Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9. - Przenosiny i propozycja

[Na wstępie pragnę zaznaczyć, ze w dalszej części rozdziału będzie króciutki smut. Dajcie znać w komentarzach czy będziecie chcieli cały taki rozdział]

POV: [Y/N]

Obudziło mnie uczucie całowania mnie po twarzy. Lekko przetarłam oczy, mruknęłam nieco niezadowolona i usiadłam zaspana na łóżku. Nie wiedziałam która godzina, i trochę bolała mnie głowa. Pewnie od tych drinków wczoraj na imprezie.

- Oh, wstałaś moja gwiazdeczko. - usłyszałam nagle głos Jerego nad sobą.

Spojrzałam lekko w górę nadal zaspana. Jere nade mną stał z uśmiechem na twarzy i trzymał w rękach tace z jedzeniem. Widziałam na niej pare crossaintow, tostów francuskich i kubek z ciepła herbata. A obok tego jeszcze serwetka i mały wazonik z róża. Poczułam że się czerwienię.

- Jejku... wcześnie wstałeś? Która w ogóle jest godzina? - spytałam trochę zakłopotana i ziewnęłam.

- Spokojnie, odpoczywaj. - powiedział Jere. - Ja musiałem i tak wstać wcześniej by się przyszykować na próbę, a ty spokojnie sobie spałaś, wiec nie chciałem cię budzić i przyniosłem ci śniadanie. Poza tym, sama mówiłaś ze potrzebujesz spokoju. A dla mojej gwiazdeczki zrobię wszystko. - powiedział, po czym położył tace z jedzeniem obok mnie i pocałował mnie delikatnie w usta.

Znów w moim brzuchu poczułam motyle. Na dodatek poczułam, że jeszcze bardziej się rumienie. Jeju... czemu on jest dla mnie taki czuły? Pewnie mu się straszliwie podobam ale... czemu?

- Ja musze iść na próbę, ale obiecuje ze postaram się to ogarnąć jak najlepiej i najszybciej. - powiedział Jere i położył mi dłoń policzku - A ty sobie odpoczywaj, bo to dla ciebie teraz istotne.

- D...dobrze. - zająknęłam się lekko i spojrzałam mu w oczy.

Jego spojrzenie było spokojnie, pełne czułości. Po chwili milczenia pocałował mnie w czoło i uśmiechnął się.

- Narazie. - powiedział spokojnie i skierował się do wyjścia.

Kiedy wychodził, odwrócił się jeszcze do mnie i usmiechnal się czule.

- Jesteś świetna, wiesz o tym, tak? - powiedział uśmiechnięty.

- ...tak. - odparłam niepewnie i uśmiechnęłam się słabo.

- Kocham cię. - powiedział Jere, po czym posłał mi pocałunek i wyszedł.

Gdy wyszedł, poczułam się osamotniona. Jakbym nie miała nikogo innego tak mi bliskiego. Jere był cudowny i czuły, a do tego, cóż... no nie będę kłamać, przystojny tez jest.

Zaczęłam jeść śniadanie od Jerego, probujac przetworzyć wszystko co wydarzyło się do tej pory. Poznanie Jerego, dowiedzenie się że on to Käärijä, Tourquoise Carpet Gala, Blanka nienawidząca mnie do nieprzytomności, a teraz jeszcze spanie razem z gwiazdorem w jednym łóżku... Pomijam fakt ze zostałam praktycznie celebrytką z dnia na dzień... dla mnie to było zbyt wiele.

Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.

- Hej, [Y/N]! - usłyszałam za drzwiami głos Loreen. - Jere mi powiedział ze juz wstałaś, wiec przyszłam bo miałyśmy ciebie i twoja przyjaciółkę przekwaterować do naszego hotelu. Oprócz mnie jest jeszcze Noa, Alessandra, Teya i Salena. Możemy wejść?

Zaskoczyło mnie to tak bardzo, że prawie zachłysnęłam się herbatą. Zaczęłam mentalnie panikować. Nie miałam innych ciuchów oprócz tych co miałam na gali i tych, których pożyczył mi Jere. Co by powiedziały na to dziewczyny?

- Uhh... czekajcie juz idę! - powiedziałam, po czym dopiłam herbatę i podbiegłam do drzwi. Oczywiście musiałam się potknąć o swoje buty, ale na szczęście nic nie było slychać. Pewnym ruchem podeszłam do drzwi i je otworzyłam.

- No siemka. - przywitała się Loreen. - Widzę, że Jere miał racje mówiąc że dopiero wstałaś. - powiedziała szwedka po czym zachichotała.

Faktycznie, bo włosy miałam w nieładzie, a koszulka od Jerego i tak była na mnie za duża i pewnie wyglądałam śmiesznie.

- No sorki. - powiedziałam i wzruszyłam ramionami. - Nie mogę wyglądać jak diva nie mając swoich rzeczy.

Dziewczyny się zaśmiały. Sama mimowolnie się uśmiechnęłam i poczułam się pewniejsza.

- Widzę, że ty i Jere mieliście ostrą noc. - powiedziała Noa i zachichotała.

- O co ci chodzi? - zdziwiłam się.

- Te malinki na szyi mówią wszystko. - odparła Izraelitka i wskazała na moja szyje.

JA PIERDOLE. TEN FIŃSKI POJEB ZOSTAWIŁ MI MALINKI NA SZYI?! Kurwa jego mać. No z tego to im się nie wytłumaczę. Dosłownie wryło mnie w ziemie, nie wiedziałam co na to odpowiedzieć.

- UHH, TO NIE TAK JAK MYŚLICIE- zaczęłam się bronić i cała poczerwieniałam na twarzy chcąc dziewczynom wytłumaczyć ze do niczego między nami nie doszło.

Inne dziewczyny zaczęły chichotać. Czułam się jakbym miała się zaraz zapaść pod ziemie ze wstydu.

- Żartuje żartuje. - machnęła ręka Noa - Podejrzewam, że jakbyście cokolwiek robili, Bojan i Ewelina nie spaliby cala noc. A teraz śpią jak zabici.

- Właśnie. - przerwała jej Alessandra - Pukaliśmy do Bojana i Eweliny, ale nikt nie otwiera. Może tobie się poszczęści?

- Heh, ja juz wiem jak obudzić tą kobietę. - strzyknęłam palcami i podeszłam do drzwi do pokoju Bojana.

Zapukałam ostroznie.

- EWELINA! HARRY STYLES PRZYJECHAŁ! - wrzasnęłam na cały głos.

Cisza. Zdziwiło mnie to. Harry był jej ulubionym piosenkarzem.

- To inaczej. Ehhh ta kobieta mnie wykończy - warknęłam pod nosem i zaczęłam walić pięścią w drzwi - EWELINA ODEZWIJ SIĘ A JAK NIE TO TAM WEJDĘ I NAKOPIE TOBIE I BOJANOWI DO DUPY TAK ŻE NA EUROWIZJI NIE BĘDZIECIE MOGLI SIEDZIEĆ!

Po chwili usłyszałam zgrzyt zamka i drzwi się uchyliły. Stała za nimi zaspana Ewelina.

- ...ten Harry to naprawdę czy ściema? - zapytała i ziewnęła.

Ja i inne reprezentantki wybuchnęłyśmy śmiechem. Po prostu ta sytuacja była zbyt śmieszna by się nie śmiać.

Po kawie Eweliny na rozbudzenie od razu wsiadłyśmy wszystkie do małego busa, którym kierował Daniel z Australii i pojechałyśmy pod nasz hotel. Gdy przyjechaliśmy, przed wejściem stali bracia z Azerbejdżanu i chłopacy z Łotwy.  Gdy Loreen i Noa poszły ogarnąć formalności przy recepcji, chłopacy pomogli mi i Ewelinie zabrać nasze rzeczy z pokoju. Byli naprawdę mili, ale nie musieli nam az tak pomagać. 

Wszystko zostało sprawnie wyniesione, a my z Eweliną się upewniłyśmy czy niczego nie zapomniałyśmy. Gdy miałyśmy już wszystko, rzuciłyśmy okiem ostatni raz na nasz pokój. Westchnęłyśmy i wyszłyśmy zostawiajac kluczyk od pokoju w drzwiach.

Zeszłyśmy do lobby razem i spojrzeliśmy na reprezentantów.

- To już wszystko? - spytał Tural.

- Tak. - odparłam mu. - Wydaje mi się że tak.

- To wracamy. - powiedział Daniel. - Dziewczyny musza się jeszcze rozlokować.

Gdy wychodziliśmy z hotelu, Ewelina mnie zatrzymała. Wyglądała na skruszoną albo smutną.

- [Y/N] - powiedziała Ewelina. - Mogę z tobą pogadać?

- Jasne. - odparłam. - Coś nie tak?

- Wiem, że to miał być tylko nasz wyjazd, - zaczęła - Ale... mogę być w pokoju z Bojanem? Naprawdę spędziliśmy super czas we dwójkę i dobrze się dogadujemy...

- Nie no, w porządku. Nie ma sprawy - uśmiechnęłam się - Rozumiem to, przez to w jakiej jesteśmy sytuacji. Ja chciałam cię w sumie spytać o to samo, ale no cóż... u mnie to by chodziło o Jerego.

Obydwie zaczęłyśmy się śmiać.

- To co? Idziemy do naszych eurowizyjnych crushy do pokojów? - upewniła się Ewelina.

- Mhm - pokiwałam głowa na tak. - Ale jak coś, od razu mi pisz. - wyjęłam swój telefon z kieszeni i pomachałam nim lekko.

- No oczywiście stara. - ona zrobiła to samo. - Wiesz ze cię uwielbiam.

- A ty wiesz ze ja uwielbiam ciebie. - powiedziałam i objęłam ją.

Po chwili odkleiłyśmy się od siebie i skierowałyśmy się do busa z innymi reprezentantami. 

POV: Käärijä

Próby poszły mi świetnie, wręcz bezbłędnie. Byłem tym mega usatysfakcjonowany i duma mnie rozpierała. Usiadłem sobie na backstage'u by chwile odpocząć.

- Jere, twoje próby wypadły o wiele lepiej niż jeszcze te w Finlandii. - zaczął jeden z moich tancerzy - Coś się stało że ci tak dobrze poszło?

- A wiesz - zacząłem i napiłem się trochę wody z butelki. - Poznałem super dziewczynę.

- Ah no tak. - powiedział - „Tajemniczna ślicznotka Kääriji". O niczym innym nie piszą na twój temat.  Zadupczyłeś ją?

Jego słowa tak mnie zdziwiły az wyplułem wodę.

- NO CO TY. - wrzasnąłem. - W sensie... chciałbym. Nawet nie wiesz jak ona mnie pociąga. Taka delikatna i urocza... mmm~

Rozmarzyłem się lekko. [Y/N] w samej bieliźnie, trochę zawstydzona. Ja biorę ja na ręce i rzucam na łóżko. Wchodzę nad nią i zaczynam składać jej malinki na szyi. Z każdą chwila malinki są coraz intensywniejsze i [Y/N] cicho pojękuje od nich. Nasze ciała praktycznie stykają się razem. Ręką ostrożnie wchodzę pod jej bieliznę, ona cicho jęczy moje imię. Jednak mój tancerz przerwał ten piękny trans pstrykając palcami.

- Gościu. - powiedział. - Wy się ledwo co poznaliście. Dajcie sobie trochę czasu. Jak będziesz taki nachalny, może to zadziałać w zupełnie druga stronę.

- Co masz na mysli? - spytałem zbity z tropu.

- Wiesz, - powiedział mój tancerz - Dziewczyna może wtedy uznać ze jesteś tęgim zboczeńcem. Albo że chodzi ci tylko o to. Musisz również jej dać czas by ona zrobiła pierwszy krok.

Jego słowa miały sporo racji. To ja głównie robiłem pierwsze kroki, mogła to uznać za coś zupełnie odwrotnego co chce jej przekazać.

- No dobra, ale co mam w takim razie zrobić? - spytałem mojego tancerza.

- Jak to co? - spytał jakby oburzony - Zaproś ją do swojej sauny i zobacz czy sama coś zrobi. To będzie dla ciebie informacja czy jej na tobie zależy czy nie.

- ...w sumie, to niegłupi pomysł. - odparłem i sięgnąłem po swój telefon.

- Dobra. - krzyknął mój menedżer - Koniec prób na dziś. Jutro powtarzamy to samo z samego rana.

Napisałem do [Y/N], że zapraszam ją do swojej prywatnej sauny. Mój bus z jednej strony miał wejście do małej living area, ale z drugiej strony były drugie drzwi, które prowadziły do mojej prywatnej sauny. Jako Fin, sauna jest dla mnie bardzo istotna do relaksu i nabrania sił. Miałem tylko nadzieje, że [Y/N] przyjdzie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro