Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 24

Dziewczyna już otwiera buźkę zapewne chcąc udzielić odpowiedzi gdy nagle słyszymy krzyk...

-Julia szukałam cię wszędzie. Jak mogłaś mnie tak przestraszyć. - zwróciła się do rostrzęsiona kobieta do dziecka. Pewnie to jej młodsza siostra. Wygląda bardzo młodo. - Bardzo panią przepraszam- zwróciła się tym razem do mnie.
-Nic się nie stało. Jestem Rosalie. A ty?
- odpowiadam miło
- Nazywam się Izabella ale możesz mówić mi Bella.
- Okej Bella. Wiesz nie mam tu jeszcze żadnych znajomych może pójdziemy do mnie. Pogadamy a Julia pobawi się z Sophie?
- O, masz córkę? Wyglądasz bardzo młodo
- Nie nie. Sophie to nie moja córka. To siostra mojego mate. Wiesz przepraszam że pytam ale Julia to twoja córka? Też wyglądasz młodo.
- pytam lekko zażenowana
- Tak. - uśmiecha się do mnie.- Mam 21 lat to normalne że mam córkę aż dziwne że nie mam więcej dzieci- śmieje się.  Nie rozumiem.
Zaczęłyśmy wszystkie trzy kierować się po schodach na górę.
- Ile masz lat Rose? - zadaje pytanie gdy jesteśmy już u celu.
- 16- mówię i otwieram drzwi
- Mieszkasz tu? - dziwi się
- Tak to coś dziwnego?
-Wiesz w domu głównym mieszkają tylko rodzina i przyjaciele Alfy. Jesteś kimś z ich rodziny?
- Noo ja jestem mate Isaac'a...
- Ja... ja przepraszam Luno ja nie powinnam się spoufalać- powiedziała ze skruchą nie patrząc mi w oczy.
- Hej. Przecież nic się nie stało. Nie jestem jeszcze Luną. Możesz się spoufalać. Jesteś jedyną osobą którą tu znam. Spokojnie przecież cię nie ukarze. - uśmiecham się do niej aby ją uspokoić.- Choć do salonu. Usiądziemy i porozmawiamy tylko zawołam Sophie.

Zdałam sobie sprawę że nadal nie wiem gdzie znajduję się pokój malutkiej więc postanowiłam ją po prostu zawołać.

- Sophie chodź do salonu. Mam dla Ciebie niespodziankę

Po chwili widzę dziewczynkę beztrosko zeskakującą ze schodów.
- Co to za niespodzianka?- pyta jak zawszę uśmiechnięta.
- W salonie czeka Julia. Córka mojej znajomej. Pobawicie się razem
- Ale ja chciałam się z tobą pobawić.
- Wiem kochanie. Pobawimy się jeszcze kiedyś razem. Obiecuję. Zrozum po prostu maluchu jeszcze nikogo tutaj nie znam.- Sophie tylko pokiwała główką i pobiegła do salonu.

Dziewczynki bawiły się teraz w ogrodzie a ja z Bellą od jakiejś godziny rozmawiałyśmy zawzięcie. Tematy w końcu zeszły na dzieci.

- A ty Rose chciałabyś mieć dzieci?- pyta nagle
- Oczywiście że tak. Kocham dzieci. Wiem tylko że na pewno nie w tak młodym wieku.
- U nas wilkołaków to normalnie że w bardzo młodym wieku zachodzi się w ciążę.
- Rozumiem. Jednak ja wolała bym na początku skończyć szkołę.
- Wiesz Alfa nie puści cię już raczej do szkoły. Tam jest dużo obcych mężczyzny a Alfy są z natury bardzo zaborcze i zazdrosne.
- Chcę skończyć szkołę i ani ona ani nikt nie może mi tego zabronić.- odezwałam się oburzona
- Przykro mi ale niestety on może.- powiedziała ze skruchą.
- Zmieńmy temat- powiedziałam z rezygnacją
- Hmm.- zastanawia się chwilę nad tematem rozmowy.-  Niedługo bal przejęcia stada. Zostaniesz oficjalnie przedstawiona jako Luna. Cieszysz się?
- Sama nie wiem. Nie mam nawet sukienki.
- Mogę ci jakąś pożyczyć. Albo pojedziemy na na zakupy. Bardziej obawiała bym się pełni.
- A co stanie się w pełnie?- nie bardzo odnajduje się jeszcze w tym świecie wilkołaków.
- Samce i samice podczas pełni są bardziej pobudzone. Zwykle u wilków które posiadają mate objawia się to trzy razy bardziej. Gdy ja spotkałam swojego mate już na pierwszej pełni sparowaliśmy się i tak właśnie zaszłam w  ciążę z Julią.- wyjaśniła
- Nie mogliście się zabezpieczyć? - jejku jakie głupie pytanie. Gratuluję sobie inteligencji.
- Wilkołaki raczej nie używają zabezpieczeń. Jesteśmy bardzo rodzinne i samce z reguły pragną aby ich partnerki jak najszybciej urodziły im potomka.
- U mnie też tak będzie?
- Prawdopodobnie tak. Za 3 tygodnie jest pełnia. Alfa na pewno będzie chciał się z tobą sparować.
- zauważyła moją panikę więc szybko dodała- Spokojnie ja urodziłam w wieku 17 lat ty też dasz radę.
- Ale ja nie chce. Czy ... czy jeśli nie będę chciała się sparować podczas tej pełni to... to on mnie do tego... zmusi? - głos mi się załamuje na tą myśl. Nie on by mi tego nie zrobił. Prawda?
-  Czy da radę opanować pożądanie?

- Ohh Rose oczywiście że Alfa będzie...

_________________________________

Do następnego...👋❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro