10. - Wieczór w Saunie
POV: Y/N
Po rozlokowaniu moich bagaży, poszłam z Teyą i Saleną do kawiarenki nieopodal, na bulwarze. Kiedy w najlepsze sobie rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się, poczułam że zawibrował mi telefon. Od razu go podniosłam by zobaczyć o co chodzi.
- Kto ci pisze? - spytała Salena, popijając swoim cappuccino.
- To.. Käärijä. - powiedziałam - Zaprasza mnie do jego sauny na relaks... Hę? Jego sauny? Nie rozumiem. Wiem że jako Fin zapewne bardzo ceni sobie saunę ale... jego?
Teya i Salena zaśmiały się. Nie zrozumiałam ich reakcji.
- No co? - spytałam zbita z tropu.
- Oh stara. - powiedziała Salena i zaśmiała się. - Widziałaś jego bus?
- No ta, nawet w nim byłam. - wzruszyłam ramionami.
- To musisz wiedzieć, to z drugiej strony jest wejście do jego sauny. - zaczęła tłumaczyć Teya. - Mówił nam, że musiał mieć typowo fińską saunę tu, w Liverpoolu, by się zrelaksować i nabrać sił.
- Skąd wy to wszystko wiecie? - spytałam zdziwiona i trochę zdenerwowana.
- Duh, bo w niej byłyśmy. - odparła Salena.
- I to razem z nim - dodała z zawadiackim uśmieszkiem Teya.
- CO?! - zdziwiłam się.
- Noo. - odparła Teya. - Seli pokaz jej.
Salena wyjęła swój telefon i zaczęła czegoś na nim szukać. W końcu odwróciła go do mnie i pokazała mi coś. To było zdjęcie Teyi, Saleny i Jerego razem w saunie. Teya i Salena miały na sobie białe szlafroki, ale Jere miał tylko bokserki i inne, ale również zielone bolero, a w dłoni trzymał mikrofon.
- Miałyśmy z nim tam małe interview. - tłumaczyła dalej Salena. - Ale dam sobie rękę uciąć, że ciebie nie zaprasza na interview.
Poczerwieniałam lekko na twarzy i serce zabiło mi mocniej. Jere zapraszał teraz mnie, tylko mnie, do swojej, prywatnej sauny by spędzić z nim trochę czasu....
- A-ale ja nie wzięłam ze sobą stroju kąpielowego... - powiedziałam zawstydzona.
- Spokojnie, na wejściu zawsze jest trochę szlafroków dla gości. - zaczęła Salena, ale Teya jej przerwała.
- Alboooo. - powiedziała ciemnowłosa - Możemy pójść kupić ci seksowny strój kąpielowy. O której masz tam być?
- Koło 18:00. - powiedziałam.
- A dochodzi dopiero 13:00. - Powiedziała Teya - Wiec masz ponad 5 godzin. Co ci szkodzi?
Zastanowiłam się. Mogłam zrobić na Jerem mega dobre i seksowne wrażenie, plus... spędzić z nim trochę czasu w jego prywatnej saunie. Ale z drugiej strony, czy byłam juz tak pewna siebie by paradować przed nim tylko w bikini?
- W sumie to... czemu nie? - powiedziałam po chwili zastanowienia.
- Bosko! - klasnęła w ręce Teya - Dopijemy kawę i lecimy, nie?
Pokiwałam głowa na tak i dopiłam swoje caffe latte. Gdy Teya i Salena dopiły swoje napoje, zostawiłyśmy trochę pieniędzy na napiwek i poszłyśmy kupić mi kostium kąpielowy.
Przeszłyśmy całkiem sporo sklepów i przymierzyłam bardzo dużo strojów, zanim udało mi się znaleźć odpowiedni kostium kąpielowy. Zapomniałam wspomnieć dziewczynom, że strasznie ciężko znaleść mi pasujący strój kąpielowy czy zestaw bielizny bo, cóż... mam specyficzny rozmiar biustu i tyłka. A dobieranie kostiumu na mnie to prawdziwa męczarnia.
Jednak w końcu znalazłam ten jedyny, pasujący na mnie. Był wręcz idealny. Czarne, seksowne bikini wiązane na szyi i do tego czarny, równie seksowny dół do kompletu. Dziewczyny gdy go zobaczyły oniemiały i zaczęły się śmiać, że Käärijä wyzionie ducha w tej saunie jak mnie zobaczy. Zaśmiałam się i postanowiłam wziąć właśnie ten.
Gdy zapłaciłam za strój i kasjerka spakowała go do torebki, wyszłam z Austriaczkami ze sklepu.
- Która godzina tak w ogóle? - spytałam.
- Jest... - powiedziała Teya i wyciągnęła telefon - O kurwa, dochodzi 17. My serio chodziłyśmy po tych sklepach prawie 4 godziny?
- Na to wygląda. - wzruszyła ramionami Salena.
- Wybaczcie... - przeprosiłam skruszona - Nie sądziłam ze to az tyle zajmie. Plus, nie mówiłam wam że ciężko na mnie dobrać odpowiedni strój...
- Dobra, pieprzyć to. - machnęła ręką Teya. - Ważne ze się udało i oczarujesz tego swojego Fina.
- Fakt. - uśmiechnęłam się. - W hotelu się przebiorę i pójdę do jego sauny.
- Odprowadzić cię? - spytała Salena.
- Jakbyście mogły... proszę. - spojrzałam po nich błagalnym wzrokiem.
- Nie ma sprawy. - powiedziała Teya i dala mi lekkiego kuksańca. Ja oczywiście jej oddałam i skierowałyśmy się w stronę naszego hotelu.
POV: Käärijä
Byłem już w swojej saunie i przygotowywałem wszystko do mojego wieczoru z [Y/N]. Włączyłem nastrojowe LED-y, puściłem romantyczna muzykę, przyozdobiłem saunę różami i przygotowałem trochę herbaty dla nas. Miałem jedynie nadzieję, że [Y/N] faktycznie przyjdzie, bo odczytała moją wiadomość, ale na nią nie odpisała.
W pewnej chwili zadzwoniła do mnie Teya. Zdziwiłem się. Czego ona ode mnie chciała, i to w tak ważnym dla mnie momencie?
- Halo? - powiedziałem gdy odebrałem telefon.
- Ptaszek w klatce, powtarzam, ptaszek w klatce. - usłyszałem głos Saleny i obie dziewczyny po drugiej stronie zaczęły się śmiać.
- Chwila co? - zdziwiłem się. Jednak po chwili zrozumiałem o co im chodzi - [Y/N] przychodzi?!
- Narazie się przebiera w strój kąpielowy, ale tak. - powiedziała Teya. - Przyjdzie. Odprowadzimy ją.
- Rety, dziękuje. - odetchnąłem z ulgą - Bo nie odpisała na moją wiadomość. Wiecie coś o tym?
- ...ja pierdziele - powiedziała Salena i usłyszałem odgłos facepalma. - Ona serio jest roztrzepana. Dobra powiemy jej o tym.
- Ty lepiej uważaj byś tam nie zszedł w tej saunie jak ona wejdzie. - powiedziała tajemniczo Teya.
- O co ci chodzi? - spytałem.
- Wiesz, tak troszkę pomogłyśmy jej z tym strojem kąpielowym. - powiedziała Teya.
- A tak troszkę to mamy na myśli to ze namówiłyśmy ją na kupno stroju. - dokończyła Salena.
Poczułem jak buduje się we mnie nieopisana żądza. Po prostu nakręciłem się na fakt, że zobaczę [Y/N] w seksownym bikini. Przyjdzie w nim tylko dla mnie.
- ...w skali od 1 do 10 jak bardzo hot jest ten kostium? - zapytałem niepewnie.
- ...12 - odparły chórem Austriaczki.
- O kurwa jego mać. - zakląłem.
- No. Więc trzymaj się tam chłopie. - powiedziała Teya, po czym rozłączyła się.
Zamurowało mnie. Czułem tak różnorakie emocje, radość, stres, żądza, ekscytacja i wiele, wiele innych, że zacząłem mimowolnie krzątać się po saunie poprawiając każdy mały szczegół. Wszystko musiało być idealnie. Dla niej.
Po jakimś czasie chodzenia w te i wewte, usłyszałem odgłos otwierania i zamykania drzwi. Zamurowało mnie. To [Y/N], ona tu jest, przyszła tu naprawdę, ja pierdole. Usiadłem zestresowany na ławeczce i próbowałem uspokoić nerwy.
- Jere... to ja, [Y/N]. - usłyszałem znajomy mi głos. - Zdejmę tylko ubrania i wejdę do ciebie.
- Okay, gwiazdeczko. - odparłem jej.
Po paru minutach, do sauny weszla [Y/N] w białym szlafroku. Trochę się rozczarowałem, bo liczyłem na to, że wejdzie tylko w stroju kąpielowym. No ale cóż, nie będę jej zmuszał.
- Cześć mój ty gwiazdorze. - powiedziała [Y/N], pocałowała mnie w polik i usiadła obok mnie. - Od teraz jestem twoja współlokatorką.
- Tak? To świetnie. - powiedziałem, po czym uśmiechnąłem się i również ją pocałowałem, ale w czoło.
- Jak poszły ci próby? - spytała mnie [Y/N].
- A fenomenalnie. - powiedziałem wesoło. - Jeszcze lepiej niż w mojej ojczyźnie.
- To super. - powiedziała dziewczyna uradowana i pocałowała mnie, po czym się rozejrzała - Widzę, ze przygotowałeś saunę by było nam miło i dobrze się odprężyli.
- No cóż... - mruknąłem i podałem jej kubek z herbata - Napewno się odprężymy.
- Co masz na mysli? - spytała mnie [Y/N] i spojrzała na mnie lekko zmieszana, popijając swoją herbatą.
Nachyliłem się lekko do [Y/N]. Ona spojrzała mi w oczy i zaczęła głębiej oddychać. Ręka ostrożnie przejechałem po jej udzie w górę, aż do torsu, ale nie zatrzymałem się. Poszedłem dalej dłonią w górę jej ciała. Po chwili, próbowałem zajrzeć pod szlafrok [Y/N], ale ona uderzyła mnie delikatnie w rękę.
- Nie dla psa. - powiedziała seksownie i odstawiła kubek. - Dla pana to.
- Ah, czyli dla mnie? - odparłem jej również seksownie.
Tu [Y/N] już się nie odezwała. Poczerwieniała tylko bardziej na twarzy i zaczęła się jąkać. Ja natomiast wystawiłem lekko język i przybliżyłem się do niej.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mnie nakręcasz... - wyszeptałem jej do ucha seksownym tonem i przejechałem językiem po jej uchu. Ona cicho jęknęła.
- Jere... - powiedziała cicho.
- Tak, gwiazdeczko? - spytałem.
- Mam pytanie... - zaczęła [Y/N] - Co znaczy ten twój tatuaż na piersi?
Spojrzałem na swój rzeczony tatuaż i cicho się zaśmiałem.
- Logo mojej ulubionej kapeli. -odparłem krótko - Rammstein. Słuchasz?
- Czasem, ale rzadko. - powiedziała niepewnie.
- Możesz dotknąć, nie krępuj się. - powiedziałem seksownym tonem i przysunąłem się do niej jeszcze bliżej.
[Y/N], cała zarumieniona, wyciągnęła niepewnie dłoń by dotknąć mojego tatuażu, ale się zawahała. Przewróciłem tylko lekko oczami i swoją ręka przyłożyłem jej dłoń mojej piersi. Usłyszałem, jak [Y/N] cicho sapnęła i zaczęła delikatnie jeździć ręką po moim torsie. Pomrukiwałem z każdym ruchem jej dłoni.
- A... ta blizna? - spytała [Y/N] i wskazała na bliznę na moim brzuchu.
- Oh... to. - powiedziałem już nieco przygaszony. - Musiałem mieć operacje. Prawie 10 lat temu. Wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Nawet nie wiesz jakie okropne męczarnie przeżyłem...
- Oh... - zabrała rękę [Y/N] - Strasznie ci współczuje. Nie powinnam była pytać... Przepraszam...
- Nic nie szkodzi, nic się nie stało. - powiedziałem i pogłaskałem ją po głowie. - Nie wiedziałaś o tym.
- Wiesz... - zaczęła [Y/N] - Chociaż trochę ci to wynagrodzę.
- Ale co? - spytałem zmieszany.
[Y/N] wstała z ławki i stanela przede mną tyłem. Próbowałem zrozumieć co ona kombinuje. Po chwili jednak odwrocila się do mnie, z rozwiązanym już szlafrokiem.
Zamurowało mnie. Piękne ciało [Y/N] po prostu wprawiło mnie w szok i oniemienie. Takie kobiece, pełne wdzięku, delikatne... Poczułem jak wzbiera we mnie poczucie żądzy oraz zrobiło mi się nienaturalnie gorąco, nie przez saunę, i nie będę kłamać, trochę mnie to podnieciło.
[Y/N] zrzuciła z siebie szlafrok i usiadła mi na kolanach. Ja jedynie co mogłem zrobić to tylko złapać ją w biodrach.
- Jere... - powiedziała cicho [Y/N] - Kocham cię. Jestem juz w stanie to tobie powiedzieć. Kocham cię.
Po jej słowach delikatnie pocałowała mnie w usta. Ja odwzajemniłem jej pocałunek, ale sprawiłem, że stał się bardziej namiętny i pożądliwy. Nie mogłem przestać, [Y/N] strasznie mnie nakręciła. Rękami jeździłem po plecach [Y/N], a jej dłonie błądziły po moim torsie. W końcu użyłem języka do naszego pocałunku. [Y/N] nie pozostawała w tyle i próbowała ze mną walczyć o dominację. Niestety, nie udało jej się. Ja dominowałem przez cały ten czas.
Jednak nasz pocałunek przerwał nagły huk na dworze i głośny wrzask. Od razu przestaliśmy się całować i spojrzeliśmy w jednym kierunku.
- ...słyszałeś to, prawda? - spytała mnie.
Pokiwałem głową na tak i postanowiłem wyjrzeć, żeby zobaczyć co to było. Otworzyłem drzwi do swojej sauny. Zobaczyłem pare przewróconych koszy na śmieci, pełno rozsypanych śmieci dookoła i... Bojana. Siedział na ziemi, masował sobie głowę i przeklinał cicho pod nosem.
- Bojan? Co ty tu do cholery robisz? - spytałem zdziwiony i zły.
- ....uhh... - zająknął się Bojan.
- Czy ty kurwa wiesz co mi właśnie przerwałeś? - kontynuowałem wściekły. - [Y/N] i ja mieliśmy prywatna, PODKREŚLAM, prywatna randkę. Wszystko pięknie się układało ale nie, MUSIAŁEŚ MI PRZERWAĆ.
- To nie jego wina. - usłyszałem nagle czyiś kobiecy głos.
Zza busa wyszla... Ewelina, przyjaciółka [Y/N]. Zdziwiłem się jeszcze bardziej.
- Ewelina? - usłyszałem za sobą głos [Y/N] - Skąd ty się tu wzięłaś? I czemu Bojan leży wśród śmieci?
- Szukaliśmy was, bo chcieliśmy iść do baru na drinka. - zaczęła się spowiadać Ewelina. - Ale dostaliśmy cynk od Tei i Saleny ze macie tutaj randkę i... no cóż, trochę nas poniosło.
- Trochę kurwa? Trochę? - fuknąłem zły.
- Jere, daj spokój. - powiedziała [Y/N] i położyła mi dłoń na ramieniu. - Nic się nie stało.
- Ale więcej tak nie róbcie. - spiorunowałem Ewelinę i Bojana wzrokiem.
- Dobra dobra. - machnął ręką Bojan. - Posprzątam to i się zmywamy.
Jak powiedział, tak tez zrobili. Westchnąłem ciężko i przejechałem dłońmi po twarzy.
- Nie przejmuj się nimi. - powiedziała [Y/N] - Ewelina jest po prostu ciekawa wielu rzeczy, i podejrzewam, że Bojan tak samo. Wiec dobrali się idealnie.
- Tsa. Jak bum cyk cyk. - fuknąłem nadal lekko zły.
[Y/N] się zaśmiała i pocałowała mnie. Poczułem, że się rumienię i spojrzałem na nią.
- Chodź do sauny. - powiedziała i przejechała palcem po moim torsie - Noc jeszcze młoda.
Od jej słów i gestu aż lekko zadygotałem. Złapałem [Y/N] za dłoń i weszliśmy z powrotem do sauny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro