstałam i zdjęłam z siebie torebkę, kładąc ją obok chłopaka. Postanowiłam zacząć od stroju, do magazynu dla młodzieży. Wybrałam z jego szafy czarne wyblakłe rurki z dziurami, a do tego koszulkę, w tym samym kolorze, z białymi wzorami. Potem chwyciłam jeszcze skórzaną kurtkę.
Kiedy pokazałam to chłopakowi, uśmiechnął się. Poprosiłam, by założył to, żeby mi się pokazać, więc poszedł do łazienki. Ja w tym czasie znowu zajrzałam do szafy. Co się może spodobać czytelniczkom magazynu dla kobiet?
Zaraz w oczy rzuciła mi się czarna marynarka z błyszczącą srebrną nitką. Tak, to będzie idealne... Po chwili dobrałam do tego czarne spodnie i koszulę z guzikami, bez kołnierzyka. Rzeczywiście Kookie wygląda idealnie, w swoim ulubionym kolorze.
Wtedy do pokoju wszedł maknae. Kiedy na niego spojrzałam to przygryzłam wargę. Jak on to zobaczył uśmiechnął się zadziornie, a ja spróbowałam się opanować i wzięłam dwa większe oddechy, na co Jungkook jeszcze bardziej się zaśmiał, pokazując swoje królicze zęby. Rzuciłam, że wygląda doskonale, po czym nie patrząc już na niego podałam mu drugi strój, by go przymierzył. Wchodząc do łazienki, znów się roześmiał.
Kiedy zostałam sama, odetchnęłam. Kilka minut później wrócił. Wtedy otworzyłam szeroko oczy. Robiło mi się znowu gorąco, więc rzuciłam do niego, że oba stroje są idealne, po czym wychodząc, powiedziałam, by zszedł do salonu, kiedy się przebierze.
Na dole poprosiłam Hobi'ego o coś do picia, bo był w kuchni. Podał mi puszkę, a ja nie patrząc, otworzyłam ją i wypiłam na raz. Chłopcy mnie obserwowali, ale nie przejęłam się tym. Wtedy zaczęłam, dochodzić do siebie.
Usiadłam z nimi na kanapie. W tym momencie przyszedł Suga i rzucił mi spojrzenie. Proszę, nie teraz. Dopiero co się uspokoiłam. Za chwilę na dół zszedł JK.
- Rany, zaraz się spóźnimy na próbę - rzucił Jin.
Namjoon spojrzał na zegar na ścianie i powiedział:
- Młody, Ty masz dziś wolne, ale podrzuć nas, będzie szybciej.
Tamten kiwnął głową i poszedł po kluczyki. Nim się obejrzałam, powiedział mi, że niedługo wróci, po czym wyszli, a ja zostałam w salonie, z Yoongi'm, który mi się przygladał. Kurde! Zaraz mi dziurę wywierci.
Czułam się niezręcznie, a jednocześnie robiło mi się gorąco przez to, że on tak na mnie patrzył. Byłam tylko ciekawa, czy moja twarz, nie przypominała dorodnego pomidora.
Postanowiłam się czymś zająć i chciałam wziąć telefon, ale on razem z torebką został u maknae w pokoju, więc wstałam i ruszyłam na górę. Nie zauważyłam, że Suga zrobił to samo. Kiedy już miałam wejść do sypialni Jungkook'a, raper chwycił mnie i wciągnął do jakiegoś pokoju, prawdopodobnie swojego, ale ja wtedy nie myślałam co to za pomieszczenie, tylko o tym, że Yoongi przycisnął mnie do drzwi, po tym jak je zamknął i pocałował namiętnie. Odwzajemniłam to. Po chwili odsunął się, westchnął i zapytał:
- Maleńka, dlaczego mnie ostatnio ignorujesz? Do tego ubierasz się tak, że nie umiem być przy Tobie grzeczny, choć powinienem?
***************************************************
No i jest kolejny, choć sama nie wiedziałam, kiedy się pojawi, bo jakiś lekki brak weny mnie zaatakował, jednak już jest lepiej 😊
Miłego czytania 🥰
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro