Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18

-Isaac ja... - i nie mogłam nic odpowiedzieć. Z jednej strony się bałam a z drugiej patrząc na chłopaka chciałam zrobić dla niego wszystko. Nie wiem dlaczego ale czułam że on nigdy nie zrobi mi krzywdy. Może to ta więź o której mówił a może po prostu się zakochałam. Zaraz co? Nie ja się nie zakochałam. Wcale nie podobają mi się jego pięknie błyszczące zielone oczy i czarna gęsta czupryna. Na dodatek tab jego sylwetka ahh. Dobra no może troszeczkę się zauroczyłam ale czy z tego powodu byłam gotowa na ugryzienie wilkołaka? Znowu się zamyśliłam a zielonooki nadal czeka na odpowiedź
-... ja nie wiem - wow Rose to się popisałaś. Ale lepsza taka odpowiedź niż żadna.
-Skarbie nie zrobię ci krzywdy. Obiecuję.- powiedział bardzo łagodnym głosem. Mówiąc to przytulił mnie. Jakie on ma boskie perfumy. Po chwili wtuliłam się w jego ciepły tors i poczułam się tak jakby cały świat znikną.
- Dobrze zrób to- powiedziałam pewna swoich słów. 
Chłopak ku mojemu niezadowoleniu odsuną się do mnie. Posłał mi delikatny uśmiech i schylił się aby zacząć składać delikatnie pocałunki na mojej szyi. Było to bardzo przyjemnie. Schodził pocałunkami coraz niżej aż do obojczyka.
Nagle poczułam w tamtym miejscu ból.
Bolało mocno i czułam jak kilka łez spływa mi po policzku. Po chwili ból ustał a ja poczułam jak Isaac całuje mnie w miejscu ugryzienia przez co przestało mnie boleć.
- Byłaś bardzo dzielna kochanie- mówi do mnie czule i ociera moje policzki. - Dziękuję- dodaje po chwili.
- Isaac jestem już zmęczona możemy iść spać?- pytam.
Dużo się dziś zdarzyło. Do tego po tym ugryzieniu jestem wyczerpana i mam ochotę na bardzo długi sen. Na dodatek jest już po 23.
- Oczywiście że tak kruszynko.- mówiąc to położył się obok mnie i przykrył nas kołdrą. Ja wyczerpana i prawdopodobnie nie świadoma( tak wmawiam sobie) wtuliłam się w niego. Chłopak przytulił mnie jeszcze mocniej tak jakby chciał być moją osłoną na wszystkie przeciwności losu .
- Dobranoc mała- szepną mi do ucha.
- Dobranoc Isaac.- odpowiadam i nie myśląc już nad niczym zasypiam.

POV. Isaac


Właśnie się obudziłem i patrze jak moja kruszynka słodko śpi wtulona we mnie. Czuje się najszczęśliwszym mężczyzną na ziemi. Rose jest taka słodziutka kiedy śpi.
Jest godzina 8 rano więc dam jej jeszcze trochę pospać zwarzajc na to że wczoraj straciła sporo Energi gdy ją oznaczyłem.

Odkryłem delikatnie obojczyk Rose aby popatrzeć się na oznaczenie. W miejscu w którym wczoraj ugryzłem nastolatkę widniał tatuaż. Przedstawiał on wilka wyjącego do księżyca. Tatuaż nie był duży ale za to piękny. Ciekawe czy mojemu szkrabowi się spodoba. A właśnie powinienem już ją obudzić jest 9 a my powinniśmy zjeść śniadanie.

Zaczynam składać pojedyncze pocałunki na twarzy dziewczyny.
- Czas wstawać skarbie- mówię z poranną chrybką w głosie. Moja mate uśmiecha się i odwraca na drugi bok udając że śpi.
- No już wstawaj - mówię z ogromnym bananem na twarzy. No bo jak tu się nie uśmiechać jak widzisz taką słodką osóbkę z rana w łóżku. Mogę mieć takie poranki codziennie.
- Jeszcze 5 minutek- odpowiada zaspana. Znowu uśmiecham się na widok jej takiej zaspanej i uroczej. Boże co ta dziewczyna ze mną robi.
- Wstawaj bo śniadanie wystygnie.-
- Śniadanie? Oo to wstaje skoro tak- odpowiada uradowana i otwiera swoje przecudowne błękitne oczka.
- Dzień dobry śpioszku- zanim zdąży odpowiedzieć wbijam się w jej malinowe wargi. Nastolatka oddaje pocałunek z takim samym zaangażowaniem co ja ale niestety co piękne szybo się kończy. 

Do naszego pokoju ktoś wchodzi a ja odrywam się od Rose. Swoją drogą jak to pięknie brzmi NASZ pokój nie mój tylko NASZ. Ah rozmarzyłem się.

Na nasze łóżko wbiega mała czarnowłosa 6-latka. Wskakuje mi na kolana i patrzy się z uśmiechem na Rosalie.
- To jest moja nowa mama?- pyta uradowana. Patrze na mojego skarba i widzę grymas na jej twarzy.
- Isaac możesz mi to wyjaśnić? Jaka mama?- Rose jeszcze chyba tego nie wie ups...
- Spokojnie skarbie to jest Sophie moja...

______________________________
Kim jest tajemnicza 6- latka?

Dlaczego nazwała Rose mamą?

Co dziewczynka ma wspólnego z Isaac'iem?

Odpowiedzi na pytania w następnym rozdziale "(NIE) Jestem twoja "😘

Dziękuję za przeczytanie i przepraszam za błędy💕🤷‍♀️

Do następnego misie...🤩💕
              

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro